Metod na stres tyle, co ludzi; w chwili obecnej aż trudno wybrać coś konkretnego.
Na pewno odpadają jakiekolwiek środki uspokajające (zasnę), unikanie kofeiny (nie wstanę z łóżka), czy podobne manewry. Nic tak nie budzi i nie uspokaja, jak kawa+papieros na śniadanie :)
Egzamin łączony rano, temperatury niskie, więc trzeba się obudzić. Moja metoda (zadziałała idealnie przed wewnętrznym): na egzamin pojechać jednośladem, dając sobie zapas czasu. Rower, motorower, motocykl - obojętne, byle było uczestnictwo w ruchu jako pojazd i orzeźwiający pęd zimnego powietrza ;-) Rozwiązanie takie budzi, pozwala przypomnieć sobie kilka zasad, przyzwyczaja "instant" do ruchu drogowego, w tym w okolicy egzaminu. Do tego jazda w ruchu miejskim powoduje stres - ten pozytywny, mobilizujący do szybkiego myślenia i działania.
W oczekiwaniu na egzamin (teoretyczny) prawdopodobnie skorzystam z prawa laptopa i pogram w jakieś Midtown Madness czy cokolwiek, co wręcz opiera się na łamaniu zasad ruchu drogowego ;-)