
Dzisiaj miałem pierwszą kolizję. Jestem samochodem numer 2. Przed mną jedzie samochód numer 1 a za mną 3. Droga jednokierunkowa, przejeżdżamy próg zwalniający, po czym samochód numer 1 zatrzymuje się (bez kierunkowskazu), więc ja zatrzymuje się za nim około 1 - 1,5 metra. Widzę w lusterku samochód 3 którzy przejeżdża przez próg zwalniający i spokojnie grzeje w mój tylni zderzak. Na skutek uderzenia przeniosło mnie na samochód numer 1. Z samochodu numer 1 wyskakuje pani, która krzyczy do mnie "co ja jej, k... zrobiłem", na co ja mówię, "że nic nie zrobiłem, bo dostałem strzała z tyłu", w tym samym czasie facet z samochodu numer 3 krzyczy do mnie "po co się k... zatrzymałem?" To mu mówię, że "przede mną zatrzymał się samochód". W tym czasie pani z samochodu numer 1 odjeżdża. Facet z 3 chciał pisać oświadczenie... ale wolałem zawezwać policje. Podałem nr. rejestracyjny samochodu numer 1. Pospisywali wszystko, powiedzieli, że winę oczywiście ponosi pan numer 3, mnie puścili i powiedzieli, że za 2 dni mam się zgłosić po protokół.
W sumie skończyło się na tym, że z przodu mam pogiętą tablice i naruszone zaczepy, z tyłu pogiętą tablice, być może uszkodzoną kamerę cofania i trochę zdeformowany zderzak. (na szczęście prędkości były niewielkie.
I teraz pytanie (jako że to moje 1 zdarzenie drogowe). Rozumiem, że powinienem czekać na protokół z policji (nic nie grzebać przy samochodzie), następnie po odebraniu protokołu, skontaktować się z ubezpieczycielem sprawcy aby przyjechał ocenić szkody a potem ustalić sposób naprawy (tzn. najlepiej bezgotówkowy w serwisie WV)?
Na co zwrócić uwagę, czego przypilnować, itd?