WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez paula89r » czwartek 11 marca 2010, 11:07

Witam wszystkich :D

Po przeczytaniu chyba wszystkich postów, postanowiłam w końcu się wypowiedzieć o swoich egzaminach.. gdyż w końcu zdałam! :D

6.10.2009 placyk (-) miasto (-)

8.10.2009 placyk (-) miasto (-)

14.10.2009 placyk (+) miasto (-)

18.11.2009 placyk (+) miasto (-)

10.03.2010 placyk (+) miasto (+)

Wyczekuje kiedy będę mogła odebrać Prawko ;DDD


Egzamin miałam na Smutnej. W sumie to aż 5 egzaminów ;P

Pierwsze podejście:Toyota Yaris. W ogóle nie wiem co ja tam wyprawiałam na tym rękawie, stres mnie tak ogarnął ze cale ręce mi się trzęsły i nawet nie pamiętam jak ja to zrobiłam ze pachołek zajrzał mi przez okno ;P wiec oczywiście wiem ze to ja zawaliłam no ale trudno ;P

Drugie podejście: Opel Corsa. Szanowny pan egzaminator uznał ze najechałam na linie na rękawie wiec powtórzyłam rękaw po czym uznał ze przejechałam pachołek i następnie kazał wysiąść i żebym sama zobaczyła, no to zaczęłam poszukiwania tego przejechanego pachołka no ale były bezskutecznie ;P w końcu pokazał który i zdębiałam... stal nieruszony... no ale cóż, powiedział ze miałam wyłączona kamerę na tył samochodu.. wiec odwołanie było by jak walka z wiatrakami... no cóż.. na maksa wściekła poszłam wyznaczyć kolejny egzamin...

Trzecie podejście: Toyota Yaris. Rękaw zaliczony ale z poprawa bo niby najechałam nieco na linie... Później górka bez problemu. I ruszamy na miasto... Nie pamiętam jaka trasa jechałam bo to było dość dawno temu ;P Pamiętam ze miałam hamowanie do wyznaczonego miejsca, parkowanie prostopadle przodem, zawracanie i strasznie dyzo po ciasnych uliczkach jeździłam.. no tragedia.. no ale już powoli wracaliśmy do WORD-u gdzie nagle na skrzyżowaniu poległam.. tzn szanowny pan z taxowki uznał ze bez kierunkowskazu skręci sobie w ta stronę co ja.. Tzn od początku on jechał po drodze z pierwszeństwem ale droga ta łamała się w lewo, wiec skoro stałam już tam z 5 min i zobaczyłam ze mam okazje skręcić w prawo, bo taxowka była już przy samym skrzyżowaniu bez kierunkowskazu wiec uznałam ze jedzie prosto lub ewentualnie po drodze z pierwszeństwem, wiec zaczęłam sobie skręcać.. po czym zajechała mi drogę skręcając w ta sama stronę co ja i wyszło na to ze wymusiłam pierwszeństwo... no cóż.. tak właśnie inni kierowcy szanują Lki na drodze nie mówiąc już o egzaminie... ;/ No i wiadomo egzamin przerwany, kazał mi się zatrzymać na parkingu dalej i spokojnie długo omawialiśmy drobne błędy, tłumaczył mi wszystko, podwiózł mnie nawet na autobus...Egzaminator bardzo w porządku pan Sławomir R. pozdrawiam serdecznie :) No i niestety był to trzeci egzamin... wiec musiałam wykupić dodatkowe 5 godzin...

Czwarte podejście: Opel Corsa (coś na zmianę miałam te samochody :P) Zobaczyłam egzaminatora i wiedziałam ze nie zdam ;P Pokazywałam coś pod maska no i trzasnęłam nią żeby zamknąć, wsiadam do auta.. Nagle wola mnie egzaminator.. Ze maska nie zamknięta, zdziwiłam się, zamknęłam zatem drugi raz i to samo... Trzeci raz próbuje i nie mogę... Drugi egzaminator stal w tej takiej budce przy rękawie i się śmiał.. No cóż.. We dwóch podeszli zamknąć maskę bo sam nie mógł... W takim stanie miałam auto... Na rękawie jadąc na tej 1 myślałam ze zaraz zgaśnie auto.. tak się biedne dusiło.. eh no ale rękaw zaliczyłam od razu. Później górka, wystrzeliłam nieźle z niej bo w ogóle nie szlo wyczuć tego auta... No i omówienie zasad wydawania poleceń na mieście i jedziemy... Hm wyjeżdżam z bramy a tak pewna pani chciała wjechać, no ale ewidentnie to ja mam pierwszeństwo jako wyjeżdżająca z bramy... No ale cóż.. egzaminator dal po hamulcach zupełnie nie wiem czemu, ta pani se zboku czekała a ja troszkę w bok jadąc byłam dość daleko od niej.. No ale jakimś cudem egzamin przerwany... Powód? Powiedział mi ze zbyt szerokim lukiem chciałabym wejść w zakręt, no ale na logikę, byłam dopiero na wysokości tego parkingu przed WORDem i po za tym trochę na skos jechałam, wiec bym powiedziała ze luk mi się zmniejszał... no ale dla mnie to nie było żadne uzasadnienie... Zaś na tym arkuszu przebiegu egzaminu napisał ze nie ustąpiłam pierwszeństwa podczas włączania się do ruchu drogowego - co groziło kolizja... Zupełnie nie rozumiem uzasadnienia, zgupiałam po tym egzaminie bardzo... Choć ze może i dobrze ze nie wyjechałam tym nieco rozwalonym samochodem na miasto... Później się dowiedziałam ze wysiadł w nim akumulator;P Odwołać się tez nie poszłam bo niestety nie miałam jak wziąć wolnego ;/ No i dałam sobie spokój z egzaminami.. odpuściłam...

Po 3,5 miesiąca przerwy w jeżdżeniu, wykupiłam sobie 6 godzin na przypomnienie jak się jeździ ;P od razu przyznam ze jeździło mi się dużo lepiej niż wcześniej... Jakbym sobie wszystko ładnie poukłada i przyswoiła... niczego nie robiłam schematycznie, tylko kurcze na wyczucie, fajne uczucie ;D no i wyznaczyłam sobie egzamin na 10.03.2010..

Piąte podejście: Toyota Yaris. Egzaminatora jak zobaczyłam momentalnie stres odszedł, młody, wesoły, uśmiechnięty pan... No to przystąpiłam do egzaminu... Pod maska miałam pokazać gdzie się sprawdza płyn hamulcowy... I światła cofania, sam pan Michał zaproponował że ja włączę wsteczny bieg a on sprawdzi.. no OK ;D ruszyłam, rękaw bezbłędnie, górka bez problemu. Następnie bez postoju od razu na miasto... Pojechałam prosto Smutna i w prawo na Pałki. Następnie na najbliższym możliwym skrzyżowaniu zawracanie, wiec z powrotem wracałam Pałki do Ronda solidarności tzn skręcałam przed rondem w Źródłową i tam jechałam z pierwszeństwem i od razu w Wierzbową w prawo i od razu w prawo znów w Źródłową... wiec trochę się tam nakręciłam i strasznie uważałam żeby tam nie najechać na ciągła bo jakoś wąsko tam ;P następnie znak STOP, przez to słońce nic nie widziałam, ale jakoś wyjechałam i znów do Pałki ale w lewo tym razem.. Następnie na światłach w prawo w Telefoniczną i w prawo w Matejki prosto do Pomorskiej, i w Pomorską w prawo, strasznie ciężko było mi wyjechać... No ale się udało po kilku dłuższych chwilach.. Następnie w lewo w Lumumby i tam miałam jechać prosto, jakoś wyszłam z opresji bo tam ten krótki fragment przechodzi w dwukierunkową i nieraz widziałam jak egzaminy się tam plątały no i niestety... ale jakoś pojechałam... Później prosto do końca w Styrską w prawo i od razu w bramie po lewo zawracanie na trzy... i z powrotem Styrską i zaraz jest po prawej wjazd na parking, tam wjechałam i parkowałam prostopadle przodem, następnie wyjazd w prawo i do Tamka w prawo i w lewo w Doły, tam miałam hamowanie do wyznaczonego miejsca i następnie w prawo w Smutną... nie dowierzałam... wtedy już egzaminator wyciągnął ten arkusz i aż bałam się podglądać co tam robi... no nic jadę dalej, następnie w lewo w bramę WORDu i parkowanie skośne przy rękawach. Cisza.. Miałam zabezpieczyć auto i czekać.. po czym słyszę wynik egzaminu POZYTYWNY, zdała Pani.. Aż normalnie łzy mi się cisnęły do oczu ;D Ogólnie egzaminator wydawał bardzo jasne polecenia, nic nie utrudniał :) Ogólnie jestem bardzo zadowolona z przebiegu egzaminu z panem Michałem M. i pozdrawiam go bardzo serdecznie :D

Zatem naprawdę, jeździjcie na luzie, myślcie że obok siedzi nowy instruktor, zero stresu i na pewno jeśli nie zrobicie głupiego błędu to zdacie bez problemu. Mnie takie myślenie pomogło i zdałam bez żadnego błędu :)

Pozdrawiam wszystkich kierowców ;D do zobaczenia gdzieś na drodze ;D
paula89r
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 11 marca 2010, 09:30

Postprzez malu86 » piątek 19 marca 2010, 14:17

:D Do 6 razy sztuka w moim wypadku. Udalo sie nareszcie. Zdawałam na Maratońskiej. Wcześniej zabrakło troche szczęscia. Było za duzo stresu, ale udało się. Jestem z siebie dumna. Chociaz byly chwile zwatpienia. Tym bardziej ze za kierownica czuje sie naprawde dobrze. Czytalam opisy innych osob. Brałam do siebie uwagi i uczylam sie na bledach innych osob. :D Zainwestowlam dzisiaj w snickersa po Waszych sugestiach o mocy czegos slodkiego z orzechami. Kazdy sposob jest dobry by uruchomic pozytywne nastawienie. Placyk: poziom plyny hamulcowego i swiatla cofania. Miałam zawracanie z uzyciem biegu wstecznego na drodze koło lotniska tam na tych płytach, zawracanie na Wyszynskiego i Armii Krajowej, parkowanie skośne. :D Egzaminator pan P.P. młody sympatyczny. Zycze wszystkim powodzenia. Nie poddawajcie się.
malu86
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 02 lutego 2010, 22:03

Postprzez Ania18pl » poniedziałek 22 marca 2010, 19:24

Postanowiłam napisać :) w końcu czytałam to forum od zeszłego roku i starałam się wyciągać wnioski :D w końcu się udało :) Do egzaminu podchodziłam 3 razy - wszystkie na Maratońskiej. Może zaczne od początku:
Kurs zaczęłam pod koniec września, gdyż właśnie wtedy brakowało mi 3 miesiące do ukończenia 18 lat :) Uczyłam się w Auto-szkole DRIVER na Lutomierskiej ;D Świetna szkoła polecam wszystkim. po 3 miesiącach nauki, nadszedł czas egzaminu teoretycznego, 2 razy sprawdzałam czy napewno dobrze odpowiedziałam na wszystkie pytania i po zatwierdzeniu mój wynik wynosił 100% :D Ucieszyłam się bo teoria nie była moją mocną stroną. Po egzaminie z teorii 15.01.2010r. natychmiast poszłam wyznaczyć termin egzaminu praktycznego :) wyznaczono go na 19.01.2010r. na godzinę 13.30.

Pierwszy egzamin 15.01.2010r. : Plac manewrowy robiłam dwa razy ;/ bo za daleko sie zatrzymałam i nie zmieściłam się w kopercie (czułe hamulce), ale za drugim razem wszystko było ok. Aha, miałam do sprawdzenia płym hamulcowy i światło biegu wstecznego, górka ok. Wyjechałam na miasto, generalnie nic wielkiego się nie działo, parkowanie skośne, zatrzymanie w wyznaczonym miejscu, skręt w lewo i nieszczęsne zawracanie na skrzyżowaniu Pienista - Jankego i gość zajechał mi drogę jadąc na wprost z pasa dla skręcających w prawo... ;/ ech są takie kwiatki niestety ;/ egzaminator po hamulcach i kawałek dalej przesiadka. Jakiś czas później dowiedziałam się że był jednym z najsurowszych egzaminatorów w Łodzi - zdawalność 15% Pan Ryszard M.

Drugi egzamin 25.01.2010r. : Sprawdzenie płynu do spryskiwaczy i światła mijania. Na placu oczywiście zrobiłam to samo co za pierwszym razem i powtarzałam rękaw, udało się , górka ok i wyjazd na miasto. Egzaminator Jacek Ł. od razu wiedziałam ze będą kłopoty... wszystkiego się czepiał, za daleko zatrzymałam się na Stopie, za mały łuk przy sktęcaniu, zawracanie na trzy ze względu na zaspy wyszło na pięć i ogólnie klapa a gość tylko stresował, po 50 minutach egzaminu stwierdził że wymusiłam pierwszeństwo i znów przesiadka.

Trzeci egzamin 16.03.2010r.: Stwierdziłam, że nie ma co się spieszyć, trzeba się odprężyć po dwóch porażkach. Egzamin o 14.00 pełen looz i pozytywne nastawienie :) Trafił mi się przyjemny egzaminator, nie odzywał się bez potrzeby i też taki wyluzowany Pan Ryszard Ł. Początkowo płyn do spryskiwaczy i światła awaryjne, rękaw i górka bezbłednie, wyjazd na miasto. Tuż za bramą i przed wyjazdem na drogę Zawracanie na bramie (pomyślałam o kurcze będzie ciężko) ale starałam się skupić na znakach i uważnie rozglądać dookoła, zatrzymanie w wyznaczonym miejscu zapomniałam o kierunku więc Pan mi przypomniała :D (ale nie zapisał w karcie ;p), parkowanie skośne przodem, ze trzy zawracania, jednokierunkowa, na 60 jechałam 58 :D wyskoczył mi pijak na środek pasa, nie wpadając w panikę spojrzałam w lusterko zmieniłam pas, ominęłam, wróciłam na prawy pas i myślę że tutaj już zarobiłam plusa :D, uliczki miedzy blokami, chwila trzypasmową i powrót. Aha na sam koniec autobus stał na przystanku na Maratońskiej tuż za przyjściem, zaczęłam zwalniać na co egzaminator _no jedziemy, jedziemy. Więc zaczelam wyprzedzac autobus i usłyszałam -gaz, gaz, gaz, wyprzedziłam wróciłam na swój pas, zwolniłam zeby z tego wszystkiego nie zapomniec na ostatnim skrzyżowaniu kto ma pierwszeństwo i WORD. Po zaparkowaniu nastała cisza, spojrzałam że napisał mi Pan R. Pozytywny, uśmiechnęłam się , podziękowałam dłoń uścisnęłam i wysiadłam :))

Aktualnie czekam na plastik... zdałam 16.03 a dziś 22.03 już jest postępowanie administracyjne :D w tym tygodniu powinno już być :) można sprawdzać na tej stronie :
https://www.kierowca.pwpw.pl/PJAction.d ... 9C7B43C8F7

Pozdrawiam i życzę powodzenia, dobre nasawienie i skupienie to podstawa :)
Ania18pl
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 22 marca 2010, 18:53

Postprzez 25punktow » piątek 02 kwietnia 2010, 18:15

Kilka wskazówek dla tych co przekroczyli punkty.
Nie ma opcji,aby iść na egzamin sprawdzający kwalifikacje wsiąść z "marszu' na egzamin i go zdać-nie zda nikt,nawet egzaminator-POWAŻNIE!

Proponuję wykupić ok.6 godzin w jakieś szkole po to,aby pokazali zachowanie za kierownicą,na co uwagę zwracają na egzaminie oraz pokażą trasę(y) egzaminu
Jeździłem na Retkini,aby zdawać na Maratońskiej.
Tam jest łatwiej jak na Smutnej i nie chodzi o to,że "jak ktoś potrafi jeździć to będzie jeździł dobrze i tu i tu" chodzi o to,że na retkini jest luźniej i można każdy manewr przemyśleć na Smutnej trzeba decyzję podejmować błyskawicznie i nasze przyzwyczajenia wtedy nas gubią :wink:
Nie zgrywajcie cwaniaków przed egzaminem widząc co inni odwalają na placu :wink: ,najlepiej udawać,że jest się początkującym nie odzywać się i tyle.
Egzaminatorzy na pewno nie pomogą a każdy najmniejszy błąd będzie oznaczał negatywny egzamin.

Powodzenia dla wszystkich!
25punktow
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 07 lutego 2010, 10:44
Lokalizacja: Retkinia

Postprzez kamil87 » sobota 10 kwietnia 2010, 16:53

Witam nie wiem czy to dobry dział .. chciałem się zapytać zdających niedawno na Smutnej w Łódzkim WORDzie ... czy jest szansa jakaś zagadać , pogadać z egzaminatorem w trakcie jazdy na mieście czy cisza grobowa czy nic się nie odzywać a jedynie odpowiedzieć na pytanie egzaminatora jak zapyta np jakie lubię auta itp ... ?

PS.Są jeszcze egzaminy na Corsach na Smutnej ? mieli już wycofać przecież ...
:roll:
kamil87
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 09 kwietnia 2010, 12:36

Postprzez szadi » niedziela 11 kwietnia 2010, 20:10

kamil87 napisał(a):
PS.Są jeszcze egzaminy na Corsach na Smutnej ? mieli już wycofać przecież ...
:roll:



Mieli ale w praktyce maja dwie corsy i zawsze może ci się trafić :P

zresztą w poczekalni nadal wisi plansza z tym co znajduje sie pod maska w corsie oraz jakie są światła itp.. wiec z nudów sobie ją przejrzysz 8)




mi się trafiło to Auto w Lutym mimo ze go miało już nie być ... :twisted: i na moje pytanie i odpowiedz do egzaminatora ze co to ma być przecież miało nie być corsy.. :?: a on na to ze teoria teoria itp.. ale jak ktoś umie jeździć to bez znaczenia czy jedzie corsa czy maluchem czy golfem czy toyotą yaris i czy wymusisz pierwszeństwo corsa czy yarisem lub przegapisz światło lub stop to bez znaczenia ma auto ...


a poza tym sporo auto szkol uczy jeździć jeszcze na corsach popatrz na miesicie sporo cors widuje się z [L] na dachu

poczytaj kolego tu na temat corsy w Łodzi

http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/7172 ... ,id,t.html

oraz tu :twisted:

http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/341998,wlasciciele-szkol-jazdy-szef-word-nas-oszukal-mialo-nie-byc,id,t.html


http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/3021 ... ,id,t.html

a co do rozmowy z egzaminatorem hmmm

w sumie nie da sie za bardzo rozmawiać no chyba ze polecenia lub czy np może pan powtórzyć toi co pan mówił chwile wcześniej itp..

zresztą ja z mojej strony odradzam rozmowę z egzaminatorem poza tą służbowa np dzień dobry itp.. itp.. egzaminator tez raczej ograniczy się do służbowej rozmowy w trakcje jazdy ;]

a porozmawiać z egzaminatorem to możesz jak przerwie ci egzamin będzie kazał zjechać i się przesiąść wtedy omówicie sobie błędy jakie popełniłeś itp.. i sugestie co do stylu jazdy..


to tyle :) 8)
Avatar użytkownika
szadi
 
Posty: 15
Dołączył(a): wtorek 16 lutego 2010, 16:14
Lokalizacja: Łódz

Postprzez kuzilodz » wtorek 13 kwietnia 2010, 16:12

siemka;)
dziś miałem 3 podejście na smutnej wszystko ładnie pięknie parkowanie zawracanie i wpadka na stopie tzw nie pełny stop;/

trasa to ze smutnej w palki zawracanie przed wojska polskiego potem pierwsza w prawo następnie w wojska polskiego póżniej w lewo okolice rynku bałuckiego i tyle
egzaminator miły człowiek racja co do wpadki bezsporna bład jest bład a na egzaminie ma być idealnie;)

pozostaje następny raz również na smutnej;)
techno techno techno!!!
jazda jazda jazda!!!
kuzilodz
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 13 kwietnia 2010, 16:05

:-(:-(:-( PIERWSZE PODEJŚCIE SMUTNA

Postprzez Hotasice1986 » czwartek 15 kwietnia 2010, 14:39

Dzis miałam egzamin praktyczny o 10:30 na Smutnej

Od godziny 8-ej miałam jazdy z instruktorką Asią,towarzyszyła mi przyaciółka Paulina,kolejny raz chciała byc obecna w ważnym dla mnie momencie egzaminu praktycznego.Niestety nie udało się.

Nie wiem czy to pech,czy moja wina.Byłam przygotowana dobrze.Z jazdą,nie mam problemów,parkowania idą tak jak powinny,lecz stres robi swoje niestety.Przede mną był chłopak także nie zdał,4 razy auto mu zgasło na górce,po nim ja,ech....Ryszard M. to był mój egzaminator,sympatyczny człowiek.Pod maska miałam do pokazania płyn chłodniczy,oraz światła drogowe.
Dziś wiedziałam,że mam 50 % szans na zdanie,byłam pewna,że nie zdam,choć miałam cicha nadzieje,że może sie uda.
Dużo zależy od Was samych,ja za bardzo się denerwowałam,nerwy były silniejsze ode mnie w dupie miałam kamery,nawet tego całego egzaminatora,chiałam pokazać,że nie jestem perfekcyjnym kierowcą z wieloletnim stażem,ale osobą,która po otrzymaniu prawa jazdy nie utrudni ruchu ani nie spowoduje zagrożenia dla innych,lecz niestety nie udało się.Przy rekawie przygotowałam sie do jazdy,światełka włączone,wrzucam jedyneczke,a tu lipa.Żaden bieg nie chiał wejść,pomyślałam,sobie puść sprzegło,naciśnij jeszcze raz i się uda,niestety.Powiedziałam Panu Ryszardowi,że pomimo,iż mam noge w podłodze(czułam już podłoże),usłyszałam "prosze próbować",zdenerwowałam się,wiedziałam,że mam na luzie,nie chciałam stac jak trąba jerychońska lecz mieć to za sobą,zgasła mi.To oczywiste nie było biegu,rękaw zaczynam wszystko dobrze jestem juz praktycznie pod koniec rękawa,podchodzi do mnie.2 próba nie udana wynik negatywny koniec egzaminu :? Żaden pachołek nie drgnął,na linie najechałam na początku,nic takiego nie widziałąm.Myśłam,że przerwie mi egzamin kiedy najadę na nią,wysiąde i sama zobacze mój bład,jadać do tyłu myślałam że już miasto jest tuż tuż,niestety.
Życze powodzenia wszystkim zdającym,nie denerwujcie się tylko tak jak ja! :)

Jak ja to mówię,pierwszym razem sie jedzie po to aby,zobaczyc jak to jest wiem teraz jak to wsio wygląda więc w przyszłym tygodniu mam nadziej,że będzie lepiej i nie będe miała Toyoty nr 3 z toporną skrzynia

Do zobaczenia w niedługim czasie na drodze
Hotasice1986
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 14 stycznia 2010, 14:55
Lokalizacja: Łódz

:-)

Postprzez Hotasice1986 » wtorek 20 kwietnia 2010, 18:54

Witajcie Kochani,miałam dzis egzamin i nawet do niego nie podeszłam,wczoraj zgubiłam dowod osobisty,rano kiedy jechałam do Wordu zabrałam paszport,był niewazny więc podczas przystapienia do egzaminuo 9:30(opóżił sie ponad pół godziny) egzaminator potraktował mnie jakbym nie była obecna,miałam auto tym razem nr 7,bardzo sympatycznego facetaw czapeczce z daszkiem,przez ta krótka chwile potrafił się uśmiechnąć,pośmiać sie kiedy coś śmiesznego powiedziałam,miałam do pokazania światła mijania tym razem i sprawdzic poziom oleju w silniku,niestety tak musiało być,że ten dów zagubił sie akurat wczoraj :(
Hotasice1986
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 14 stycznia 2010, 14:55
Lokalizacja: Łódz

Postprzez mti91 » czwartek 22 kwietnia 2010, 15:52

[size=75]20.10.2009 <3
ZDANE:D i to się liczy, nie za którym razem!
(10/26/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(10/29/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
: ))))[/size]Oj, dużo się od tego czasu zmieniło :)) I <3 Punto:D
mti91
 
Posty: 73
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 22:04

Postprzez Usagi21 » czwartek 22 kwietnia 2010, 21:32

Witam w gronie zestresowanych ;p

Dzisiaj oblalam moje drugie podejscie:) A zdaje na maratonskiej. W obydwu przypadkach wyjechalam na miasto, ale...:D :
1) za pierwszym razem wyszedl mi ludź i musialam gwaltownie zahamować (oczywiscie najechalam na linie itd.). Akurat w tym wypadku mialam totalnego pecha, bo to wyglądało mniej więcej tak, ze zjeżdzałam z głównej drogi, gdzie jechalo sie oczywiscie w miare szybko, a egzaminator 100 m przed skrzyzowaniem prosze skrecic w lewo. Skupilam sie na redukcji biegow, przytuleniu sie do krawedzi jezdni i obserwowaniu glownej drogi tak, by nie wymusic pierwszenstwa na aucie jadacym z prawej strony. Pasy byly zaraz u wjazdu do ulicy, bez światel. Pechowo wbiegla babeczka.
2) Jeżdziłam ponad 40 minut, trafilam na egzaminatora, ktory ciagle kazal skrecac mi w lewo. Nawet nie mialam szansy sie rozejrzeć, czy dobrze jade (ledwo wykonywalam jeden manewr w lewo, a ten juz, że nastepne lewo lewo lewo). W koncu padlam na "wymuszeniu pierwszenstwa przy zmianie pasa punkt bla bla bla;[". Troszku mnie to zniechecilo, bo egzamin, ktory powinien trwac okolo 30 minut, przedluzal sie o ponad 15. Mam nadzieje, że w koncu sie uda.
3mam kciukasy za zdajacych:) Oby nie zżerał nas stres:)
Usagi21
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 22 kwietnia 2010, 20:42

Postprzez Paula90 » środa 28 kwietnia 2010, 22:01

Witam wszystkich serdecznie.
Dziś o 14 maiłam swój pierwszy egzamin na Maratońskiej.
Egzaminatorem był Pan J. K. – wspaniały człowiek, któremu bardzo dziękuje i każdemu przyszłemu kierowcy życzę takiego egzaminatora!
Na placu do pokazania światło cofania i płyn hamulcowy. Rękaw i górka bez problemu. Jazda w ruchu trwała 40 minut, głównie okolice ulicy Maratońskiej, lotniska, sporo uliczek jednokierunkowych.
Egzamin ukończyłam z wynikiem pozytywnym! I to wszystko za sprawą instruktorów z auto-szkoły F1, dzięki którym na egzamin poszłam przygotowana, bez większego stresu i z pozytywnym nastawieniem.
Wszystkim zdającym życzę dużo szczęścia, wiary w swoje umiejętności i nie poddawania się! Jak nie teraz to następnym razem Wam się uda;-)
28.04.2010
egzamin praktyczny- POZYTYWNY!
Paula90
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 28 kwietnia 2010, 21:54

Postprzez Nadia23 » czwartek 29 kwietnia 2010, 22:28

Rozmowa z egzaminatorem:

co do tego tematu to za moim trzecim i zdanym podejściem miałam bardzo miłego i rozmownego egzaminatora. Pozrozmawialiśmy sobie na różne tematy i to trochę rozluźniło atmosferę egzaminu. Zapewne nie każdy lubi prowadzić i rozmawiać, dlatego niektórym mogłoby to przeszkadzać. Mnie akurat to pomogło (mniejsze nerwy), ale miałam instruktora gadającego i tak nauczyłam się jeździć z podzielną uwagą, choć wiadomo, że strach jest, że czegoś się nie zauważy. Na egzaminie miałam też takie myśli i obawy, że mogę czegoś przy rozmowie nie zauważyć; znaku itp. na szczęście nic takiego sie nie stało :)
Ale np. pani Monika J. zupełnie jest nierozmowna i nawet odradzam się do niej odzywać, bo znajomi którzy też mieli tą wątpliwą przyjemność mówili, że nawet nie odpowiada. I ja to potwierdzam, choć moja rozmowa z nią to było raczej zaprzeczanie, że coś nie było źle i pytanie dlaczego źle. oczywiście wtedy nie zdałam (choć ostatecznie byl moj błąd kończący egzamin, ale nerwów mi zepsuła)

Radę mam taką;
jeśli komuś nie przeszkadza rozmowa przy kierowaniu to musicie wyczuć egzaminatora, chwilka wystarczy żeby zorientować sie czy jest rozmowny czy nie, już chociażby przy sprawdzaniu dowodu i na placu. Jak nic nie mówi poza tym co konieczne to możecie spróbowac zagadać jak brak odzewu to radzę już siedzieć cichutko i jechać po prawko :) a jak złapie temat to super :) Powodzenia i nie poddawajcie się :D
Udało się !!!
Nadia23
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 06 marca 2010, 21:50
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Usagi21 » czwartek 06 maja 2010, 14:23

:)
Dzisiaj zdałam za trzecim razem:) Trafiłam na P. Piotra Romka (na maratońskiej). Jezdzilam godzine, bo dwa razy nie pojechalam tak, jak trzeba:PP Troche na mnie pokrzyczał w trakcie (juz myslalam, ze po ptokach ;)), ale suma sumarum podjechalam do osrodka. Uważam, że każdy powinien naumieć się robić rękaw niemalże z zamkniętymi oczami. Jesli jest mozliwosc jazdy z kimś z rodziny/ z przyjaciol po placykach wieczorami, to korzystac z tego jak najczesciej :) żeby sie nie stresować tym glupim placem i jeszcze glupszą górką. Bo akurat uważam, że te umiejętności, w niczym sie na ulicy nie przydadzą.
Na maratońskiej gorka jest wysoka, dlatego trzeba dodawac na niej wiecej gazu i powoli popuszczac sprzeglo i hamulec (za pierwszym razem mi zgaslo).
Ja sobie zbieralam kaske na dodatkowe jazdy itd. To naprawde pomaga ( np. dzien przed egzaminem warto wziac:))
Dzisiaj mialam duzego farta i reszcie też tego życzę:) Zdacie na pewno. Moj chlopak zdal za 7 podejsciem dopiero, a uwazam, ze po roku jest super kierowca:) Dlatego te egzaminy to totalna bzdura. Nie dajcie sie nerwom. Uda się na pewno:)))
Pozdrawiam.
Usagi21
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 22 kwietnia 2010, 20:42

Postprzez kkLodz » czwartek 20 maja 2010, 10:15

tak czytam wasze posty i chyba naprawde mialam szczescie zdawalam na Retkini 18.05 i zdalam za pierwszym razem mialam swietnego egzaminatora ktory powital mnie z usmiechem i nie probowal oblac mnie za wszelka cene:) stres byl ogreomny ale udalo sie. :roll: mialam 2 bledy z parkowania jeden i jeden z dynamiki
wiem ze to tylko gadanie ale rada NIE STRESUJCIE SIE:))) i zycze powodzenia wszystkim:) pamietajcie jestescie dobrze przygotowani a drobne bledy to jeszcze nie znaczy ze oblejecie:) kazdy blad mozna zrobic raz:)


13.05- teoria (+)
18.05- praktyka: placyk (+) miasto (+)
czekam juz tylko na prawko:)
kkLodz
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 20 maja 2010, 10:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości