Niezdany egzamin kat. B

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Niezdany egzamin kat. B

Postprzez repe » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 19:50

Dziś miałem swój pierwszy w życiu egzamin na prawo jazdy - kategoria B. Po zaliczonej teorii i godzinnym oczekiwaniu zostałem wylosowany. Podchodzę do pojazdu, czekam na egzaminatora kilka minut. Starszy pan. Wsiadamy do samochodu, dzień dobry bez odpowiedzi - trudno. Po potwierdzeniu danych jedziemy na plac manewrowy, omawiam wykonuję sprawdzenie poziomu płynu spryskiwaczy oraz światła mijania. Pierwsze zdziwienie, w Peugeocie 207 uczono mnie aby poziom płynu sprawdzać na podstawie zarysu cieczy w zbiorniku, tak też wykonuję z odpowiednią adnotacją na temat wskazania wlewu. Błąd. Zbiornik jest czarny. Ogromne moje zdziwienie, o co chodzi? W końcu zbiornik jest koloru mlecznego, widać dokładnie zarys cieczy. W końcu zdziwiony otwieram wlew i mówię iż należałoby uzupełnić - nie miałem nic do stracenia. Światła mijania, wskazuję konkretne żarówki - dobrze. Łuk oraz wzniesienie wykonuję bezbłędnie. Wyjeżdżamy na miasto, zostałem skierowany do zupełnie nieznanego mi obszaru. Czysty rzut na żywioł. Przejeżdżamy, po prawej i lewej stronie znajdują się miejsca do parkowania prostopadłego. Rozpędzony do prędkości około 35-40km/h kilka metrów przed miejscem otrzymuję polecenie - proszę zaparkować prostopadle przodem po prawej stronie (nie dzieliło mnie od tego miejsca więcej niż 5 metrów). Cudem zdążyłem się zatrzymać (baaaaardzo szybka rekacja, wyhamowałem trochę dalej - trudno poświęcę korektę, wsteczny, wjazd). Nie zaliczono, na drugim pasie ruch był dość spory więc odpadła mi możliwość odpowiedniego ustawienia pojazdu). Kolejne przeprawy, zaliczam zadania. 30 metrów przed drogowskazem otrzymałem informację o hamowaniu, wyrobiłem się.. Jednokierunkowa, z prawej strony aż do samego skrzyżowania prawa strona zastawiona samochodami. W takim wypadku w prawo musiałbym skręcić nie zmieniając wcale toru jazdy. Skręcam na szczęście w lewo, błąd - nie zakończony manewr wymijania (nie było miejsca). Wyjazd z jednokierunkowej, możliwość prawo/lewo bez znaku nakazu. Pytam się czy skręcamy w prawo czy w lewo, ponieważ na wprost nie ma drogi (stał budynek). Odpowiedź jaką otrzymałem zmroziła mnie - uznam że nie było pytania. Trudno, skręcam w lewo - nic nie mówi. Zaliczam zawracanie (tutaj stosunkowo wcześniej powiedział mi o wykonywanym manewrze, około 100m przed). Jednokierunkowe znów, po prawej stronie miejsca do parkowania prostopadłego (w sumie długo szukał parkingu), po lewej równoległego. Rozpędzony do prędkości 50km/h (za mną był sznur samochodów, nie chciałem tamować ruchu) kilka metrów przed usłyszałem proszę zaparkować, po sekundzie prostopadle przodem - gdy usłyszałem proszę zaparkować myślałem że ma na myśli równoległe, czekałem aż określi. Oczywiście w tym czasie zwolniłem, jednak gdy padła kwestia prostopadle przodem byłem może 3 metry przed tym OSTATNIM WOLNYM MIEJSCEM, oczywiście nie zdążyłem wyhamować (na takim odcinku nie wytracę prędkości 50km/h) i pojechałem około metr za daleko. Wbijam wsteczny, ale ale z tyłu za mną sznur samochodów, czarne Audi A6, kierowca ani drgnął, za nim kolejne auta - brak możliwości wykonania manewru. W tym momencie otrzymałem wynik negatywny. Dalej jeździłem poprzez ronda, skrzyżowania - na skrzyżowaniu sterowanym sygnalizacją świetlną, trzy pasy ruchu jadąc skrajnie prawym na wprost z prędkością około 40km/h kilka metrów przed końcem możliwości zmiany pasa ruchu (nie więcej jak długość Peugeota 207) otrzymuję informację o kierunku jazdy, w prawo, prawy pas zajęty, ledwo wyhamowałem wcześniej sprawdzając odległość pomiędzy mną, a autem za mną (aby nie stworzyć zagrożenia). Zatrzymałem się, ktoś mnie wpuścił na pas. Informuję o tym iż zostałem wpuszczony i dostaję informację o błędzie za spowodowanie zagrożenia drogowego, tłumaczę iż oceniłem odległość i jak widać ten pojazd wyhamował - uznał! Potem wiele jazdy, powrót do ośrodka. Jak wiadomo wynik negatywny.

Zastanawia mnie kilka kwestii:

- czy też otrzymywaliście informację o kierunku jazdy NA OSTATNIĄ CHWILĘ
- co sądzicie o przebiegu tego egzaminu
- co sądzicie o metodzie sprawdzenia poziomu płynu w spryskiwaczach

Dziękuję.
repe
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2010, 19:22

Postprzez sankila » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 21:37

Ad 3 - mam czarny pojemnik na płyn i też zaglądam przez wlew.
Ad 1 i 2 do kupy - egzamin jak egzamin, ale to Ty się wmanewrowałeś w natychmiastowe wykonywanie poleceń, bez względu na to czy był czas i miejsce na ich wykonanie. Nie miałeś dawać po heblach, tylko spokojnie znaleźć miejce do wykonania zadania.
Regulaminowo, egzaminator wydaje polecenie odpowiednio wcześnie. Jeśli dostajesz polecenie zaparkowania, gdy akurat mijasz parking, to jedziesz na następny i tam ładnie parkujesz. Jeśli masz kierunek w prawo, a jesteś na końcu pasa, to przejeżdżasz przez skrzyzowanie i ustawiasz się na prawym pasie, czekając na możliwość skrętu. Najlepiej potwierdzać głośno zrozumienie polecenia i na spokojnie szukać odpowiedniego miejsca.
Mógłbyś go oskarżyć, gdyby Ci pokazał palcem - proszę zaparkować tu , a jesteś 5 m przed tym miejscem, ale w obecnej formie, to wyszło, że jesteś w gorącej wodzie kąpany i sam sobie nagrabiłeś :)

Na następnym egzaminie nie daj się podpuścić i będzie ok :)
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Ekhangel » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 21:51

Wyjazd z jednokierunkowej, możliwość prawo/lewo bez znaku nakazu. Pytam się czy skręcamy w prawo czy w lewo, ponieważ na wprost nie ma drogi (stał budynek). Odpowiedź jaką otrzymałem zmroziła mnie - uznam że nie było pytania. Trudno, skręcam w lewo - nic nie mówi.


Mnie natomiast to zastanawia. Jesteś 100% pewien, że nie było nakazu? Lub, że skręt w lewo był tak naprawdę pasem prowadzącym prosto, a tylko wyglądał jak skręt?
Avatar użytkownika
Ekhangel
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 17 lipca 2010, 16:09

Postprzez ks-rider » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 22:19

Na egzaminie musisz byc bardziej opanowany a nie hektyczny, nie zdazysz wyrobic sie gdy wydaje polecenie, trodno jedziesz kawalek dalej i spokojnie szukasz mozliwosci do zaparkowania nie zapominajac o wlaczeniu wczesniej kierunkowskazu. Jak jakas pala ustawila sie z tylu to stoisz twardo az cie ominie i bedziesz mogl spokojnie zaparkowac, chyba, ze egzaminator odpusci i pojedziecie dalej.

Co do nieznajomosci terenu, hmmm, podziekuj swojemu instruktorowi za kiepskie szkolenie. Pierszenstwo z prawej obowiazuje wszedzie bez wzgledu na to czy sie zna teren czy nie - w koncu PJ dostajesz na caly swiat a nie na Kozia Wolke.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Postprzez nyku » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 23:10

Wg mnie plączesz się w zeznaniach...

kilka metrów przed usłyszałem proszę zaparkować, po sekundzie prostopadle przodem - gdy usłyszałem proszę zaparkować myślałem że ma na myśli równoległe, czekałem aż określi. Oczywiście w tym czasie zwolniłem, jednak gdy padła kwestia prostopadle przodem byłem może 3 metry przed tym OSTATNIM WOLNYM MIEJSCEM


Skoro dostałeś po "sekundzie" polecenie, że masz zaparkować prostopadle przodem to jakim cudem zdążyłeś jeszcze pomyśleć, że egzaminatorowi chodzi o parkowanie równoległe?
"Im dłużej jeżdżę, tym mam większą świadomość, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć, aby być dobrym i bezpiecznym kierowcą"

KAT B - 29.07.2009
KAT C - 04.08.2011
nyku
 
Posty: 87
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 22:49
Lokalizacja: Sosnowiec/Czeladź

Postprzez repe » wtorek 10 sierpnia 2010, 15:58

Ad 1 i 2 do kupy - egzamin jak egzamin, ale to Ty się wmanewrowałeś w natychmiastowe wykonywanie poleceń, bez względu na to czy był czas i miejsce na ich wykonanie. Nie miałeś dawać po heblach, tylko spokojnie znaleźć miejce do wykonania zadania.


Proszę zaparkować prostopadle na tym parkingu przy krawężniku po prawej stronie (pierwsze parkowanie). Chwile po tym poleceniu wcisnął swój hamulec abym zaparkował. Zmarnowałem korektę aby jedynie wycofać, mieć możliwość wjazdu przodem.

Podobnie było ze skrzyżowaniem gdzie ruch sterowany był sygnalizacją świetlną, chwilę przed końcem możliwości zmiany pasa dostałem polecenie że NA TYM skrzyżowaniu pojedziemy w prawo. Pas którym jechałem nie zezwalał na ten manewr.

Regulaminowo, egzaminator wydaje polecenie odpowiednio wcześnie

Dlatego zastanawiam się czy nie napisać skargi/odwołania? W moim odczuciu było to ewidentnie za późno.

Jeśli dostajesz polecenie zaparkowania, gdy akurat mijasz parking, to jedziesz na następny i tam ładnie parkujesz.

Nie dostanę przypadkiem odpowiedzi że to nie o ten parking chodzi? Tak samo jak przy podejściu pierwszym pewnie dostałbym po hamulcach.

Jeśli masz kierunek w prawo, a jesteś na końcu pasa, to przejeżdżasz przez skrzyzowanie i ustawiasz się na prawym pasie, czekając na możliwość skrętu.

Przejeżdżam w moim wypadku prosto i dopiero na kolejnym skrzyżowaniu skręcam?

Mógłbyś go oskarżyć, gdyby Ci pokazał palcem - proszę zaparkować tu , a jesteś 5 m przed tym miejscem

I tak było, wyżej wyjaśnione (hamowanie abym zaparkował w tym miejscu).

Mnie natomiast to zastanawia. Jesteś 100% pewien, że nie było nakazu? Lub, że skręt w lewo był tak naprawdę pasem prowadzącym prosto, a tylko wyglądał jak skręt?

W tamtej sytuacji nakazu nie było, jedynie możliwość jazdy w prawo i lewo. Brak jakiegokolwiek oznakowania. Droga na którą był wjazd była dwukierunkowa. Rozumiem jeśli jedna z nich byłaby wylotem jednokierunkowej i oczywiście zakaz. Takiej sytuacji jednak nie było.

Co do sytuacji że dalsza trasa wygląda jak skręt, tak miałem też taką sytuację. Jednak odpowiednio wcześnie to zauważyłem.

Na egzaminie musisz byc bardziej opanowany a nie hektyczny, nie zdazysz wyrobic sie gdy wydaje polecenie, trodno jedziesz kawalek dalej i spokojnie szukasz mozliwosci do zaparkowania nie zapominajac o wlaczeniu wczesniej kierunkowskazu. Jak jakas pala ustawila sie z tylu to stoisz twardo az cie ominie i bedziesz mogl spokojnie zaparkowac, chyba, ze egzaminator odpusci i pojedziecie dalej.


Nie mógł mnie wyminąć, za mną było conajmniej kilka pojazdów. Było bardzo wąsko, to jednokierunkowa gdzie po dwóch stronach były miejsca do parkowania - prostopadłego prawo i równoległego lewo. Nie było możliwości wycofania.

Co do nieznajomosci terenu, hmmm, podziekuj swojemu instruktorowi za kiepskie szkolenie. Pierszenstwo z prawej obowiazuje wszedzie bez wzgledu na to czy sie zna teren czy nie - w koncu PJ dostajesz na caly swiat a nie na Kozia Wolke.

Nie jestem w żaden sposób zły, rozgoryczony tym iż trafiłem na całkiem obcy mi teren. Źle to odebrałeś, jednak masz rację iż PJ jest na cały świat.

Skoro dostałeś po "sekundzie" polecenie, że masz zaparkować prostopadle przodem to jakim cudem zdążyłeś jeszcze pomyśleć, że egzaminatorowi chodzi o parkowanie równoległe?

Bo wolne miejsca do parkowania równoległego były dalej. Nigdy nie próbowałeś przewidzieć końca kwestii rozmówcy?
repe
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2010, 19:22

Postprzez sankila » wtorek 10 sierpnia 2010, 21:22

repe napisał(a):Chwile po tym poleceniu wcisnął swój hamulec abym zaparkował.
Podobnie było ze skrzyżowaniem gdzie ruch sterowany był sygnalizacją świetlną, chwilę przed końcem możliwości zmiany pasa dostałem polecenie że NA TYM skrzyżowaniu pojedziemy w prawo. W moim odczuciu było to ewidentnie za późno.

A to zupełnie inna kwestia i pisz odwołanie. Sposób wydawania poleceń nie może zmuszać egzaminowanego do niebezpiecznej jazdy (gwałtowne hamowanie).
Za sam hamulec należy się unieważnienie egzaminu - egzaminator może zainterweniować wyłącznie w sytuacji zagrożenia i jest to jednoznaczne z przerwaniem egzaminu. Ominięcie parkingu takim zagrożeniem nie jest.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez skov » wtorek 10 sierpnia 2010, 22:55

sankila napisał(a):Za sam hamulec należy się unieważnienie egzaminu - egzaminator może zainterweniować wyłącznie w sytuacji zagrożenia i jest to jednoznaczne z przerwaniem egzaminu.


jeszcze prosiłbym o podstawę prawną do unieważnienia egzaminu
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

odp

Postprzez rusel » środa 11 sierpnia 2010, 12:30

tak'owa podstawa nie istnieje i jest wytworem wyobrazni
jesli egzaminator zahamowal to zrobil to na swoja odpowiedzialnosc zeby zbednie nie obciazac tym manewrem kierujacego gdyz nie bylo czasu na komende, moim zdaniem dobrze to swiadczy o egzaminatorze a cala reszta dyskusji zbedna bez zapisu przebiegu
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Postprzez sankila » środa 11 sierpnia 2010, 23:06

skov napisał(a):jeszcze prosiłbym o podstawę prawną do unieważnienia egzaminu

Art. 112.2

rusel napisał(a):egzaminator zahamowal [...]zeby zbednie nie obciazac tym manewrem kierujacego

Taak, jeszcze powinien kierownicą kręcić i migacze włączać - po co ma się egzaminowany męczyć.
nie bylo czasu na komende

To była L-ka egzaminacyjna a nie R-ka, jadąca do wypadku.

moim zdaniem dobrze to swiadczy o egzaminatorze

Repe jakoś nie docenił jego dobrego serduszka, nadzór egzaminacyjny też raczej nie będzie pod wrażeniem.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez skov » czwartek 12 sierpnia 2010, 16:30

Art. 112.
2. Organ sprawujący nadzór może w szczególności:

2. przerwać lub unieważnić egzamin państwowy prowadzony niezgodnie z przepisami;

nadal nie widzę przepisów zabraniających egzaminatorowi używania hamulca a jeżeli użył nie widzę przepisów które nakazywałyby egzamin przerwać. Najpierw muszą być przepisy, żeby mogła wystąpić niezgodność z nimi.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez sankila » czwartek 12 sierpnia 2010, 20:02

skov napisał(a):nadal nie widzę przepisów zabraniających egzaminatorowi używania hamulca

I jesli dalej będziesz szukał ich w PoRD, to jeszcze długo nie zobaczysz. Włącz myślenie - gdyby przepisy zakazywały użycia przez egzaminatora hamulca, to po co byłby on montowany?

Popros szkoleniowców, żeby Ci udostępnili materiały kursowe z zakresu metodyki przeprowadzania egzaminów - tam znajdziesz, co egzaminatorowi wolno, a co nie. I jednym z podstawowych wymogów jest nieingerowanie w przebieg jazdy, o ile nie ma konieczności.
W tym przypadku takiej konieczności nie było, więc egzaminator złamał zasady egzaminowania, czyli egzamin do unieważnienia.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez skov » czwartek 12 sierpnia 2010, 21:07

1. Znalazłem art. na który się powołałeś/aś więc do niego się odniosłem, który nie mówi nic poza tym, że egzamin może być unieważniony jak łamane są przepisy.
2. Materiały szkoleniowe przepisami czyli aktami prawnymi nie są. Pozostają materiałami szkoleniowymi.
3. Zasady egzaminowania określa Dz. U. nr.217 i PoRD a nie materiały szkoleniowe.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez sankila » czwartek 12 sierpnia 2010, 22:35

skov napisał(a):Materiały szkoleniowe przepisami czyli aktami prawnymi nie są

Nie muszą być. Ja mam tzw powierzenie, czyli wewnętrznie ustalony zakres obowiązków. W kodeksie pracy stoi, że pracownik ma wypełniać powierzone mu zadania. Łamiąc powierzenie, odpowiadam za łamanie KP.
3. Zasady egzaminowania określa Dz. U. nr.217 i PoRD a nie materiały szkoleniowe.

W jednym i drugim masz zapis, że egzamin ma być prowadzony zgodnie z zasadami sztuki a egzaminator rzetelnie wykonywać swoje obowiązki - a tych zasad i obowiązków nauczył się na kursie, właśnie z materiałów szkoleniowych.

BTW - zasadność odwołania i unieważnienie egzaminu ustala nadzór egzaminacyjny, a oni mają jeszcze jakieś swoje wytyczne.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

odp

Postprzez rusel » czwartek 12 sierpnia 2010, 23:18

nadal nie wiem gdzie jest podstawa do uniewaznienia egzaminu jakie rozporzadzenie i ktory paragraf?

przepraszam bardzo ale ja uczylem sie z przepisow nie materialow szkoleniowych
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 29 gości