Geruzja napisał(a): Jedynie do czego można się przyczepić to jeśli wierzyć rysunkowi wjechał na nie ten pas ruchu aby skręcić w lewo(powinien ustawić się bliżej prawej krawędzi jezdni) i to jest wykroczenie którego się dopuścił i dlatego być może ktoś go "strąbił".
po 1) możesz podać konkretny art. który mówi o zakazie takiego zawracania. I znając życie pewnie mi podasz art. który mówi mi. w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, no to ja ciebie zapytam wtedy czy wszystkie skręty w lewo bezkolizyjne są niezgodne z PoRDem.
A swoją drogą temat sposobu zawracania znowu wraca jak bumerang. W poprzednich 50ciu nikt nie udowodnił że zawracanie w ten sposób jest zabronione, a co nie jest zabronione jest dozwolone :P.
po 2) buheheheheheheheee, no rzeczywiście Pan z tyłu był taki pedantystyczny że postanowil koledze zwrócić uwagę sygnałem dźwiękowym, że ustawił się według niego w nieprawidłowy sposób do manewru zawracania. No buhehee
Facet z tyłu potrąbił sobie bo chciał jechać na wprost i pewnie mu sie dłuzylo czekanie z tyłu, wiec chciał kolege zmusic do szybszego wykoniania manewru. Nie wiem tylu tu kierowców a jeszcze nikt na to nie wpadł, tak jakby scie nigdy na nikogo nie trąbili.
Scorpio ale zaraz zaraz. Jeżeli mamy dwa pasy ruchu, i lewy jest tylko do jazdy na wprost, a prawy do jazdy na wprost i skrętu w prawo i mamy sygnalizator S-2 no to zgodnie z PoRD (i zwolennikami sketu i zawracania kolizyjnego) w Polsce obowiązuje ruch prawostronny a lewy pas służy tylko do wyprzedzania. Więc wytłumacz mi teraz w jaki sposób zgodnie z PoRD mogę wjechać na lewy pas?
EDIT: a nawet jak tam wjedzie "pod prąd" i nie zdązy opuścić skrzyżowania przed zmianą nadawanego sygnału. To po zmianie pojazdy mające zielone nie mogą wjechać na skrzyżowanie puki nie opuści go pojazd który tam "utknął" I tu wychodzi wybiórcze czytanie PoRDu a nie całościowe.