Zdarzenie znajomej.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez piotrz » środa 19 maja 2010, 12:12

Ty to wiesz i ja to wiem I kilku innych wypowiadających się powyżej także. Ale policja - jak napisał założyciel wątku i ja także - twierdzi co innego. I stąd ta dyskusja (która w zasadzie sprowadza się do: "skręcał, czy zmieniał pas ruchu?"). Z niecierpliwością czekam, co powie sąd.
piotrz
 
Posty: 113
Dołączył(a): czwartek 06 sierpnia 2009, 12:39

Postprzez sankila » środa 19 maja 2010, 22:28

Zmienić pas ruchu można w dowolnym momencie - 10 m w lewo czy w prawo nie robi różnicy. Zmienić kierunek ruchu można w ściśle określonych miejscach, bo trzeba mieć gdzie zjechać :)

Ale nie ma to znaczenia w tym konkretnym przypadku. Obowiązkiem skręcającego/zmieniającego pas jest upewnienie się czy pas, na który wjedzie jest wolny. Wyprzedzający musi wiedzieć, co się dzieje przed wyprzedzanym samochodem, żeby mógł bezpiecznie wrócić na swój pas. Nie ma więc tłumaczenia, że nie widział migacza.

Imo, sprawa jest prosta: kierowca wyjechał z zakrętu z dużą prędkością, zobaczył przed sobą stojące samochody i zamiast hamować, próbował je ominąć; na szczęście, na widok skręcającej babki, przytomnie zjechał z drogi. Raz, jechał za szybko; dwa - samochody nie zatrzymują się na środku drogi dla przyjemności,więc już to powinno zmusić go do zachowania szczególnej ostrożności; trzy - nie sprawdził, co się dzieje przed samochodem, który chciał ominąć.
Teoretycznie, jego wina jest bezsporna, ale z sądami nigdy nic nie wiadomo. Lepiej będzie, jak babka weźmie adwokata.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez athlon » czwartek 20 maja 2010, 00:22

sankila napisał(a): Imo, sprawa jest prosta:
Czy oby na pewno?
kierowca wyjechał z zakrętu z dużą prędkością,
z dużą prędkością, to znaczy z jaką? Czy z fizyki pojazd który wjeżdża z dużą prędkością w zakręt nie powinien pofrunąć do rowu? a skoro nie pofrunął widocznie jego prędkość nie była taka duża. Zresztą w poście nic nie ma o dozwolonych prędkościach i o prędkości auta B więc pisanie o dużej prędkości jest naginaniem sytuacji
zobaczył przed sobą stojące samochody i zamiast hamować, próbował je ominąć;
a może zobaczył pojazd który jechał wolno i postanowił go wyprzedzić. Z opisu wynika ze auta nie stały tylko cały czas jechały mat4u napisał: "zwalnia prawie do zera"
na szczęście, na widok skręcającej babki, przytomnie zjechał z drogi
najwieksza jego głupota, zamiast walnąć błotnikiem w auto i je co najwyżej przerysować władował się na czołowe z drzewem
Raz, jechał za szybko;
to są insynuacje nie poparte żadnymi dowodami.
dwa - samochody nie zatrzymują się na środku drogi dla przyjemności,
w którym miejscu jest napisane ze auta się zatrzymały??? a propos to byś się zdziwiła ilu baranów staje na środku drogi nawet nie sygnalizując tego manewru (nawet była kiedys dyskusja tu na forum, czy pojazd który się zatrzymuje na ulicy a nie zjezdza na pobocze powinien uzywać kierunkowskazu) i ilu baranów jeździ 30-40km/h na 90tce.
więc już to powinno zmusić go do zachowania szczególnej ostrożności;
z tym się zgodzę
trzy - nie sprawdził, co się dzieje przed samochodem, który chciał ominąć.
tu mam troszke odmienne zdanie, a to dlatego że z opisu kolegi wynika: iż pojazd B mógł widzieć pojazdy jadące wolno (pojazd który sygnalizował chęć wykonania manewru skrętu/zawracania mógł byc zasłonięty przez auto jadące za nim lub pojazd A chciał wykonać manewr skrętu w lewo zamiast z osi jezdni to z prawej jej strony (głupio brzmi ale każdy wie o co chodzi)) więc mógł widzieć tylko pojazdy jadące wolno, miał wolny lewy pas i dostatecznie miejsca do bezpiecznego wykonania manewru, więc rozpoczął manewr wyprzedzania (który także chwilę czasu trwa). Z opisu kolegi wynika także że pojazd A widząc pojazd wyprzedzający B świadomie wyjechał mu "pod maskę"
patrzy w lusterko a tutaj auto B jest w czasie wyprzedzania więc auto A się zatrzymuje delikatnie wjeżdżając na przeciwny pas ruchu a auto B omija auto A i uderza w drzewo.
Więc zgodnie z tym co napisał kolega, auto A świadomie wyjechało autu B. Więc auto A powinno być winne kolizji, a auto B powinno dostać mandat za wyprzedzanie auta sygnalizującego skręt w lewo.
Teoretycznie, jego wina jest bezsporna, ale z sądami nigdy nic nie wiadomo. Lepiej będzie, jak babka weźmie adwokata.
Teoretycznie jak i praktycznie jest tutaj duża liczba niewiadomych. W zależności kto przedstawia tą sytuację, można ją różnie zinterpretować. Poznaliśmy tylko wersję mat4u, nie poznaliśmy wersji kierowcy B. W sumie sąd może także orzec za czym osobiście sam jestem, że oboje kierowcy są winni zaistniałej kolizji i procentowo uznać ich udział w powstaniu jej. Auto B wyprzedzało auto skręcające w lewo, auto A (już pomijam wersję z celowym wyjechaniem autu B pod koła) wykonuje manewr skrętu w lewo bez upewnienia się czy ma możliwość bezpiecznego jego wykonania. Sam jestem ciekaw werdyktu :] Ale też zalecałbym adwokata kolezance, bo sprawa nie jest na pewno łatwa. Tylko czy jej to się opłaci. Na pewno nie będzie ona bez winy (bo coś mi się nie chce wierzyć, że całą winą za zdarzenie obarczyli by tylko kierowcę B) i czy taniej nie wyjdzie utrata odsetek (w koncu jej auto nie zostało uszkodzone) czy wynajecie papugi i walczenie o, hmm utrata 10% zniżek z jej polisy czyli w najlepszym wypadku gdzieś 40zł a w najgorszym z 250zł?? Czy dla takich pieniędzy opłacić się bedzie marnowanie całego dnia i pójście do sądu? Ni wspominając już o nerwach.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez kg1956 » czwartek 20 maja 2010, 09:37

