lewoskręt podwójna ciągła kolizja kto ma racje?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Tomek_ » wtorek 01 czerwca 2010, 19:12

a dlaczego nie powołać się na to, że masz prawo założyć, że inni przestrzegają przepisów i nie będą wyprzedzać na ciągłej.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez waldasiek » środa 02 czerwca 2010, 16:27

no włąśnie w zeznaniach które skłądałem powołałem się na to plus przepisy złamane przez tamtego kierowce i dostałem wyrok skazujący zaoczny.Czekam oczywiście na rozprawę w trybie ogólnym bo się odwołałem ale chciałem żeby inni ocenili czy faktycznie mam racje czy może błędnie interpretuje przepisy.
waldasiek
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 26 maja 2010, 14:36

Postprzez Cyberix » środa 02 czerwca 2010, 18:51

Wszystko pięknie ładnie, ale wg. mnie możesz zostać uznany za współwinnego, ponieważ:

Art. 3.
1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.


Ilustracja graficzna: http://www.prawko-kwartnik.info/anima/wyprzkol.html (przypadek inny ale chodzi o unikanie zagrożenia).

Podsumowanie. Mogłeś uniknąć zdarzenia upewniając się w lewym lusterku czy pas przez, który chcesz przejechać zmieniając kierunek jazdy jest wolny.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez lith » środa 02 czerwca 2010, 19:12

Ta ilustracja graficzna jest jakaś trafiona. Przy pierwszej scence wyprzedzający mimo zrobienia mu miejsca, wyprzedza do samego końca i cudem daje rade tylko dlatego, ze jadący z przeciwka dziwnym trafem stoi w miejscu :) W normalnych warunkach to nie miałoby prawa się udać i wina byłaby 100% wyprzedającego.
Sytuacja 2- pojazd jadący z przeciwka zachował się prawidłowo- zwolnił, pojazdy jadące z prawej oprócz pierwszego zachowały się co najmniej dziwnie przyspieszając. Wyprzedzający to jakiś kamikadze, któy nawet nie próbował zjechać na swój pas czy finiszować na poboczu. Co prawda nikt do prawej strony nie zjechał, ale wątpię żeby jakąś współwinę dostali.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez szerszon » środa 02 czerwca 2010, 19:29

Cyberix napisał(a):Wszystko pięknie ładnie, ale wg. mnie możesz zostać uznany za współwinnego...
W porządku, ale uznanie za współwinnego legitymizuje kretyństwo i debilizm wyprzedzajacego-,,najwyzej bede współwinny,,- a poszkodowany ,który w sumie nie miał zamiaru zlamać przepisu dostaje po czterech literach.Nie wiem czy sie stosuje procentową winę i czy ma to sens,ale nie 50 na 50.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Cyberix » środa 02 czerwca 2010, 22:56

Ja bynajmniej nie twierdzę, czy jesteś winny, czy nie jesteś, bo nie mnie to osądzać. Staram się tylko rozważać pewne argumenty, które mogą świadczyć za tym, że jesteś niewinny, jak również za tym, że jesteś winny. Gdyby wszyscy mieli "czarne skrzynki" i mielibyśmy do dyspozycji nagrania wideo to z łatwością można by stwierdzić kto był winien. To tak jak w grze w piłkę nożną: był spalony czy nie był? był faul czy nie był... niby jedna sytuacja a opinii wiele.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez waldasiek » czwartek 03 czerwca 2010, 11:26

Cyberix napisał(a):Wszystko pięknie ładnie, ale wg. mnie możesz zostać uznany za współwinnego, ponieważ:


Podsumowanie. Mogłeś uniknąć zdarzenia upewniając się w lewym lusterku czy pas przez, który chcesz przejechać zmieniając kierunek jazdy jest wolny.


No i tu jest problem którego udowodnić się nie da:

spojrzenie w lusterko było,konkretnie to uczciwe zerknięcie ponieważ w momencie stania przy osi jezdni z włączonym kierunkiem w lewo przepuszczałem dwa samochody które były na przeciwnym pasie więc wyprzedzanie mnie nastąpiło spontanicznie a nawet zachowanie szczególnej ostrożności nie jest 100% gwarancją na tak ekstremalne sytuacje
waldasiek
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 26 maja 2010, 14:36

Postprzez BOReK » piątek 04 czerwca 2010, 10:18

Opinia by me:

Skręcający w lewo przepuszczał dwa pojazdy z naprzeciwka jadące prosto, przystanął więc albo wyraźnie zwolnił - już to samo świadczy o tym, że raczej miał od dłuższej chwili włączony kierunkowskaz i obserwował otovczenie w sposób dość szczegółowy. Co mówią przepisy na temat wyprzedzania?

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

- ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
- kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
- kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
[...]
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
[...]
7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.


Zatem wyprzedzający na dzień dobry złamał przynajmniej trzy przepisypoprzez sam zamiar wyprzedzania, a do tego dochodzi domniemane przekroczenie linii podwójnej ciągłej (albo i nawet nie domniemane, a zaobserwowane). Poza tym sam podczas wyprzedzania musi zachować szczególną ostrożność.

Przy tym wszystkim brak zerknięcia w lewe lusterko i zachowania szczególnej ostrożności przez wyprzedzanego skręcającego w lewo blednie, o ile w ogóle można mu to zarzucić w momencie, gdy zwalnia w celu przepuszczenia pojazdów jadących z naprzeciwka. Krótka piłka - wyprzedzający złamał o wiele więcej przepisów, a wyprzedzany nie wiadomo, czy złamał choć jeden. W takiej sytuacji w ogóle rozważanie, czy skręcający może być choćby współwinnym, świadczy dość dobitnie o jakichś brakach w rozumowaniu.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Cyberix » piątek 04 czerwca 2010, 11:13

Zobaczymy jak sprawa rozegra się w sądzie i jakie będą uzasadnienia ewentualnych wyroków.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez waldasiek » środa 30 czerwca 2010, 21:25

Witam po dlugiej przerwie.

Dostalem wlasnie pismo , na 20 lipca ustalono mi termin rozprawy.Czy mial ktos okazje byc na takiej?moze jakies rady,co sobie przygotowac,jak to w praktyce wszystko wyglada?
waldasiek
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 26 maja 2010, 14:36

Postprzez testdriver » poniedziałek 05 lipca 2010, 15:34

Mnie interestuje wyrok w tej sprawie. Koniecznie opisz jak wyglądał proces !

Jeżdżę na codzień w duzym mieście, kilka razy już uniknąłem kolizji przy skręcie w lewo w podobnej sytuacji, ale kilka razy było napradę blisko. Moje zdanie jest takie, że wyprzedzających w takiej sytuacji powinniśmy wbijać na pal, a następnie włóczyć końmi przez miasto. Niestety ten postulat raczej nie zostanie zrealizowany więc mam nadzieję, że sąd Cię uniewinni i obarczy winą za kolizję wyprzedzającego.
testdriver
 
Posty: 48
Dołączył(a): środa 27 lutego 2008, 02:08

Postprzez waldasiek » poniedziałek 19 lipca 2010, 17:56

Dla zainteresowanych dzisiaj odbyła się rozprawa.Wyroku jeszcze nie ma bo jeden ze świadków nie dał rady dotrzeć.

Ogólnie to wyszedł bałagan i stek kłamstw...Audi z którym miałem kolizję podobno wyprzedzało sznur samochodów od dłuższego czasu a sędzina poinformowała mnie że artykuł 4 krd to przepis martwy do którego nikt się nie stosuje...dodatkowo dowiedziałem się że wykroczenie kierowcy audi miało charakter formalny a moje skutkowy...

Rozmawiałem z prawnikiem i doradził zasięgnąć opinii biegłego.

9 września drugi termin i ogłoszenie wyroku z tego co mi dziś powiedziano.

Generalnie to do du$% z przepisami które są jasne i niestosowane w praktyce...
waldasiek
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 26 maja 2010, 14:36

Postprzez forresty » poniedziałek 19 lipca 2010, 19:02

Wow... mam oczy jak pieć polskich nowych złotych. martwe prawo. Nie wiedziałem ze oprócz przepisów PoRD mam się uczyc jeszcze orzecznictwa sądowego. martwe prawo nie oznacza że nie trzeba go stosować.
Mnie na wykładach prawa jeden z profesorów uczył ze przy konstruowaniu prawa trzeba to robić z duchem zdrowego rozsądku i prawo ma być dla ludzi - nie odwrotnie. im więcej zgłebiam się w litery przepisów o ruchu tym bardziej utwierdzam się że ustawodawca chciał dobrze a wyszło jak zawsze - przekombinował. Ale nic to chce sie jeździc - trza się ciągle uczyć i cierpieć niestety a czasem płacić.
forresty
 
Posty: 16
Dołączył(a): piątek 16 lipca 2010, 10:30

Postprzez szerszon » poniedziałek 19 lipca 2010, 20:52

waldasiek napisał(a):...że artykuł 4 krd to przepis martwy do którego nikt się nie stosuje...dodatkowo dowiedziałem się że wykroczenie kierowcy audi miało charakter formalny a moje skutkowy...
.
Jak martwy to co on jeszcze robi w PoRD ?
Coś mi się nie podoba ta sędzina.Ciekawy jestem za którym razem zdała egzamin na PJ ? :D
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez sankila » wtorek 20 lipca 2010, 18:10

waldasiek napisał(a):artykuł 4 krd to przepis martwy do którego nikt się nie stosuje

Przekaż pani sędzinie, że art. 4 to drogowy odpowiednik zasady domniemania niewinności - nie można wszystkich kierowców traktować jak potencjalnych przestępców, łamiących przepisy.
Art. 4 + zasada ograniczonego zaufania, to podstawa poruszania sie po drogach. Po to się zdaje egzamin na pj, żeby umieć jeździć.

BTW - jak wyglądała droga; czy miała dwa wyznaczone pasy w każdym kierunku, dwa pasy niewyznaczone (ale szerokie), czy standardowo - pi razy oko półtora pasa, że dwa małe się zmieszczą, ale większe to już muszą przez oś przejeżdżać. Bo z rysunku to raczej niewiele można wywnioskować.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości