Sygnał zielony na sygnalizatorze S-1

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez cman » środa 21 kwietnia 2010, 21:27

Nie bardzo taką, to znaczy taką, ale bez żadnego pieszego (no takich to miałem hohoho i raczej każdy kierowca też - raczej standardowa sytuacja). Natomiast wtedy naszła mnie właśnie taka myśl - a co gdyby akurat był pieszy.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez sjakubowski » środa 21 kwietnia 2010, 21:33

Czy przypadkiem nie miałby tutaj zastosowania Art. 14. PoRD?
Zabrania się:
1. wchodzenia na jezdnię:
2. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

Sądzę, iż zacytowany przez ciebie paragraf 95.2 odnosi się do innych sytuacji aniżeli sytuacji krytycznych (tak je nazwijmy).


Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cman » środa 21 kwietnia 2010, 21:36

sjakubowski napisał(a):Czy przypadkiem nie miałby tutaj zastosowania Art. 14. PoRD?
Zabrania się:
1. wchodzenia na jezdnię:
2. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

Niestety właśnie nie, bo chodzi o wejście na jezdnię spoza przeszkody, natomiast tutaj pieszy już jest na jezdni w dodatku na przejściu dla pieszych.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez lith » środa 21 kwietnia 2010, 21:39

a Art. 14 połączony z Art. 4? + to co zabrania pieszym wchodzić na ich czerwonym (chyba punkt. 4.3 tego czegoś o sygnałach)? Zawsze jakiś punkt zaczepienia.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez sjakubowski » środa 21 kwietnia 2010, 21:40

cman napisał(a):Niestety właśnie nie, bo chodzi o wejście na jezdnię spoza przeszkody, natomiast tutaj pieszy już jest na jezdni w dodatku na przejściu dla pieszych.
Faktycznie... chociaż zapewne zamysł owego zapisu był również i taki, jednak jak to zwykle u nas - nie wyszło hehehe.
Ciekawy jestem ile mandatów zostało wystawionych pieszym właśnie za łamanie owego przepisu, ale gdy piesi byli już na jezdni...

No ale moment. Przecież pieszy miał czerwone światło. ok, można założyć iż dziadek wszedł jeszcze na zielony, i przeszedł 3 metry przez minutę... Wtedy raczej nie powinien w ogóle się poruszać po jezdni (przejściu dla pieszych) bez osoby pomagającej.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cman » środa 21 kwietnia 2010, 21:49

Co do czerwonego dla pieszych, to niby tak. Ale zastanawiam się jak mimo wszystko sąd do tego podchodzi. Bo naprawdę różne rzeczy się zdarzają, jak choćby tu: http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /733649981 - ewidentna wina pieszej, która wtargnęła przed nadjeżdżający pojazd, ale sąd się mimo wszystko czepia chłopa, czy nie przekroczył prędkości, czy zaczął hamować w czasie nieskończenie krótkim itd.
Więc pytanie jakby sytuacja wyglądała tutaj. Czy na przykład sąd by nie wymyślił, że co prawda pieszy nie powinien wchodzić na czerwonym, no ale skoro już wszedł to kierujący powinien się zatrzymać...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez sjakubowski » czwartek 22 kwietnia 2010, 14:51

cman napisał(a):czy zaczął hamować w czasie nieskończenie krótkim itd.
Wybacz, ale skoro zaczął hamować za późno o 0,12 sekundy to o czymś świadczy...
Gdyby jechał faktycznie zachowując ostrożność (a właściwie w tym wypadku szczególną ostrożność, gdyż zbliżał się do przejścia dla pieszych) i poprawnie obserwował otoczenie - na pewno by nie opóźnił reakcji hamowania o 0,12 sekundy i nic by się nie stało!!!

:rotfl2:
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Cyberix » czwartek 22 kwietnia 2010, 16:46

Obrazek
Pieszy, to starszy pan, mający trudności w poruszaniu się, wszedł na pasy jak paliło się jeszcze zielone dla pieszych, idzie swoim drobnym krokiem po przejściu. Przed przejściem zatrzymały się potężne tiry czekające na skręt w lewo. Na sygnalizatorze pali się zielone światło dla jazdy na wprost. Jedzie zielone autko, które zgodnie z przepisami może jechać 70 km/h. Nagle zza tira wychodzi dziadek który zostaje potrącony przez autko. Czyli to co opisał cman.

@sjakubowski wg ciebie czy zielony powinien spodziewać się pieszego na przejściu? Z jaką prędkością powinien jechać zielony w takiej sytuacji? Aha, pamiętaj skrzyżowanie o ruchu kierowanym. PS. Na prawym pasie nikogo nie narysowałem (zapomniałem) ale jest on zajęty przez inne samochody które jadą na wprost.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez sjakubowski » czwartek 22 kwietnia 2010, 17:01

Cyberix napisał(a):@sjakubowski wg ciebie czy zielony powinien spodziewać się pieszego na przejściu? Z jaką prędkością powinien jechać zielony w takiej sytuacji? Aha, pamiętaj skrzyżowanie o ruchu kierowanym. PS. Na prawym pasie nikogo nie narysowałem (zapomniałem) ale jest on zajęty przez inne samochody które jadą na wprost.
Ale o co Ci chodzi? Nie zauważyłeś rolfa?

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez athlon » czwartek 22 kwietnia 2010, 18:21

Cyberix

Skoro starszy pan jest na tyle niedołężny, że w normalnym czasie palenia sie sygnału nie potrafi przejść (zmiana sygnału między czerwonym dla pieszych a zielonym dla pojazdów jest wystarczająco długa aby "normalne" osoby zdążyły przejść) na drugą stronę, to niech wybiera takie przejścia które zdoła przejść. A skoro tutaj przejście obok tira mającego 2m zajmuje mu wyświetlanie całego zielonego sygnału dla pieszych plus przerwa między zapaleniem sie pomaranczowego i zielonego dla kierowców, a nastepnie ładuje sie bez patrzenia pod auta i jeszcze ma mieć pretensje do kierowców?

nie no zart miesiąca.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sjakubowski » czwartek 22 kwietnia 2010, 18:30

A czy nie ma gdzieś w przepisach (oczywiście nie mam na myśli PoRD), iż osoba o ograniczonej sprawności fizycznej ma obowiązek zapewnić sobie pomoc osoby trzeciej lub opiekuna w poruszaniu się na drodze?

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Joter » czwartek 22 kwietnia 2010, 19:31

Myślę, że połączeniu z art. 4 PoRD, mogłoby to pomóc wybronić się kierowcy.
W wyroku z 25.5.1995 r., II KRN 52/95, OSNDP z. 10/1995, poz. 5, Sąd Najwyższy sformułował następujący pogląd: "Jak się powszechnie przyjmuje, przekroczenie przepisów przez innego użytkownika drogi zwalnia - zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania - osobę przestrzegającą przepisów od odpowiedzialności, gdy:
- nie mogła przekroczenia ze strony współuczestnika ruchu zauważyć lub przewidzieć;
- dostrzegając przekroczenie lub je przewidując zrobiła wszystko co było możliwe w danej sytuacji, aby zaistniałemu niebezpieczeństwu przeciwdziałać (tzn. prawidłowość manewrów obronnych);
- nie była w stanie dostosować swego zachowania do powstałych warunków".
Joter
 
Posty: 72
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 18:52

Postprzez Cyberix » sobota 24 kwietnia 2010, 19:38

Zgadza się. A przepisy takie jakie są to muszą takie być, bo przecież co miałby zrobić pieszy, który wszedłby na przejście, nie zdążył przejść i zapaliłoby się dla niego czerwone? Podobnie jak ze światłem żółtym, w pewnych okolicznościach pozwala na wjazd za sygnalizator a w pewnych nie pozwala. Gdyby od razu zapalało się czerwone to co, wszyscy wciskaliby hebel hamulca do podłogi, wyrzucali kotwice i spadochrony żeby zatrzymać się w miejscu przed sygnalizatorem?

http://www.tvp.pl/krakow/motoryzacja/je ... 07/1695934
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości