Pieszy na przejściu - hamować?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Pieszy na przejściu - hamować?

Postprzez Dante_1991 » czwartek 25 lutego 2010, 03:02

Witam.

W dniu dzisiejszym miałem typową pewnie sytuację na egzaminie.

Obrazek

L to trasa moja, P oznacza pieszą.

A więc tak -> Jechałem prawym pasem prosto, po lewej miałem wysepkę tramwajową. Około 8 m samym przed przejazdem przez przejście zauważyłem kobietę która wyraźnie swoim zachowaniem pokazała mi, że chce przejść. Była ona na wysepce z lewej strony. Jechałem dalej do momentu w którym postawiła jedną stopę na przejściu dla pieszych na pierwszy od lewej pasie ruchu. Natychmiast zahamowałem awaryjnie, nie zdążyłem już zatrzymać się przed linią, jednakże na przejście nie wjechałem. Piesza pokonała przejście dla pieszych i udała się w swoim kierunku. Ja zaś zostałem okryczany przez egzaminatora gdyż według niego stworzyłem zagrożenie w ruchu. Owszem moja reakcja była bardzo szybka i nawet nie zdążyłem się upewnić o tym czy ktoś nie jedzie z tyłu. Na kursie uczyli mnie, że jeśli pieszy postawi nogę na przejściu dla pieszych to oznacza, że znajduję się on na przejściu, a to oznacza, że ma pierwszeństwo. Poza tym uczulony jestem na sytuację gdy pieszy z lewej strony wchodzi sobie na pasy w momencie kiedy przejeżdzam, bo wiadomo, że przechodząc od lewej, gdy ja jestem na skrajnym pasie jest w pewnej odległości ode mnie. Na egzaminie zaś usłyszałem, że powinienem jechać. Tylko gdy zobaczyłem, że pani kładzie stopę na przejściu (poza tym stała na samej krawędzi) natychmiast zahamowałem. Owszem gdy widziała jak gwałtownie hamuje wycofała się, ale ja już praktycznie wtedy stałem.

Egzaminator stwierdził, że mam szczęście, że nie uznał tego jako błąd, bo gdyby ktoś jechał za mną mógłby we mnie przywalić. Poza tym jak już wspominałem nie zdążyłem spojrzeć w lusterka. Ale szczęśliwie nic nie jechało :)

Moje pytanie jest takie - czy zrobiłem dobrze? :P

Egzaminator stwierdził, że sprowokowałem pieszą do przejścia. Non stop mówił o pojazdach za mną. Miałem szczęście, że nic nie jechało, bo nie wiem czy bym nie oblał egzaminu.

Tylko jedno mnie dręczy -> Jeśli ktoś by we mnie wjechał z tyłu to by była jego wina przecież, gdyż nie zachował bezpiecznej odległości (poza tym z tyłu piszę "Uwaga, możliwe gwałtowne hamowanie, więc można wziąć to na logikę). Poza tym piesza postawiła stopę na przejściu więc na nim była, nieprawdzaż?

Widząc po jej zachowaniu jestem absolutnie pewien tego, że zaczełaby przechodzić gdybym ja był 1-2 metry przed przejściem. I co wtedy? Ja oblewam za wymuszenie pierwszeństwa, czy też nie, bo pani mi wtargnęła na jezdnię?

To jest jakoś racjonalnie uregolowane, czy zależy od interpretacji egzaminatora?

Ps. Egzamin zdany, ale nurtuje mnie ta sytuacja.
Dante_1991
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 30 września 2009, 22:53

Postprzez WOJO » czwartek 25 lutego 2010, 08:32

Następnym razem patrz w lusterka i widząc, że nikogo nie masz za sobą hamuj, jak hamowałeś. Egzaminator opierniczył Cię za brak upewnienia się, że nie stworzyłeś zagrożenia na drodze dla jadących ewentualnie za Tobą. Gdybyś wtedy spokojnie odpowiedział, że wiedziałeś (patrząc w lusterka), że nikogo za sobą nie masz i możesz wykonać bezpiecznie manewr, egzaminator nie miałby specjalnie nic więcej do powiedzenia. Natomiast słyszałęm o wielu przypadkach, gdzie egzamin został oblany za nie zatrzymanie się właśnie w takim przypadku.
WOJO
 
Posty: 182
Dołączył(a): wtorek 08 grudnia 2009, 18:19

Re: Pieszy na przejściu - hamować?

Postprzez cman » czwartek 25 lutego 2010, 10:45

Dante_1991 napisał(a):Natychmiast zahamowałem awaryjnie, nie zdążyłem już zatrzymać się przed linią...

Były zatem dwie możliwości, albo piesza wtargnęła na przejście, albo zacząłeś hamować bez powodu w sposób mogący spowodować zagrożenie brd.

Dante_1991 napisał(a):Ja zaś zostałem okryczany przez egzaminatora gdyż według niego stworzyłem zagrożenie w ruchu.

Sądząc po reakcji egzaminatora, raczej ta druga możliwość miała miejsce.

Dante_1991 napisał(a):Na kursie uczyli mnie, że jeśli pieszy postawi nogę na przejściu dla pieszych to oznacza, że znajduję się on na przejściu, a to oznacza, że ma pierwszeństwo.

Dobrze uczyli, ale chyba zapomnieli nauczyć na czym polega ustąpienie pierwszeństwa.

Dante_1991 napisał(a):Poza tym uczulony jestem na sytuację gdy pieszy z lewej strony wchodzi sobie na pasy w momencie kiedy przejeżdzam, bo wiadomo, że przechodząc od lewej, gdy ja jestem na skrajnym pasie jest w pewnej odległości ode mnie.

Ano właśnie.

Dante_1991 napisał(a):Owszem gdy widziała jak gwałtownie hamuje wycofała się, ale ja już praktycznie wtedy stałem.

Po prostu nie była przygotowana na takie zachowanie. Często piesi robią w ten sposób, wchodzą od lewej strony w momencie, gdy pojazd jest już blisko przejścia dla pieszych, bo wiedzą, że zanim dojdą do tego pojazdu to pojazd ten spokojnie sobie przejedzie. A pojazd wie, że jeżeli nie zmusi pieszego do zatrzymania, zwolnienia lub przyspieszenia kroku, to może spokojnie przejechać, bo nie ma komu ustępować pierwszeństwa.

Dante_1991 napisał(a):Moje pytanie jest takie - czy zrobiłem dobrze? :P

Nie.

Dante_1991 napisał(a):Widząc po jej zachowaniu jestem absolutnie pewien tego, że zaczełaby przechodzić gdybym ja był 1-2 metry przed przejściem. I co wtedy? Ja oblewam za wymuszenie pierwszeństwa, czy też nie, bo pani mi wtargnęła na jezdnię?

Ani jedno, ani drugie, Ty po prostu przejeżdżasz, a piesza po prostu przechodzi.

Dante_1991 napisał(a):To jest jakoś racjonalnie uregolowane...?

No pewnie:
PRD napisał(a):Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

(...)

Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
(...)
23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Altruista86 » czwartek 25 lutego 2010, 12:44

Widząc po mapie to zawracałeś a wiec mogłeś ją widzieć wcześniej.
Skoro zawracałeś to nie mogłeś jechać szybko więc powinieneś ładnie powoli podjechać do linii przed którą trzeba się zatrzymać i zatrzymać pojazd.

Poza tym na egzaminie dobrze jest obserwować kontem oka egzaminatora, jak widzisz ,że porusza nogą i będzie chciał zaraz zwolnić to sam to robisz :)
Nienawidzę Golfów II
Avatar użytkownika
Altruista86
 
Posty: 87
Dołączył(a): niedziela 14 lutego 2010, 21:29

Postprzez cman » czwartek 25 lutego 2010, 12:57

Altruista86 napisał(a):Widząc po mapie to zawracałeś...

Skąd to wiesz?

Altruista86 napisał(a):Skoro zawracałeś to nie mogłeś jechać szybko więc powinieneś ładnie powoli podjechać do linii przed którą trzeba się zatrzymać i zatrzymać pojazd.

W jakim celu?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Altruista86 » czwartek 25 lutego 2010, 13:18

cman napisał(a):W jakim celu?


Na egzaminie lepiej zapobiegać niż leczyć/zdawać ponownie

cman napisał(a):Skąd to wiesz?


Wnioskuje po czerwonej linii na mapie.
Jechał za pasa o przeciwnym kierunku jazdy, może mu egzaminator powiedział aby zawrócił w najbliższym możliwym miejscu.
Zawrócił w miejscu w którym zaczyna się czerwona kreska więc musiał jechać powoli i dałby radę zatrzymać się przed linią.
Nienawidzę Golfów II
Avatar użytkownika
Altruista86
 
Posty: 87
Dołączył(a): niedziela 14 lutego 2010, 21:29

Postprzez cman » czwartek 25 lutego 2010, 13:22

Altruista86 napisał(a):Na egzaminie lepiej zapobiegać niż leczyć/zdawać ponownie

PRD napisał(a):Art. 49. 1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
(...)
2) na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem;

No nie wiem czy to takie zapobieganie...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Khay » czwartek 25 lutego 2010, 15:15

Altruista86 napisał(a):Zawrócił w miejscu w którym zaczyna się czerwona kreska więc musiał jechać powoli i dałby radę zatrzymać się przed linią.


To co wziąłeś za trasę przejazdu jest po prostu oznaczeniem auta (WIELKA litera L).
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dante_1991 » czwartek 25 lutego 2010, 22:13

Nie zawracałem. To nie łuk zawracania tylko literka "L"

Były zatem dwie możliwości, albo piesza wtargnęła na przejście, albo zacząłeś hamować bez powodu w sposób mogący spowodować zagrożenie brd.


Wtargnięcie hmm to raczej nie było, bo jednak 8 metrów przed tym przejściem byłem, i hamowałem gwałtownie.

Natomiast słyszałęm o wielu przypadkach, gdzie egzamin został oblany za nie zatrzymanie się właśnie w takim przypadku.


Ja nie zdałem przez taką sytuację właśnie wcześniejszego egzaminu..., podobnie jak kilku znajomych. Mi pani leciutko postawiła nogę na przejściu, nie ustąpiłem jej pierwszeństwa i 112 zł w plecy...

Ani jedno, ani drugie, Ty po prostu przejeżdżasz, a piesza po prostu przechodzi.


I oblewam egzamin za nieustąpnie pierwszeństwa pieszemu który w momencie gdy przejeżdzałem był na przejściu dla pieszych. Wcześniej dlatego nie zdałem, a kursie mówili to samo, by uważać.
Dante_1991
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 30 września 2009, 22:53

Postprzez cman » czwartek 25 lutego 2010, 23:18

Dante_1991 napisał(a):Ja nie zdałem przez taką sytuację właśnie wcześniejszego egzaminu..., podobnie jak kilku znajomych. Mi pani leciutko postawiła nogę na przejściu, nie ustąpiłem jej pierwszeństwa i 112 zł w plecy...

Ale rzeczywiście nie ustąpiłeś jej pierwszeństwa czy dałeś sobie wmówić, że nie ustąpiłeś pierwszeństwa?

Dante_1991 napisał(a):I oblewam egzamin za nieustąpnie pierwszeństwa pieszemu który w momencie gdy przejeżdzałem był na przejściu dla pieszych.

Czy rozumiesz na czym polega ustąpienie pierwszeństwa? Starałem Ci się to wytłumaczyć...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez sjakubowski » piątek 26 lutego 2010, 01:54

Wiem, iż na egzaminach często są różne numery z pieszymi, jednak pod kątem czysto przepisowym najczęściej to egzaminator ma rację - mimo różnych opowieści zdających...

Należy sobie uświadomić kilka spraw. Otóż cóż to jest przejście dla pieszych? Jest to powierzchnia jezdni, (...) przeznaczona do przechodzenia przez pieszych, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi;

Pod kątem formalnym każde przejście powinno być oznaczone znakiem pionowym D6 (lub D6b):
D.U. Nr 220; 5.2.6.3. Znak D6 należy stosować przy wszystkich przejściach dla pieszych.

Cóż jest związane ze znakiem D6 (oprócz tego, iż informuje nas o przejściu dla pieszych)? Otóż to, że mamy obowiązek zmniejszyć prędkość dojeżdżając do tego znaku:
§ 47. 4.
Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.


Z powyższych zapisów wynika, iż przed każdym przejściem dla pieszych należy zmniejszyć prędkość (aby nie narazić ...).

Mało tego! Wiadomo, iż dojeżdżając do przejścia dla pieszych jesteśmy zobowiązani do zachowania szczególnej ostrożności:
ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie;

Jak powinno wyglądać zachowanie szczególnej ostrożności, jeśli chodzi o przejście dla pieszych - skoro jednocześnie mamy zmniejszyć prędkość? Otóż wystarczy zdjąć nogę z pedału gazu i przenieść ją nad hamulec. Uważnie obserwujemy to co dzieje się na przejściu i w pobliżu, jednocześnie zwalniając poprzez puszczenie gazu. Trzymając stopę nad pedałem hamulca, jesteśmy w stanie zareagować "w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie;" gdyby pieszy nagle wtargnął na jezdnię.
Przypominam o obowiązkowym fakcie zwalniania przed przejściem (np. poprzez zdjęcie stopy z pedału hamulca). Kiedy to zrobić? Najlepiej po minięciu znaku ostrzegawczego o przejściu dla pieszych A16 - aby pojazd mógł faktycznie zmniejszyć nieco prędkość.

I na koniec najważniejsze!
W związku z tym, co opisałem wyżej, jeżdżąc przepisową prędkością w obszarze zabudowanym 50 km/h, prawie nie możliwe jest potrącenie pieszego - że nie wspomną o oblaniu egzaminu.
Jadąc 50 km/h a często na egzaminach nawet wolniej, zdejmując nogę z pedału gazu i przemieszczając ją na hamulec - zwalniamy jednocześnie do prędkości ok 35-40 km/h.
W momencie, gdy pieszy jednak wejdzie na przejście, z prędkości 35 km/h, trzymając stopę nad hamulce - jesteśmy w stanie zatrzymać się przed przejściem prawie zawsze!
Nie mówię tutaj o przypadkach wtargnięcia bezpośrednio przed pojazd - coś takiego zdarza się niezwykle rzadko! To my kierujący, jadąc o dużo szybciej niż 50 km/h, nie stosując się do szczególnej ostrożności i do D6 - tłumaczymy sobie, że pieszy nam wtargnął przed maskę...

Dlatego też w 95% przypadków egzaminów, jeśli słyszę z ust osoby zdającej, iż pieszy mi wyszedł na przejście - wybaczcie, ale w to nie wierzę i bardziej wierzę w to, iż to właśnie zdający nie potrafił się dostosować do sytuacji.

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez qwer0 » piątek 26 lutego 2010, 09:33

Ale rzeczywiście nie ustąpiłeś jej pierwszeństwa czy dałeś sobie wmówić, że nie ustąpiłeś pierwszeństwa?

Zapewne to drugie.
Bo zdarza sie bardzo czesto.
Jak robilem prawko mi tez wbijal instruktor do glowy to co uwazal, np, ze nie mam prawa wjechac na przejscie jesli pieszy go nie opuscil. Niby dlaczego? Dajmy na to mamy droge jednokierunkowa o 3 pasach ruchu. Wg wielu instruktorow gdy stoimy na pasie prawym w celu ustapienia pierwszenstwa pieszemu to nie wolno nam wjechac na przejscie zanim czlowiek nie zejdzie, znajduje sie juz na wysokosci pasa skrajnie lewego i instruktor uwaza, ze jeszcze ruszyc nie wolno.
Niby dlaczego? Slyszalem od instruktora "bo jest taki przepis, ktory nam zabrania wjezdzanie na przejscie jesli pieszy sie na nim znajduje". Ale ktory to przepis? Gdzie go znajde? Nikt odpowiedzi udzielic nie potrafi.


Nie wiem z czego to wynika. Moze dlatego, ze instruktorowi nie chce sie tlumaczyc dokladnie co nam wolno, a czego nie? Moze mysli, ze nie zrozumiemy, ze nam namiesza? Ze przez to zamiast robic postepy to sie cofniemy?
Tak mi sie wydaje, bo nie widze innego sensownego powodu do takiego zachowania.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez wiciu2 » piątek 26 lutego 2010, 09:45

Często piesi robią w ten sposób, wchodzą od lewej strony w momencie, gdy pojazd jest już blisko przejścia dla pieszych, bo wiedzą, że zanim dojdą do tego pojazdu to pojazd ten spokojnie sobie przejedzie. A pojazd wie, że jeżeli nie zmusi pieszego do zatrzymania, zwolnienia lub przyspieszenia kroku, to może spokojnie przejechać, bo nie ma komu ustępować pierwszeństwa


Myślę, że cman bardzo dobrze opisał sytuację. Tak właśnie najczęściej się dzieje. A osoby egzaminowane za wszelką cenę chcą pokazać, że troszczą się o pieszych i dają po hamulcach.

Około 8 m samym przed przejazdem przez przejście zauważyłem kobietę która wyraźnie swoim zachowaniem pokazała mi, że chce przejść. Była ona na wysepce z lewej strony.


Po pierwsze jakim cudem można się zatrzymać na 8 metrach z prędkości 50 km/h czy nawet 40 km/h
Po drugie napisałeś była jeszcze na wysepce. To po co hamowałeś?
I po trzecie, tak jak napisał cman trzeba by poczytać co to znaczy nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu.

Prędkość a droga hamowania:

20km/h - 8m
50km/h - 30m
70km/h - 51m
90km/h - 77m
100km/h - 92m
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Postprzez Dante_1991 » piątek 26 lutego 2010, 17:12

Źle opisałem tą odległość

Piesza postawiła stopę na przejściu, a wobec tego co mi wpajano na kursie była na przejściu dla pieszych.
Dante_1991
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 30 września 2009, 22:53

Postprzez cman » piątek 26 lutego 2010, 22:01

No była na przejściu - i co z tego?

Skoro nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć moich tłumaczeń dotyczących przejścia dla pieszych to może zrozumiesz poprzez analogię.

Jedziesz droga podporządkowaną, dojeżdżasz do drogi z pierwszeństwem, patrzysz, z lewej strony jedzie samochód - tyle, że jest on jeszcze kilometr od skrzyżowania - i co, stoisz i czekasz, bo on jest na drodze z pierwszeństwem albo, bo on ma pierwszeństwo?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości