Hamowanie

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 15:57

lith, Daavid - dzięki wszystko jasne. Piotrek ja Cię proszę nie badż taki gieroj, bo już jesteś obskakany w te klocki. Zwyczajnie mam wątpliwości , to forum chyba od tego jest ,żeby je rozwiać?! Choć tu mogę się mylić. Najbardziej to lubię takich, co wszystkie rozumy pozjadali, bo im się zdarzyło zliczyć kilka takich i parę innych ;) Powiem Ci, ze jako amatorowi z bladym pojęciem o jeździe to mnie wzrusza kilka potów osób, które mając za sobą teorie i jazdy nie wiedzą jakie sa światła na przełączniku - to tak apropo głupot. - Normalnie strach się bać o coś zapytać, bo wpadnie kilku takich ,co się będą swoją wiedzą popisywać, zamiast dzielić. - pozdrawiam
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez piotrekbdg » niedziela 23 maja 2010, 16:06

lith, Daavid - dzięki wszystko jasne. Piotrek ja Cię proszę nie badż taki gieroj, bo już jesteś obskakany w te klocki. Zwyczajnie mam wątpliwości , to forum chyba od tego jest ,żeby je rozwiać?! Choć tu mogę się mylić. Najbardziej to lubię takich, co wszystkie rozumy pozjadali, bo im się zdarzyło zliczyć kilka takich i parę innych


Ja też nie od zaraz wszytko kumałem i nie od razu Kraków zbudowałem... Ale zamiast powtarzać legendy o Wielkiej Stopie i Yeti czytałem przepisy i wymogi egzaminacyjne żeby właśnie takich głupot nie tworzyć. Jesteś kursantką, szkolisz się do egzamu, jesteś nauczana pod jego dyktando i poszczególne wymogi. Więc śmiem przypuszczać że wiesz mniej więcej na czym polegają zadania egzaminacyjne i sposób jego przeprowadzania. I czytam nagle:

zwykło się mówić, że za wciśnięcie pierwszego sprzęgła przy hamowaniu się oblewa.


To ja się zaczyma zastanawiać na jakiej podstawie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 16:46

Na podstawie opowieści niepewnej treści, kilku takich , co lubią robić wodę z mózgu innym. Powtórzę , bo może Ci, umknęło. Mój wykładowca na zadanie pytanie o hamowaniu powiedział, że : - "bezwzględnie (zawsze )hamujemy wciskając najpierw pedał hamulca a potem sprzęgło" Bezwzględnie czyli nie ma od tego odstępstwa. Okazuje się, że jednak jest!
Są tez tacy, co opowiadają, ze na egzaminie nie wolno mi zrobić czegoś takiego, ze hamując nacisnę najpierw pedał sprzęgła, bo obleje. Dlatego stwierdziłam,że mało to wszystko klarowne. Nie znam przepisów jakie obowiązują egzaminujących nas , bo póki co uczę się na kierowcę kategorii B a nie egzaminatora czy instruktora.
Stąd moje wątpliwości. W moim małym rozumku blondynki jest tak, że to zależy od sytuacji a przede wszystkim prędkości. - koniec pieśni.
Ostatnio zmieniony niedziela 23 maja 2010, 16:56 przez korneli_a, łącznie zmieniany 1 raz
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez lith » niedziela 23 maja 2010, 16:53

Przy hamowaniu awaryjnym nie zaczynaj od sprzędła :)... ale przy tym to nawet jak zgaśnie to się nic nie stanie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 17:01

Nie jestem idiotką , wiem co, to jest hamowanie awaryjne. Nie muszę nawet używać sprzęgła , choć lepiej żeby to zrobić w ostatniej fazie, bo wtedy samochód nie zgaśnie. Naprawdę Panowie nie róbcie wioski. Miałam wątpliwości to się zapytałam, bo zaczęło mi się merdać. Nie mam w tym celu ani przyjemności, żeby się tu produkować bez sensu.
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez lith » niedziela 23 maja 2010, 17:32

dobra spokojnie :wink: Tak mi sie przypomniało, że po prostu liczy się to, żeby jak najszybciej hamulca wdusić. Żeby potem nie było- nie mówię konkretnie o Tobie, ale przecież ten wątek może więcej osób przeczytać- że przecież napisaliśmy, ze może spokojnie wciskac sprzęgło pierwsze, a potem ktos sie przy awaryjnym przyczepił.

