jazda na awaryjnych

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

jazda na awaryjnych

Postprzez Bolcia » niedziela 21 lutego 2010, 18:26

Ostatnio miałam problem z silnikiem, grzał się.
Nalałam płynu chłodzącego do maxa. Jadę. 10 minut jazdy a temperatura silnika znów prawie max. Zjechałam w boczną uliczkę i się zatrzymałam. Silnik trochę ostygł, sprawdzam płyn. Pusto. Czyli coś nie tak z układem chłodzenia. Ale do domu trzeba wrócić (autem zajmuje się ogólnie kuzyn mechanik). Przy małych obrotach i niskiej prędkości auto dawało radę. Chłopak mnie namawiał abym włączyła awaryjne i się dokulamy 30 na godzine do domu. Stwierdziłam, że pojadę lepiej jakimiś osiedlowymi uliczkami gdzie nie ma ruchy i przy okazji się gdzies zatrzymamy dać autku odpocząć.

Czy na przyszłość, w takiej sytuacji mogę się kulac powoli na awaryjnych?
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez piotrekbdg » niedziela 21 lutego 2010, 18:51

Awaryjne dajesz wtedy jak pojazd jest unieruchomiony i zatrzymany w miejscu w którym normalnie to zatrzymanie byłoby nieprzepisowe. Jak jedziesz i mrugasz na wszystkie strony to o czym informujesz innych uczestników ruchu? Skąd ja mam wiedzieć żę skręcasz, jedziesz prosto, zawracasz??
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez qwer0 » niedziela 21 lutego 2010, 19:06

Tak jak kolega wyzej napisal.

Niestety czeeesto widze jak np pojazd holowany nawala awaryjnymi.

Jesli uwazalas, ze jedziesz z predkoscia utrudniajacym ruch innym to w takich okolicznosciach w jakich sie znalazlas wszystko co mozesz zrobic to trzymac sie maxymalnie prawej strony, ewentualnie jak widzisz, ze robi sie za Toba sznurek to od czasu do czasu zjechac na pobocze, do zatoki przystankowej itp.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez mk61 » niedziela 21 lutego 2010, 19:31

Patrząc na to przepisowo - nie włączasz awaryjnych.
Jednak...
Sam staram się stosować tą metodę w ekstremalnych przypadkach, czyli:
Gwałtowne hamowanie na "szybkiej" drodze.
Powolna jazda autostradą, czyli np. 50-60km/h. Oczywiście wtedy pobocze "należy do mnie".
Zjazd ze stromego wzniesienia, kiedy droga jest oblodzona, lub zaśnieżona.
Oczywiście, kiedy zmieniam kierunek jazdy, wyłączam awaryjne i prawidłowo sygnalizuję zamiar skrętu.

Ostrożności nigdy za wiele, a jakoś trzeba do niej doprowadzić, aby inni wiedzieli, że u Ciebie jest "coś nie tak".
W twoim przypadku, jadąc osiedlami raczej nie widzę sensu używania awaryjnych, bo masz szanse się co chwilę zatrzymać i nie blokować ruchu.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Bolcia » niedziela 21 lutego 2010, 19:41

Miałam do wyboru

1. jechać główną ulicą, powoli na awaryjnych (jak radził chłopak) - bez możliwości zjazdu do zatoczki autobusowej, bo takowych nie bylo.
2. nadrobić trochę drogi i jechać osiedlowymi gdzie jest ograniczenie do 30, więc nikogo nie powinnam blokowac.

wybralam tę drugą opcję, ale co w przypadku gdy taka opcja nie będzie wchodzić w grę?
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez lith » niedziela 21 lutego 2010, 19:55

Można jeszcze jechać główną bez awaryjnych. Zamknąć okna, włączyć radio i się kolebać możliwie blisko prawej strony.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez piotrekbdg » niedziela 21 lutego 2010, 20:15

wybralam tę drugą opcję, ale co w przypadku gdy taka opcja nie będzie wchodzić w grę?


Jeżeli pojazd jest w stanie jechać, awaryjnych się nie włącza. Ile to jeszcze razy trzeba napisać?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez faithy2 » niedziela 21 lutego 2010, 21:00

Ja pamiętam taką sytuację, jeździłam jeszcze elką no i mieście jakiś facet jechał sobie środkowym pasem mając cały czas włączone światła awaryjne, nie mówiąc już o tym, że jechał bardzo wolno i blokował ruch na tym pasie i aby się za nim nie wlec było trzeba go wyprzedzić.
1.12.09-teoria -zdane-0 błędów
1.12.09-praktyka-oblane-wymuszenie pierwszeństwa
22.12.09-praktyka-zdane!!!:-D
faithy2
 
Posty: 50
Dołączył(a): niedziela 01 listopada 2009, 19:10

Postprzez piotrekbdg » niedziela 21 lutego 2010, 21:05

I jaki z tego morał?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez lith » niedziela 21 lutego 2010, 21:07

Pewnie tez mu coś padło to jechał powoli... a awaryjne włączył, bo liczył na to, że Ci mniej kumaci się domyślą o co chodzi i nie będą trąbić całą drogę.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Endriu64 » niedziela 21 lutego 2010, 21:08

a moze by tak dać trójkąt do tyłu ? co wy na to ? Ja chyba bym tak zrobił, wsadził na półkę trójkąt. Wtedy widać, że coś nie tak, a można śmiało sygnalizować kierunkowskazy.
Endriu64
 
Posty: 74
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 09:29

Postprzez piotrekbdg » niedziela 21 lutego 2010, 21:10

Ale skoro mógł jechać po mału to po co włączał awaryjne? Ma jeszcze chyba trójkąt ostrzegawczy. Jadąc z palącymi się awaryjnymi po drodze wprowadza znacznie wiekszę zamieszanie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez ===Dawid=== » niedziela 21 lutego 2010, 22:20

ja w takiej sytuacji dał był trójkąt z tyłu i po problemie.
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Endriu64 » niedziela 21 lutego 2010, 23:15

napisałem o trójkącie to kilku zwolenników się znalazło :P
Endriu64
 
Posty: 74
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 09:29

Postprzez piotrekbdg » niedziela 21 lutego 2010, 23:17

No bo trójkąt to rozwiązanie najrozsądzniejsze w tej sytuacji.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości