A ja raz miałem taką sytuację w Bielsku. Jadę na kursie za jazdą egzaminacyjną i ona skręca w prawo, ja też. Nie wiem dokładnie co to za skrzyżowanie, ale w każdym razie jak skręca się w prawo to trochę więcej niż 90 stopni trzeba przykręcić. No i gość przede mną za blisko ustawił się prawej, za mocno skręcił i poszedł po krawężniku (już nie wiem czy tam jeszcze była ciągła krawędziowa, czy nie). Co więcej, jeszcze kawałek jechaliśmy za nim i gość najechał po drodze na podwójną ciągłą (jak wymijał rowerzystę) i co ciekawe zdał... A wiem, bo okazało się, że był to mój znajomy...
Normalnie za takie coś oblewają. Więc powiedzcie mi, gdzie tu jest sprawiedliwość?
Wątek oddzielony przez moderatora