Dlaczego trzeba powtarzac plac po oblaniu miasta?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez bodek541 » poniedziałek 20 września 2004, 21:27

Mmeva napisał(a):Bodek, tu mnie nieźle rozbawileś... moja mama zdawała 6 lat temu i o ile mi wiadomo wtedy w wordach nie było maluchów :wink: (jeździła Nexią i Poldkiem; a egzaminy miala chyba na Sienie). A teraz są Punciaki, Lanosy i ponoć od jakiegoś czasu Corsy - nie przesadzajmy; to nie jakieś duże samochody...

Nie upieram sie, że plac jest superpotrzebny; pisałam tylko, że mi pomógł, bo bez nauki na placu auta pewnie bym nie zaparkowała - dlatego moim zdaniem w jakiejś formie powinien zostać. I to by było na tyle.

Mmeva moze rozbawiłęm ale koleżanka zdawała 12 lat temu to chyba były takie samochody. Trzeba parkowania sie uczyć na mieście wjeżdzasz na parking i już i to by było na tyle co ja wiem
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez ella » poniedziałek 20 września 2004, 21:46

Trzeba parkowania sie uczyć na mieście wjeżdzasz na parking i już i to by było na tyle co ja wiem

Nie chciałabym, żeby taka ELKa uczyła się parkować koło mojego samochodu :evil:

Nauka parkowania powinna odbywać się na placu, tylko powinno się odejść na egzaminie od skrupulatnego sprawdzenia umiejętności parkowania pojazdu i nie powtarzać juz raz zaliczonego placu w przypadku oblania na mieście.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mmeva » poniedziałek 20 września 2004, 21:50

Bodek - 12 lat temu może i były; ale Twoja teoria że ludzie zdawali bo jeździli maluchami sie kupy nie trzyma; i to miałam na mysli.

Jasne, że parkowania dobrze nauczymy się dopiero na mieście i to akurat nic odkrywczego. Każdy pewnie na kursie kilka razy musiał parkować 'w terenie' - jasne, że powinno byc tego więcej; ale jest jeszcze 1 problem. Nie wiem jak Ty, ale ja nie byłabym zachwycona; jakby na parkingach zaroiło sie od elek z kursantami, którzy wcześniej z parkowaniem styczności nie mieli i instruktor w tym momencie musialby im od poczatku wyjaśniac jak to się robi; a zaparkowane samochody mialyby słuzyć jako słupki treningowe.

nauka parkowania na mieście - jestem jak najbardziej ZA, ale na takiej zasadzie, że najpierw spokojna nauka na placu a potem wyjeżdżamy Elką na normalny parking i się douczamy.
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez to ja » poniedziałek 20 września 2004, 21:54

Podzielam zdanie części przedmówców. Plac manewrowy jest potrzebny, daje nam pewne podstawy do późniejszego parkowania na parkingu. Fakt, jest źle pomyślany jeśli chodzi o część egzaminu, ale to już inna sprawa.
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gabi121 » poniedziałek 20 września 2004, 22:01

A ja dzis tak perfekcyjnie zaparkowalam (czyt. tak blisko drugiego auta)ze facet nie dostal by sie do malucha. no ale blyo perfekcyjnie:))) tatus kazal mi poprawic... polonez rzadzi!:)

tak wiec na placu powinny byc wieksze pozycje do parkowania
gabi
Avatar użytkownika
gabi121
 
Posty: 155
Dołączył(a): czwartek 12 sierpnia 2004, 16:40
Lokalizacja: Chrzanów

Postprzez bodek541 » poniedziałek 20 września 2004, 22:31

To powiedzcie Mi dlaczego sie tak zgadzacie z egzaminatorami ze potrzebny plac.Jakoś na zachodzie nie ma placu i ludzie zdają i nadal twierdze że placu nie powinno być skoro na zachodzie nie ma to i u nas nie powinno być. Takie jest moje zdanie i nie zmienie go i to na tyle co miałem do powiedzenie w tym temacie.
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez to ja » poniedziałek 20 września 2004, 22:35

bodek541 napisał(a):To powiedzcie Mi dlaczego sie tak zgadzacie z egzaminatorami ze potrzebny plac.Jakoś na zachodzie nie ma placu i ludzie zdają i nadal twierdze że placu nie powinno być skoro na zachodzie nie ma to i u nas nie powinno być.


A u nas też jest plac i ludzie jakoś zdają...
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » poniedziałek 20 września 2004, 22:47

To powiedzcie Mi dlaczego sie tak zgadzacie z egzaminatorami ze potrzebny plac.

Przecież to nie egzaminatorzy wymyślili plac tylko Ministerstwo Infrastruktury :wink:
Jakoś na zachodzie nie ma placu i ludzie zdają

Myslisz, że tak 100% ludzi zdaje egzamin. Widziałam jak się to odbywa w Szwecji. Miasto dużo trudniej zdać niż u nas. A nam się wydaje, że jak zniosą zupełnie plac to 99% zda prawko :wink: Oblewanie będzie takie samo tylko na innych drobiazgach.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sylurek » poniedziałek 20 września 2004, 23:40

miros napisał(a):widzisz sylurek, piszesz ze ten plac jest bez sensu i ze powinno go nie byc. to powiedz mi czy potrafilabys zrobic parkowanie skosne nie uszkadzajac samochodu obok, albo koperte nie zaliczajac dzwona z samochodem z tylu?

plac manewrowy daje podstawy do pozniejszej nauki parkowania.

dla mnie plac jest poprostu zle pomyslany i za bardzo sie na niego zwraca uwage przy egzaminowaniu.


Dalej uwazam , ze plac generalnie jest bez sensu bo:
1. :arrow: w normalnym zyciu nikt nie jezdzi 'na linie', tylko na plaszczyzny, wtedy jest zupelnie inna perspektywa, bo interesuje cie bok lub tyl samochodu zaparkowanego obok, a nie bzdurne linie
2 :arrow: manewrow ucza na konkretny samochod, chodzi mi o cala bzdurna taktyke- ktora tyczka w ktorym okienku , ile obrotow kierownica,itd. A potem ludzie wsiadaja do innego autka i sie zaczyna polka...
3 :arrow: manewry w zyciu robi sie na wyczucie, przeciez kazdy samochod ma inny promien skretu i inne gabaryty, wiec to, ze na placu wychodzi swietnie wcale nie musi sie przekladac na 'real'
4 :arrow: nabycie umiejetnosci parkowania JEST mozliwe bez placu.
Uczylam sie parkowania skosnego i koperty wlasnie na miescie miedzy samochodami i nie zaliczylam dzwona :) Przeciez, tak jak na placu- siedzi obok instruktor i mowi, ci i jak zrobic. Ja bylam przestraszona, a instruktor stwierdzil, ze w razie co, ma hamulec :wink: Dzieki temu na placu spedzilam mniej czasu, bo juz 'czulam blues'a'
Zeby bylo sprawiedliwie-
przyznaje, ze plac moze czasem pomoc (ale nie musi :wink: ) w pozniejszej nauce parkowania- jak ktos ma np klopoty prawa/lewa, czy ogolnie z panowaniem nad autkiem, to plac przed parkowaniem w miescie na pewno mu dobrze zrobi.
Plac moglby funkcjonowac dalej, ale:
- bez linii, tylko z ograniczajacym nas kraweznikiem
- zamiast pacholkow- plaszczyzny
No i bez tego bzdurnego wyliczania centymetrow!
Pozdrowki!
21.08.04-piersze podejście:zaliczone:)))
sylurek
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 01 września 2004, 23:04
Lokalizacja: warszawka

Postprzez bialy » wtorek 21 września 2004, 00:29

sylurek napisał(a):Dalej uwazam , ze plac generalnie jest bez sensu bo:
1. :arrow: w normalnym zyciu nikt nie jezdzi 'na linie', tylko na plaszczyzny, wtedy jest zupelnie inna perspektywa, bo interesuje cie bok lub tyl samochodu zaparkowanego obok, a nie bzdurne linie


A pachołki Ci nie wystarczaja :?: Mi wystarczyły, wystarczyły tez wszystkim, ktorz zdali egzamin i byli dobrze nauczeni placu manewrowego.


sylurek napisał(a):2 :arrow: manewrow ucza na konkretny samochod, chodzi mi o cala bzdurna taktyke- ktora tyczka w ktorym okienku , ile obrotow kierownica,itd. A potem ludzie wsiadaja do innego autka i sie zaczyna polka...


Zmien sobie OSK, metoda ktora mi wytlumaczyl instruktor sprawdzala sie na Punciaku, Corsie i innych autach roznych gabrytowo, wiekowo, spod roznych marek. Każda tyczka ma zawsze swoj odpowiednik w realu, ma odniesienie do samochodu ktory tam jest.

sylurek napisał(a):3 :arrow: manewry w zyciu robi sie na wyczucie, przeciez kazdy samochod ma inny promien skretu i inne gabaryty, wiec to, ze na placu wychodzi swietnie wcale nie musi sie przekladac na 'real'


Patrz punkt wyżej.


sylurek napisał(a):4 :arrow: nabycie umiejetnosci parkowania JEST mozliwe bez placu.
Uczylam sie parkowania skosnego i koperty wlasnie na miescie miedzy samochodami i nie zaliczylam dzwona :) Przeciez, tak jak na placu- siedzi obok instruktor i mowi, ci i jak zrobic.


Własnie napisałas ze na miescie to jak na placu

sylurek napisał(a): Plac moglby funkcjonowac dalej, ale:
- bez linii, tylko z ograniczajacym nas kraweznikiem

Krawęzniki sa w tych manewrach, w ktorych powinny być.

sylurek napisał(a):- zamiast pacholkow- plaszczyzny

Przecież pachołek to miejsce "schodzenia" sie dwoch płaszczyzn
sylurek napisał(a):No i bez tego bzdurnego wyliczania centymetrow

Tu moge sie zgodzic
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Postprzez miros » wtorek 21 września 2004, 00:52

sylurek, z tym dzwonem chodzilo mi o to ze jakbys nigdy nie miala na kursie czegos takiego jak plac albo nauki parkowania to prawdopodobnie nie wyszedl by ci zaden z manewrow za pierwszym razem. pewnie ze mozna sie uczyc parkowania na miescie ale wtedy nie bedziesz mogla robic tych manewrow na malutkiej predkosci (chyba ze bedzie to jakis duzy parking - czyli tak jakbyc robila prakowanie na placu). co innego nauka parkowania na placu a nauka w ruchu ulicznym, gdzie za toba jest sznurek samochodow ktore czekaja az ty sobie poradzisz z parkowaniem.


mi sie wydaje ze jestes osoba ktorej trudno przychodzila nauka parkowania (placyk) i dlatego teraz masz ogromne pretensje do systemu.

dla mnie plac powinien pozostac ale w innej formie. jakiej to nie wiem, to powinni ustalic ludzie ktorzy sie na tym znaja najlepiej.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ella » wtorek 21 września 2004, 10:27

w normalnym zyciu nikt nie jezdzi 'na linie', tylko na plaszczyzny, wtedy jest zupelnie inna perspektywa, bo interesuje cie bok lub tyl samochodu zaparkowanego obok, a nie bzdurne linie

W normalnym życiu tez na parkingach masz linie a nie tylko boki i tyły samochodów. Jak zaparkujesz jak masz tylko wyrysowane stanowiska i żadnego samochodu obok :?: Na ukos :?: :D
Z tym placem to jest tak jak powiedział miros. Ten co miał problemy z placem bedzie za jego zniesieniem a ten dla kogo plac nie stanowił żadnego problemu będzie za zostawieniem go tylko trochę w innej zmienionej formie.
manewrow ucza na konkretny samochod, chodzi mi o cala bzdurna taktyke- ktora tyczka w ktorym okienku , ile obrotow kierownica,itd. A potem ludzie wsiadaja do innego autka i sie zaczyna polka...
Mnie instrukror nie uczył na jakieś bzdurne wyliczanie obrotów kierownicą, dlatego na placu manewrowym potrafiłam dokładnie wjechać omegą combi a nie tylko małym Punciakiem :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mmeva » wtorek 21 września 2004, 10:48

sylurek napisał(a):1. :arrow: w normalnym zyciu nikt nie jezdzi 'na linie', tylko na plaszczyzny, wtedy jest zupelnie inna perspektywa, bo interesuje cie bok lub tyl samochodu zaparkowanego obok, a nie bzdurne linie


No to przerób sobie pachołki na samochody i spróbój powjeżdżać na wyczucie - nie da się? Może lepiej by było z jakimis makietami; ale na razie jest jak jest.

sylurek napisał(a):2 :arrow: manewrow ucza na konkretny samochod, chodzi mi o cala bzdurna taktyke- ktora tyczka w ktorym okienku , ile obrotow kierownica,itd. A potem ludzie wsiadaja do innego autka i sie zaczyna polka...
3 :arrow: manewry w zyciu robi sie na wyczucie, przeciez kazdy samochod ma inny promien skretu i inne gabaryty, wiec to, ze na placu wychodzi swietnie wcale nie musi sie przekladac na 'real'


O taktyce to był już kiedyś osobny topic:
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... a+technika
zupełnie się od tego uciec nie da. z reguły jest tak, że instruktor na poczatku podpowiada, a potem robimy to sami.
Z kolei nauke w pełni na wyczucie rozumiem tak, że instruktor sie nie odzywa; a Ty jedź sobie jak chcesz i próbuj do skutku - nie wiem, czy to dobry pomysł.

Pierwszy raz słysze, żeby uczyli 'na konkretny samochód'; mnie nauczyli uniwersalnych metod, i manewry wychodzą mi autami róznych gabarytów - Punciakiem, Lanosem, Nubirą.
Masz rację, że w realu robi sie na wyczucie, tylko że to wyczuce trzeba sobie najpierw wyrobić ( wyłączając tych, którzy urodzili się za kółkiem ;)).
Wydaje mi sie, że w realu dochodzi inny problem: zauważ, że na placu mamy pewność, że jak wszystko dobrze zrobimy to nam wyjdzie; że jest odpowiednia ilość miejsca; nikt nas nie goni itp - w rzeczywistości często się zastanawiamy: zmieszczę się czy nie; i już nie jedziemy 'na luzie' jak na placu - dlatego powinnismy też ćwiczyć na mieście, ale nie bez wcześniejszego przygotowania.

miros napisał(a):co innego nauka parkowania na placu a nauka w ruchu ulicznym, gdzie za toba jest sznurek samochodow ktore czekaja az ty sobie poradzisz z parkowaniem.
[...]
dla mnie plac powinien pozostac ale w innej formie. jakiej to nie wiem, to powinni ustalic ludzie ktorzy sie na tym znaja najlepiej.

Nic dodać nic ująć.
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Karol_es » wtorek 21 września 2004, 11:06

Sylurek, zupełnie się z Tobą zgadzam. Otóż placu teraz uczy się tak, aby zdać egzamin. Bo kto parkuje samochód na mieście tak jak się to robi na placyku?? Jak słupek się gdzieś tam pokaże to obrót kierownicą, potem jak samochód dojedzie do jakiejś linii to znowu obrót itd. To trzeba wyczuć, wprawa przyjdzie z czasem.
Karol_es
 
Posty: 24
Dołączył(a): środa 11 sierpnia 2004, 14:26

Postprzez sylurek » wtorek 21 września 2004, 11:22

miros napisał(a):
mi sie wydaje ze jestes osoba ktorej trudno przychodzila nauka parkowania (placyk) i dlatego teraz masz ogromne pretensje do systemu.

dla mnie plac powinien pozostac ale w innej formie. jakiej to nie wiem, to powinni ustalic ludzie ktorzy sie na tym znaja najlepiej.


Miros,Ella, Bialy
ja nie mam ogromnych pretensji do systemu, a na placu nie mialam problemow :D Spedzilam na nim malo czasu, a i tak uwazam, ze za duzo.Zdalam za pierwszym razem, nie jestem zadnym mistrzem kierownicy, ale manewry naprawde nie sprawiaja mi trudnosci. Teraz jezdze poldkiem bez wspomagania i parkuje bez problemu.

To, co napisalam o placyku napisalam nie tylko od siebie, ale na podstawie obserwacji i opowiesci znajomych, zgadzam sie, ze nie wszedzie w OSK ucza jazdy 'na pacholki', ale w wiekszosci tak jednak jest- ucza jak zdac egzamin, a nie jak sobie radzic potem na miescie.

Mi tez instruktor pokazal metody, jak parkowac, niezaleznie od tego, czym sie jedzie, i nie mialo to nic wspolnego z iloscia obrotow kierownica itd.
Ale jak kolezanka zadzwonila zaplakana, ze ona sobie nie radzi z wjechaniem w stanowisko na parkingu...tikaczem, to sie zaczelam zastanawiac, dlaczego i powyzszy post byl tego efektem.
Chodzi mi glownie o to, zeby instruktorzy zabierali ludzi na parkowanie w miesci- bo jak zauwazyl slusznie Miros, tam z reguly bedzie pare samochdow czekajacych na to, az sie 'zwiniemy' i nie bedzie tyle czasu, co na placu. Moze wtedy bedzie mniej takich osob, jak moja kolezanka, przestraszonych, ze zamiast pacholkow sa samochody?

Bialy, z ta zmiana OSK to troche spoznione :wink: , bo:1juz mam prawko :D ,2jakbym wybierala drugi raz, wybralabym ten sam. :D

Ale sie rozpisalam, no ale tak na mnie naskoczyliscie... Wasze wnioski, ze przewracam slupy :wink: (znaczy nie radze sobie z parkowaniem) troche mnie zdziwily...czy jak tak napisalam???Czy napisalam, ze nie lubie manewrow??
Nie sadzilam, ze bedziecie tak zaciekle bronic placyku :wink: Ale co tam, niech Polska bedzie reliktem Europy :wink: Nie, no moze cos zmienia...

PS A z tymi plaszczyznami zamiast pachlkow, to byl pomysl mojego instruktora, moze jest to jednak jakas idea...Wtedy egzaminator od razu widzi, czy zdajacy wjechal bez problemu, czy 'szorowal', no i nie byloby podstaw do oblewania za 'widzimisie' egzaminatora...
Pozdrowki! :D
21.08.04-piersze podejście:zaliczone:)))
sylurek
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 01 września 2004, 23:04
Lokalizacja: warszawka

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości