dylek napisał(a):
Nie... w realu zamiast linii będę miał krawężnik lub granicę między asfaltem a trawką - równie dobrze widoczne w lustrze jak linia na łuku ...
Wiadra z białą farbą i pędzla nie muszę wozić...
Ale ci co kręcą obrót przy słupku chyba muszą tyczkę i pachołek ze sobą wozić i rozstawiać....
Z tą farbą to uważaj. :)
Jak Ci pacjent zaparkuje ,jak to zwykle bywa, to guzik będziesz widział ten kraweżnik.
farba, najlepiej fosforyzująca zawsze sie przyda :D
Osobiscie tyczki i pachołka nie wożę.Zazwyczaj wystarczy mi fragment samochodu lub kawałek ściany aby się wpasować.
A najzupełniej poważnie:
Kiedyś, w zamierzchłych czasach (1990 rok) nauczono mnie parkować i wykonywać inne manewry na placu wg tyczek.
Po miesiacu wsiadłem we własny samochód i zaczałem jezdzić po tworzących sie wtedy bazarach.
Punktem odniesienia dla mnie wtedy było:
-po lewej- łózko polowe z gaciami ,skarpetkami, sznurówkami plus handlarz z japą, abym mu w sklep nie wjechał(to był stres :D )
-po prawej- stolik turystyczny rozkladany z nabiałem( serki ,jogurty,jaja itp plus handlarz z japa od ucha do ucha)
Każdy musi sobie wypracować swój sposób ,jaki mu najbardziej pasuje.Na kursie po to jest instruktor aby podpowiedzieć na co zwrócic uwagę,poniewaz niektórym zajmuje to zbyt dużo czasu, a ja nie bede tracił polowy kursu na same manewry, bo trzeba też pojezdzic trochę po ulicach.
Z jednym się moge zgodzić z @piotrkiembdg-instruktor nie może myslec za kursanta,tzn siedziec obok np na łuku i w odpowiednich momentach dyrygować-teraz obrót !- teraz odkrecaj !-kierownica w lewo, nieeee !!!, teraz w prawoooo!!! Gdzie Ty k.... jedziesz !!!!
Na egzaminie kursant jest sam i nikt mu nie pomoze.
A wiecie jak sie bawię, gdy kursant wybiera kurs rozszerzony o 10h ? Mam wtedy trochę więcej czasu.
Obok swojego łuku mam ósemkę do szkolenia na A.
Poustawiam tak tyczki, aby kursant przejechał mi tyłem chociaż pół tej ósemki.Jak rozumie jazde tyłem samochodem,to jest niezła zabawa tak z pół godzinki pojezdzić.Tutaj wszelakie sposoby na linie i tyczki psu na budę.
Generalnie na egzaminie jazda po łuku jest banalna,ale jakby było węzykiem :D ,wtedy by sie działo!