lith napisał(a):A po co składać lusterka to juz w ogóle nie wiem. Powiedzcie jakie to tajemne bonusy daje umiejętność zrobienia łuku bez sztuczek?
U mnie punktem wyjścia przy cofaniu był właśnie jakiś słupek mijający lusterko- czyli łuk zrobiony na małpę. Po prostu szkoda było mi czasu na kursie na szlifowanie łuku. Poza tym od tego pierwszego obrotu to są jak już drobne poprawki i unikniemy sytuacji, że nas wyniesie tak, że się zkichamy, a nie wykręcimy.
Jakoś ten fakt się za mną nie ciągnął... i już raczej nie będzie :P
Skoro tak piszesz to widze ze potrafilbys jednak pojechac ten łuk noramlnie a nie na pachołki :) Bo faktycznie nauka na pamiec jest jakąs tam metoda ale co wtedy gdy sprawy sie komplikuja i juz trzeba pomyslec :) . Naprawde myslenie sie przydaje na drodze juz po zdaniu egzaminu, polecam :)
Mysle ze ten temat jest wyczerpany.