Poza tym z tego co widzę to wiesz o co chodzi, wiesz jakie bonusy masz za wciskanie pierwszego hamula i kiedy sie przydadzą, i po prostu tak wciskaj te pedały żeby było dobrze :D
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez piotrekbdg » niedziela 23 maja 2010, 17:38

bezwzględnie (zawsze )hamujemy wciskając najpierw pedał hamulca a potem sprzęgło"


Na różnych magików widać można trafić. Jak już im całość zapłaciłaś to współczuję.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 20:24

Migdałowe to sa te opowieści ludzi, którzy lubią dodawać dramaturgi albo komplikować proste rzeczy. Mam przeświadczenie ,że gdyby nie "bujana" wyobraźnia niektórych to ja dziś nie miałabym tych wątpliwości. Nie chcę się tu wymądrzać ,ale mnie osobiście dziwi, że ktoś na egzaminie rusza na trzecim biegu, albo ma kłopot z określeniem świateł na przełączniku. (Są tu tacy, co o tym piszą)Ja po teorii wiedziałam gdzie co, jest i jak należy ruszyć z miejsca. Dopiero teraz trzęsę portkami , bo tera to juz mam ponoć na miasto wyjechać. Normalnie , diametralnie , extremalnie - fantastycznie. Tylko mam nadzieję, ze uda nam się przeżyć i wyjść cało z miejskiej dżungli. ;-)

Może gościowi, który wykładał chodziło o "normalna jazdę" już ukształtowanego kierowcy. Nie wiem nie jestem wróżką i już w to nie wnikam. Miałam wątpliwości i zadałam to samo pytanie Pani instruktor, która mi to sensownie wyjaśniła i rozgraniczyła co i kiedy. Pozostały tylko czy, uczyć się pod egzamin czy pod życie, bo jak widać gdzieś to się rozmija. Chyba ,że byli egzaminowani mijają się z prawdą mówiąc, ze na egzaminie nie wolno hamować 1. sprzęgło 2. hamulec - (przy małych szybkościach!) - uważam,że temat został wyczerpany i już mam przesyt. Dzięki za odpowiedzi chłopaki.
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez piotrekbdg » niedziela 23 maja 2010, 20:33

Może gościowi, który wykładał chodziło o "normalna jazdę" już ukształtowanego kierowcy. Nie wiem nie jestem wróżką i już w to nie wnikam. Miałam wątpliwości i zadałam to samo pytanie Pani instruktor, która mi to sensownie wyjaśniła i rozgraniczyła co i kiedy. Pozostały tylko czy, uczyć się pod egzamin czy pod życie, bo jak widać gdzieś to się rozmija. Chyba ,że byli egzaminowani mijają się z prawdą mówiąc, ze na egzaminie nie wolno hamować 1. sprzęgło 2. hamulec - (przy małych szybkościach!) - uważam,że temat został wyczerpany i już mam przesyt.


Nic się nie rozmija, nikt za naciśnięcie sprzęgła przed hamulcem Cię nie obleje. Bo pytam się 3 raz na jakiej podstawie i w jakim punkcie to wpisze?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 22:58

Piotruś powiedz czego nie rozumiesz?! ja Ci, wszystko wytłumaczę! Po raz enty piszę, że na podstawie opowieści niepewnej treści. Rozmawiam z kursantami i oni mi tak mówili. Chyba wyraziłam się dość jasno.
A wątpliwości już nie mam jak powinnam reagować. Jak jadę dość "szybko" i płynnie to hamuję silnikiem zwalniając pedał gazu. Naciskam hamulec i na końcu sprzęgło. Jak jadę zatłoczoną ulicą i muszę się zatrzymać przed światłami to najpierw sprzęgło potem hamulec. Nie wolno dopuszczać do sytuacji, żeby pojazd zgasł.
Jak muszę zahamować przed nieoczekiwaną przeszkodą to natychmiast pedał hamulca nawet kosztem zgaśnięcia silnika. Chyba ,ze uda mi sie w ostatniej fazie wcisnąć sprzęgło. Jeżeli pojazd ma ABS- y to należy na wciśniętym pedale hamulca sterować kierownica, żeby przeszkodę ominąć, jeżeli pozwalają na to warunki. (Niech mnie ktoś poprawi jeżeli się mylę) Bez ABS- ów - pulsacyjne i sterowanie.

Ps. Jestem skrupulatna albo upierdliwa jak kto woli i dlatego męczy mnie jak słyszę różne opinie na temat, gdzie człowiekowi nie powinno zostawiać się cienia wątpliwości. Mnie to zastanawia dlaczego miesza się ludziom w głowach, zamiast przejrzyście przekazać wiedzę. W moim odczuciu wykładowca teorii nie powinien użyć słowa "bezwzględnie" , bo nie jest tak ,ze wszyscy na wykładach ziewają. To rodzi zamęt w głowie, bo jak instruktor jazdy mówi, że a i owszem, ale nie jak jedziemy bardzo wolno. To już nie jest bezwzględne tylko zależne. A to diametralnie zmienia postać rzeczy. Stad moje przypuszczenia i domysły,ze skoro jeden mówi tak a drugi siak to może należy się uczyć pod egzamin i bezwzględnie ;-) naciskać w pierwszej kolejności p.hamulca. A potem w życiu uczyć się praktyki "wyjadaczy" dróg, którzy sobie opony pozdzierali. Piotrek ja Cię proszę daj se luz , bo jak jeszcze raz sprowokujesz mnie do międlenia tego tematu to ja sama się opluję!
Ostatnio zmieniony niedziela 23 maja 2010, 23:41 przez korneli_a, łącznie zmieniany 4 razy
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez piotrekbdg » niedziela 23 maja 2010, 23:01

Piotruś powiedz czego nie rozumiesz?! ja Ci, wszystko wytłumaczę! Po raz enty piszę, że na podstawie opowieści niepewnej treści. Rozmawiam z kursantami i oni mi tak mówili.


No u mnie w Wordzie w poczekalni mówili że jak się przyjdzie z żelem na włosach to minimum pierwsze 3 egzaminy od razu oblane. Ale takich głupot na forum nie powtarzam.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 23:12

No ja rozumiem ,że próbujesz mi wjechać na ambicje , bo Cię mój komentarz jakoś tam osobiście dotyka... Cóż żel, Yeti, Smok Wawelski to są rzeczywiście głupoty, o których piszesz wyłącznie Ty. Ja natomiast o niepokojącym zjawisku, które w głowie nowicjusza rodzi uzasadnione rozterki. Nie jestem znawczynią tematu i dlatego skierowałam pytanie na forum "profilowanym", ze tak to ujmę. Radzę czytać z większym zrozumieniem i się nieco rozluźnić. Powiem otwarcie, że Twoje wypowiedzi najmniej mi pomogły i to jest fakt z którym się nie dyskutuje. Bez względu na to jak wrażliwy jesteś to nie kółko oazowe tylko forum tematyczne /Prawo Jazdy/Przepraszam jeżeli czymś Cię, uraziłam. Nie znajduje w tym calu ani przyjemności a wiedzieć lubię, co z czym i dlaczego akurat tak. - Amen
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez piotrekbdg » niedziela 23 maja 2010, 23:23

No ja rozumiem ,że próbujesz mi wjechać na ambicje ,


Nie, próbuję Ci uzmysłowić że gdybyś zapoznała się z zasadami egzaminowania i regułami jakie obowiązują na egzaminie do którego niebawem będziesz przystępowała to nie miałabyś tego typu wątpliwości, a i na niestworzone historie byłabyś uodporniona.


Cóż żel, Yeti, Smok Wawelski to są rzeczywiście głupoty, o których piszesz wyłącznie Ty. Ja natomiast o niepokojącym zjawisku, które w głowie nowicjusza rodzi uzasadnione rozterki.


W zacytowanym przeze mnie wcześniej fragmencie napisałaś, że wciśnięcie sprzęgła przed hamulcem to koniec egzaminu. Niestety ale to stwierdzenie ma ze smokiem więcej wspólnego niż z realiami egzaminu.


Radzę czytać z większym zrozumieniem i się nieco rozluźnić.


O tej porze jestem zwykle dość rozluźniony.


Powiem otwarcie, że Twoje wypowiedzi najmniej mi pomogły


Przykro mi.

Bez względu na to jak wrażliwy jesteś to nie kółko oazowe tylko forum tematyczne /Prawo Jazdy?


A ja już myśłałem że "Prawo jazdy: baśnie i legendy powiatowe".


Przepraszam jeżeli czymś Cię, uraziłam. Nie znajduje w tym calu ani przyjemności


Nie czuje się urażony. Ale dobrze by było gdybyśmy dyskutowali merytorycznie, inaczej to nie ma sensu.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez korneli_a » niedziela 23 maja 2010, 23:32

Nie, próbuję Ci uzmysłowić że gdybyś zapoznała się z zasadami egzaminowania i regułami jakie obowiązują na egzaminie do którego niebawem będziesz przystępowała to nie miałabyś tego typu wątpliwości, a i na niestworzone historie byłabyś uodporniona.
> Dziękuję, widzisz do tej pory skupiona byłam na teorii, ale nie omieszkam się zapoznać.
...wciśnięcie sprzęgła przed hamulcem to koniec egzaminu. Niestety ale to stwierdzenie ma ze smokiem więcej wspólnego niż z realiami egzaminu.
>No to SUPCIO!
Przykro mi.
> Odwołuję to co, powiedziałam. Bardzo mi pomogłeś a ja jestem wredną babą.
A ja już myśłałem że "Prawo jazdy: baśnie i legendy powiatowe".
>Nie dodawaj mi win. Zapytaj się tych, co je tworzą i dlaczego?
...dobrze by było gdybyśmy dyskutowali merytorycznie, inaczej to nie ma sensu.[/quote]
> Dobrze, że znaleźliśmy płaszczyzną porozumienia i przynajmniej w jednym się zgadzamy.
korneli_a
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 22 maja 2010, 19:46

Postprzez ks-rider » poniedziałek 24 maja 2010, 11:27

korneli_a napisał(a):
Na podstawie opowieści niepewnej treści, kilku takich , co lubią robić wodę z mózgu innym.


No wasnie, jak juz zauwazono, smok wawelski czy gel we wlosach….. Magicy sa rozni, he, he.

korneli_a napisał(a):Mój wykładowca na zadanie pytanie o hamowaniu powiedział, że : - "bezwzględnie (zawsze )hamujemy wciskając najpierw pedał hamulca a potem sprzęgło" Bezwzględnie czyli nie ma od tego odstępstwa.


Zmien go bo Cie oszukuje. O ile podczas zwyklego hamowania nalezy zawsze zaczac od wciskania pedalu hamulca o tyle w przypadku hamowania awaryjnego oba pedaly nalezy bez wzgladnie wcisnac jednoczesnie ( wlasnie po to aby nie zgasl silnik pojazdu ).

korneli_a napisał(a):Okazuje się, że jednak jest!


Ciesze sie, ze jestes tego swiadoma.

lith napisał(a):Przy hamowaniu awaryjnym nie zaczynaj od sprzędła :)... ale przy tym to nawet jak zgaśnie to się nic nie stanie.


To tylko niestety w Twoim mniemaniu nic sie nie stanie, moje jest inne i moge to umotywowac, czekam na Twoje umotywowanie.

Prosilbym tez o nie pisanie pierd*l ! Zasada prosta jak drut, nie masz pojecia nie pisz bo mozesz wprowadzic innych w blad !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości