Kolizja - jak to jest z naprawą?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Kolizja - jak to jest z naprawą?

Postprzez Cyberix » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 09:50

Obrazek
Dzisiaj miałem pierwszą kolizję. Jestem samochodem numer 2. Przed mną jedzie samochód numer 1 a za mną 3. Droga jednokierunkowa, przejeżdżamy próg zwalniający, po czym samochód numer 1 zatrzymuje się (bez kierunkowskazu), więc ja zatrzymuje się za nim około 1 - 1,5 metra. Widzę w lusterku samochód 3 którzy przejeżdża przez próg zwalniający i spokojnie grzeje w mój tylni zderzak. Na skutek uderzenia przeniosło mnie na samochód numer 1. Z samochodu numer 1 wyskakuje pani, która krzyczy do mnie "co ja jej, k... zrobiłem", na co ja mówię, "że nic nie zrobiłem, bo dostałem strzała z tyłu", w tym samym czasie facet z samochodu numer 3 krzyczy do mnie "po co się k... zatrzymałem?" To mu mówię, że "przede mną zatrzymał się samochód". W tym czasie pani z samochodu numer 1 odjeżdża. Facet z 3 chciał pisać oświadczenie... ale wolałem zawezwać policje. Podałem nr. rejestracyjny samochodu numer 1. Pospisywali wszystko, powiedzieli, że winę oczywiście ponosi pan numer 3, mnie puścili i powiedzieli, że za 2 dni mam się zgłosić po protokół.

W sumie skończyło się na tym, że z przodu mam pogiętą tablice i naruszone zaczepy, z tyłu pogiętą tablice, być może uszkodzoną kamerę cofania i trochę zdeformowany zderzak. (na szczęście prędkości były niewielkie.

I teraz pytanie (jako że to moje 1 zdarzenie drogowe). Rozumiem, że powinienem czekać na protokół z policji (nic nie grzebać przy samochodzie), następnie po odebraniu protokołu, skontaktować się z ubezpieczycielem sprawcy aby przyjechał ocenić szkody a potem ustalić sposób naprawy (tzn. najlepiej bezgotówkowy w serwisie WV)?

Na co zwrócić uwagę, czego przypilnować, itd?
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

odp

Postprzez rusel » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:10

protokolu z policji raczej nie dostaniesz tylko otrzyma to ubezpieczyciel, mozesz zglosic szkodze telefonicznie podajac oglednie zakres zniszczen i czekac na przyjazd rzeczoznawcy lub jak to wiem z autopsji przy malych szkodach sam robisz zdjecia i wysylasz pod wskazany adres mailowy ze swoim opisem strat (jesli sa to niewielkie uszkodzenia), naprawy mozesz smialo robic, radze bezgotowkowo, reszta papierow miedzy warsztatem i uzbezp.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Postprzez maryann » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:14

Też dawno nie miałem takich doświadczeń, ale ubezpieczyciel powinien dowiedzieć sie o sprawie jak najszybciej(jak przyjdziesz po iluś-tam dniach, chyba 7- w ogóle Ci nic nie dadzą). Zdanie Policji też nie jest teraz kluczowe- w ogóle potrzebne nie bedzie, jesli sprawca przyzna się do wszystkiego i złoży podpisane oświadczenie.
Jedyną wątpliwość jaka widzę- to ubezpieczyciel może nie chcieć pokryć z OC "3" uszkodzenia równoczesnie przodu i tyłu, bo na zdrowy rozum to nieprawdopodobne; może chcieć to pokryć z twojego AC i na to się przygotuj.

posty scalone przez moderatora (edytuj posty!)

rusel napisał(a):miedzy warsztatem i uzbezp[ieczycielem].
Jeśli to PZU, to duuużo lepiej wychodziło(teraz nie wiem jak to sie kręci) likwidacja szkody "na kosztorys". Wyliczali cuda- klepanie, malowanie, cieniowanie na 5.000 a "Pan Staszek" robił wszystko dobrze za 1.500 i byłeś jeszcze 3.500 do przodu.
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:19

Jedyną wątpliwość jaka widzę- to ubezpieczyciel może nie chcieć pokryć z OC "3" uszkodzenia równoczesnie przodu i tyłu, bo na zdrowy rozum to nieprawdopodobne


Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale sugerujesz że to wina Cyberixa że przywalił tej pani z przodu? To jest prawdopodobne?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez maryann » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:32

Jak był karambol na obwodnicy Krakowa, to kilka miesięcy oceniali w ilu procentach był ktoś popchnięty a na ile sam sie przyczynił do najechania na czyjś tył.
Sprawa po sprawiedliwości wydaje się prosta na rzecz Cyberixa i uważam, że winny byl ten trzeci, ale gdybym był 'adwokatem diabła'(tego z tyłu) to czepiałbym się wszystkiego: "przecież widział, że jadę szybko, czemu nie hamował, stanął za blisko za "1". Wiadomo, na kogo trafi? Gościu przyznał się, ale ochłonie i zacznie szukać wszystkiego, że może nawet żarówkę miał spaloną. Czasem trafisz na dobrą wolę, a czasem to wojna. Lepiej się okopać, a przynajmniej zobaczyć 'gdzie łopaty sprzedają'. Dobrze, że tu napisał.
Do takich historii tu sie specjalizują.
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Postprzez cman » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:38

piotrekbdg napisał(a):Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale sugerujesz że to wina Cyberixa że przywalił tej pani z przodu?

No chyba można było po prostu nacisnąć hamulec? Zwłaszcza, że:
Cyberix napisał(a):Widzę w lusterku samochód 3 którzy przejeżdża przez próg zwalniający i spokojnie grzeje w mój tylni zderzak.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez lith » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:43

No właśnie, że 3ka może się tam coś pluc i wymyślać, ale:
-nie ma czegos takiego, że sie ktoś zatrzymał za blisko kogoś
-za wszystkie uszkodzenia odpowiedzialny jest 3. I na samochodzie 2. i 1. Może przy karambolu przy obwodnicy Krakowa wyglądało to tak, że ludzie nie wyhamowywali, uderzali w tego z przodu (powodując część uszkodzeń), a dopiero potem dostawali strzała z tyłu od następnego i powstawała druga część uszkodzeń tym razem już winnym był ten z tyłu, a potem w tył tego z tyłu uderzał następny i leciała kolejna 'fala uszkodzeń na samochodach przed nim. Czyli każdy był odpowiedzialny za część uszkodzeń na swoim samochodzie i kilku samochodów przed sobą. Rzeczywiście trudne do policzenia :) Ale tu nic takiego nie było- 2 samochody stały i trzeci w nie uderzył i ponosi 100% winy. Co innego jakby Cyberix uderzył w panią 1, a potem został uderzony przez pana 3. Wtedy byłoby tak jak maryann mówisz- ubezpieczalnie zaczęłyby liczyć kto ile zepsuł.

@cman
ja bym właśnie puścił hamulec, wolę lekko wgniecione 2 zderzaki i urwane tablice niż zdecydowanie mocniej sprasowany tył. Że dostanie ktoś jeszcze? trudno.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:45 przez lith, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Cyberix » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:44

M.in. dlatego dzwoniłem po policję aby były stwierdzone uszkodzenia również z przodu w protokole. Bo co mi z oświadczenia gościa, że mi tył uszkodził, jak ubezpieczyciel powie, a przedni zderzak to sobie młotkiem rozwaliłem sam.

Tylko... hmm... nie mam żadnych danych gościa, bo to działo się szybko, że nie pomyślałem, poszliśmy do radiowozu, tam posprawdzali papiery, test na alkohol, stwierdzili winę gościa z nr 3, mnie powiedzieli, że mogę jechać i za 2 dni przyjść na komendę po "papiery od zdarzenia" no to pojechałem.

Swoją drogą ciekawe dlaczego pani numer 1 pojechała? Ciekawe co by się stało jakby się okazało, że była np. "na bani" ?
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:45

Hmm, no może i ten hamulec mógł wcisnąć..ale z drugiej strony tamten kierowca pokonywał próg więc sporej prędkości nie mógł mieć. Wielu pacjentów dojeżdża pod sam zderzak an styk, zostawiając minimum wolnej przestrzeni. Możliwym jest że Cyberix nie zdawał sobie sprawy, że facet w niego uderzy i nie zauważy że ten już stoi.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Cyberix » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:53

Na szczęście nie ma przepisu nakazującego trzymanie wciśniętego hamulca. A co do kwestii biegów to miałem ustawiony "drive".
Odległość miałem około 1-1,5 metra. Prędkości tam są minimalne, około 10-20 km na godzinę. Na drogach gdzie są większe prędkości i dojeżdżam jaki ostatni do korka to zostawiam sobie więcej miejsca i włączam awaryjne. Ale nie na drodze osiedlowej....
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez maryann » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 11:58

Cyberix, sytuację miałbyś 100% czystą tylko wtedy gdyby nikogo nie było za kierownica Twojego prawidłowo zaparkowanego(zaciągnięty ręczny, skręcone koła, czy co tam- zależnie od miejsca) samochodu. A tak? Jak pokombinuje, to jeszce coś wymyśli, żeby pokazać twój wpływ na szkodę.
Nie chcę jednak demonizować- większość mamy rozsądnych ludzi i będzie prosto.
Czasmai jednak prawdą nie jest to 'jak było' tylko jak ustalą adwokaci. I tyle.
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Postprzez cman » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 12:01

lith napisał(a):ja bym właśnie puścił hamulec, wolę lekko wgniecione 2 zderzaki i urwane tablice niż zdecydowanie mocniej sprasowany tył. Że dostanie ktoś jeszcze? trudno.

No więc mam puszczony hamulec, dostaję strzała i wtedy go wciskam. Mam tak samo uszkodzony tylny zderzak i nic poza tym.

Cyberix napisał(a):Na szczęście nie ma przepisu nakazującego trzymanie wciśniętego hamulca.

Pewnie, nie ma też przepisu nakazującego np. skręcenie w celu uniknięcia czołowego zderzenia...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cyberix » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 12:10

cman napisał(a):
lith napisał(a):ja bym właśnie puścił hamulec, wolę lekko wgniecione 2 zderzaki i urwane tablice niż zdecydowanie mocniej sprasowany tył. Że dostanie ktoś jeszcze? trudno.

No więc mam puszczony hamulec, dostaję strzała i wtedy go wciskam. Mam tak samo uszkodzony tylny zderzak i nic poza tym.

Rozumiem, że jak stoisz w korku to trzymasz 10 metrów przed sobą miejsca "w razie czego" ?

cman napisał(a):
Cyberix napisał(a):Na szczęście nie ma przepisu nakazującego trzymanie wciśniętego hamulca.

Pewnie, nie ma też przepisu nakazującego np. skręcenie w celu uniknięcia czołowego zderzenia...

W tej sytuacji niestety nie można było uniknąć uderzenia :(
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez cman » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 12:13

Cyberix napisał(a):Rozumiem, że jak stoisz w korku to trzymasz 10 metrów przed sobą miejsca "w razie czego" ?

Nie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez lith » poniedziałek 23 sierpnia 2010, 12:15

Kiedy dawno temu jako pasażer brałem udział w takim dominie to miałem wrażenie, że to się dzieje 'dość' szybko ;]

Mozna też zamiast kous wjechać w tył skręcić w las i walnąć slamom między pniakami... ja bym się jednak nie czuł na siłach :P

...jak się nauczę zginać łyżeczki wzrokiem to będę ćwiczył takie matrixy.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości