Piesza na przejściu dla pieszych

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Piesza na przejściu dla pieszych

Postprzez cman » poniedziałek 18 stycznia 2010, 11:30

Kamelka napisał(a):Wczoraj głupia smarkula o mało nie wpadła nam pod koła. Jadę sobie z mężem - On prowadzi. Centrum miasta, ale luźno - na szczęście - godzina 18, czyli już ciemno. Prędkość 40/h, bo warunki, jakie są, każdy widzi. Ulica oczywiście oświetlona fantastycznie, dwie lampy na 500 m. Z bocznej, również nieoświetlonej uliczki z lewej, bardzo szybko wychodzi panienka, na oko jakieś 17 lat. I oczywiście nie zmieniając tempa prosto na przejście, bez zatrzymania a tym bardziej rozglądania. Jak wyszła z cienia, to ją zauważyłam - mój mąż nie, bo akurat schowała mu się za słupkiem - już była na przejściu. Odruchowo krzyknęłam, ostre hamowanie, oczywiście poślizg... Całe szczęście, że za nami nikt nie jechał i że mój mąż ma do mnie zaufanie i reaguje na moje krzyki, bo g..niara leżałaby na masce jak złoto. A najgorsze, że jakby coś się stało, to wina byłaby Jego, bo ona była na przejściu i miała pierwszeństwo. Tyle, że nie dała szansy się zauważyć. Idę o zakład, że jakbyśmy jechali z przeciwnej strony, to też by wlazła, ale wtedy nie miałaby żadnych szans. I tu apel do pieszych: DAJ SZANSĘ SIĘ ZAUWAŻYĆ!!! KIEROWCA W TAKICH WARUNKACH MA GORZEJ!!!
A gdyby mnie tam nie było? On naprawdę jej nie widział, rozmawialiśmy o tym później. W każdym razie moja córka, która siedziała z tyłu, takiego numeru nie zrobi przez najbliższe kilka lat, bo wszystko widziała i konkretnie się wystraszyła.

Rozumiem, że było to oznakowane przejście dla pieszych?
Rozumiem, że gdyby Twój mąż zobaczył ją odpowiednio wcześnie, to byłby w stanie normalnie wyhamować?
Rozumiem, że piesza szła z lewej strony, więc musiała trochę przejścia przejść, aby dojść przed Wasz samochód?
Rozumiem, że Twój mąż nie zauważył pieszej przechodzącej przez przejście dla pieszych?
Na koniec, nie rozumiem, co konkretnie i komu w tej sytuacji masz do zarzucenia?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez rocko19 » poniedziałek 18 stycznia 2010, 11:55

Pieszym, aby byli bardziej ostrożni przy przechodzeniu przez przejście dla pieszych :)
rocko19
 
Posty: 1158
Dołączył(a): wtorek 11 września 2007, 17:07

Postprzez BOReK » poniedziałek 18 stycznia 2010, 12:12

Mogła też wejść z prawej strony, kto wie co to był za samochód i jaką ma widoczność z wnętrza.

Do tego przytoczę przygodę, jaka mnie spotkała ponad miesiąc temu. Godzina dziewiąta z hakiem na wieczór, ciemno, ale śniegu wtedy nie było. Jadę sobie "moją" lokalną ulicą, nie za szeroka, ale też nie jakas osiedlówka, autobusy tędy jeżdżą. Dojeżdżam do przejścia, akurat z niewiadomych przyczyn okoliczne latarnie nie działały i było ciemno jak w jakiejś zapadłej dziurze (myślałem, że tam w ogóle nie ma latarni, ale jak wracałem to już działały i było widać wszystko). Nagle widzę, że kilka metrów przed maską na środku przejścia (jeszcze nie na moim pasie) gwałtownie zatrzymuje się facet, który wszedł z lewej strony. Oczywiście wyminąłem go, ale wina byłaby moja pomimo tego, że ubrany był całkiem czarno, na tle czarnego asfaltu i ciemnego parku - zwyczajnie nie było go widać. Moje reflektory były chyba jedynym źródłem światła w promieniu kilkuset metrów, bo bloki też nie stoją w pewnym oddaleniu od drogi.

Sytuacja druga, ta sama ulica tylko dalej i za dnia. Pogoda grudniowa, czyli deszcz siąpił i było mokro. Dojeżdżam do przejścia zlokalizowanego przed skrzyżowaniem, widoczność dobra. Będąc jakieś 50m od przejścia widzę, że zza bloku z prawej wychodzi dziewczyna i kieruje się w pobliże przejścia, ale równie dobrze może kierować się na chodnik po swojej stronie. W pewnym momencie jestem dosłownie kilka metrów od skrzyżowania (jakieś 40km/h) i bach - panienka ładuje się na przejście. Serce w gardle, odbicie na lewy pas (na szczęście pusty) i wszystko niby gra. Patrzę w lusterko - panna nawet chyba nie zauważyła sytuacji, postawa ta sama, krok tak samo pewny. Bomba...

Dodam, że na tej ulicy jeździ się maksymalnie 60km/h jak jest sucho i jasno, bo co chwila jest skrzyżowanie, wjazd na posesję, światła przy przejściu dla pieszych, a i sama uliczka ma niecały kilometr. Przy gorszych warunkach 40-50km/h to tak akurat.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez cman » poniedziałek 18 stycznia 2010, 13:24

rocko19 napisał(a):Pieszym, aby byli bardziej ostrożni przy przechodzeniu przez przejście dla pieszych :)

Ale na czym tak większa ostrożność miałaby niby polegać? Idzie sobie panna, wchodzi na przejście dla pieszych, zgodnie z art. 4 PRD liczy na to, że inni uczestnicy przestrzegają przepisów, więc zakłada, że kierujący ustąpi jej pierwszeństwa. Co, ma w ogóle nie wchodzić na przejście dla pieszych, bo może akurat być może ten co tam jedzie, nie będzie się stosował do przepisów?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez szerszon » poniedziałek 18 stycznia 2010, 13:26

Spora grupa pieszych mylnie interpretuje pierszeństwo na pasach z wtargnięciem przed machę.Gdzieś usłyszeli , ze skoro wlezli na pasy to mają absolutne pierszeństwo.Nawet zza zaparkowanego busa tuż przy przejściu.Art 14.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez WOJO » poniedziałek 18 stycznia 2010, 14:44

cman napisał(a):
rocko19 napisał(a):Pieszym, aby byli bardziej ostrożni przy przechodzeniu przez przejście dla pieszych :)

Ale na czym tak większa ostrożność miałaby niby polegać? Idzie sobie panna, wchodzi na przejście dla pieszych, zgodnie z art. 4 PRD liczy na to, że inni uczestnicy przestrzegają przepisów, więc zakłada, że kierujący ustąpi jej pierwszeństwa. Co, ma w ogóle nie wchodzić na przejście dla pieszych, bo może akurat być może ten co tam jedzie, nie będzie się stosował do przepisów?

Mnie od dzieciństwa uczyli, że zanim postawię nogę na jezdni, mam spojżeć w lewo, potem w prawo, potem znowu w lewo i jak nic nie jedzie, to wchodzić :) Niestety obserwuję ostanio takie lub podobne sytuacje, gdzie piesi mają totalnie w d. kierujących i wchodzą na przejście nawet nie odwracając wzroku. A już zupełnie się gotuję jak widzę takiego delikwenta w pobliżu szkoły, a na jezdni lód. Myśli taki, że zatrzymam się w miejscu i włazi pod maskę. Miałem kiedyś taką sytuację, ja zahamowałem, ale jadący za mną człowiek miał ciepło. Pamiętam z dzieciństwa, że w szkole jednak uczyli zasad zachowania się na drogach, teraz nie ucza ?
WOJO
 
Posty: 182
Dołączył(a): wtorek 08 grudnia 2009, 18:19

Postprzez cman » poniedziałek 18 stycznia 2010, 15:28

Człowiek posiada dość szeroki kąt widzenia, zwłaszcza po ciemku, kiedy doskonale widzi światła nadjeżdżającego pojazdu, poza tym większość ludzi ma ruchome gałki oczne, więc naprawdę nie trzeba kręcić głową jak peryskop, bo bez tego można wystarczająco dobrze ocenić sytuację.
Moje pytanie nadal pozostaje aktualne.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Amos » poniedziałek 18 stycznia 2010, 15:48

Przecież szerszon odpowiedział:

szerszon napisał(a):Spora grupa pieszych mylnie interpretuje pierszeństwo na pasach z wtargnięciem przed machę.Gdzieś usłyszeli , ze skoro wlezli na pasy to mają absolutne pierszeństwo.Nawet zza zaparkowanego busa tuż przy przejściu.Art 14.
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Piesza na przejściu dla pieszych

Postprzez cman » poniedziałek 18 stycznia 2010, 16:15

To może wróćmy do tego:

cman napisał(a):Rozumiem, że było to oznakowane przejście dla pieszych?
Rozumiem, że gdyby Twój mąż zobaczył ją odpowiednio wcześnie, to byłby w stanie normalnie wyhamować?
Rozumiem, że piesza szła z lewej strony, więc musiała trochę przejścia przejść, aby dojść przed Wasz samochód?
Rozumiem, że Twój mąż nie zauważył pieszej przechodzącej przez przejście dla pieszych?
Na koniec, nie rozumiem, co konkretnie i komu w tej sytuacji masz do zarzucenia?

Zadałem pytania autorce wypowiedzi, dotyczącej tej konkretnej, opisanej przez nią sytuacji.

A jeżeli już chodzi o moje dalsze pytanie, czyli dotyczące wchodzenia na przejście, zgodnego z przepisami i liczenia na stosowanie się do przepisów innych uczestników ruchu, to nie bardzo rozumiem co ma do tego odpowiedź dotycząca pieszych wchodzących bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Falcon » poniedziałek 18 stycznia 2010, 16:17

Moje reflektory były chyba jedynym źródłem światła w promieniu kilkuset metrów, bo bloki też nie stoją w pewnym oddaleniu od drogi.


Rozumiem, że jechałeś na światłach mijania? Nie rozumiem dlaczego nie włączyłeś tzw. świateł drogowych skoro oświetlenia tam nie ma... warto włączyć je na takich drogach choćby co jakiś czas aby sprawdzić co i jak jest w oddali. Być może ktoś leży pijany na środku drogi, czy też potrzebuję pomocy bo miał zawał (przykład taki ot) i co wtedy?


Ja nie rozumiem, nie kapuję jak można mieć pretensje do pieszego, który korzysta ze swojego świętego prawa wchodząc na pasy, bo "mój mąż nie widział", a to gówniara... -,- Dojeżdżając do skrzyżowania i ładując się innemu samochodowi mającemu akurat pierwszeństwo też tak wytłumaczysz zachowanie swojego męża? Że on nie widział pojazdu jadącego swoją drogą pierwszeństwem i bezczelnie wykorzystał swoje prawo? Sytuacja analogiczna. No ludzie, pieszy również ma swoje przywileje i siedząc w kilkutonowej czy kilkuset kilogramowej maszynie nie czujmy się zbyt pewnie, pany.

Czytając ten post Kamelki w jednym z tematów od razu miałem chęć coś odpowiedzieć, ale powstrzymałem się. Dobrze, że Cman założył temat ;]

Pzdr, Falcon
Falcon
 
Posty: 30
Dołączył(a): piątek 03 lipca 2009, 11:27

Postprzez arghim » poniedziałek 18 stycznia 2010, 17:11

No ale nie rozumiem - pieszy ma przywileje na pasach i to oznacza, że ma się na nie wpakować bez jakiejkolwiek ostrożności, bo ma takie prawo? I co, później na grobie mu wyryją "Miał pierwszeństwo"?

Przecież kierowca to też tylko człowiek, a nie jakaś maszyna. Piesi też muszą dostosować się do warunków, że jest ciemno, kierowca może nie widzieć, może być ślisko czy cokolwiek innego. No ale jasne, przepisy przede wszystkim!
arghim
 
Posty: 8
Dołączył(a): niedziela 11 października 2009, 22:43

Postprzez cman » poniedziałek 18 stycznia 2010, 17:31

Więc powtarzam po raz kolejny: pieszy widzi zbliżający się samochód, wie że wchodząc nie zmusi go do gwałtownego zachowania, więc wchodzi na przejście dla pieszych (chyba logiczne, nie?) i przechodzi, bo nic nie wskazuje na to, że kierujący za chwilę go przejedzie (na jakiej podstawie ma zakładać, że kierujący pewnie go nie widzi i pewnie go przejedzie?). Dopiero kiedy już widzi, że kierujący jednak rzeczywiście zaraz go przejedzie, to wtedy oczywiście powinien podjąć odpowiednie działania, bo zachowanie kierującego świadczy w tym momencie o możliwości jego zachowania niezgodnego z przepisami.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Falcon » poniedziałek 18 stycznia 2010, 17:33

No ale nie rozumiem - pieszy ma przywileje na pasach i to oznacza, że ma się na nie wpakować bez jakiejkolwiek ostrożności, bo ma takie prawo?


A co? Może ma nosić ze sobą latarkę, albo zawinąć na około siebie mrugające lampki choinkowe aby kierowca łaskawie go zauważył i ustąpił pierwszeństwa.

Kierowca ma zachować przed przejściem szczególną ostrożność. NIE WIERZE, że obok tego przejścia nie było oświetlenia, a nawet jeśli to ponawiam pytanie, dlaczego kierowca nie używa świateł drogowych w takiej sytuacji? A skoro pani, która opisywała całe zajście, z daleka widziała tę dziewczynę to dlaczego kierowca jej nie widział? Odpowiedź jest prosta : bo nie zachował szczególnej ostrożności :]
Falcon
 
Posty: 30
Dołączył(a): piątek 03 lipca 2009, 11:27

Postprzez faithy2 » poniedziałek 18 stycznia 2010, 18:36

Co do pieszych to jest racja,pamiętam taką sytuację na kursie,że jechałam sobie drogą dwukierunkową i byłam już bardzo blisko przejścia dla pieszych,widziałam,że stoją tam piesi, a ci piesi co sobie tam stali jak sobie nic zaczęli przechodzić przez ulicę, obejrzeli się tylko w jedną stronę, ale nie tą, którą ja jechałam i tym samym wbiegli mi prosto przed samochód, na szczęście zdążyłam zahamować,choć instruktor hamował w tym samym momencie co ja,dlatego później bardzo uważałam na pieszych
1.12.09-teoria -zdane-0 błędów
1.12.09-praktyka-oblane-wymuszenie pierwszeństwa
22.12.09-praktyka-zdane!!!:-D
faithy2
 
Posty: 50
Dołączył(a): niedziela 01 listopada 2009, 19:10

Postprzez ella » poniedziałek 18 stycznia 2010, 20:26

bo ona była na przejściu i miała pierwszeństwo.

Oczywiście skoro przeszła juz połowę pasów więc miała pierwszeństwo. Nie wtargnęła prosto pod samochód.
Skoro piesza została zauważona przez pasażerkę, że wyszła z bocznej uliczki, że nie zmieniła tempa, że nie machneła głową na boki, to znaczy, że kierowca nie zachował szczególnej ostrozności.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości