Pojazd uprzywilejowany

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Pojazd uprzywilejowany

Postprzez Endriu64 » czwartek 04 marca 2010, 17:01

Mam dośc proste pytanie i mam pytanie czy jest określone co w takiej sytuacji zrobić ? A więc jade drogą i widze że z naprzeciwka jedze karetka na sygnale czy nawet jeżeli droga jest pusta i ma swobodny przejazd musze się zatrzymać ? Ostatnio tak miałem i jechałem dalej, gdyż nie miała żadnych utrudnień na drodze z mojego powodu, lecz jakoś w środku dziwnie się poczułem jakbym nie ustąpił czy coś.
Endriu64
 
Posty: 74
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 09:29

Postprzez cman » czwartek 04 marca 2010, 17:18

PRD napisał(a):Art. 9. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Endriu64 » czwartek 04 marca 2010, 19:47

dzięki ;) czyli zatrzymywać sie nie trzeba.
Endriu64
 
Posty: 74
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 09:29

Postprzez piotrz » piątek 05 marca 2010, 11:41

Jeśli dojeżdżasz do jakiegoś skrzyżowania (w tym wjazd do bramy, drogi wewnętrznej itd, a zwłaszcza wjazd do szpitala) to musisz uważać, czy nie chce tam skręcić, wtedy - jeśli jedzie z naprzeciwka i skręca w lewo - trzeba się zatrzymać.
Trzeba jeszcze uważać, czy kogoś wyprzedza/omija i zjeżdża na Twój pas.
.
A przy okazji: chętnie poczytam wypowiedzi kierowców pojazdów uprzywilejowanych o tym, jak im sygnalizować, że widzę i ustępuję pierwszeństwa i jak ustępować pierwszeństwa - czasem zatrzymanie się może być utrudnieniem przejazdu (np. wąska droga lub zbyt gwałtowne hamowanie; czy jak jadę lewym pasem, a prawy jest wolny, to zjeżdżać na prawo, czy nie i wiele innych przypadków).
piotrz
 
Posty: 113
Dołączył(a): czwartek 06 sierpnia 2009, 12:39

Postprzez mk61 » piątek 05 marca 2010, 16:07

piotrz napisał(a):A przy okazji: chętnie poczytam wypowiedzi kierowców pojazdów uprzywilejowanych o tym, jak im sygnalizować, że widzę i ustępuję pierwszeństwa i jak ustępować pierwszeństwa - czasem zatrzymanie się może być utrudnieniem przejazdu (np. wąska droga lub zbyt gwałtowne hamowanie; czy jak jadę lewym pasem, a prawy jest wolny, to zjeżdżać na prawo, czy nie i wiele innych przypadków).

Czytałem na jakimś forum wypowiedź kierowcy karetki. Sprawa wygląda tak: Jeśli się zatrzymujemy, a karetka nie ma wystarczającego pola widzenia, użyjmy prawego kierunkowskazu, lub świateł awaryjnych. Ja używam niemal zawsze, gdy mi uprzywilejowany "siedzi na ogonie" a ja się zatrzymuję. Żeby wiedział co robię i nie zamierzam nagle skręcić w lewo. Starajmy się nie zatrzymywać na ostrych zakrętach. Nie stwarzajmy jeszcze większego zagrożenia. Jeśli droga jest dość wąska (np. po jednym pasie w jednym kierunku i spore natężenie ruchu z przeciwka), nie bójmy się przyspieszyć. Po co hamować i blokować ruch, jak zdecydowanie lepiej będzie przyspieszyć i zjechać na jakiś zjazd/parking. No i przede wszystkim, zachować spokój i zdrowy rozsądek. Jeśli stoimy przed skrzyżowaniem, na czerwonym świetle jako pierwsi i widzimy, że za nami karetka próbuje się przecisnąć, nie bójmy się wjechać na czerwonym świetle. Oczywiście należy zachować szczególną ostrożność, ale jeśli nie spowodujemy zagrożenia, jesteśmy usprawiedliwieni od tego wjazdu.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez piotrz » niedziela 07 marca 2010, 21:10

mk61 napisał(a):Jeśli się zatrzymujemy, a karetka nie ma wystarczającego pola widzenia, użyjmy [...] lub świateł awaryjnych.

Ja bym dodał: tylko wtedy, gdy widać oba kierunkowskazy (bo jeśli nie, to nie wiadomo, czy to światła awaryjne, czy lewy kierunkowskaz i skręcam w lewo).
Dobrym sposobem na poinformowanie, że nie ruszę jest chyba też naciśnięcie hamulca (czyli zapalenie świateł STOP).
A czy jest jakiś przepis, który wprost pozwala mi na przejechanie na czerwonym świetle lub przekroczenie linii ciągłej w celu ułatwienia przejazdu? Wg mnie cytowany wyżej Art. 9 nie mówi o tym, że jest ważniejszy niż np. sygnalizacja świetlna. Czy jeśli trafię na policjanta-bezmyślnego-służbistę, to będzie on miał podstawę do ukarania mnie i dopiero w sądzie będę musiał udowadniać, że mandat mi się nie należy? Jest to chyba szczególnie ważne na egzaminie na prawo jazdy, gdyż z niektórych wypowiedzi wynika, że egzaminator ma odpowiednie rubryki i czasami jazda zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, ale niezgodnie z przepisami kończy się przerwaniem egzaminu - egzaminator nie ma żadnego wyboru i MUSI przerwać.
piotrz
 
Posty: 113
Dołączył(a): czwartek 06 sierpnia 2009, 12:39

Postprzez zenonek » poniedziałek 08 marca 2010, 14:15

Nie wiem dokladnie jak prawnie to jest uregulowane, ale sam kilka razy przejehalem za sygnalizator przez przejscie dla pieszych na czerwonym by przepuscic pojazd uprzywilejowany ( w tym policje)i jakos nigdy nie dostrzeglem zadnych sygnalow z ich strony ze zle robie.
zenonek
 
Posty: 18
Dołączył(a): piątek 17 lipca 2009, 11:43

Postprzez qwer0 » poniedziałek 08 marca 2010, 14:57

Sprawa wygląda tak: Jeśli się zatrzymujemy, a karetka nie ma wystarczającego pola widzenia, użyjmy prawego kierunkowskazu, lub świateł awaryjnych.

Znowu te awaryjne.
Nie jestem pewien czy to takie najlepsze rozwiazanie :?
Zamiary musza byc jak najbardziej czytelne. Zjezdzamy do prawej krawedzi i dajemy prawy kierunkowskaz - nie awaryjne!
Czesto kierowca pojazdu uprzywilejowanego musi myslec za innych.
Jechales, miales sprawne auto, a tu nagle wlaczasz awaryjne - penis wie co zrobisz, czy za chwile rozpierdzielisz drzwi na osciez i wyliziesz na jezdnie, czy cholera wie co masz zamiar zrobic.
Zwinny ambulansik ominie Cie bez problemu, ale jak bedzie to wysluzony star pelen wody, ktorego calkowita droga zatrzymania z predkosci 50km/h wynosi mniej wiecej 2 kilometry to moze mu juz nie byc tak latwo.
Jesli auto stalo i ciagle stoi na awaryjnych - ok, rozkraczylo sie i nog nie dostanie bedzie tam stalo. Ale jesli przed chwila auto bylo w ruchu, a teraz wali awaryjnymi to tylko dezorientuje, cholera wie czy ten gosci mnie w ogole widzi/slyszy, moze slepy i gluchy i chce sobie wysiasc i sie wysiurac na srodek jezdni.

A wrzucajac prawy kierunek dajesz jasny sygnal (bardziej czytelnego sygnalu dac sie nie da), ze przytulasz sie do prawej krawedzi, ze wjedziesz na kraweznik z prawej strony, ze ewentualnie skrecisz gdzies w prawo, a nie centralnie pod kola np. ambulansu.

Swiatla awaryjne sa w tym kraju przez wiele osob naduzywane, przez to duzo osob nie wie o co sie rozchodzi.

Sytuacja z zycia wzieta - byl wypadeczek na trasie, koreczek siegal akurat do zakretu, bylo juz ciemnawo. Na trasie sie jedzie szybko, wiec jak sie rownie szybko wleci w zakret, to mozna komus wyhamowac dopiero na dupie. Ludzie uprzejmi, wiec aby uniknac niebezpiecznej sytuacji jak juz koreczek doszedl na poczatek zakretu to ostatni pojazd wlaczal awaryjne. Wiesz ilu sie kierownikow znalazlo, ktorzy chcieli ominac te pojazdy, bo byli przekonani, ze ktos sobie po prostu przyparkowal na srodku? WIELU! Swiatla awaryjne, to swiatla awaryjne - jedyne co mozna nimi czytelnie sygnalizowac, to fakt awarii, ze to auto tak stoi i predko nie ruszy. Ale nie u nas. U nas sie wychodzi na chwile do sklepu zostawiajac auto na awaryjnych, zostawia sie auto byle gdzie na awaryjnych (jakby to upowaznialo do zastawienia innego pojazdu lub do niestosowania sie do zakazu zatrzymywania sie/postoju) gdy idzie sie cos zalatwic.

Jak dla mnie zostawienie auta na swiatlach awaryjnych w innym przypadku niz awaria, jakas sytuacja, ktora w tym momencie mi akurat nie przychodzi do glowy, ktora wymaga zostawienia auta w niedozwolonym miejscu, nie czepie sie jednokrotnego "migniecia" w ramach podziekowania, czy wspomniana wyzej niebezpieczna sytuacja, gdzie swiatla awaryjne sa czytelnym znakiem np na autostradzie "oraj, nie zapierdzielaj dalej ile fabryka dala, bo tutaj cos sie dzieje, my stoimy", kazda inna sytuacja to dawanie znaku "mam Cie totalnie w dupie, domysl sie o co mi chodzi, bo jestem zbyt tepy, aby pojac do czego sluza swiatla awaryjne".
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Pawlisko7 » poniedziałek 08 marca 2010, 15:40

qwer0 napisał(a): U nas sie wychodzi na chwile do sklepu zostawiajac auto na awaryjnych, zostawia sie auto byle gdzie na awaryjnych (jakby to upowaznialo do zastawienia innego pojazdu lub do niestosowania sie do zakazu zatrzymywania sie/postoju) gdy idzie sie cos zalatwic.


Zgadzam się w 100% z całą powyższą wypowiedzią. Też już nie mogę patrzeć na samochody pozostawione na awaryjnych w różnych dziwnych miejscach. Ostatnio jeden stał nawet na przejściu dla pieszych. Na szczęście była to jednokierunkowa, ale i tak zabierał ponad połowę przejścia pieszym. Ale tak to jest, że w Polsce chyba panuje przekonanie, że na awaryjnych można stanąć wszędzie.
Avatar użytkownika
Pawlisko7
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2009, 08:10
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez lith » poniedziałek 08 marca 2010, 15:43

...bo tylko w Polsce mamy takich złych ludzi...
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Pawlisko7 » poniedziałek 08 marca 2010, 18:56

Nie wiem jak jest w innych krajach. Mieszkam w Polsce więc tylko o Polakach mogę się wiążąco wypowiadać.
Avatar użytkownika
Pawlisko7
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2009, 08:10
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez mk61 » poniedziałek 08 marca 2010, 19:53

Qwer0, jeśli chcesz się wyżalić, to zrób to albo w odpowiednim temacie, albo u psychologa. Bo czepliwy jesteś niemiłosiernie i to Twoje zdanie zawsze musi być najważniejsze.

Poza tym, ja zauważyłem w Niemczech, że kierowcy karetek jakoś bardziej reagują właśnie na awaryjne, oznaczające "zatrzymuję się", niż kierunkowskaz, który mógłby oznaczać, że za chwilę jednak skręcam. Ale zapewne zaraz będzie to przez jednego pana zdementowane i okaże się kompletną nieprawdą, a ja sam pewnie nie mam prawa wyjechać z kraju i zmyślam.

Poza tym, co ciekawe w Niemczech często jest tak, że kilkaset metrów przed karetką jedzie inny samochód (zazwyczaj terenowy) i "oczyszcza" drogę, żeby wszyscy wcześniej zjechali i nie blokowali "pełnej" karetki. Spotkałem się z tym na kilku landówkach.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez qwer0 » poniedziałek 08 marca 2010, 19:54

...bo tylko w Polsce mamy takich złych ludzi...

Wiesz... W Niemczech jak tylko policjant zobaczy, ze chociaz jedno kolo zaparkowanego pojazdu, chociaz troszeczke stoi na linii wali mandat za to. Moze dlatego umieja tam parkowac rowno, a nie w poprzek (oczywiscie w sytuacji gdy mamy linie wymalowane do prostopadlego), czy zajmujac 2-3 miejsca jak to u nas widze na co dzien.

Podobnie z zostawianiem auta na awaryjnych byle gdzie - nie widzialem tego w innych krajach, a u nas nie ma dnia abym takiego nie widzial.
Dlaczego? Bo w innym kraju dostalby mandat i wiecej by tego nie zrobil. A u nas ciezko o mandat od policji za cokolwiek innego niz przekroczenie predkosci i nieprawidlowe wyprzedzanie.
Poza tym, co ciekawe w Niemczech często jest tak, że kilkaset metrów przed karetką jedzie inny samochód (zazwyczaj terenowy) i "oczyszcza" drogę, żeby wszyscy wcześniej zjechali i nie blokowali "pełnej" karetki. Spotkałem się z tym na kilku landówkach.

Czesto? Nie widzialem takiego czegos ani razu u niemca.

Qwer0, jeśli chcesz się wyżalić, to zrób to albo w odpowiednim temacie, albo u psychologa. Bo czepliwy jesteś niemiłosiernie i to Twoje zdanie zawsze musi być najważniejsze.

Do moda/admina z tym.
Jak masz coc osobistego to na PW, bo robisz w ten sposob smietnik.

Pisze o tym samym o czym napisalem kilka postow wyzej Ty - o zachowaniu gdy mamy doczynienia z pojazdem uprzywilejowanym, wiec ocb?
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez mk61 » poniedziałek 08 marca 2010, 20:00

qwer0 napisał(a):Czesto? Nie widzialem takiego czegos ani razu u niemca.

Wychodzi na to, że jednak zdecydowanie częściej bywam w Niemczech i więcej widzę.


Albo nie. Wymyśliłem sobie to, żebyś musiał mi jakoś dogadać.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez qwer0 » poniedziałek 08 marca 2010, 20:02

Niekoniecznie :)
Zazwyczaj poruszam sie autostrada, a do miasta dopiero w Dortmundzie zjezdzam ;p
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 43 gości
cron