Definicji nie podam. Zamiast tego napiszę, że:
Moim zdaniem dwa podstawowe błędy w szkoleniu to nie zwracanie uwagi na technikę jazdy i umiejętność patrzenia.
TAK!
W praktyce to wygląda tak, że pokazuje się kursantowi gdzie są pedały, kierownica itd lusterka, każe się patrzeć przed siebie i w lusterka i mówi trening czyni mistrza.
To są dwie podstawowe rzeczy, które należy w max stopniu opanować w trakcie 30h.
Żeby to zrobić instruktor powinien być upierdliwy. Powinien mieć podzielność uwagi, dostrzegać co kursant robi źle np dlaczego zrywa sprzęgło (źle ustawiony fotel, lewa pięta w powietrzu, źle pracują stopy itd). Najprostszą metodą jest ciągłe powtarzanie kursantowi, co ma i jak robić. Pilnowanie go, podawanie wręcz komend, kiedy stopa i jak szybko ma się poruszać. Jak trzeba to 10, 20 czy 50 razy, aż zaskoczy. Jak czytam posty to zamiast tego jest "Szybko", "Nie zrobisz mi tego znowu" " Coś ty taki nerwowy" itp
Trzeba szukać sposobów na eliminowanie błędów, jak ktoś źle pracuje rękoma na kierownicy to wystarczy ustawić mu pachołki na placyku do jazdy w slalom. A nie gderać, że nie będzie to podobać się egzaminatorowi (przerabiałem to w praktyce)
Nauka patrzenia to nie gderanie, że znowu kursant chcesz jechać pod prąd, ale najpierw pytanie się jakie, są przed nami, znaki a później jakie znaki przed chwilą minęliśmy. Pytanie co jedzie za nami.
Pilnowania aby kursant sprawdzał lusterka przed zmianą pasa ruchu itd
Zresztą patrzenia trudno jest uczyć jeśli kursant nie wie na jakim jest biegu, ma problemy z umiejętnym wyhamowaniem itd.
Jak ktoś chce być dobrym szkoleniowcem to musi się pogodzić, że zanim WORD mu
"zafunduje "zmianę auta, to będzie musiał wymienić sprzęgło i skrzynię biegów.
Jest taka "metoda nauki woziwodów", że najpierw to trzeba kursanta nauczyć jeździć po prostej a później dopiero przejść do innych rzeczy. W praktyce to wygląda tak, że kursant jeździ przez większość kursu po prostej, a pod koniec robi się manewry.
A jest to dwojaki błąd.
Po pierwsze trzeba jak najwięcej skręcać od samego początku. Bo to uczy wielu rzeczy, obsługi urządzeń pojazdu, umiejętnego hamowania, oceny prędkości, odległości.
Po drugie trzeba także robić stosunkowo wcześnie manewry. Oczywiście stopniowo i od najłatwiejszych.
Kursant może wyczuć sprzęgło. Różnorodność uczy, inna prędkość, wyczucie kierownicy, gabarytów pojazdu itd.
Nie zaszkodzi robić rzeczy, których nie ma na egzaminie: parkowanie na chodniku (wjazd na krawężnik tylko przed umiejętne poderwanie sprzęgła)
To co napisałem wcześniej i nie tylko w tym temacie. Jazda w kółko po tzw egzaminacyjnej trasie. Uczy jeżdżenia na pamięć.
Trzeba jeździć po różnych trasach, zwiększając stopień trudności. Jak najwięcej zakrętów, łuków drogi, jednokierunkowych, znaków stop, wyjeżdżania z podporządkowanej.
W trakcie 2h jazdy powinny być różne drogi, i małe osiedlowe gdzie trzeba jechać pomiędzy lusterkami aut, i trasa szybkiego ruchu, plus jakieś manewry. Oczywiście wszystko w miarę możliwości, w godzinach szczytu trzeba jechać tam gdzie nie ma korków.
Uczenie nawykowe, masowo lekceważone. Czyli od samego początku wpajanie
kursantowi pewnych zachowań. Nawet przez wciskanie hamulca. (Najpierw kierunek!)
Instruktor powinien uczyć manewrowania. Czyli nie jeżdżenia po łuku na kołki i parkowania "tu widzisz na szybce róg tamtego auta, to kręcisz kierownicą w tą stronę"
Dobry instruktor nie powinien w aucie gadać o dupie Maryny. Powinien wałkować PORD, zasady egzaminowania i mówić co na drodze może się wydarzyć (za furgonu może ktoś wyjść, za miastem mogą za łukiem drogi handlować grzybami czy owocami)
Oczywiście instruktor funkcjonuje w pewnym OSK-u. Jak w OSK-u teoria to czytanie PORD-u i puszczanie filmów, to szkoleniowiec może mieć mękę z kursantem jeśli chodzi o znajomość przepisów.
Jak praca w OSK-u jest tak zorganizowana, że instruktor w trakcie jazd ma ustalać z kursantem grafik jazd, załatwiać sprawy w biurze OSK-a, pożywić się i także tego tam potrzeby fizjologiczne. To kursant nie jeździ 30h a mniej.
Jak jeszcze trzeba pracować 7 dni w tygodniu, a widuję "L"ki, i o 6 rano, i o 20 wieczór, to szkolenie musi szwankować.