Niewidoczne oznakowanie poziome - kto winny kolizji?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Niewidoczne oznakowanie poziome - kto winny kolizji?

Postprzez qwer0 » czwartek 21 stycznia 2010, 21:02

Witam!
Widzialem dzisiaj pewna sytuacje na drodze, ktora opisze - dzis skonczylo sie tylko na klaksonie, ale jestem ciekawy, kto zostalby uznany za sprawce kolizji, w przypadku gdyby jednak do niej doszlo.
No wiec sytuacja w lecie, w sloneczny dzien wyglada tak:

Obrazek

Wszystko oczywiste, wiec lecimy dalej.

Tak to wyglada w zimie - jezdna pokryta sniegiem, niewidoczne oznakowanie poziome, widac wyjezdzone paski, ale nawet w tych miejscach nie jest widoczne oznakowanie poziome, wszyscy (no prawie wszyscy) jada tylko tymi wyjezdzonymi paskami, a paski sa wyjezdzone w ten sposob:

Obrazek

Wiec prawie wszyscy jezdza tak:

Obrazek

Jednak, dzisiaj widzialem taka sytuacje, ze koles czerwonym autem mial zamiejscowe nr rejestracyjne jechal trzymajac sie widocznej, lewej krawedzi, a koles z auta zielonego mial rejerke z Lublina i pojechal z pamieci tak, jak wskazuje oznakowanie poziome, ktore jednak w tym momencie nie jest widoczne. Obaj jada z taka sama predkoscia, leb w leb.

Obrazek

Zalozmy, ze dochodzi do BUM!

Obrazek

Kto jest sprawca kolizji??
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez BOReK » czwartek 21 stycznia 2010, 21:07

Oznakowania poziomego nie bierzemy pod uwagę, bo jako niewidoczne w danej chwili nie istnieje. Jezdnia jest wyjeżdżona tak, że są dwa nieoznaczone pasy, bo mieszczą się dwa pojazdy. Zielony powinien się więc trzymać swojego pasa, a w tym wypadku zajeżdża drogę czerwonemu - rozumiem, że bez kierunkowskazu. Chyba zatem zielony będzie winny.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez ak87 » czwartek 21 stycznia 2010, 21:18

Masz na to jakiś paragraf?
ak87
 
Posty: 21
Dołączył(a): sobota 16 stycznia 2010, 15:05

Postprzez qwer0 » czwartek 21 stycznia 2010, 21:45

Oznakowania poziomego nie bierzemy pod uwagę, bo jako niewidoczne w danej chwili nie istnieje. Jezdnia jest wyjeżdżona tak, że są dwa nieoznaczone pasy, bo mieszczą się dwa pojazdy. Zielony powinien się więc trzymać swojego pasa, a w tym wypadku zajeżdża drogę czerwonemu - rozumiem, że bez kierunkowskazu. Chyba zatem zielony będzie winny.


Ale wyjezdzone paski to paski wyjezdzone przez amatorow scinania zakretow.
Jak ktos odwazy sie pojechac prawym pasem (o ktorego istnieniu nie kazdy wie, bo jest strasznie zasypany) to zapewne ktos obrysuje mu lewy bok.
Jadac prawidlowo, paski powinny byc wyjezdzone na pasie prawym i pasie srodkowym. Powinno sie jechac jak najblizej prawej krawedzi, a wiec pas prawy, pas srodkowy i pas lewy, ktory sie konczy.

No bo "wyjezdzone paski" nie maja zadnej mocy....
Wiec Pan z auta zielonego jadac tak jak pojechal, trzyma caly czas taka sama odleglosc od prawej krawedzi, wiec caly czas jedzie pasem drugim (liczac od prawej krawedzi), zas Pan z czerwonego wpierdzielil sie na pas Pana czerwonego. Na odcinku gdzie pasy juz sa tylko dwa, jezdnia jest tylko nieznacznie wezsza, a gdy wszedzie jest snieg, prawie w ogole tego nie widac - ale 3 auta zmieszcza sie tam juz tylko na styk.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez athlon » czwartek 21 stycznia 2010, 22:47

BOReK napisał(a):Oznakowania poziomego nie bierzemy pod uwagę, bo jako niewidoczne w danej chwili nie istnieje.


A co z oznakowaniem pionowym??? Jak w danej chwili zasypał śnieg znak np pokazujący przebieg drogi z pierwszeństwem, to też go pomijamy? A jak znak zasłąniają liście i gałęzie drzew latem to też nie bierzemy tych znaków pod uwagę?
A skąd wiesz że kierowca auta zielonego nie widział oznakowania poziomego? Bo według mnie skoro tak pojechał to albo zna tą trase na pamięć albo jednak widział te oznakowanie poziome. I podejrzewam także że wcześniej było oznakowanie pionowe.

Więc po pierwsze borek podaj art który mówi ze na źle odśnieżonych drogach nie obowiązuje oznakowanie poziome. Po drugie chyba jasne że winien jest ten który nie zachował szczególnej ostrożności przy zmianie pasa. A pojazd zielony cały czas jedzie swoim pasem.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez ak87 » czwartek 21 stycznia 2010, 22:58

No ja dalej czekam na paragraf, bo ciężko mi uwierzyć w to, że jak znak jest niewidoczny to nie obowiązuje.
ak87
 
Posty: 21
Dołączył(a): sobota 16 stycznia 2010, 15:05

Postprzez cman » czwartek 21 stycznia 2010, 23:13

Czy Wam naprawdę potrzeba paragrafów do oczywistych rzeczy? Jak może obowiązywać znak, którego nie widać?? Nie widać znaku = znaku nie ma. Są ściśle określone warunki techniczne dla znaków poziomych, po to, żeby były odpowiednio widoczne w odpowiednich warunkach, jeżeli nieuprzątnięty śnieg zasłania je całkowicie, to w tym momencie nie spełniają one żadnych warunków, a więc nie są znakami drogowymi.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez bruno666 » czwartek 21 stycznia 2010, 23:17

A ja zapytam, czy przypadkiem nie ma tam również oznakowania pionowego:

Obrazek
...
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez athlon » piątek 22 stycznia 2010, 00:40

cman napisał(a):Czy Wam naprawdę potrzeba paragrafów do oczywistych rzeczy? (...)


No to teraz weźmy pod uwagę taką sytuację: mamy skrzyżowanie w kształcie "+" gdzie droga pionowa jest z pierwszeństwem, a pozioma podporządkowana. Jakiś menel się nudził i znak "ustąp pierwszeństwa" z drogi podporządkowanej sprzedał na złom.

Czy brak oznaczenia na jezdni poziomej czyni z tego skrzyżowania skrzyżowanie równorzędne i czy wtedy pojazd jadący drogą poziomą ma wtedy pierwszeństwo przed pojazdem znajdującym się z jego lewej strony???

Po drugie na znacznej wiekszości jezdni są razem oznaczenia poziome i pionowe, i jakoś nie mogę sobie wyobrazić że w tym miejscu w którym się kończy ten jeden pas nie było wcześniej znaku pionowego informującego o tym.
Po 3cie jednak w minimalnym stopniu ale jednak widać te oznaczenia poziome, a któryś tam art. mówi o dostosowaniu prędkości do war. na drodze, więc skoro kierowca nie dostosował się do oznaczenia poziomego to albo było ono naprawdę niewidoczne, albo miał za dużą prędkość że nie był w stanie dokładnie go zobaczyć.
Po 4te sporo kierowców nie stosuje się do oznakowania poziomego, przykład: na wyremontowane rondo w sieradzu wprowadzili nowe oznakowanie poziome robiąc tam coś w stylu ronda turbinowego, rondo jest pięknie oznakowane i znakami pionowymi i poziomymi, a w efekcie połowa kierowców jeździ na pamieć nie zważając ze kilka razy przecinają linie ciągłą i jeżdżą pasem do skrętu w prawo na wprost wymuszając pierwszeństwo na autach jadących prawidłowo.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez BOReK » piątek 22 stycznia 2010, 01:18

Akurat znaki ustalające pierwszeństwo po coś mają swoje specyficzne kształty. A w tym miejscu jak jest to może opowiedzieć dokłądniej tylko qwer0, w końcu on to widział.

Co do widoczności oznakowania poziomego to wierz mi, że bywa niewidoczne choćbyś sobie oczy wykłuł. W Warszawie połowa większych ulic jest tak starta, że przy mokrej nawierzchni w świetle latarni nie widać absolutnie niczego, nawet jak staniesz w miejscu i wyjdziesz z samochodu. Wtedy albo na pamięć, albo na czuja.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez dylek » piątek 22 stycznia 2010, 07:10

cman napisał(a): Nie widać znaku = znaku nie ma.


Dobre.
Lepsze od Ani Mru Mru i Konia Polskiego.

Znaczy walę dzwona i mówię, że nie było znaku ?? Był... a że go nie widziałem to nie zmienia faktu, że go złamałem...
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez mk61 » piątek 22 stycznia 2010, 09:21

dylek napisał(a):Znaczy walę dzwona i mówię, że nie było znaku ?? Był... a że go nie widziałem to nie zmienia faktu, że go złamałem...

Jedziesz drogą poza terenem zabudowanym. Standard 90km/h, zakładam, że jedziesz przepisowo, nie znasz tej drogi. W pewnym momencie, przed skrzyżowaniem jest znak ograniczający prędkość do 50km/h zasypany śniegiem. Zatrzymuje Cię policja i chce nałożyć mandat za przekroczenie prędkości, bo znak przecież jest, ale go nie widać. Co robisz?
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez qwer0 » piątek 22 stycznia 2010, 09:29

A co z oznakowaniem pionowym???

No wiec sytuacja wyglada tak jak wyglada na obrazku - brak oznakowania pionowego.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez sjakubowski » piątek 22 stycznia 2010, 11:07

qwer0 napisał(a):
A co z oznakowaniem pionowym???

No wiec sytuacja wyglada tak jak wyglada na obrazku - brak oznakowania pionowego.


Skoro nie ma znaków pionowych prezentujących przebieg pasów na jezdni, w tym wypadku winę ponosi wyraźnie zielony, który "zajechał" drogę innemu pojazdowi. Jeśli znaki są niewidoczne - nie obowiązują!

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BOReK » piątek 22 stycznia 2010, 11:35

Nie no, znaki poziome wyznaczające pasy ruchu czy powierzchnie wyłączone nie wymagają oznakowania pionowego. Tym niemniej jeżeli ich nie widać, to stosuje się podział jezdni na pasy "na oko". Nie zmienia to faktu, że w takiej sytuacji nie obowiązują zasypane pasy wyznaczone, tylko właśnie te "na oko", a w ich ujęciu to zielony zajeżdża drogę czerwonemu.

Dylek, sorry, ale jeżeli ty dostrzegasz rzeczy których nie widać, to tym również zajmuje się medycyna. Czysto technicznie jak chcesz przestrzegać znaku, którego nie widać? Ustawodawca określił warunki techniczne oznakowania dróg i jeżeli coś tych wymagań nie spełnia, to nie stosujesz się do takiego oznakowania. To samo dotyczy znaków pionowych umieszczonych tuż nad ziemią (np. po remoncie drogi). Może słusznie drogowcy ich nie zdejmują, bo i tak nie obowiązują, skoro wiszą tuż nad powierzchnią drogi. A kierowcy durni dalej jeżdżą 60km/h, bo są niedouczeni...
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości