O mordercach za kierownicą...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

O mordercach za kierownicą...

Postprzez sjakubowski » piątek 18 grudnia 2009, 19:15

Nie moje, tylko znalezione w necie.
Wklejam, gdyż tak naprawdę tekst ten jest dla wszystkich nas - kierowców.

Warto przeczytać do końca.

Pozdrawiam!

====================
O mordercach za kierownicą...

Jest mało rzeczy, które wyprowadzają mnie z równowagi. Jedną z nich jest bezsilność wobec nieprzewidywalnych sytuacji, które prowokują ludzie o pomieszanych zmysłach - na przykład pijacy za kierownicą. Na moim osiedlu w promieniu trzech kilometrów jest pięć sklepów monopolowych, w tym dwa całodobowe (nie licząc stacji benzynowej, gdzie też można kupić piwo). Kilka razy udało mi się uskoczyć spod kół samochodów zaopatrujących się w nich jegomościów... Może następnym razem nie zdążę, więc wolę natychmiast przelać na klawiaturę myśli, które mnie właśnie dręczą.

Wczoraj na rękach mojej przyjaciółki-wolontariuszki umarło dziecko potrącone w wypadku przez pijanego kierowcę. Umarło cichutko, bo gdy je przywieziono do szpitala, życie ledwie się w Nim tliło. Czy widzieliście kiedyś dziecko po wypadku samochodowym? Nie? Może warto zobaczyć, by później powstrzymać zbrodniarza, który siada po pijanemu do samochodu, naraża setki takich dzieci i dorosłych na ostatnie spotkanie w życiu, na ostatnią „przygodę”, ostatnią drogę, w której towarzyszyć im będzie właśnie on: cuchnący alkoholem oszołom o szklistym spojrzeniu tępo utkwionym w horyzont, o trzęsących się rączkach kurczowo zaciśniętych na kierownicy, o pustce w głowie i pustce w sercu...

Kiedy samochód uderza w dziecko słychać jakby łomot; czasem jęk, czasem krzyk rodziców, rodzeństwa lub przechodniów... A dziecko leży już na krawężniku, albo w krzakach, albo w rowie, albo gdzieś dalej, bo siła uderzenia wystrzeliła Je jak z katapulty. Na pierwszy rzut oka nie wygląda źle: trochę pobrudzone, czasem się rusza, w szoku nawet nie płacze. Tylko szeroko otwarte oczy sygnalizują, że coś nie gra, że dzieje się coś złego, bardzo złego... Pijany zbrodniarz czasem przystaje i w szoku próbuje pomóc; czasem ucieka; czasem przyłapany zasłania się immunitetem lub sutanną; czasem ludzie go stłuką w gniewie i rozpaczy; czasem wraca do domu, odeśpi i niczego nie pamięta.

Później na sygnale przyjeżdża karetka (o ile zdąży na czas); sanitariusze zakładają dziecku gorset, by nie uszkodzić kręgosłupa. Już w karetce pędzącej do szpitala lekarze dokonują szczegółowych oględzin i to właśnie wtedy ujawniają się krwotoki, złamania, przemieszczenia organów małego ciałka. Jedno z dzieci przywieźli nam kiedyś tak uderzone, że strzaskane żebro wyszło mu na zewnątrz gdzieś pod szyją... Dopiero po kilkunastu minutach ciało zaczyna puchnąć, pojawiają się wybroczyny, ból sprawia, że dziecko zaczyna wyć, nie poznaje rodziców, dostaje nerwowych drgawek... Jeśli ma szczęście, to chirurdzy uratują Mu życie i po żmudnej rehabilitacji ocenią procent uszczerbku na zdrowiu, który umożliwi wypłatę odszkodowania (zwykle mizernego i znacznie za późno, jakby na odczepnego). Od wielu lat bywam w szpitalach także u dzieci po wypadkach. Tylko raz spotkałem tam kierowcę, którego sumienie ruszyło na tyle, by przyjść i zapytać co stało się z dzieckiem, które potrącił. Czasem do takich spotkań dochodzi dopiero na sali rozpraw w sądzie.

I dlatego krew mnie zalewa, gdy słyszę, że w ubiegłym roku w Polsce zatrzymano na drogach prawie sto siedemdziesiąt tysięcy pijanych kierowców. Sto siedemdziesiąt tysięcy potencjalnych zabójców - morderców z premedytacją naszych dzieci i nas (a ilu nie zatrzymano?). Upojenie alkoholowe nie jest bowiem żadnym środkiem łagodzącym winę. Jeśli ktoś pije i jest na tyle nieodpowiedzialny, że siada następnie za kółkiem, powinien być izolowany od społeczeństwa i poddawany resocjalizacji jak każdy przestępca. Nie wierzę bowiem, że nigdy nie słyszał o wypadkach powodowanych przez pijanych kierowców; że nie ma świadomości, iż od chwili, gdy się schlał, dotyczy to także jego. Taką samą winę ponoszą jego bliscy, rodzina, przyjaciele i współbiesiadnicy, którzy widząc, że ma zamiar wsiąść do samochodu, nie odebrali mu kluczyków... To krąg morderców i osób, które maczają palce z przestępstwie. Nie ma różnicy, ile wypił i w jakich okolicznościach: wypił i zagraża życiu innych (jego własne najwyraźniej nie ma dla niego wielkiego znaczenia, więc o tych, co pozabijali się po pijanemu lub zostali kalekami na całe życie, nawet pisać nie warto - mieli wybór i najwyraźniej go dokonali).
================================
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez d » piątek 18 grudnia 2009, 19:25

Ale co to ma do nas? Większość czytelników forum to rozsądni ludzie zainteresowani motoryzacją. Było paru cwaniaków dopytujących o jazdę po alkoholu/zabraniu prawa jazdy, ale to ewenementy.

A nawet jak jakiś pijak go przeczyta to co to zmieni? Mało to było kampanii z (niezbyt drastycznymi niestety) filmami? Takiego debila nawet oglądanie rotten.com przez godzinę pewnie nie poruszy, a co dopiero tekst pisany. Jedyna metoda na pijaków to KŚ egzekwowana na miejscu (podczas kontroli) przez policjantów, ale takie rzeczy przecież -- dla dobra obywateli -- w d***kracji nie przejdą.
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez sjakubowski » piątek 18 grudnia 2009, 19:41

d napisał(a):Ale co to ma do nas? Większość czytelników forum to rozsądni ludzie zainteresowani motoryzacją.


Widzisz, tyle tylko, że tutaj nie chodzi o osoby uzależnione od alkoholu. Gorszym zagrożeniem jest sytuacja, gdy impreza była dzień wcześniej i wydaje nam się, że wszystko jest ok.

Zresztą powyższy post chciałem pozostawić bez komentarza, tak aby każdy na spokojnie mógł przemyśleć swoje zachowanie.

Piszesz, że nie dotyczy forumowiczów? Nie ryzykowałbym takiego stwierdzenia. Nigdy nie spotkałeś się z sytuacją, że widziałeś jak ktoś pił (np jedno piwo) i potem wsiadał za kierownicę... Ja tak - poświęciłem sporo czasu ale odwiozłem tę osobę (była po jednym piwie!) do domu.

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BOReK » piątek 18 grudnia 2009, 19:43

Na początek przydałby się link do źródła, albo przynajmniej nazwisko/pseudonim i zgoda autora. Nie podejrzewam, żeby osoba pisząca podobny artykuł kłóciła się o prawa autorskie, ale te formalności naprawdę nie bolą - wystarczy link do źródła. ;)

Teraz do meritum: kto to tutaj przeczyta? My - czytelnicy forum, którzy po to z niego korzystamy, by się doskonalić w sztuce prowadzenia pojazdów mechanicznych. Podejrzewam, że osoby siadające za kierownicą na lekkim cyku i od wielkiego dzwonu rzadko tutaj zaglądają, a regularne ochlapusy drogowe nie zaglądają wcale (a nawet raczej nie wiedzą, ze w internecie jest coś poza gołymi cyckami o ile w ogóle słyszeli o internecie). To jedna rzecz.

Druga rzecz - do kogo to trafi? Na pewno nie do tępego tłuka do mięsa, który po przeczytaniu samego tematu stwierdzi "nuda" i pójdzie dalej. Osób niewrażliwych ten tekst nie ruszy, bo opiera się na ludzkiej wrażliwości - jak można odwoływac się do tego elementu osobowości, którego człowiek nie ma? Takich ludzi trzeba wychowywać jak zwierzeta, metodą Pawłowa - czynnik wywołuje instyktowną reakcję i na tym sprawa się kończy. Zebrać kilku takich pijaczków, zabrać ich na akcję powypadkową, na sekcję zwłok ofiary i może jak im się jazda po pijaku skojarzy z taką przygodą, to się nauczą. Trzeba bazować na ludzkich odruchach, instynktach, inaczej nic z tego nie będzie. W Nowej Zelandii przy jednej drodze ustawiono billboard z tekstem typu "jedź wolniej" i wizerunkiem chłopczyka, który podczas deszczu zaczyna spływać sztuczną krwią - podobno od jego ustawienia w okolicy nie doszło do ani jednego wypadku w naszym rozumieniu tego słowa, a kolizje zdarzają się niezmiernie rzadko. Czyli sposób ostrego oddziaływania na człowieka działa.

Tak, wiem, że zaraz szerokie grono użytkowników wyleje mi wiadro pomyj na łeb, trudno. Takie teksty krążą w kółko w sieci, w prasie, radiu i telewizji, czarne punkty sie ustawia i co? I jajco, nic się nie dzieje, najwyżej wesołe przyzwolenie powolutku zamienia się w spoglądanie w bok na widok przestępstwa. To mnie wkurza, że ludzi nie stać na więcej niż pisanie pełnych emocji artykułów. Ja wiem, że taki pojedynczy blogger (powiedzmy) to osoba o wielu obowiązkach i nie ma czasu sama walczyć z wiatrakami. Niech więc skrzyknie paru podobnych, stworzą zespół, zbiorą więcej chętnych i coś się może uda. Należy pamiętać, że zbiór elementów to o wiele więcej niż prosta suma jego składników. A potrzeba naprawdę twardych, drastycznych środków, żeby zmienić stan rzeczy w tym i nie tylko tym temacie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez athlon » piątek 18 grudnia 2009, 20:15

A ja mam kilka pytań:
Na moim osiedlu w promieniu trzech kilometrów jest pięć sklepów monopolowych, w tym dwa całodobowe (nie licząc stacji benzynowej, gdzie też można kupić piwo).

Znaczy to źle że klient ma wybór gdzie chce kupić? i że ceny ze względu na większą ilość są w miarę konkurencyjne?
Kilka razy udało mi się uskoczyć spod kół samochodów zaopatrujących się w nich jegomościów...

Znaczy jeździli samochodami po chodniku? trzeba to było na milicję zgłosić
Wczoraj na rękach mojej przyjaciółki-wolontariuszki umarło dziecko potrącone w wypadku przez pijanego kierowcę.

Nie to że jestem nieczuły czy aspołeczny, ale rozumiem że ten pijany kierowca wjechał na chodnik i przejechał dzieciaczka albo potrącił go na przejściu dla pieszych?
I dlatego krew mnie zalewa, gdy słyszę, że w ubiegłym roku w Polsce zatrzymano na drogach prawie sto siedemdziesiąt tysięcy pijanych kierowców. Sto siedemdziesiąt tysięcy potencjalnych zabójców

Bardzo ładne dane, znaczy szokujące. A teraz chciałbym wiedzieć ilu z tych "morderców" miało ponad 0,8 promila alkoholu we krwi, ilu w tych statystykach pijaczków zostało złapanych którzy rowerem polną dróżką wracali sobie do domu po wypiciu jednego piwka pod sklepem. A może poda mi ktoś ile zawartości alkoholu we krwi można mieć np. we Francji albo Irlandii?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez d » piątek 18 grudnia 2009, 20:24

A czemu w F1 nie jeżdżą z 0,8 czy nawet 0,2 promila?
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez athlon » piątek 18 grudnia 2009, 20:38

a czemu ziemia jest okrągła?

A czemu w F1 jeżdżą z prędkościami dochodzącymi do 300km/h a na zwykłych drogach tyle nie można.
I jaki ma sens porównywanie ze sobą dwóch róznych układów?

A czemu tam nie jezdżą z 0,8 to zapytaj się tych co jeżdżą w F1

A swoją drogą to dlaczego autor tamtego tekstu nie ma pretensji do rządu polskiego? Każdy sklep rocznie za możliwość sprzedaży alkoholu buli 3500zł, do tego dochodzi 22% od sprzedaży alkoholu, do tego dochodzi akcyza liczona w miliardach złotych. Każdy wie że alkohol szkodzi, to dlaczego rząd nie zakaże jego sprzedaży? Dlaczego autor ma pretensje do pijaków a nie do ludzi którzy sprzedają ten alkohol, albo do tych którzy pozwalają na jego sprzedaż?

To jest tak jakby dyrekcja zoo dała małpom pistolety po to by sobie małpki postrzelały do tarcz i się nie nudziły. I w przypadku gdyby jedna małpka trafiła niechcący jakiegoś zwiedzającego, to zwiedzający miałby pretensje do małpki ze go trafiła a nie miałby pretensji do dyrekcji zoo ze dała takie nieodpowiednie zabawki małpkom. Analogiczna sytuacja co do pijanych kierowców.

Jak rząd nie chce mieć problemu z pijanymi kierowcami to dlaczego nie zakaże sprzedazy alkoholu? A nie ciągnie korzyści z koncesji na alkohol, z akcyzy, z VATu, z grzywien nakładanych na złapanych kierowców, z ich prac społecznych.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez lith » piątek 18 grudnia 2009, 21:00

1. Duża liczba monopolowych to raczej +. Można się na piechotę przejść jak zabraknie :) i nikomu nie strzeli do łba wskakiwać w autko.

2.Ile wypadków było spowodowanych przez trzeźwych kierowców? ;] Mnie próbowano rozjechac do tej pory wyłącznie na trzeźwo.

3. Jestem jak najbardziej za karaniem pijanych kierowców. Zawsze jednak mnie zastanawiała rozbieżność w dopuszczalnych stężeniach w różnych krajach. Tym bardziej, że to Polacy i Ruski uchodzą za mocnogłowych :P

4. Ostatnio widziałem dość niepokojącą rzecz. Tzn wracając w nocy zauważyłem, że policja u mnie zatrzymuje w nocy do kontroli jadących podejrzanie przepisowo- tzn. nie przekraczających 30-50, zatrzymujących się przed przejściami itd. Oczywiście jest spora szansa, że z kierowcą takiego samochodu jest coś nie tak, szczególnie jak to jest czarne bmw :P. Boje się tylko, że jak pijani kierowcy to zauważą to będą woleli dodatkowo ryzykować wypadek i niż wystawić się powolutku tocząc się do domu.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez sjakubowski » piątek 18 grudnia 2009, 21:15

BOReK napisał(a):Na początek przydałby się link do źródła


Ok, masz rację:
Źródło znalezione na onet.pl:
http://quasimodo.blog.onet.pl/O-morderc ... 95981564,n
Uciąłem ostatnią część tego tekstu, aby nie wprowadzać kontekstu religijno-politycznego.

BOReK napisał(a):Teraz do meritum: kto to tutaj przeczyta? (...)

Zgadzam się z tą wypowiedzią, ale podkreślę raz jeszcze - nie mam na myśli forumowiczów, którzy wsiadają za kółko po jednym - mam nadzieję, że tutaj nie ma takich idiotów. Bardziej chciałem zwrócić uwagę na kwestię obserwacji (nie zamykania oczu) sytuacji, gdy ktoś wychodzi np z pubu i wsiada za kółko... Kwestia ta leży również w naszej gestii.

BOReK napisał(a):Zebrać kilku takich pijaczków, zabrać ich na akcję powypadkową, na sekcję zwłok ofiary i może jak im się jazda po pijaku skojarzy z taką przygodą, to się nauczą. Trzeba bazować na ludzkich odruchach, instynktach, inaczej nic z tego nie będzie.

Wcale nie głupie...

BOReK napisał(a):Niech więc skrzyknie paru podobnych, stworzą zespół, zbiorą więcej chętnych i coś się może uda. Należy pamiętać, że zbiór elementów to o wiele więcej niż prosta suma jego składników. A potrzeba naprawdę twardych, drastycznych środków, żeby zmienić stan rzeczy w tym i nie tylko tym temacie.

EDIT: Źle zrozumiałem Twoją wypowiedź. Pisałeś aby to blogger "skrzyknął paru podobnych". A czemu nie my na forum nie możemy zrobić jakiejś akcji???
Pomysł jest - pierwszy chętny również (ja) - pomysły dodatkowe również. Jeśli mamy jakieś konkretne propozycję to piszmy albo tutaj albo w nowo-utworzonym temacie. Chyba warto spróbować...

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Nikolaus » piątek 18 grudnia 2009, 22:10

Powinno się pokazywać zdjęcia z wypadków, które fundują nam piani kierowcy... i dożywotnio odbierać prawo jazdy! To wydaje się poniekąd śmieszne, że licznik ofiar bez przerwy rośnie.. a czas płynie dalej i nie ma efektów..
Avatar użytkownika
Nikolaus
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 21 września 2009, 18:13
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez sjakubowski » piątek 18 grudnia 2009, 22:20

Nikolaus napisał(a):Powinno się pokazywać zdjęcia z wypadków, które fundują nam piani kierowcy... i dożywotnio odbierać prawo jazdy! To wydaje się poniekąd śmieszne, że licznik ofiar bez przerwy rośnie.. a czas płynie dalej i nie ma efektów..


Ok, pierwszy pomysł.
- pokazywanie zdjęć z wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców.

Mam całkiem fajny pomysł (mam nadzieję, że fajny) jak to zorganizować technicznie - proszę tylko jeszcze o więcej pomysłów :)

P.S. Jeśli będzie sporo odpowiedzi w tym temacie - mogę założyć nowy post :-)

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez athlon » piątek 18 grudnia 2009, 22:54

Ok, pierwszy pomysł.
- pokazywanie zdjęć z wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców.


A ja się z tym nie zgadzam. Dlaczego ja i moje dziecko (rozumiem, że to by było na bilbordach czy coś w tym rodzaju, bo pokazywanie po wypadku by nie miało już sensu ani większego znaczenia) mamy na takie coś patrzeć? Ja nie wsiadam nigdy za kierownice po, tym bardziej moje dziecko.

Po drugie skoro "Polska" tak lubi brać przykłady z innych krajów, np. w kwestii wysokości mandatów, niech też weźmie przykład np z Irlandii odnośnie dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi. Wtedy ilość wypadków powodowanych przez pijanych (no właśnie pijanych, czy gdzieś jest dostepna statystyka ile wypadków powodują kierowcy z określoną zawartością alkoholu) kierowców powinna (znacząco) spaść.

Ale może zamiast zwalczać skutki zacznijmy zwalczać przyczynę i zakażmy sprzedawania alkoholu!
Nie ma alkoholu, nie ma pijanych kierowców, nie ma powodowanych przez nich wypadków.

Więc mój pomysł: Zakaz sprzedaży alkoholu. Wszystkim!

P.S.

A żeby zrównoważyć utratę wpływów do budżetu związaną ze sprzedażą alkoholu, proponuję cene 1L mleka podnieść do 35zł, obłożyć akcyzą, VATem, podatkiem środowiskowym (krowy produkują gaz cieplarniany - metan) i koncesją na sprzedaż mleka. Koncesja tak jak przypadku podziału na zawartość alkoholu do 6%, 6-18% i pow 18% wynosiła by odpowiednio dla mleka do 1%, 1-2% i pow 2%. (razem za wszystkie 3500zł rocznie).
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Nikolaus » piątek 18 grudnia 2009, 23:22

Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy :P Jak już zostało wspomniane, należy zwracać uwagę na trzeźwość innych i wiedzieć, że ten problem jest wszechobecny. Łatwo powiedzieć, żeby wszystko zakazać, ale nie wszystko musi być złem samym w sobie.. kiedyś na pewno coś się zmieni, lecz myślmy realnie o chwili bieżącej.
Avatar użytkownika
Nikolaus
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 21 września 2009, 18:13
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez mk61 » piątek 18 grudnia 2009, 23:32

athlon napisał(a):A może poda mi ktoś ile zawartości alkoholu we krwi można mieć np. we Francji albo Irlandii?

Odpowiedź na to jest jedna. Mentalność. Tam ludzie wypiją lampkę wina do obiadu i im wystarczy. Już widzę, jak by to w Polsce działało.
"Dobra, przy 0,8 mogę wsiąść do auta, więc jadę na jakąś bibę...
Dwa piwa mi wystarczą. Już nie piję.
Dobra, godzina minęła od ostatniego piwa, więc pewnie mi zeszło. Daj mi kielonka.
Dobra, kielich też już mi zszedł, polej jeszcze jednego.
Dobra, jadę do domu..."

edit:
A tak z cyklu "poznajmy się". Ja, jeśli zamierzam iść sobie na imprezę (nie mówię tu o jednym piwie u kolegi), to po 1 dokumenty auta i kluczyki zostawiam w domu, a po 2 po imprezie dobrze się wysypiam i ewentualnie dopiero wieczorem (dnia następnego) mogę wsiąść za kółko, choć i tak staram się tego nie robić, gdy mi auto nie jest "aż tak bardzo" potrzebne.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez sjakubowski » sobota 19 grudnia 2009, 00:03

athlon napisał(a):A ja się z tym nie zgadzam. Dlaczego ja i moje dziecko (rozumiem, że to by było na bilbordach czy coś w tym rodzaju, bo pokazywanie po wypadku by nie miało już sensu ani większego znaczenia)...


Czy ktoś pisał o billboardach? Naprawdę uważasz, że zbiorą się forumowicze, złożą kasą i zafundują 1.000 billboardów?
Nie, nie chodzi o billboardy - jest wiele innych sposobów i to skuteczniejszych... Jednak na razie zbieramy pomysły...

athlon napisał(a):niech też weźmie przykład np z Irlandii odnośnie dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi.

Akurat dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi, jakby jej nie ustawiać, nie ma większego znaczenia na bezpieczeństwo ruchu

athlon napisał(a):Ale może zamiast zwalczać skutki zacznijmy zwalczać przyczynę i zakażmy sprzedawania alkoholu! Nie ma alkoholu, nie ma pijanych kierowców, nie ma powodowanych przez nich wypadków.

To może zabrońmy jazdy samochodem - po co jeździć skoro są wypadki. Athlon - trochę bardziej realnie!

athlon napisał(a):WYLICZENIA TWOJE

Trochę więcej realizmu...


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości