Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez lith » poniedziałek 21 czerwca 2010, 13:11

@Zuzolek- to działa też w druga stronę- jade szrokim samochodem i ledwo mieszczę się a jadący z przeciwka malutki samochodzik nie posunie się o centymetr mimo, ze ma jeszcze miejsce, bo to jego pół :P Czyli oglnie to nie zależy od wielkości samochodów- tyle, że jak spotykają sie 2 małe to nie musza sobie zjeżdżać i mogą jechać sobie środkiem.

Jazda kiedy nie można wyprzedzać przesadnie przepisowo, a nawet zwalnianie poniżej ograniczeń, zaczyna tworzyć się wężyk, nawet obładowane tiry go doganiają. Za to kiedy trafai sie okazja do jego wyprzedzenia to nagle dostaje przypływu energii (jakiś ośmielony tym, ze nic z przeciwka nie jedzie) i rozpędza sie do prędkości nie pozwalających się praktycznie wyprzedzić (~130-140/90), przynajmniej mi- tylko po to żeby jak coś wyjedzie z przeciwka znowu zwolnic do 70. W końcu udało mi się go wziąć, ale mnie trochę powkurzał :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Margo » poniedziałek 21 czerwca 2010, 20:39

Jechałam dzisiaj lewym pasem jakieś 200m bo wiedziałam,że zaraz skręcam w lewo,a na tym odcinku bardzo ciężko zmienić pas więc nie chciałam sobie dodatkowo komplikować życia. Ograniczenie do 70,jadę koło 90 i nagle facet ze środkowego pasa wyprzedza mnie,trąbi niesamowicie i jest wielce zbulwersowany. Nie uważam,żebym specjalnie blokowała ruch więc nie rozumiem również oburzenia owego pana.
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez mk61 » piątek 25 czerwca 2010, 11:33

Paniusia z pieskiem na przejściu. :evil:
Przejeżdżam obok jednostki Straży Pożarnej i usłyszałem akurat ich bomby. Zwalniam więc i się patrzę na uliczkę, z której mogą wyjechać. Toczę się tak dla bezpieczeństwa i wjeżdżam na przejście dla pieszych. Mimo to, jeszcze się poruszam i byłem pierwszy na tym przejściu. Pani, jak gdyby nigdy nic stoi i dosłownie mi przed maskę wychodzi, a ja się lampię w uliczkę po lewej, bo po 1 tam jest jednostka straży, a po drugie, chcę tam wjechać. Kumple też się tam gapią i jeden w ostatniej chwili krzyknął "hamuj".
To jest kuśfa głupie myślenie pieszych, że na przejściu są świętymi krowami w każdej chwili. A by się zdziwiła dama, gdyby sobie poobdzierała kolana i spódniczkę i jeszcze dostała za to mandat.

I jeszcze pan w Opelku. Stoi w zatoczce równolegle do ulicy po mojej prawej stronie. Nagle, gdy byłem już około 3-4 metry za jego autem, pan postanawia otworzyć sobie drzwi na całą szerokość. :roll:
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Bolcia » piątek 25 czerwca 2010, 12:08

Dzisiejszy parking. Przyjeżdżam na uczelnię, parking zajęty tak w 50%. Parkuję sobie obok jednego już ze stojących samochodów i idę gdzie mam iść. Wracam a na parkingu masakra.
Parking wygląda jak typowy parking marketowy (wielkości parkingu przy średnim dyskoncie), parkowanie prostopadłe, wyznaczone miejsca (chociaż linie starte i słabo widać). Na środku tej drogi dojazdowej do miejsc parkingowych rząd samochodów. Na wyjazd z miejsca parkingowego max. 2 metry. W tym momencie się ogromnie cieszyłam mając małe auto. Jakiś facet z większym samochodem widział, że idę z kluczykami w ręku więc pewnie było "hurra! będę miał miejsce!" - szybko zrezygnował. Wątpie czy ktokolwiek dałby tam radę zaparkować.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez ixi25 » sobota 26 czerwca 2010, 12:42

Cham na drodze. Chciałem zawrócić na łączniku dróg jednokierunkowych w mieście, każda po dwa pasy. Lecz stał znak zakazu wjazdu tą stroną, z której jechałem. Na mojego pecha w tym samym czasie jechał z drugiej strony "wielki moralizator". On miał mi ustąpić pierwszeństwa, lecz sygnalizując manewr dałem mu dodatkowo znak ręką, żeby jechał, bo nie było miejsca na dwa pojazdy(z tego powodu jest znak B-2). Oczywiście wredny prostak i cham moralizator, robiąc mi na złość stał dalej, gestykulując jak osoba posiadająca chorobę psychiczną. W obrębie tego miejsca byliśmy tylko oboje więc prócz przepisów, nie było żadnych innych przeciwwskazań do tego manewru.
"Czasami chcemy być bardziej papiescy od samego papieża"
Ostatnio zmieniony sobota 26 czerwca 2010, 12:46 przez ixi25, łącznie zmieniany 1 raz
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez lith » sobota 26 czerwca 2010, 12:45

A mi dalej podnoszą ciśnienie rowerzyści... aż się drzwi w samochodzie otwierają.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez BOReK » sobota 26 czerwca 2010, 14:17

Oj, chwilami również mi - dzisiaj zaobserwowałem wyjatkowego palanta. Stoi autobus na czerwonym przed przejściem dla pieszych (samym, bez skrzyzowania), ja stoje w tym autobusie. Chwilę wcześniej wyprzedziliśmy rowerzystę, który teraz właśnie nas dogonił, wyprzedził (z lewej strony, a że droga jednokierunkowa, to sygnalizatory stoją po obu stronach) i pojechał sobie dalej przez przejście mimo czerwonego sygnału... Po co - nie wiadomo, chwilę później był sygnał zielony i autobus znów biedaka wyprzedził.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Zonaimad » poniedziałek 28 czerwca 2010, 22:47

A ja dla odmiany sytuację nieprzyjemną miałem na rowerze. Chyba się łapię na ten wątek? ;) Ścieżka rowerowa to też cześć drogi, a można zaryzykować stwierdzenie, że szczególny rodzaj jezdni. ;)

Jadę sobie dobre 30 km/h po ścieżce rowerowej przylegającej do chodnika - wyraźnie od niej oddzielonego linią, rodzajem nawierzchni i oznakowaniem. Jadę sobie, jadę, a tu nagle paniusia z pieskiem, metr-dwa przed moim przednim kołem schodzi z chodnika prosto na ścieżkę (!) i pełnym nonszalancji krokiem kontynuuje spacer wzdłuż jej osi!!! Na chodnik nie zjadę, bo za dużo pieszych, zahamować nie zdążę, bo w miejscu przecież nie stanę, cudem zdążyłem ją ominąć z lewej strony - ledwo mieszcząc się pomiędzy barierkami oddzielającymi ścieżkę od jezdni a jej pieskiem, dzieła dopełnił w porę nieprzeraźliwy dźwięk mojego dzwonka.

Mój upadek by pewnie zamortyzowała sama zainteresowana, jakbym salto fiknął, ale 10 kg żelastwa w plecach + skromne 64 kg mojej masy to nie byłoby nic przyjemnego dla paniusi. ;) A wszystko, jak na ironię, miało miejsce na poziomym znaku - wymalowanym na ścieżce rowerku. Nożkrwawamać!
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Postprzez lith » poniedziałek 28 czerwca 2010, 23:15

No to też norma na przykład dzisiaj przejście, ja stoję na przejściu sporo pieszych, ja stoję ładnie na ścieżce na przejeździe.. a na przeciwko się ustawiły jakieś dwa babsztyle też na ścieżce i jakby nigdy nic. Zapala się zielone i ruszają wszyscy z obu stron. Może bym i zjechał, ale przejście z mojej strony przepchane, bo z tramwaju ludzie gromadnie wysiedli. Po prostu uśmiechem na ustach patrząc babsztylowi prosto w oczy ruszyłem w jego kierunku- ich miny zmieniały się w zajefajny sposób :>. Koniec końców trochę się rozstąpiły, trochę się o nie otarłem ale się przebiłem :).. Bo o ile jest miejsce na chodniku to tam tragedii nie ma, mogę objechać i chodnikiem. Ale jak ktoś mi patrzy prosto w oczy i dupska nie ruszy w bok to już przegięcie :twisted:
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez ixi25 » piątek 02 lipca 2010, 12:12

"Lewopasowcy" i tu nasuwa się pytanie czy w tym kraju to jest jakoś trendy czy cool?? Jechałem drogą krajową dwu jezdniową, po dwa pasy, z prędkością 150 km/h. W oddali widziałem owego delikwenta, który jedzie lewym. Gdy byłem blisko wyprzedzenia go prawym, nagle sobie przypomniał o prawym pasie. I tu wychodzi dlaczego jest w polsce tyle wypadków. Czy myślenie za kierownicą jest takie trudne. Czy to zwykłe utrudnianie komuś ruchu, robiąc komuś "na złość". Bo wcześniej na tej drodze, przymierzając się do wyprzedzenia prawym, gdyż jadący przede mną imbecyl, nic sobie z tego nie robił, że jestem za nim. Bo musiałem być na lewym, ze względu na wyprzedzane pojazdy jadące prawym pasem. I gdy rozpocząłem manewr wyprzedzania, oczywiście sygnalizując. Jego "olśniło", że ma obok siebie jeszcze jeden pas. Ręce opadają :roll:
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez BOReK » piątek 02 lipca 2010, 13:07

To ja na temat - jak można na lewoskręcie przygrzać w autobus, który wykonuje przed nami dokładnie ten sam manewr?!

Jechałem sobie rano do pracy busikiem, jak co dzień (nie chce mi się iść tego kilometra) i tym razem akurat linią, która skręca pod koniec mojego odcinka w lewo na sporym skrzyżowaniu z sygnalizacją. Wiadomo, tak czy owak trzeba zwolnić, zobaczyć co się dzieje, a tu niespodzianka. Stałem na środku autobusu, więc usłyszałem tylko wyraźny huk i poczułem leciutkie drgnięcie pudła. Klapa busu bardzo wyraźnie wgięta, za to pacjent z tyłu (nie raniony dzięki poduszce i pasom) skasował sobie powaznie przód. Jak można przeoczyć wielkie, żółtoczerwone pudło? :D

Morał - najlepiej zaliczyć kolizję komunikacji miejskiej, gdy i tak sie już z niej wysiada. Pośpiech pośpiechem, ale stres był.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez ixi25 » wtorek 06 lipca 2010, 20:29

Imbecylus pospolitus. A dokładniej osioł, który złamał wszystkie możliwe przepisy i normy obowiązujące przy wyprzedzaniu. Co mogło skutkować kolizją. Całe szczęście, że używam rozumu i stosuje przepisy podczas jazdy. Gdy wracałem do domu i nie było miejsca parkingowego, to chciałem zawrócić. Jezdnia była na tyle szeroka, że umożliwiała zrobić to "na raz". Zawczasu rozpocząłem sygnalizowanie manewru i zacząłem zbliżać się do prawej krawędzi (pas ruchu dość szeroki około 1,4 standardu, lecz nie dwa) zwalniając. Gdy byłem już na skrzyżowaniu, zacząłem kręcić kierownicą, jednocześnie szybki rzut oka w lusterko i szybę, po tym jeszcze szybsze hamowanie. Oczywiście "pluja" z mordą co ja robię (Aż, łom z bagażnika chce "wyskoczyć" w takich chwilach!). Czemu na droga poruszają się imbecyle??? Nie dość,że źle robi to ma pretensje do innych. Chyba obowiązuje zasad jechać byle do przodu.
Obrazek
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez Margo » środa 07 lipca 2010, 21:30

Jadę dzisiaj dość ruchliwą ulicę i stoję na pasie do skrętu w prawo. Akurat nad czymś rozmyślałam i zatrzymałam się na warunkowej strzałce. Zaraz potem ruszyłam,a pan jadący za mną w momencie wyprzedzania mnie bardzo się zdenerwował na ten fakt i kilka razy na mnie zatrąbił bo pojechałam zgodnie z przepisami 8)
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez disaster » środa 07 lipca 2010, 23:25

A ja się z kolei dzisiaj poczułem z deczka zdegustowany.

Typowy klincz na parkingu pod hipermarketem - jeden pan na północ, pani na południe, druga pani opuszcza miejsce parkingowe, drugi pan wpycha się na miejsce przez panią opuszczane.

Efekt - 4 auta do klepania.
Pani wyjeżdżająca przyrżnęła panu jadącemu na północ, tenże próbował odbić prosto w panią jadącą na południe malowniczo zdzierając jej zderzak. Pani wyjeżdżająca oczywiście postanowiła się cofnąć tym samy demolując auto pana usiłującego zając opuszczane przez nią miejsce. Generalnie cyrk, a wszystko przy prędkościach nie przekraczających 20km/h
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez Falcon » piątek 09 lipca 2010, 14:16

Naprawdę to co robią na naszych drogach kierowcy tirów to jest jakieś nieporozumienie, o wielcy władcy szos ;) Jak często spotykam się z ich jakże chamskim i prostackim zachowaniem.

Przedstawie poniżej dwie sytuacje,

Dzisiejsza :

www.autocentrum.pl/pic.php?file=1278675952.32.jpg

Kierowca tira skręcał w prawo, pierwsze auto z przeciwka (czyt. ja) w lewo. Podjechałem do osi jezdni chcąc poczekać aż tir skręcający w prawo doturla się swoim jakże żółwim tempem do skrzyżowania i opuści je, tymczasem tirowiec zatrzymał się, stoi jakiś czas, powoli podjeżdża, gazuje, ma jakieś problemy. Patrze na niego, no oczywiście telefon przy uchu, uśmiech szeroki na twarzy i w d... ma, że robi się korek, na dodatek podjeżdżając tak powoli zajechał i mi pas tak, że nie mogłem skręcić przepisowo w tamtą drogę.
Oto tak to w rezultacie wyglądało :

http://www.autocentrum.pl/pic.php?file= ... 450.94.jpg


Zniecierpliwieni kierowcy za mną trąbią, jako iż tylko ja z naszego pasa skręcałem w lewo postanowiłem jakże chamsko "wymusić na nim pierwszeństwo", ładując się na pas lewy (pod prąd z tamtej ulicy). Opony w moim samochodzie z piszczały a szanowny Pan z telefonem przy uchu został skarcony moim klaksonem, jeszcze dziwnie na mnie popatrzył, że śmiałem to zrobić i wymusić na nim pierwszeństwo, a być może przeszkodzić w rozmowie klaksonem, o ja okropny... ;)


Kolejna sytuacja, z wczoraj :

Jadę drogą za dużym tirem, nagle przed ostrym zakrętem tir zatrzymuje się na drodze, kierowca wysiada z kubkiem kawy w jednej ręce, w drugiej niesie papiery (pewnie faktury), myślę : zapewne tylko to zaniesie na portiernie pobliskiego zakładu i wróci zabrać swój samochód, ale nie... nie przejmując się niczym zostawił tam swojego tira i poszedł sobie pogadać przy kawie z portierami. Bo przecież on ma kategorie c+e więc jest boss i robi co chce i zostawia swoje wielkie pudło gdzie chce... No kur... szczyt, powiem jeszcze, że z lewej strony na załączonym obrazku, przy tych czarnych liniach jest postój dla ciężarówek, a po prawej zaraz obok stojącego tira żywopłot, więc wyprzedzić bezpiecznie się go nie dało bo nie było zza niego kompletnie nic widać...

http://www.autocentrum.pl/pic.php?file= ... 161.38.jpg

Szkoda, że prawo jazdy tej kategorii dostają ludzie również Ci z przerostem ambicji, a powinni ci odpowiedzialni i konsekwentni, którzy naprawdę potrafią zachować się na drodze tak jak na kierowce zawodowego przystało...
Opel Calibra 2.0
Szerokości ;)
Falcon
 
Posty: 30
Dołączył(a): piątek 03 lipca 2009, 11:27

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 32 gości