Moim zdaniem nie ma winy kierującej pojazdem A. Nie mogła widzieć nadjeżdżającego pojazdu B, ponieważ zgodnie z rysunkiem był widoczny dopiero po wyjściu z zakrętu. A wtedy było za późno. To kierowca B powinien przewidzieć, że pojazd A może chcieć skręcić w lewo i zaniechać wyprzedzania na zakręcie. Kierujący pojazdem B miał zdecydowanie więcej "danych" do analizy, ale jak widać nie wykorzystał tego. Skutki wiadome.
kg1956
 
Posty: 2237
Dołączył(a): wtorek 23 marca 2010, 10:18
Lokalizacja: Poznań

Postprzez lith » czwartek 20 maja 2010, 12:20

Zwróćcie tez uwagę, że wcześniej inne pojazdy tez wyprzedzały, co mógł widzieć pojazd B (w ramach dostepnych informacji do analizy)

imo wszystko zależy od tego kto pierwszy zaczął swój manewr.

To samo zdarzenie mogło wyglądać zupełnie różnie.
Czy np. Pojazd B zapatrzony w inne wyprzedzające samochody nie zauważył sygnalizującego skręt w lewo (może myślał, że to kolejny wyprzedzający- w tej chwili przecież jechało lewym pasem kilka samochodów migających lewym.
Czy np. Pojazd A był schowany za autobusem, wkurzony, że wszyscy go wyprzedzają. Będąc wyprzedzanym, żeby zachować bezpieczną odległość odsunął się od osi jezdni (mniej lub bardziej świadomie) po czym wyskoczył nagle w lewo- (zakładając, że nikt więcej już nie zacznie go wyprzedzać, bo kto miał kierunek zobaczyć ten zobaczył i reszta czeka), oglądając się dopiero w momencie wykonywania manewru i zobaczył pojazd B, który rozpoczął już wyprzedzanie autobusu (jako, że wyjechał zza zakrętu nie załąpał sie na sygnalizowanie przez pojazd A i zobaczył go wyjeżdżającego dopiero w trakcie wyprzedzania autobusu.


A co do uderzenia w drzewo to ja się obawiam, że wybrałbym inaczej... ale to są ułamki sekund, nie ma czasu na przemyślenia ;]
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez sankila » czwartek 20 maja 2010, 20:17

athlon napisał(a):z dużą prędkością, to znaczy z jaką?

taką, że nie zdążył zareagować na sytuację na drodze (ok, prawidłowo powinnam powiedziec "z prędkością nie dostosowaną do warunków")
a może zobaczył pojazd który jechał wolno i postanowił go wyprzedzić.

widzi przed sobą hamujący pojazd, widzi zjazd w lewo i nie kuma, o co chodzi? A fakt, że na drogach można spotkac wielu kretynów - nie jest, bynajmniej, wytłumaczeniem, że sam zachował się jak kretyn.
pojazd który sygnalizował chęć wykonania manewru skrętu/zawracania mógł być zasłonięty przez auto jadące za nim

Właśnie dlatego wyprzedzać można tylko w miejscu, gdzie się widzi, co się dzieje przed wyprzedzanym samochodem.
Z opisu kolegi wynika także że pojazd A widząc pojazd wyprzedzający B świadomie wyjechał mu "pod maskę"

Z opisu kolegi wynika, że na widok szarżującego pojazdu B, A zatrzymała się, będąc już małym fragmentem na sąsiednim pasie. ("Delikatnie wjeżdżając" nalezy rozumieć jako "odrobinę wystając"; koledze wyszło trochę literacko :)
Auto B wyprzedzało auto skręcające w lewo, auto A wykonuje manewr skrętu w lewo bez upewnienia się czy ma możliwość bezpiecznego jego wykonania.

"A" miała wszystko pod kontrolą, o czym świadczy fakt, że zdążyła sie zatrzymać na widok wyprzedzającego pojazdu. To B jechał jak ostatnia melepeta, bo nie popatrzył, co się dzieje na drodze.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez mat4u » czwartek 20 maja 2010, 23:22

athlon napisał(a):(...)


do całej Twojej wypowiedzi......... co do prędkości i uderzenia w bok i 'otarcia' uwierz mi gdyby celował w znajomą oba auta były by do kasacji a tak jest tylko jedno....... i czołowo nie zderzył się z drzewem tylko je bokiem przetrącił ale z tej prędkości jego auto stało się autem do kasacji bo wg. mnie straciło na konstrukcji...... tak niedawno na jakimś forum prawnym widziałem, że sprawa jest raczej wygrana po stronie znajomej........... bo ludzie......... w innym wypadku niedługo nie będziemy mogli skręcić w lewo bo inaczej będziemy mieć wypadek............ bo co z tego że sygnalizujemy i kilka aut hamuje za nami i czeka aż wykonamy manewr jeśli jakiś się wyrwie do wyprzedzania bo mu 'za wolno' ludzie zacznijcie myśleć. to że policji brak kompetencji nie oznacza że możemy sobie pozwalać na wszystko......... bo zacznę wyprzedzać każdego kto ma włączony kierunkowskaz w lewo jeśli to nie będzie na skrzyżowaniach...... w ogóle..... sąd się okaże sprawiedliwy bądź nie......... bo tak szczerze mówiąc gość z auta B.......... 3 różne zeznania składał.......... ale to mały szczegół.........

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez athlon » czwartek 20 maja 2010, 23:39

sankila napisał(a):taką, że nie zdążył zareagować na sytuację na drodze (ok, prawidłowo powinnam powiedziec "z prędkością nie dostosowaną do warunków")
to rozumiem że ty jadąc np. w mieście z prędkością X w przypadku gdy tobie z ulicy podporządkowanej zasłoniętej np. płotem wysunie się jakiś pojazd to zatrzymasz się w 1-2 metry?
widzi przed sobą hamujący pojazd, widzi zjazd w lewo i nie kuma, o co chodzi?
wskaż mi art. który zabrania wyprzedzania pojazdu który hamuje. I każdy kierowca ma teraz zwalniać przed każdym bocznym zjazdem, łączką, bramą, wjazdem i innym tego typu obiekcie w który można skręcić? Nie wiem w takim razie po co auta wyposażone są w lusterka, jak wystarczy tylko włączyć kierunkowskaz i po chwili skręcać.
Właśnie dlatego wyprzedzać można tylko w miejscu, gdzie się widzi, co się dzieje przed wyprzedzanym samochodem.

ale sytuacja równie dobrze mogła wyglądać tak (zresztą wynika to też z opisu) że koleżanka zwolniła prawie do zera (tu już puściła hamulec) i następnie jakiś czas się wolno toczyła, więc kierowca B wcale nie musiał widzieć hamujących aut tylko auta jadące wolno. Więc miał obraz co się dzieje przed nim.
Z opisu kolegi wynika, że na widok szarżującego pojazdu B, A zatrzymała się, będąc już małym fragmentem na sąsiednim pasie. ("Delikatnie wjeżdżając" nalezy rozumieć jako "odrobinę wystając"; koledze wyszło trochę literacko :)
hmm, pojazd B pojawił się nagle i nie wiadomo skąd przy pojeździe A? Auto A jakiś czas jechało bardzo bardzo wolno, a auto B w ułamek sekundy nie wyprzedzi kilku aut (to też chwilę trwa).
"A" miała wszystko pod kontrolą, o czym świadczy fakt, że zdążyła sie zatrzymać na widok wyprzedzającego pojazdu. To B jechał jak ostatnia melepeta, bo nie popatrzył, co się dzieje na drodze.
Niee, to kierowca pojazdu A wykonał najpierw skręt i wjechał kawałek na lewy pas a następnie spojrzał w lusterko (juz nie będe tworzył teorii spiskowych i nie napisze, że równie dobrze pojazd A wcale nie patrzył w lusterka, a zahamował dopiero jak pojazd B przejechał koło niego i walnął w drzewo. Wszak mnie tam nie było więc nie jestem w stanie tego udowodnic :P)

EDIT:
bo co z tego że sygnalizujemy i kilka aut hamuje za nami i czeka aż wykonamy manewr jeśli jakiś się wyrwie do wyprzedzania bo mu 'za wolno' ludzie zacznijcie myśleć.
A kiedy ty zrozumiesz do czego służą lusterka! Przejechanie lewego pasa przy skręcie zajmuje max 2-3-4 sekundy. Wyprzedzenie ciągu kilku aut zajmuje sporo więcej czasu. Gdyby znajoma dostała centralnie w tylne drzwi, tył auta, była by praktycznie bezsporna wina auta B. W tym przypadku auto B zdążyło przejechać ładny kawałek drogi i wyprzedzić półtora auta, a twoja znajoma ledwo wysunęła kawałek błotnika na lewy pas. Dla mnie sytacja wygląda tak, że znajoma włączyła lewy kierunek przed zakrętem (może wtedy spojrzała w lusterka, może nie) i tak sobie jechała na nim, az w końcu wyhamowała w miejscu gdzie chciała skręcać i wykonała manewr skrętu bez upewnienia sie.
i czołowo nie zderzył się z drzewem tylko je bokiem przetrącił ale z tej prędkości jego auto stało się autem do kasacji bo wg. mnie straciło na konstrukcji.
Praktycznie wszystkie auta po zderzeniu bokiem z latarnią, drzewem czy innym tego typu przedmiotem nawet przy małych prędkosciach są do kasacji. A nawet jak starego 20letiego forda przerysujesz kluczem po całej długości także będzie do kasacji, dlatego że koszt lakierowania 5 elementów przewyższy znacznie rynkową wartość auta.

post edytowany przez moderatora (poprawiony cytat)
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez bac » piątek 21 maja 2010, 00:24

Sraty pierdaty.
Jeśli ktoś w warunkach niedostatecznej widoczności (Art. 24.1.1) wyprzedza z lewej strony pojazd sygnalizujący skręt w lewo (Art. 24.3,5), to sytuacja jest klarowna aż do bólu.
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez athlon » piątek 21 maja 2010, 14:13

A np art 22.1 ?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez cman » piątek 21 maja 2010, 14:31

A np. art. 24 ust. 2?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez bac » piątek 21 maja 2010, 14:31

athlon napisał(a):A np art 22.1 ?

Dotyczy obu pojazdów w takim samym stopniu.
I wygląda na to, że pojazd wyprzedzany zachował więcej ostrożności, niż wyprzedzający.
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez lith » piątek 21 maja 2010, 14:57

bac napisał(a):
athlon napisał(a):A np art 22.1 ?

Dotyczy obu pojazdów w takim samym stopniu.
I wygląda na to, że pojazd wyprzedzany zachował więcej ostrożności, niż wyprzedzający.

Skąd wiesz? :roll:
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez bac » piątek 21 maja 2010, 19:28

Nie wiem. Napisałem, że "wygląda na to". A wygląda na to, bo gdy okazało się, że coś idzie nie tak jak powinno, to pojazd wyprzedzany był w stanie się zatrzymać, a pojazd wyprzedzający wylądował na drzewie.
Zresztą gdyby wyprzedzający zachował wymaganą ostrożność, to w ogóle nie rozpoczynałby w takiej sytuacji manewru wyprzedzania.
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez lith » piątek 21 maja 2010, 19:35

Może dlatego, że wyprzedzany jechał 3km/h, a wyprzedzający trochę więcej.

Jeżeli wyprzedzający nie zdołał nawet ominąć, czy hamować to 'wygląda na to', że skręcający mu wyleciał w ostatniej chwili. A w końcu wyprzedzanie autobusu też trochę musiało trwać (a jezeli wyprzedzający już przystąpił do dzieła to wyprzedzany migał czy nie migał- nie mógł mu wyjechać)

Ja sie cały czas zastanawiam, czemu wszyscy tego skręcającego w lewo wyprzedzać nagle chcieli.... bo nie spotyka się tego na co dzień.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości