Niestety wkurzających rzeczy na naszych drogach jest mnóstwo. Z tego co mi się przydarzyło:
1. Chcąc skręcić w prawo normalny człowiek staje przy prawej krawędzi jezdni, ale oczywiście musi znaleźć się geniusz, który podjedzie sobie z lewej strony zasłaniając nam całkowicie widok na lewą stronę (szczególnie jeśli jest to samochód dostawczy) i też chce skręcać w prawo. Oczywiście trzeba go przepuścić.
2. Kierowcy wyprzedzający na drogach wielopasmowych z prawej strony. Wyprzedzamy tira lewym pasem jadąc 130 km/h. Oczywiście musieliśmy wjechać na lewy pas trochę wcześniej, bo samochodów jest dużo i trzeba korzystać z okazji. Doganiamy tira (który oczywiście z przepisową dla siebie prędkością 80 km/h nie jedzie, tylko jedzie 100 km/h). A tu w ostatniej chwili ten który jedzie za nami lewym pasem przyspiesza do ok 160 km/h, przejeżdża na prawy pas, wyprzedza nas i wraca na lewy pas.
3. Sposoby remontowania dróg. Często zdarza się tak, że remont drogi polega ustawieniu znaku ograniczenia do 50 km/h (poza obszarem zabudowanym), plus ewentualnie "uwaga ...(tutaj rodzaj uszkodzeń)". Rekordem było ustawienie na autostradzie znaku "uwaga koleiny".
4. Rowerzyści. Jedzie człowiek poza obszarem zabudowanym, a tu nagle jedzie sobie rowerzysta 10 km/h. Wyprzedzić go trzeba, bo jadąc za nim robi się duży korek i jest dopiero niebezpiecznie. Z przeciwka pusto, więc zaczynamy wyprzedzanie oczywiście zachowując jak największy odstęp od rowerzysty. Będąc na równi z rowerem patrzymy w prawo, a tam przed rowerzystą na rowerku jedzie dziecko w wieku wczesnoszkolnym. Pozostawiam to bez komentarza.
5. Tubylcy, czyli ludzie, którzy mieszkają w danej okolicy i mogą tam jeździć z zamkniętymi oczami. Wyprzedzają gdzie popadnie, wciskają się na chama, wjeżdżają na skrzyżowanie w ostatniej chwili itd. Oni wiedzą, że się zmieszczą, ale ktoś kto jedzie tamtędy pierwszy raz nie wie.
6. Wyprzedzanie na drogach z szerokim poboczem. Na takich drogach jest przyjęte, że kiedy ktoś wyprzedza to pozostali rozjeżdżają się na boki, żeby wyprzedzający nie musiał wjeżdżać zbyt mocno na przeciwny pas. Rozumiem to i jak widzę, że ktoś wyprzedza to też mu zjeżdżam, ale ... do jasnej +*-+* to jest moja dobra wola więc nie wymuszajcie tego na siłę. Wyprzedza się wtedy, kiedy z przeciwka jest wolne, a nie zmusza jadącego z przeciwka do uciekania w ostatniej chwili na pobocze. Dzisiaj mało brakowało, a miałbym z takim idiotą zderzenie czołowe.
7. Zawodowcy. Antena z CB na dachu, prawko od 15 lat, 1000000 km praktyki i 0 myślenia.
8. Ten punk niech będzie komentarzem do artykułu
http://www.prawojazdy.com.pl/aktualnosci/single/id/646. Podziękowaniem za bezpieczną, zgodną z przepisami jazdę był środkowy palec pokazany mi przez jakiegoś młodego kierowcę, jadącego jak wariat ze swoją dziewczyną.