Przejście dla pieszych.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez drill » środa 16 czerwca 2010, 23:58

A czy tak trudno wyobrazić sobie pieszego idącego chodnikiem i wchodzącego na przejście bez zatrzymywania? Gdzie to jest ten zapis o zatrzymaniu się i przestępowania z nogi na nogę w oczekiwaniu na łaskę kierowcy? Przepis mówi jedynie o zakazie wchodzenia bezpośrednio przed jadący pojazd.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez cman » czwartek 17 czerwca 2010, 09:52

drill napisał(a):Przepis mówi jedynie o zakazie wchodzenia bezpośrednio przed jadący pojazd.

A co to znaczy wchodzenia?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez drill » czwartek 17 czerwca 2010, 10:16

wpierw odpowiedz sobie co znaczy bezpośrednio przed
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez cman » czwartek 17 czerwca 2010, 11:01

Odpowiedziałem sobie, a teraz czekam na odpowiedź na moje pytanie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tristan » czwartek 17 czerwca 2010, 13:19

cman napisał(a):
bac napisał(a):PS. Link do wątku byłby lepszy, niż "wiadomoktórym".

http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... 541#225541 - minęły ledwo dwa miesiące od czasu, kiedy w w/w wątku napisałem co i jak z mojej strony, sądziłem że jeszcze o tym pamiętasz...


Popadasz pomału w megalomanię, jeśli sądzisz, że wszyscy pamiętają co pisałeś 2 miesiące temu na tak obleganym forumie jak to i przy liczbie zdrowo ponad 5000 listów wygenerowanych przez ciebie

cman napisał(a):
tristan napisał(a):Skoro już stoi na krawędzi i zamierza przejść, to zatrzymanie się jest jak najbardziej wskazane, żeby mu nie zagrozić.

A w jaki niby sposób miałbym mu zagrozić?


Choćby przejechaniem w zbyt bliskiej odległości, skoro stoi na krawędzi., Choćby tym, że może cię nie zauważył. Choćby tym, że może ktoś go popchnie przypadkowo i wpadnie.

A może inaczej rozumie niż ty ,,bezpośrednio przed''. Zwłaszcza, że wzbraniasz się z podaniem definicji bezpośredniości. Więc ty uważasz, że on już nie powinien, a on wchodzi. Z racji tego, że ty jesteś zakutym w blachy killerem, powinieneś jednak z większą ostrożnością się poruszać.

Poza tym, należy działać na drodze tak, żeby upłynniać ruch i żeby wszyscy mieli szanse, na tym polega społeczne współpracowanie. A nie na tym, że jak ja jestem ,,na pierwszeństwie'' to już olać, że pieszy będzie stał 20 minut i nie przejdzie.


cman napisał(a):
tristan napisał(a):Czyli? Jaka jest jego postawa? Możesz narysować albo opisać pozycję ciała? Ma mieć wysuniętą nogę? Na ile centymetrów?

Czy tak trudno wyobrazić sobie pieszego, który najpierw stoi w miejscu nieruchomo, ewentualnie przestępuje z nogi na nogę na chodniku, a potem zaczyna z chodnika wchodzić na przejście dla pieszych? Do jakiego stopnia oczywiste rzeczy muszę Ci tłumaczyć?


No właśnie musisz, bo nie umiem ustalić momentu. Jak oderwał nogę, jak ją przeniósł nad krawężnik? Dla mnie wchodzący to taki co stanął, rozejrzał się i już. Ty masz inną definicję, dlatego proszę o sprecyzowanie. Który moment to już wchodzenie, a który jeszcze nie.

cman napisał(a):
drill napisał(a):Przepis mówi jedynie o zakazie wchodzenia bezpośrednio przed jadący pojazd.

A co to znaczy wchodzenia?


No przed chwilą cię pytałem o to samo i wykpiłeś się z odpowiedzi, a teraz sam pytasz o to samo? Robisz sobie z nas jaja?

cman napisał(a):Odpowiedziałem sobie, a teraz czekam na odpowiedź na moje pytanie.


Wyraźnie sobie robisz z nas jaja. Odmawiasz przytaczania Twojego rozumienia znaczeń, wykpiwasz to pytanie, a potem sam pytasz o to samo i bawisz się w przepychanki.

