Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lewy pas, kolizja.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez mk61 » środa 10 listopada 2010, 13:24

Nie każdy musi znać definicję słowa "odruch". Teraz rozumiesz? Dla niektórych nagła reakcja opisywana jest właśnie jako "odruch" i nie jest to jakiś tragiczny błąd językowy. Odruchem mógł też być sam fakt zareagowania na niebezpieczeństwo, a nie konkretnie zjazd na lewy pas.

I Ty dalej swoje... Nie chce mi się z Tobą dywagować na temat definicji słów. To nie jest forum polonistyczne, tylko o uprawnieniach do kierowania pojazdami. Fakt, że większość zasad poprawnej polszczyzny jest tu zachowywana, ale tutaj akurat sens i opis sytuacji jest przekazany.

A statystycznie, to ja z psem mamy po 3 nogi. Tutaj sytuacja została oceniona prawidłowo i nie obchodzą nikogo statystyki, bo gdybyśmy się nimi zajmowali, to po co ludzie mieliby opisywać swoje indywidualne sytuacje?

"Miał być" strzał w tył, tylko po co, skoro można było spróbować uniknąć jakiegokolwiek strzału? Połowicznie się to udało, bo niebezpieczeństwo spowodowane wyjechaniem na drogę z pierwszeństwem zostało uniknięte. Dopiero później autor już nie miał pola do manewru i sprawca zajechał mu drogę ponownie, co skończyło się kolizją.

Czy Ty teraz rozumiesz? Czekam na Twoją listę słów do zdefiniowania.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez maryann » środa 10 listopada 2010, 14:23

mk61 napisał(a):można było spróbować.
Chodzi o ludzkie życie, a Ty chcesz próbować?
Czy to, że statystykę można wyśmiać znaczy, że nie należy jej stosować nigdzie i nigdy?
Albo wiesz co robić i nie ma tematu, albo stosujesz metody niosące najmniejsze zagrożenie a potem najwięcej korzyści. Nie odwrotnie.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez mk61 » środa 10 listopada 2010, 14:30

Tak. Można było spróbować. Autor spróbował i wyszło, jednak nie wyszło w dalszej części historii, kiedy to już nie miał szans.
maryann napisał(a):Albo wiesz co robić i nie ma tematu, albo stosujesz metody niosące najmniejsze zagrożenie a potem najwięcej korzyści. Nie odwrotnie.

Jakie metody? Znaczy, że jest na to jakaś regułka? Błagam, powiedz mi, jak ona brzmi. Wtedy moje życie stanie się piękniejsze. Ja zawsze myślałem, że koncentracja i ocena sytuacji są najważniejsze, ale skoro twierdzisz inaczej...

Powiedz mi jeszcze tylko, co w tym przypadku autor zrobił nie tak, jak powinien? Bo według mnie zrobił wszystko, co mógł, a dalej już nie miał wpływu na to, że sprawca mu jeszcze zajedzie drogę.

Widzę, że się nie dogadamy, bo ciągle coś wymyślasz i wypominasz, więc dyskusję z Tobą kończę.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez maryann » środa 10 listopada 2010, 15:24

Cała nauka jazdy polega na wyrobieniu prawidłowych nawyków, zwyczajów, czasem odruchów. Na pewno nie koncentrujesz się na poszczególnych mięśniach i ruchach ciała przy zmainaie biegu? To robi się bez skoncentrowania na sobie tylko automatycznie. I parę podobnych rzeczy by się znalazło. Co zrobić jak ci pies wyskoczy?- jest odruchem. A gdy to będzie dziecko?- też, tylko będzie to zapewne co innego. Są sytuacje, gdy nie ma czasu na myślenie tylko reagujesz natychmiast.
Co źle?
fromage86 napisał(a): odruchowo wyskoczyłem na lewy pas, żeby uniknąć kolizji.
Może to skrót myślowy, ale ktoś potomny czytający ten wątek nie może pomyśleć, że tak można.
Szkoły jazdy defensywnej zalecają parę rzeczy- odstępy, koncentrację.... i min. drogę ucieczki. Nie może być nią lewy pas.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez piotrekbdg » środa 10 listopada 2010, 20:40

Nie może być nią lewy pas.


Ale w onawiajnej sytuacji lewy pas był pusty, więc czemu nie?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez lith » czwartek 11 listopada 2010, 14:32

Jadąc jako pasażer przynajmniej 2 razy uniknąłem dość poważnej kolizji dzięki temu, że kierowca zjechał na lewy pas. Nie będę już liczył ocalonych w ten sposób żulów-ninja. Bo nawet ja musiałem już przed nimi na lewo odbijać. Więc jak ktoś twierdzi, że pod żadnym pozorem nie należy uciekać na lewy pas to sorry, ale mogę go najwyżej wyśmiać. Jeżeli już to 'jeżeli jesteś na tyle nierozgarnięty, że nie potrafisz ocenić sytuacji to nie uciekaj na ślepo na lewy pas'.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez maryann » piątek 12 listopada 2010, 09:33

lith napisał(a): 'jeżeli jesteś na tyle nierozgarnięty, że nie potrafisz ocenić sytuacji to nie uciekaj na ślepo na lewy pas'.
O!,o,o,o, o tym piszę przez trzy strony. Jeśli potrafisz ogarnąć sytuację to skorzystaj z tego.
Ale nie rób takiego manewru odruchowo.
Co ciekawe jednak w tym zdarzeniu- nawet jeśli autor wątku ogarnął sytuację i wielu z nas zrobiłoby tak samo, to jak się to skończyło?
I tyle z ogarnywania, nawet najlepszego.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez piotrekbdg » piątek 12 listopada 2010, 11:49

Co ciekawe jednak w tym zdarzeniu- nawet jeśli autor wątku ogarnął sytuację i wielu z nas zrobiłoby tak samo, to jak się to skończyło?


A jakby nie zjechał na lewy to jakby to się skończyło? Uszkodzenia były by mniejsze?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez maryann » piątek 12 listopada 2010, 12:22

Kiedy nie da się kolizji całkowicie uniknąć, w bardzo znacznym stopniu jej uniknąć, ani uratowac życia- to nad czym dyskutować?
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez piotrekbdg » piątek 12 listopada 2010, 12:27

Z twojego postu poprzedniego zrozumiałem, że nie warto było uciekać przed kolizją bo ostatecznie i tak do niej doszło i próby takie można uznać za bezzasadne. Więc się pytam czy gdyby nic nie zrobił i wjechał tamtemu w kuper to wszystko byłoby ok? Chodzi mi o tą konkretną sytuację bez gdybania.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez maryann » piątek 12 listopada 2010, 12:50

Zadałeś ch... trudne pytanie- co ja bym tam zrobił? Prawidłowy odruchy przećwiczyłem wielokrotnie ale na psach, kotach i kurach. Na samochodzie, który po prostu zatrzymał się na pasie a ja przeceniłem prezyczepność do asfaltu: uciekałem na prawy pas. Nie wiem co bym widział, jak by zadziałały tutaj moje odruchy. I czy nie byłoby trzeciej możliwości. Na 50% bym walnął tamtego w zadek.
piotrekbdg napisał(a):próby takie można uznać za bezzasadne
Jeśli bezzasadne- to bardzo dobrze: wsio ryba! Gorzej, jeżeli spowodują tragedię znacznie większą niż bez żadnej reakcji.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez fromage86 » piątek 12 listopada 2010, 15:22

Znam to skrzyżowanie świetnie i widoczność z miejsca w którym się znajdowałem zarówno w przód jak i w lewo jest na tyle dobra, że nie było mowy o żadnych niewidomych motocyklistach i pędzących z prędkością światła dziadkach wyskakujących na ulicę. Ograniczona widoczność była jedynie z prawej strony z której wyjechało mi tamto seicento. Byliśmy na drodze sami. W lusterkach pusto, a 500 m przede mną czerwone światło na skrzyżowaniu. Praktycznie zawsze ok godz. 23 i na tej drodze ruch jest już prawie zerowy. Jeżdżą pizzerie i taksówki.

Bezsensowne są w tej sytuacji dywagacje co by było, gdyby... Sytuację nakreśliłem już na samym początku jasno i prosiłem o odniesienie się do niej konkretnie.

Nie wiem, czy był to odruch, czy nawyk, czy świadomie podjęta decyzja. Trwało to ułamek sekundy i mózg podpowiedział wybranie wolnego pola na lewym pasie zamiast autodestrukcji na prawym. Tego, że facet nie spojrzy w lusterko przy kolejnym manewrze nie mogłem już przewidzieć.
fromage86
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 06 listopada 2010, 03:36

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez lith » piątek 12 listopada 2010, 18:20

@maryann
Myślę, że jakby był tam prawy pas to by nie było tej całej dyskusji więc nie wiem co się tak tego prawego pasa uczepiłeś :P...
Ja tam mam nadzieję, że w podobnej sytuacji zdążyłbym zareagować jak kolega fromage86.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez Razor1990 » sobota 13 listopada 2010, 15:13

maryann napisał(a): Na 50% bym walnął tamtego w zadek.

I zostałbyś ciężko ranny/martwy? Faktycznie, świetna alternatywa :roll:
Razor1990
 

Re: Wymuszenie pierwszeństwa, ucieczka na lepy pas, kolizja.

Postprzez Cyberix » sobota 13 listopada 2010, 17:02

Mam jeszcze pytanko do autora @fromage86 napisałeś, że miałeś prędkość około 60 km/h. A tak z ręką na sercu to miałeś więcej (ile) czy mniej? Czy też równo 60? No wiesz, późna pora, pusta ulica...

I taka refleksja, w tym wątku http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=25854 niektórzy z was, przyczepiali się, iż winę (przynajmniej częściową) ponosi pojazd ścinający zakręt. Analogicznie w tym wypadku winnym też jest fromage86 ponieważ przekroczył dozwoloną prędkość... i co wy na to?
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości