mk61 napisał(a):Egzamin zostawić taki, jaki jest. Ewentualnie można go jeszcze rozbić na jazdę normalną w dzień i nocą poza terenem zabudowanym.
A uprawnienia dawać tymczasowo. Jeśli w ciągu roku, dwóch lat dostanie się określoną ilość mandatów (załóżmy, pięć), albo spowoduje się jedną/dwie kolizje, to zabierać uprawnienia na okres dwa razy dłuższy.
Podejrzewam, że by zadziałało.
Wiem, wiem, nierealne. Tak sobie tylko marzę.
Przedewszystkim egzamin powinien trwac 45 min. O trasie egzaminu decyduje egzaminator a nie mapka trasy egzaminu. nie widze sensu robienia egzaminu w warunkach nocnych.
Juz niedlugo Twoje " domagania " sie spelnia okres probny 2 lata to maly krok ku lepszemu.
:wink: