Witam.
Dzisiaj miałem sytuację, która mnie zagięła.
Jechałem we Wrocławiu na obwodnicy śródmiejskiej około 80 km/h skrajnym prawym pasem, bo zaraz chciałem zjeżdżać w prawo.
Na skrajnym lewym podobną prędkością jechał inny samochód.
Na moim pasie jechała ciężarówka, więc chciałem ją wyprzedzić i wrócić na swój pas. W tym samym momencie ten ze skrajnego lewego chciał zmienić pas na środkowy... Ja już zjeżdżałem na środek, on też - ewidentnie byśmy się walnęli gdybym nie zjechał, facet zdawał się nie widzieć co się święci.
I teraz - kogo by to była wina?
Wiem że był taki przepis, ale nie mogę teraz się do tego dokopać...
Nie ważne kto zaczął manewr pierwszy, bo nie obserwowałem. Załóżmy, że zrobiliśmy to jednocześnie.