WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez nikisa » niedziela 15 sierpnia 2010, 19:34

Jak większość, też podziele się swoimi przeżyciami....

O tóż pod koniec czerwca 2009 poszłam do auto szkoły Zasada, bo dobre pozycje w rankingach itd... I zaczełam teorie, później kurs, ale moim zdaniem za dużo jeżdziłam po takich osiedlowych uliczkach, może to wina też instruktora... Nie wiem, ale rękawa uczył mnie na pachołki, który z trudem wychodził, kończył jazdy "za 10" i jeżdziłam max 35 km/ h... Oczywiście wewnętrznego egzaminu nie zdałam, więc zaczełam chodzić na dodatki i to był poważny błąd, bo już wtedy powinnam zmienić szkołe! I tak jeżdziłam na tych dodatkowych, które też zbyt wiele nie dawały, więc nie wytrzymałam i zmieniłam szkołe na M. Bajon (Zielona 61) tam zaczełam jeżdzić pod koniec października i trafiłam na człowieka (Adam G.), który naprawde potrafi uczyć! Dla odmiany uczył mnie rękawa na wyczucie, przez tylną szybe, co uważam jest duzo lepsze, bo w normalnym życiu po egzaminie nikt pachołków nie stawia :P Poza tym dowiedziałam się co to jest 4 bieg i jak ciężko trzymać się 50... Zawsze do niego było oblężenie, więc wewnętrzny zdałam dopiero w grudniu. Potem teorie w wordzie i poszłam na egzamin w styczniu.

Zdawałam na Maratońskiej.
Psychoza stresu, jaka panowała w poczekalni była poprostu niewyobrażalna, a jeszcze jak ktoś, kogoś spotkał to już masakra...
1 raz nie zdałam na rękawie.
2 raz też na rękawie
3 raz cudem rękaw wyszedł, ale czułam się jak galaretka i miałam skręcić w lewo przy Arenie, ale z tego wszystkiego wybrałam nie ten pas i koniec. Mało sympatyczny pan, łysy, nazwiska nie pamiętam.
Kolejne 5 h, na placyku oczywiście rękaw wychodzi, bo stresu nie ma...
4 i 5 właśnie ten przeklęty rękaw...
6 raz zjeżdzając z wiaduktu miałam skręcić w prawo na Kalisz, ale chyba ze stresu chciałam skręcić w lewo na Warszawe, Gdańsk i za bardzo wyjechałam do przodu, przez co samochody jadące z prawej musiały zmieniać pas... troche na siłe, no ale...
7 raz źle skręciłam w lewo na drodze (osiedlowej) jednokierunkowej...

8 raz trafiłam na Pana Remigiusza B, na którego wystarczyło spojrzeć i już wiedziałam, że nic z tego... Taki poczochrany :) Na skrzyżowaniu Bandurskiego / Kusocinskiego, po lewej był Carrefour, miałam skręcić w lewo i zamiast między wysepkami byc po lewej stronie to ja zjechałam na prawo i już po wszystkim...
9 raz wylosowałam po raz chyba 2 albo 3 Pana Sławomira R. ( 6 egz. też był z nim), który jest naprawde porządnym człowiekiem! Z resztą ktoś już tutaj wspomniał o tym wcześniej :) Pojechalismy na takie niby rondo (z nakazam z skrętu w lewo), skręciłam i zamiast zostać na środkowym pasie, bo prawy szybko staje się do skrętu tylko, to zjechałam na prawy i potem chciałam na środkowy, ale ktoś jechał, a ja myślałam, że jak skręce to mnie obleje, że pojechałam nie tak jak on chciał i na siłe się wciskałam na ten środkowy i przez to negatyw. Na koniec 2 raz powiedział, że myślał, że zdam... troche motywujące :)
10 egzamin postanowiłam zaryzykować i udać się na Smutną... Nawet nie przypuszczałam, że samo to miejsce wywoła taki stres, jeszcze ta poczekalnia...

Wyjechałam na Smutną, zaraz w prawo i zawracanie z wykorzystaniem bramy, znowu Smutna i miałam jechać prosto, po prawej stały samochody, a z przeciwka jechał samochód, to się zatrzymałam, przejechał, zaczełam ruszać i ku mojemu zdziwieniu jechał drugi i po chamulcach i już. Jakby jeszcze było co chamować... Egzaminator taki młody, ale niezbyt sympatyczny, nigdy nie widziałam go na Maratońskiej.
11 i 12 raz oczywiście rękaw nieszczęsny...
Był już czerwiec, więc musiałam powtórzyć teorie, ale zdeterminowana poszłam na kolejne 5 h, a właściwie 8 żeby był Perfekt :) Egzamin był 13 sierpnia, jeszcze 12 byłam na rękawie na placyku word (dodatkowa kasa, ale naprawde pomaga). Po 11 byłam w poczekalni, o 11:30 zaczełam egzamin z Panem Grzegorzem J., zrobiłam rękaw, górka i miasto... Wiedziałam, że teraz albo nigdy.

Trasa: Na Maratońskiej cały czas prosto, przy CH Retkinia w lewo na wiadukt, potem w prawo na Kalisz, zaraz w prawo, osiedle, potem znalazłam się znowu na wiadukcie, w prawo na Kalisz, zaraz zawracanie, dojechałam do tego osiedla co tramwaje jeżdżą, na osiedle w strefie do 40, potem jechałam tą drogą, którą dojeżdża się się do lotniska, ale że tam już egzaminów nie ma, to przed lotniskiem w prawo i wjechałam na takie płyty, tam zatrzymanie przy drzewie, w prawo i parkowanie prostopadłe, obok zawracanie z wykorzystaniem bramy, w lewo i przejazd przez tory i na Maratońską i prosto do wordu :) 12:10 zdała Pani :D Ucieszyłam się chyba bardziej niż ze zdanej matury, już nie mówiąc o stresie, który przed egzaminami był 10-krotnie wyższy niż w maju.

A wracając do auto szkół, to tak mniej więcej do marca byłam po 6 egzaminach, a że mój instruktor zmienił autoszkołe, to przeniosłam się razem z nim, gdyż nie bardzo ufałam zdolnościom pozostałym instruktorom...

Przeniosłam się do PZMot-u na Aleksandrowską (koło Lukoil) i tam też uczy jeżdzić ten cudowny człowiek Adam G. Jestem najlepszym przykładem jego sukcesu pedagogicznego :)
Także jeśli ktoś nie chce wydać tyle co ja, to naprawde polecam odrazu pójście do PZMot, bo poprostu warto.
W razie pytań PW.

Powodzenia wszystkim zdającym!
13 sierpnia 2010 (piątek) cudowny dzień :D
nikisa
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 15 sierpnia 2010, 19:23

Postprzez Edek z krainy kredek » poniedziałek 16 sierpnia 2010, 11:04

Hej!
Ja zdawałam trzy razy (trzeci w końcu udany). Jeśli o egzaminy chodzi mam mieszane uczucia. Na swoim 1-szym egzaminie nie zostałam dopuszczona z powodu braku okularów. Biorąc do tego pod uwagę, że egzaminator był straszny i chodzą o nim nie zbyt przyjemne informacje (Ryszard M.). Drugi egzamin (czyli w sumie pierwszy mój) szedł super, egzaminator młody, nie pamiętam jak się nazywał a kartę zgubiłam. Młody. Egzamin oblałam pod wordem jak wracałam - wyszła mi starsza pani z laską zza auta a ja jej nie ustąpiłam pierwszeństwa, ale egzaminator wspaniały (popełniłam wcześniej dwa błędy za które już powinnam oblać ponieważ dwa razy przy skręcaniu nie włączyłam kierunkowskazu). Wynik negatywny.

Egzamin trzeci (mój drugi)
Trafiłam znów na pana Ryszarda. Z placu wyjechałam. Oblałam na placu wolności (moim zdaniem niesprawiedliwie bo to ktoś mnie wymusił pierwszeństwo a nie ja jemu ale w wyjaśnieniu było napisane ("egzamin został przerwany z powodu zagrożenia życia lub zdrowia uczestników ruchu")

Ostatni egzamin zdany. Późnym popołudniem bo o godzinie 16:30 ( i tą godzinę polecam).
Trafiłam na super egzaminatora (p.Stanisław B.) trasa łatwa, potraktował mnie jak kierowce który dopiero zaczyna jeździć.Teraz tylko czekam na dokument, już tydzień więc nie długo już.

Powodzenia wszystkim których dopiero to czeka.

*****

A no i trasa której za bardzo nie pamiętam ale postaram się.

wyjechałam z wordu, później pierwsza w lewo (między tymi domkami jechałam), później pierwsza w prawo i byłam już na telefonicznej, następnie w lewo i na rondzie solidarności w lewo ( w pomorską ), później non stop prostooo do momentu gdzie skręcałam w lewo w taką uliczkę 1-kierunkową na której się zawraca, ale tam trzeba pamiętać, że później na chwile robi się 2-kierunkowa a po prawej stronie jeszcze trzeba ustąpić, dość podchytliwe miejsce :P . A później to już nie pamiętam, wiem, że miałam parkowanie prostopadłe w takiej uliczce między teatrem wielkim a sądem, i tam skręt w lewo (bo jest nakaz) trzeba pamiętać, że tam jest jedno kierunkowa, ale jak usłyszycie komende, że na tym w lewo, a na następnym w prawo to skręcajcie z prawego pasa, bo tam można ładnie pierwszeństwo wymusić : ) . a później to już pamiętam źródłową do WORDU, wracałam tak samo jak wyjechałam, w telefoniczną w prawo i później w tą uliczkę w lewo i w smutną w prawo : ) a na telefonicznej uważajcie na pieszych.
Edek z krainy kredek
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 16 sierpnia 2010, 10:52

Postprzez Feagroth » piątek 20 sierpnia 2010, 22:44

Wczoraj zdałem egzamin praktyczny na Smutnej. Był to mój 5 egzamin.

Pierwszy egzamin oblałem bo w sumie nie byłem jeszcze przygotowany i przez to byłem piekielnie zestresowany. Placyk zaliczony, na mieście nie zrobiłem za wiele- wymusiłem pierwszeństwo włączając się znowu do ruchu po tym jak ustąpiłem miejsca na drodze gościowi jadącemu z naprzeciwka. Nie zauważyłem tego żółtego Focusa :(

Na drugim egzaminie byłem hiper pewny siebie. Placyk zaliczony, jeżdżę sobie po mieście, idzie mi super. Byłem pewien, że zdam (bardzo zgubna myśl). Dostałem polecenie które wymagało ode mnie zmiany pasa co było niestety średnio możliwe, gdyż pas na którym miałem się znaleźć był zapchany. Włączyłem kierunkowskaz licząc, że ktoś mnie przepuści. Zdawało mi się, że gość w Fordzie Transit chce mnie wpuścić. Niestety było inaczej, egzamin przerwany. Szkoda mi bardzo było bo nawet egzaminatorka (nie pamiętam nazwiska, ale bardzo miła osoba) powiedziała, że całkiem nieźle mi szło.

Na egzaminie nr 3 miałem obserwatora. Jakiś kandydat na egzaminatora. Wyjeżdżając z placu manewrowego miałem już stan przedzawałowy. Rękaw zaliczyłem za drugim razem i górkę tak samo. Oblałem bo przeciskałem się pomiędzy podwójną ciągłą, a poparkowanymi samochodami. Ryzyko strącenia lusterka.

Egzamin nr 4 był moim "ulubionym". Egzaminator Mieczysław W. Gęba mu się nie zamykała. Mój egzamin wyglądał jak jakieś dziwaczne jazdy. Poprawiał i ręce na kierownicy, mówił kiedy zmieniać biegi. Sam lubię sobie pogadać (moi instruktorzy coś o tym wiedzą :twisted: ), ale egzamin to egzamin, a taka gadanina trochę przeszkadza. Najgorszy był wykład jakiego udzielił mi gdy przejęzyczyłem się i powiedziałem "omijanie" zamiast "wymijanie".
Miałem bardzo ciekawy błąd. Jechałem podobno "za bardzo środkiem pasa" na ulicy Palki. Nawet mój instruktor się z tego śmiał. Myślałem, że zdałem, aż do momentu gdy wróciłem do WORDu. Dwa razy przekroczenie prędkości (z czego raz jechałem z 24km/h na parkingu M1) i dwa razy błąd przy wymijaniu, który był dosyć dyskusyjny (wtedy właśnie padło owe "omijanie" którym zasłużyłem sobie na wykład).
Żałuje, że się nie odwoływałem.

Egzamin numer 5 to było coś :D Egzaminator Janusz D. Nie znalazłem o nim dobrego słowa w internecie. Chamidło straszne. Nawet nie odpowiedział na moje "dzień dobry". Wtedy już wiedziałem, że będzie źle. Gdy pokazywałem światła jakiś gryzoń przebiegł przez plac manewrowy, a pan Janusz pobiegł za nim :shock: . Plac zrobiłem bez problemów, chociaż moja elka była zdezelowana i przez cały egzamin bałem się, że mi zgaśnie. W samochodzie panowała piekielnie stresująca atmosfera. Każda uwaga była wypowiadana podniesionym głosem, albo nawet krzykiem. Pan Janusz zdawał się robić mi łaskę, że w ogóle mnie egzaminuje. Gdy wróciliśmy do WORDu, egzaminator po cichu wypisał mi protokół, rzucił mi go i odburknął tylko "pozytywny". O "do widzenia" nie było mowy. Widziałem po jego notatkach, że byłem pierwszym który dzisiaj u niego zdał.

Ten ostatni egzamin jest tylko dowodem, że zdać można nawet u najgorszej żylety.
Feagroth
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 20 sierpnia 2010, 22:08

Postprzez Mateusz_Perez » niedziela 22 sierpnia 2010, 20:48

Ja miałem swój egzamin 20 sierpnia, zdawałem na smutnej, moim egzaminatorem był pan Mieczysław W. (o ile mnie pamięć nie myli), egzaminator na wstępie uspokoił mnie, że nie ma czym się denerwować,powtórzył to kilka razy podczas egzaminu.Trasy nie pamiętam zbyt dobrze, na pewno, był plac wolności, rondo przy M1, chyba Palki, oczywiście Smutna i kilka mniejszych uliczek. Parkowanie prostopadłe i skośne, zawrócenie z infrastrukturą. Musze przyznać, że od razu jak wsiadłem do samochodu i zacząłem sobie ustawiać fotel moje obawy zaczęły narastać, były one związane z niestawiającym oporu sprzęgłem, do którego nie przyzwyczaiłem się przez cały egzamin i musiałem uważać, żeby mi samochód nie zgasł. Manewry mi poszły dobrze, popełniłem pewne błędy, np. momentami jechałem za daleko prawej krawędzi. No ale udało się zdać :) . Moje rady to:
1. najważniejsze to nie wymusić pierwszeństwa
2. pamiętać o kierunkowskazach i włączać je z wyprzedzeniem
3. obserwować całą szerokość drogi, uważać szczególnie na pieszych z lewej strony .
4. Zwracać uwagę czy nie wjechało się właśnie na drogę jednokierunkową.
Moja konkluzja jest następująca, by zdać egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem trzeba mieć po pierwsze szczęście do egzaminatora (ja mojego serdecznie pozdrawiam :) ), po drugie szczęście do sytuacji na drodze, po trzecie trzeba uważać i być maksymalnie skoncentrowanym.

Życzę wszystkim powodzenia i do zobaczenia na polskich drogach :) .
Mateusz_Perez
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 22 sierpnia 2010, 20:21

Łódź

Postprzez Katarina » poniedziałek 20 września 2010, 15:06

Ja zdałam za 2 razem i jestem bardzo zadowolona, zarówno z przebiegu samego egzaminu, który trwał niecałe 40 minut jak i z tego w jaki sposób został on przeprowadzony. Dzięki temu, że pan, który mnie egzaminował bym bardzo sympatyczny, w ogóle się nie stresowałam i zrobiłam wszystko dobrze :)
Polecam również wszystkim szkołę nauki jazdy Expert, co prawda nie robiłam tam całego kursu (czego bardzo żałuję), ale to właściwie dzięki panu Bogdanowi tam uczącemu zdałam ten egzamin za 2 podejściem, gdyż dodatkowe jazdy zdecydowałam się, za radą koleżanki, wykupić właśnie tam. Opłaciło się, bo najtrudniejszych manewrów nauczyłam się dopiero na tych właśnie dodatkowych jazdach :)
Wszystkim bardzo serdecznie polecam!
Katarina
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 20 września 2010, 14:53

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez rysia_mysia » środa 22 września 2010, 08:42

Witam wszystkich ponownie :)
Ostatnio wpisywałam się tutaj 20 października 2009, od tego czasu minął już niespełna rok, ale wreszcie mi się udało i postanowiłam podzielić się z Wami moimi doświadczeniami z moich 5 (!) egzaminów.
4 z nich zdawałam w Łodzi i muszę przyznać, że jestem naprawdę rozczarowana.Sama atmosfera oczekiwania na egzamin jest tak dołująca i stresująca, że aż szkoda gadać.
Pierwszy egzamin już opisywałam, więc daruję sobie tę smutną historię. Drugi egzamin również zdawany na Maratońskiej (12 listopada) zakończony wynikiem negatywnym. Egzaminator był świetnym człowiekiem, starszy pan, który starał się jakoś do mnie zagadać, ponieważ widział jaka jestem zestresowana. Niestety. Uderzyłam w słupek podczas pokonywania łuku.
Trzeci egzamin (grudzień). Ten sam egzaminator. Górka.Za wolno puściłam ręczny. Dwukrotnie. Stres mnie zjadł.
Czwarty egzamin. Nie pamiętam już nawet kto mnie egzaminował, ponieważ czekając na swoją kolej prawie dostałam zawału ze stresu i modliłam się, żeby mój koszmar zakończył się jak najszybciej. Marzenie się spełniło. Słupek na placu.
Później miałam długą, długą przerwę i stwierdziłam, że nie zniosę więcej egzaminów w Łodzi i przeniosłam się do Skierniewic.
Wyjeździłam tam kilka godzin, miasto bardzo przyjemne.
Egzamin miałam wczoraj (21 września). Mój egzaminator był raczej przyjemny, włączył radio, co bardzo mi pomogło podczas jazdy.
Zrobiłam drobne błędy (przekroczenie prędkości, bezpodstawne zatrzymywanie się-chciałam ustąpić pieszym). Jeździłam ok. 40 min. Ale udało się. Nareszcie. Jestem naprawdę bardzo zadowolona z atmosfery egzaminu. Word w Skierniewicach jest bardzo przyjemny, miło czeka się na egzamin. Miasto jak już mówiłam również w porządku, trzeba uważać jednak na pieszych, którzy chodzą jak chcą oraz na ogromną ilość ulic jednokierunkowych. Polecam wszystkim to miejsce, a sama czekam na mój piękny, upragniony dokument. :):)
"Każda porażka jest namiastką sukcesu"
rysia_mysia
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 20 października 2009, 20:25
Lokalizacja: Andrespol/Łódź

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez lolakarola » sobota 25 września 2010, 11:10

Witam Wszystkich!
Zacznę od tego, że wczoraj zdałam egzamin praktyczny na prawo jazdy kat. B hehe wreszcie :D za czwartym i szczęśliwym podejściem. Zaglądam na to forum od momentu kiedy zaczęłam kurs. Zawsze z zaciekawieniem czytałam Wasze posty dotyczące egzaminów w ośrodku na Smutnej ( adekwatna nazwa ulicy do instytucji się tam znajdujących Areszt Śledczy, nieszczęsny WORD :lol: )
Mnie za każdym razem żżerał totalny stres , dlatego też 2 razy egzamin zakończył się na rękawie. Ale może zacznę od początku.
1. Egzamin praktyczny godz. 12:30 sobota ( bo że niby łatwiej :shock: ) Placyk zaliczony bez problemu. 40 minut jazdy po mieście w okolicach rynku Bałuckiego. Egzaminator młody. Nie mówił nic poza prawo lewo, a dodatkowo stukanie długopisu w podkładkę z moją kartą egzaminacyjną wprowadzało mnie w osłupienie. Wcisnął hamulec bo nie zachowałam bezpiecznego odstepu od zaparkowanych pojazdów ( tłumaczył, że gdyby dziecko siedziało w zaparkowanym samochodzie i otworzyło drzwi to mogłabym zawadzić !!! ) Egzamin przerwany.
2. 7:30 skończyłam na rękawie pomimo, że trafiłam na fantastycznego egzaminatora. Cóż za głupotę się płaci.
3. Egzaminator ten sam co za 1 podejściem. Jak go zobaczyłam to dostałam zawału. Pachołek na rękawie stanął mi na drodze.
4. 24.09.2010 Egzaminator p. Jacek Ł., którego z tego miejsca bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję. Placyk zaliczony bez problemu. Jazda po mieście w okolicach ronda Solidarności i parku 3-go Maja. Nie czepiał się, nie krytykował, wydawał jasne polecenia, a przede wszystkim nie wprowadzał stresującej atmosfery. Odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu.
Teraz tylko czekam na odbiór dokumentu :)
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i życzę gumowych drzew i zawsze szerokiej drogi.
lolakarola
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 25 września 2010, 10:55

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Bimbambom » piątek 01 października 2010, 22:22

Witajcie,
Zdalem pod koniec wrzesnia egze na Maratonskiej - 2 podejscie. 1 raz oblalem, bo nie zauwazylem skrzyzowania rownorzednego na Karolewie. Podobno jechalem zbyt szybko, ale to juz sprawa dyskusyjna. Egzaminator Pan Jerzy...no wiecie ktory :lol:
2 podejscie? Najgorsze to czekanie (ponad 1,5 godziny), a potem juz luzik. Mialem "egzaminacyjna full opcje" - parkowanie prostopadle, zawracanie na 3, "infrastrukturke", jakas jednokierunkowa. Trasa? Standardowa:) Pienista, okolice lotniska, Maczka, Waltera i Karolew.
Podchodzcie do egzaminu na luzie. Jesli zzera Was stres, to wykorzystajcie do maksimum czas na przygotowanie sie do jazdy. Kilka glebszych oddechow, skupienie i juz:) No dobra, jak egzaminator to kawal "nicponia", to i tak wiele sie nie ugra. Dlatego trzeba podejsc do tego na luzie! Dacie rade, skoro nawet taki model jak ja zdal:)
Bimbambom
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 01 października 2010, 21:54

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez juganka » poniedziałek 25 października 2010, 20:15

Witam,
Przeglądam to forum od pierwszego egzaminu...to już pół roku, a dziś jest mój dzień...zdałam za 6 razem :) ale napisze wszystko, jak było od początku.

1 egzamin-marzec 2010-Maratońska
Na placyku wszystko ok., ale po "mieście" nie pojeździłam długo...przy skręcie w lewo najechałam na linie ciągłą

2 egzamin-marzec 2010-Maratońska
Skończyłam już na rękawie :lol: (przy jeździe tyłem najechałam na linię)

3 egzamin-sierpień 2010-Maratońska
Placyk ok., wyjechałam na "miasto"- tym razem tez nie pojeździłam za długo...omijałam autko zatrzymane awaryjnie i gość zaczął wyprzedzać mnie na 3, egzaminator dał po hamulcach i koniec, ale powiedział, że jeżdżę dobrze i właściwie myślał, że zdam :lol:

4 egzamin-wrzesień 2010-Maratońska
Tym razem znów skończyłam na rękawie :lol:

5 egzamin-październik 2010-Maratońska
Placyk ok(górka z a 2 podejściem), na "mieście" jeździłam chwile dłużej niż na wcześniejszych egzaminach, ale znów przy skręcie najechałam na podwójna ciągłą :)(coś mi nie leżą te linie:P)

6 egzamin-25.10.2010-Maratońska
Ośrodek po remoncie:), trochę zmieniona organizacja(wywoływanie kursantów) no i kasa dzięki czemu można wyznaczać egzamin na Maratońskiej, już nie trzeba jeździć na Smutną
Jak zobaczyłam egzaminatora( Pana Remigiusza B.) pomyślałam "nie jest dobrze", ale jak się przedstawił, przypomniałam sobie,że mój instruktor mówił o nim, że jako jeden z niewielu daje parkowanie równoległe, ale przepuszcza.
Rękaw bez problemu, górka z piskiem opon, ale tez ok:) no i później miasto. Nie pamiętam dokładnie trasy, ale pokrótce...z WORD-u w lewo, później w prawo w Maratońską, przy CH Retkinia w lewo, na skrzyżowaniu z Mc Donalds w prawo, później przy "bocianach" w lewo, przejazd przez tory,w prawo(nie pamiętam nazwy ulicy)-parkowanie równoległe tyłem, zmiana kierunku z wykorzystaniem bramy, w prawo, przy Atlas Arenie zawracanie, prze Carrefour'em w prawo, później znów w prawo, później tez w prawo tak, że byłam przy szpitalu dermatologicznym, tam prosto obok Areny, w prawo na wiadukt, z wiaduktu też w prawo i cały czas prosto do WORD'u.W WORD'zie parkowanie skośne i FINISH. Dodam tylko, że już przy wracaniu miałam dużo aut sprzątających ulicę do ominięcia:)
Serdecznie pozdrawiam Pana Remigiusza, gdyż okazał się naprawdę sympatycznym człowiekiem.


Ludziki nie wymiękajcie, nie poddawajcie się...walczcie do końca...naprawdę warto. Chociaż dla tego uczucia gdy egzaminator mówi "Wynik pozytywny. Gratuluję. Odbiór dokumentu za 2 tygodnie"

!!!!!!!!!!!!!!Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia!!!!!!!!!!!!
juganka
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 25 października 2010, 19:10

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez wyskacz » wtorek 26 października 2010, 15:29

Egzamin na prawo jazdy
podejście: 2
wynik: negatywny
powód: Niewykonanie zadania pierwszego
szczegóły:dwukrotnie po uprzednim sprawdzeniu poziomu płynu do spryskiwaczy i świateł cofania nie wykonałem do końca zadania pierwszego, tj. przygotowania się do jazdy.

Jakaś paranoja. Gość się mnie pytał ze 3 razy czy skończyłem "zadanie pierwsze". Nie wiedziałem ze w jego skład wchodzi przygotowanie się do jazdy. (Myślałem że to dopiero potem gdy wyda mi do tego polecenie.)
-Proszę skończyć zadanie pierwsze.
spytałem" -Czy mam przygotować się do jazdy?
-Proszę skończyć zadanie pierwsze. ( zdecydowany oddźwięk negatywny )
Moim zdaniem polecenie było dla mnie niejasne bo nikt mnie tego nie nauczył że to wchodzi w skład zadania 1 tymbardziej po negatywnym oddźwięku po zadaniu pytania (bo tego się nie uczy, co sam potwierdził mój instruktor który był obecny na egzaminie). Egzaminator zrobił to celowo bo o tym doskonale wiedział ze tego się nie uczy a kursanci nie mają o tym pojęcia co to jest zadanie "pierwsze", "drugie", "trzecie" (górka to np. 7) co sam potwierdził w późniejszej wypowiedzi w rozmowie z moim instruktorem.
-Czemu ich pan tego nie uczy, oni potem przychodzą płacą pieniądze i takiego czegoś niewiedzą.
Ergo, jego celem było jak najszybciej mnie uwalić.
Mam możliwość napisania skargi ale szukam opinii czy w ogóle jest sens.
Co myślicie?
wyskacz
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 26 października 2010, 15:17

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez cman » wtorek 26 października 2010, 15:47

wyskacz napisał(a):Moim zdaniem polecenie było dla mnie niejasne bo nikt mnie tego nie nauczył że to wchodzi w skład zadania 1 tymbardziej po negatywnym oddźwięku po zadaniu pytania (bo tego się nie uczy, co sam potwierdził mój instruktor który był obecny na egzaminie). Egzaminator zrobił to celowo bo o tym doskonale wiedział ze tego się nie uczy a kursanci nie mają o tym pojęcia co to jest zadanie "pierwsze", "drugie", "trzecie" (górka to np. 7) co sam potwierdził w późniejszej wypowiedzi w rozmowie z moim instruktorem.
-Czemu ich pan tego nie uczy, oni potem przychodzą płacą pieniądze i takiego czegoś niewiedzą.

Bardzo dobrze powiedział. I nie tego się nie uczy, tylko Ciebie nie nauczył Twój instruktor i jedyne pretensje możesz mieć do niego.

Rozporządzenie napisał(a):§ 10. 1. Po ukończeniu szkolenia podstawowego lub dodatkowego kierownik ośrodka szkolenia kierowców wydaje zaświadczenie o ukończeniu szkolenia dla osób ubiegających się o prawo jazdy odpowiedniej kategorii, zwane dalej "zaświadczeniem", osobom, które:
1) posiadają wiedzę i umiejętności określone w charakterystyce absolwenta kursu;


(...)

Charakterystyka absolwenta kursu

§ 2. 1. Absolwent kursu powinien posiadać wiadomości, umiejętności i zachowania umożliwiające bezpieczne kierowanie pojazdem, w tym co najmniej:
1) dawać dowód znajomości i dobrego zrozumienia:
(...)
k) zadań i kryteriów oceny obowiązujących na egzaminie państwowym;
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez WhoKnows » wtorek 26 października 2010, 20:16

Cman ma rację i kursanci też. Z jednej strony Egzaminator nie musi się wyżywać na kursancie, ale z drugiej Egzaminator też człowiek i może być służbistą, a za kurs się sporo płaci i instruktor powinien wyjaśnić pewne rzeczy. Tylko najgorsze jest to i wiem to z doświadczenia że większość instruktorów nie wie o tym jak dokładnie wygląda Egzamin więc jak mogą przekazać wiedzę której nie posiadają.
Będąc w temacie : Oferuję wszystkim zdającym w Łodzi oraz Piotrkowie - zajęcia doszkalające przed egzaminem - taka forma korepetycji. Pracując na stanowisku Egzaminatora w Łodzi oraz Piotrkowie Trybunalskim po przeegzaminowaniu kilku tysięcy ludzi - zdobyłem doświadczenie które teraz Państwu oferuję. W razie pytań proszę o kontakt na *pw
WhoKnows
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 29 kwietnia 2010, 21:05

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez gerry » środa 27 października 2010, 20:58

wyskacz napisał(a):Egzamin na prawo jazdy

Moim zdaniem polecenie było dla mnie niejasne bo nikt mnie tego nie nauczył że to wchodzi w skład zadania 1 tymbardziej po negatywnym oddźwięku po zadaniu pytania (bo tego się nie uczy, co sam potwierdził mój instruktor który był obecny na egzaminie). Egzaminator zrobił to celowo bo o tym doskonale wiedział ze tego się nie uczy a kursanci nie mają o tym pojęcia co to jest zadanie "pierwsze", "drugie", "trzecie" (górka to np. 7) co sam potwierdził w późniejszej wypowiedzi w rozmowie z moim instruktorem.
-Czemu ich pan tego nie uczy, oni potem przychodzą płacą pieniądze i takiego czegoś niewiedzą.
Ergo, jego celem było jak najszybciej mnie uwalić.
Mam możliwość napisania skargi ale szukam opinii czy w ogóle jest sens.
Co myślicie?

Cman dobrze napisał. Instruktor ci tego nie powiedział a powinieneś to wiedzieć .
Ja ze swoim prawkiem borykam sie już ponad rok. Na 1 egzaminie oblałem na mieście bo najechałem na podwójną linię ciągła. Instruktor twierdził że egzaminator się czepiał i oblał mnie niesłusznie i namówił mnie żebym złożył skargę. Całe jej rozpatrzenie długo trwało a na końcu i tak przyznali rację egzaminatorowi mimo tego że na filmie nie było widać tego błędu. Efekt teraz jest taki że podchodziłem już 10 razy do egzaminu, z czego 2 razy musiałem zrezygnować bo trafiłem na tego samego gościa co za 1 podejściem :oops: Nie będę przecież zdawał u kogoś, na kogo napisałem skargę bo po prostu szkoda czasu i kasy. Teraz zmieniłem instruktora i w 5 godzin nauczyłem się więcej niż w 50 u poprzedniego :wow: Okazało się że tamten instruktor żyje przepisami z poprzedniego wieku i nie wie o tym co aktualnie obowiązuje.
Myślę, że skargi piszą nieliczni a egzaminatorzy dobrze zapamiętują takie osoby. Ale każdy z nas dźwiga swój krzyż także rób jak uważasz...
gerry
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 27 października 2010, 16:18

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez sloneczkoo » środa 27 października 2010, 22:21

Dziś zdawałam czwarty raz na Maratońskiej u starszego Pana-służbisty.
Czekając na swoją kolej strasznie się zestresowałam bo 75% osób wracało już z samego placu bez wyjechania z WORD'u (a ja 2 i 3 raz oblałam właśnie na łuku - a dziś wyszedł idealnie, aż było można linijką mierzyć :P)

Mój egzamin trwał łącznie 40 minut wynik POZYTYWNY!
Po wyjściu z samochodu śmiałam się i płakałam ze szczęścia.

Moja rada nikomu w domu nie mówić, że idziecie na egzamin (eliminacja stresu do minimum) podejść pozytywnie (negatywne myśli już źle nastawiają nas co przeszkadza w myśleniu podczas jazdy) nie spieszyć się na drodze (im wolniej jedziecie tym więcej widzicie i szybciej czas leci) ja jechałam ok 47km/h..

Nie poddawajcie się jeśli umiecie jeździć to zdacie.
Polecam auto-szkołę Bajon na zielonej 61 - koniecznie p. Wiktora ;)
Powodzenia!!!
14.06.2010 TEORIA (+)
22.06.2010 PLACYK (+) MIASTO (-)
23.09.2010 PLACYK (-) MIASTO (-)
27.10.2010 PLACYK (+) MIASTO (+)
sloneczkoo
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 22 czerwca 2010, 19:43

Re: WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez wolf66 » piątek 29 października 2010, 14:43

witam wszystkich !!!!zdałam więc mogę już na spokojnie opisać moje doświadczenia.teoria 12.10 zdana ,praktyka Pan Marek ,idąc pokazywać pod maską położyłam torbę na przednim siedzeniu co zostało bardzo surowo skomentowane że przecież kazał mi na tyle bo zaraz będę wsiadać , przekładać itd sobie pomyślałam przyszłam zdawać na prawo jazdy a będzie mnie egzaminował z odkładania torby:)no ale nic jadę, rękaw ok ,górka za drugim razem i heja w miasto .tu jeszcze pytanie czy jestem gotowa i jedziemy :)zakonczylam po 5 minutach :(nie wlaczylam świateł mijania.nie było żadnego ostrzezenia w stylu pierwszy błąd w ruchu tak jak niektórzy pisali,momentalna metamorfoza Pana egzaminatora w bardzo milego ,jego usta mówiły ze tak mu przykro że tak nie pomyślałam ale oczy pokazywały radość że kolejna ofiara losu odwaliła taki numer .no cóż mój błąd , jak najbardziej rozumiem wynik negatywny .14.10 podejście drugie pod maską ok swiatla ok , rękaw ok , górka ok ,45 minut po mieście , raz zgasło mi auto ,parkowanie prostopadłe , zawracanie w bramie.egzamin został przerwany po niezastosowaniu się do znaku stop .stanęłam przed znakiem a powinnam oczywiście w miejscu zapawniającym widoczność.błąd jak dla mnie zrozumiały , uzasadniona przesiadka i powrót na miejscu obok kierowcy.Egzaminator Pan Adam,młody człowiek,nie padlo ani jedno słowo poza tymi związanymi z kierunkiem jazdy lub zasadami egzaminu ,ale absolutnie nie utrudnial , nie wprowadzal zbednych nagatywnych emocji aczkolwiek rowniaz nie uspokajal :)no coz od egaminowania jest a nie uspokajania zestresowanych kiebiet .25 .10 , egzaminator Pan Michał ,takze młody człowiek , jak go zobaczyłam to sobie pomyślałam teraz albo nigdy .miły , grzeczny , uśmiechniety i oaza spokoju :)powtórka wszystkiego rękaw , górka , parkowanie ,natomiast atmosfera w miescie byla tak fajna ze az sie chciało nie narobić sobie obciachu i pojachać perfekt.dla mnie jeden uśmiech tego pana i słowa żeby się nie denerwować a będzie ok , były bezcenne .momentalnie odpłynął stres,pomyślałam sobie że jadę z dobrym znajomym który obiektywnie ale życząc mi jak najlepiej sprawdzi czy mogę już bezpiecznie jeździć czy jeszcze nie .poza powtórką wszystkich manewrów trasę pokonałam bez żadnego błędu.word na smutnej oceniam na + , nie jestem z łodzi ,zastanawialam sie nad sieradzem i skierniewicami bo podobno łatwiej .mam kolezanki które tam zdają po 5 czy 6 razy także to chyba nie jest tak do końca .
wolf66
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 27 października 2010, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość