WojtekS napisał(a):Zgadzam się zarówno z tezą, jak i uzasadnieniem.
A ja się nie zgadzam zarówno z tezą, jak i uzasadnieniem, i w swoim poście napisałem dlaczego, więc jeśli już, to wypadałoby się odnieść właśnie do mojego posta i tego co w nim napisałem, a nie zaraz pod nim napisać, że się zgadzasz z wypowiedzią, którą ja właśnie skomentowałem, bo to wyraźnie sugeruje, że zupełnie olewasz moją wypowiedź.
WojtekS napisał(a):Pasy są wyznaczone w konkretnym celu - po to, żeby było wiadomo, gdzie są. Jeśli jest więc namalowana linia dzieląca pasy, a Ty ją przekraczasz (jak czerwony pojazd z oryginalnego pytania), to zmieniasz pas.
Tak jest.
WojtekS napisał(a):Jeśli pas jest wygięty w kształcie litery "S", ale Ty nie przekraczasz linii, to pasa nie zmieniasz (jak niebieski), i w związku z tym niczego nie sygnalizujesz.
Ale na jakiej podstawie twierdzisz, że pas ruchu jest wygięty w kształcie litery "S"? Pasy ruchu są zawsze wyznaczane wtedy, kiedy ich przebieg nie jest standardowy, czyli właśnie na przykład w kształcie litery "S", a jeżeli nie są wyznaczone, to znaczy właśnie, że ich przebieg jest typowy - biegną prosto (w stosunku do drogi).
WojtekS napisał(a):Mówisz, że niebieski zmienił pas ruchu - czyli, jak rozumiem, powinien coś zasygnalizować. Jeśli tak, to co? Prawym kierunkowskazem?
Oczywiście zamiar zmiany pasa ruchu, prawym kierunkowskazem.
WojtekS napisał(a):To jak zasygnalizuje zamiar wjazdu na prawy skrajny pas?
Tak samo jak tutaj (bo to jest zresztą identyczna sytuacja, tyle że z "doznaczeniem" pasa ruchu, czyli brakiem tego, co budzi takie wielkie wątpliwości):

WojtekS napisał(a):Mamy ruch prawostronny, więc trzymam się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeśli prawy pas jest zajęty, to jadę drugim pasem od prawej, czyli - znów - możliwie blisko prawej krawędzi.
Ruch prawostronny to nie obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Tutaj przy okazji wtrącę to, o czym już dawno miałem napisać, bo spotykam się bardzo powszechnie właśnie ze stwierdzeniem typu: "w Polsce mamy ruch prawostronny, więc należy jechać przy prawej krawędzi".
Nie!
Obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni nie wynika z tego, że mamy ruch prawostronny, tylko z art. 16 ust. 4, który mówi, że:
PRD napisał(a):Art. 16. 4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. (...)
Ruch prawostronny, to jest tylko ogólne określenie, które oznacza, że generalną zasadą jest ruch po prawej stronie (w domyśle: a nie po lewej), czyli mówiąc inaczej, generalna zasada wymijania się lewymi bokami, a nie obowiązek jazdy przy prawej krawędzi.
WojtekS napisał(a):To narzuca - ja sądzę - logikę, zgodnie z którą pasy liczy się od prawej krawędzi jezdni.
Właśnie w swoim poprzednim poście pytałem, na jakiej podstawie akurat taką logikę chcecie tutaj stosować. Dlaczego to, że obowiązuje ruchu prawostronny i że należy jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, ma być wyznacznikiem tego, od której krawędzi liczy się pasy ruchu?
WojtekS napisał(a):Jeśli więc jadę drugim pasem licząc od prawej krawędzi, a w miejscu takiego rozwidlania się jak na rysunku, dalej jestem na drugim pasie od prawej krawędzi, to nie będzie to wówczas zmiana pasa. Natomiast jeśli wjadę na trzeci, tworzący się pas, to będzie to trzeci pas licząc od prawej krawędzi i powinienem to zasygnalizować. Nie sądzisz?
Nie sądzę.
maryann pokazał przykład, w którym tak właśnie by było, bo tam to właśnie lewy pas ruchu powstaje, a wynika to z oznakowania linią przerywaną, jest to nietypowy przebieg pasa ruchu. W omawianej sytuacji takiego nietypowego przebiegu pasa ruchu nie ma, więc jego przebieg jest typowy, na wprost.