przez BOReK » środa 02 grudnia 2009, 14:53
Broku... tfu, protokuły pierwszy raz wpadły mi w uszy na uczelni, wypowiadane na okrągło przez prowadzących - doktorów, profesorów bez różnicy. Zdziwiło mnie to troszkę, ale stwierdziłem, że tacy ludzie wiedzą co mówią (kadra mojego byłego wydziału na PŁ nie puchnie z dumy z siebie jak niektórzy, stąd pewne zaufanie). Ten błąd ma więc chyba dość długie korzonki. ;)
Uczni nie spotkałem jeszcze nigdy, chociaż brzmi to jak słynne "temu misiu", idiotycznie. Natomiast z pospiesznym jest właśnie ten problem, że oficjalnie uznano to słowo, co widać choćby w rozkładach jazdy. Rzadko jednak słyszę, że ktoś się spieszy (najwyżej kierowca po kolizji :P), więc tu akurat nie ma problemu. Zwykle ludzie się śpieszą, są w pośpiechu, więc wsiadają do... pospiesznego, do pośpiesznego już tylko niewielu. :D