dylek napisał(a):Skoro przekraczanie prędkości nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem, to po co wprowadza się ograniczenia ??
Bardzo dobre pytanie.
dylek napisał(a):Nie zgadzam się również z mydleniem cos o prędkościach nie zapewniających panowania czy jakoś tam...
Przecież nieraz jeździł 200 i panował, więc to nie jest dla niego przesadzona prędkość... Z tą prędkością jechał i panował.... do czasu
Prędkość bezpieczna to prędkość zapewniająca panowanie, więc co tu rozdzielać ??
Stracił panowanie tzn, nie jechał bezpiecznie..
Ja niczego nie rozdzielam tylko nazywam oficjalnie. Mogę tak samo powiedzieć: nie jechał z prędkością bezpieczną - dla mnie to znaczy tyle samo.
dylek napisał(a):Nie jechał bezpiecznie tzn stwarzał zagrożenie..
Dopóki nie wypadł z drogi, nie stwarzał zagrożenia. W momencie kiedy wypadł z drogi, stworzył zagrożenie.
dylek napisał(a):Wniosek - przekraczanie prędkości bezpiecznych stwarza zagrożenie...
Skoro doszedłeś do takiego wniosku, to wytłumacz mi dlaczego policjanci za każde przekroczenie dopuszczalnej prędkości nie dokładają 200 zł za stworzenie zagrożenia zgodnie z taryfikatorem?
dylek napisał(a):Ich przekraczanie nie jest bezpieczne i stwarza zagrożenie... jeśli nie realne to potencjalne.
Tyle że za potencjalne nikt przy zdrowych zmysłach nie ukarze kierującego.
dylek napisał(a):Jak kiedyś twoje dziecko siądzie za kółkiem to mu pozwolisz rozpędzać furkę 100-150-200-więcej, bo nie ma realnego zagrożenia?? Serio dopiero jak się na drzewie rozwali to powiesz, że jechało za szybko.... A dopóki się nie rozwaliło to było ciągle bezpiecznie, bo nie było realnego, a tylko potencjalne zagrożenie ??
Nie mam dzieci i na razie nie planuję, więc nie wiem i tym bardziej nie mam powodu, żeby się nad tym zastanawiać.