Ja jasno sprecyzowałem jak widzę temat przejścia. Jest to zgodne z kulturą, zdrowym rozsądkiem i nawet Konwencją, której ty co prawda nie uznajesz, ale ja uznaję.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » czwartek 17 czerwca 2010, 13:52

tristan napisał(a):Popadasz pomału w megalomanię, jeśli sądzisz, że wszyscy pamiętają co pisałeś 2 miesiące temu...

Nie sądzę, że wszyscy pamiętają, ale sądzę, że właśnie ten, z którym dyskutowałem na ten temat powinien coś jednak pamiętać...

tristan napisał(a):Choćby przejechaniem w zbyt bliskiej odległości, skoro stoi na krawędzi.

I co, wir powietrzny wciągnie go pod samochód? A jeżeli pieszy idzie chodnikiem wzdłuż, ale przy samej krawędzi to też się mam zatrzymać albo jechać 5 km/h za nim, żeby nie przejechać zbyt blisko?

tristan napisał(a):Choćby tym, że może cię nie zauważył.

Nie, nie, ja pytałem w jaki sposób JA mogę mu zagrozić, a nie on samemu sobie.

tristan napisał(a):Choćby tym, że może ktoś go popchnie przypadkowo i wpadnie.

Nie, nie, ja pytałem w jaki sposób JA mogę mu zagrozić, a nie ktoś trzeci jemu.

tristan napisał(a):Poza tym, należy działać na drodze tak, żeby upłynniać ruch i żeby wszyscy mieli szanse, na tym polega społeczne współpracowanie. A nie na tym, że jak ja jestem ,,na pierwszeństwie'' to już olać, że pieszy będzie stał 20 minut i nie przejdzie.

Nie wiem czy zauważyłeś, ale temat, a szczególnie moje wypowiedzi dotyczą przepisów.

tristan napisał(a):No właśnie musisz, bo nie umiem ustalić momentu.

Więc niestety z tym problemem będziesz musiał pozostać.

tristan napisał(a):No przed chwilą cię pytałem o to samo i wykpiłeś się z odpowiedzi, a teraz sam pytasz o to samo? Robisz sobie z nas jaja?

(...)

Wyraźnie sobie robisz z nas jaja. Odmawiasz przytaczania Twojego rozumienia znaczeń, wykpiwasz to pytanie, a potem sam pytasz o to samo i bawisz się w przepychanki.

Oczywiście, że robię sobie jaja i bawię się w przepychanki, ale to Wy zaczęliście.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tristan » czwartek 17 czerwca 2010, 19:23

cman napisał(a):
tristan napisał(a):Choćby przejechaniem w zbyt bliskiej odległości, skoro stoi na krawędzi.

I co, wir powietrzny wciągnie go pod samochód? A jeżeli pieszy idzie chodnikiem wzdłuż, ale przy samej krawędzi to też się mam zatrzymać albo jechać 5 km/h za nim, żeby nie przejechać zbyt blisko?


Przecież to chyba jasne. Przy wyprzedzaniu masz zachować co najmniej 1 m. Przy wymijaniu możesz mniej, ale też ma to być odstęp bezpieczny. W ogóle bezpieczeństwo jest nadrzędne nad wszelkimi posunięciami na drodze. Więc i owszem, jak możesz mu zagrozić, to masz przeciwdziałać.

cman napisał(a):
tristan napisał(a):Choćby tym, że może cię nie zauważył.

Nie, nie, ja pytałem w jaki sposób JA mogę mu zagrozić, a nie on samemu sobie.

tristan napisał(a):Choćby tym, że może ktoś go popchnie przypadkowo i wpadnie.

Nie, nie, ja pytałem w jaki sposób JA mogę mu zagrozić, a nie ktoś trzeci jemu.


Masz obowiązek przeciwdziałać zagrożeniom, nawet jeśli nie powstają z twojej winy.

cman napisał(a):
tristan napisał(a):Poza tym, należy działać na drodze tak, żeby upłynniać ruch i żeby wszyscy mieli szanse, na tym polega społeczne współpracowanie. A nie na tym, że jak ja jestem ,,na pierwszeństwie'' to już olać, że pieszy będzie stał 20 minut i nie przejdzie.

Nie wiem czy zauważyłeś, ale temat, a szczególnie moje wypowiedzi dotyczą przepisów.


Dziwne, temat brzmi ,,Przejście dla pieszych''. A twoje wypowiedzi nie dotyczą przepisów. Prezentują tylko ich dziwną interpretację. Wybiórczą, bez zastanowienia się nad celem przepisów i algorytmiczną, jak maszyna. Przy czym równocześnie algorytm twój stosuje utajnione mechanizmy, którymi się nie chcesz podzielić z nami. Niczym czarna skrzynka mielisz dane i wypluwasz nieprecyzyjne i niewyjaśnialne wyroki.

cman napisał(a):
tristan napisał(a):No właśnie musisz, bo nie umiem ustalić momentu.

Więc niestety z tym problemem będziesz musiał pozostać.


Tak myślałem. Jak próbować dyskutować merytorycznie, to się wykręcasz, nie pierwszy raz zresztą. Moja definicja ci nie pasuje, ale swojej nie podasz.

cman napisał(a):
tristan napisał(a):No przed chwilą cię pytałem o to samo i wykpiłeś się z odpowiedzi, a teraz sam pytasz o to samo? Robisz sobie z nas jaja?

(...)

Wyraźnie sobie robisz z nas jaja. Odmawiasz przytaczania Twojego rozumienia znaczeń, wykpiwasz to pytanie, a potem sam pytasz o to samo i bawisz się w przepychanki.

Oczywiście, że robię sobie jaja i bawię się w przepychanki, ale to Wy zaczęliście.


Bo ośmielamy się mieć inne zdanie na temat zachowania wobec pieszych i próbujemy od ciebie uzyskać szczegóły na temat twojego zrozumienia pewnych terminów z prawa?
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » czwartek 17 czerwca 2010, 19:53

tristan napisał(a):Tak myślałem. Jak próbować dyskutować merytorycznie, to się wykręcasz, nie pierwszy raz zresztą. Moja definicja ci nie pasuje, ale swojej nie podasz.

Nie podam, bo są pewne granice... Większość dzieci w wieku przedszkolnym byłaby w stanie ocenić prawidłowo czym jest wchodzenie, a czym przygotowanie do wejścia. Jeżeli Ty masz z tym poważny problem co wynika z Twoich wypowiedzi, no to niestety sorry, ale nie sądzę, żeby można było tu mówić o jakimkolwiek poziomie merytorycznym...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez drill » czwartek 17 czerwca 2010, 21:51

cman napisał(a):Odpowiedziałem sobie, a teraz czekam na odpowiedź na moje pytanie.

Ja sobie też, a Tobie powiem, że to samo co wjeżdżanie na skrzyżowanie tylko pieszo. Mając pierwszeństwo wątpię, abyś przed każdym z nich się zatrzymywał i dopiero wjeżdżał i tak powinno się podchodzić do pieszych z ograniczeniem o którym wspomniałem (nie bezpośrednio przed pojazd).
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez cman » czwartek 17 czerwca 2010, 22:13

Zacytowałem Ci zasadniczą różnicę pomiędzy pierwszeństwem na skrzyżowaniu, a pierwszeństwem na przejściu dla pieszych. Nadal jej nie zauważyłeś?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez drill » piątek 18 czerwca 2010, 10:24

Tak wogóle to masz wybiórcze podejście do stosowania przepisów (przynajmniej w ruchu drogowym) udawadniałeś to już nie raz na tym forum. Co do prześcia dla pieszych to jak byś sobie to nie interpretował to za każdym razem w zgodzie z przepisami każdy pieszy jest w stanie wymusić na tobie i innych kierujących to pierwszeństwo. Przypomnę że nie wolno mu wejść na to przejście tylko bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, a w pozostałych przypadkach postawienie nogi na nim już wymusza to pierwszeństwo. W razie potrącenia tego pieszego będzie Ci bardzo ciężko wywinąć się od odpowiedzialności i Twoja elokwencja na niewiele się zda.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez cman » piątek 18 czerwca 2010, 10:35

drill napisał(a):Tak wogóle to masz wybiórcze podejście do stosowania przepisów (przynajmniej w ruchu drogowym) udawadniałeś to już nie raz na tym forum.

Czyli gdzie konkretnie takie coś miało miejsce i czego dotyczyło? Ze trzy przykłady wystarczą.

drill napisał(a):Przypomnę że nie wolno mu wejść na to przejście tylko bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, a w pozostałych przypadkach postawienie nogi na nim już wymusza to pierwszeństwo.

Ależ oczywiście. I co dalej?

drill napisał(a):W razie potrącenia tego pieszego będzie Ci bardzo ciężko wywinąć się od odpowiedzialności i Twoja elokwencja na niewiele się zda.

A niby dlaczego miałbym potrącić pieszego, który wszedł na przejście niebezpośrednio przed mój pojazd?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości