WORD Łódź - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez MiD2006 » poniedziałek 09 listopada 2009, 14:23

Tak jak pisałam wcześniej. Mój egzaminator był okropny. Ewidentnie chciał mnie udupic. I nie mówie tego dlatego..zeby dołożyć kolejną nalepke egzaminatorom. Bo i tak już ich maja dużo. Wg mnie sytuacja się nie zmieniła na lepsze. Oni poprostu tacy są i tacy będą. Mój egzaminator widział że jeżdze dobrze, że radze sobie na drodze że jestem uważna, czujna itd. i co? nie wystarczyło mu to. krzyczał na mnie wdychał w kolano się uderzał. Taka jest prawda. Popłakałam się prawie w tym samochodzie. Jednak nie wszyscy są aż tacy. Ja osobiście tylko jedego egzaminatora wspominam dobrze. Oni powinni nas tylko egzaminować i nie dokładać swoich osobistych starań do wyniku egzaminu. Tak samo nie powinni rzucać uwag na inne sprawy np. to że powinno się umieć jeździć każdym autem..(tak jak wyczytałam wcześniej że ktoś chciał na oplu a ten go do yariski wsadził) po to są zasady i prawa zdających żeby z nich skorzystać. Niestety nasz Łódzki Word pozostaje wciąż jednym z najgorszych osrodków w Polsce. Z tego co słyszałam od znajomych z innych miast, to słyniemy wyjątkowo podłych instruktorów ale nie tylko. Podobno odchodzi się od parkowania równoległego po lewej stronie. A u nas jest jeszcze jeden Pan który twardo sie tego parkowania trzyma i je stosuje.
MiD2006
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 07 listopada 2009, 11:00
Lokalizacja: Łódź

Postprzez pszczółka » poniedziałek 09 listopada 2009, 19:52

Witam, niedłgo kończę naukę jazdy i zdawać będę na maratońskiej. Mam pytanie: Czy warto i czy można wykupić sobie godzinkę na placu na maratońskiej? Tak dla zapoznania się z rękawem, górką itp. I jak to wygląda od strony organizacyjnej? Ich samochodami można czy elką ze swoim instruktorem czy jak?
Pozdrawiam :)
pszczółka
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 03 października 2009, 17:00

Postprzez Dante_1991 » wtorek 10 listopada 2009, 16:53

Wykupienie 30 minut na placu manewrowym WORD to bardzo dobry pomysł. Załatwiasz to w Wordzie, lub za pośrednictwem autoszkoły. Łuk pokonujesz na samochodzie autoszkoły, gdyz samochody Word są tylko i wyłącznie pojazdami przeznaczonymi do celów egzaminacyjnych, a nie szkoleniowych.
Dante_1991
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 30 września 2009, 22:53

Postprzez MiD2006 » wtorek 10 listopada 2009, 17:02

Powiem tak. Gdy zdawałam na Smutnej też wykupiłam sobie 30 minut.. godzina to za długo. w 30 minutek spokojnie zdąrzysz sobie przeczwiczyć rękaw i górke. Na Maratońskiej rękawy są takie same. Na płaskim terenie i leżą koło siebie. A górka... jesli radzisz sobie z górką na przejeździe bez zapór zaraz za ośrodkiem WORD-u to spokojnie poradzisz sobie z tą na placyku.Więc nie wiem czy Ci się nawet opłaca. Ale jak bardzo chcesz to możesz sobie wykupić. Z tego co wiem koszt to 20 zł za 30 minut. Nie ma się czego bać! Wg mnie plac manewrowy jest dużo fajniejszy niż na Smutnej. (są co prawda opowieści o strasznej górze itd..owszem jest większa niż na Dołach ale nie aż taka wielka żeby sprawiała problem. Pozdrawiam i życzę powodzenia na egzaminie. Jak będziesz już po, to napisz jak Ci poszło i opisz trasę. Być może to komuś pomorze.. w końcu nigdy nie wiadomo gdzie zdecydują się tym razem zapędzic.
MiD2006
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 07 listopada 2009, 11:00
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Miguel » środa 11 listopada 2009, 14:09

MiD2006 :) Moderator/Admin, forum prosił o wklejanie skanów z arkusza egzaminu. Czemu skoro tak znakomicie dawałaś sobie rade nie wstawiłaś tego arkusza... :( wiedzielibysmy jak czujna byłaś. Ja zdałem za pierwszym razem i w nosie miałem czy egz. Kichał, kasłał czy podpierdywał. Jak będziesz jechała ze swoim facetem i zacznie sie drapać po uchu to w latarnie przyłożysz? :o :o :o
Miguel
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 06 września 2009, 15:00

maratońska

Postprzez Berlin99 » środa 11 listopada 2009, 14:14

Witam wszystkich,
postanowiłam napisać w tym wątku, gdyż mam już za sobą zdany egzamin na Maratońskiej, a czytając wcześniej to forum chiałam zgłębić najczęściej powtarzające się błędy na egzaminach,aby samej ich nie popełnić na moim egzaminie.
Ale takiego błędu jak ja nikt nie zrobił i patrząc z prespektywy czasu wydaje mi się to komiczne :lol: .

A więc:
1.egzamin:to była komedia pomyłek>>;) do pokazania klakson<i zaczeło się z hukiem-pomyślałam-będzie dobrze> i tylne przeciwmgielne<kazał pokazać które to>, ok, przygotowanie do jazdy-ok, choć trochę stresujący moment jak na 1 egzamin-zostajesz sam w aucie-ty i twoja chwila prawdy, ale to tylko początkowe wrażenie-potem trzeba się skupić na łuku-pierwsze ruszenie-jakby nie było obcym samochodem, i wracając do mnie-łuk wyszedł mi całkiem nieżle-potem wycofujemy się- i tu nie mogłam się ruszyć bo egzaminator mi zaciągnął ręczny-nikt go nie prosił, a jednak-uważajcie na to, aby was w taki błahy sposób nie oblali-ja jednak zauważyłam co jest grane i pojechalismy na <tak tę wysoką>
górkę javascript:emoticon(':roll:'). Tak mi się wtedy wydawało-ale jest całkiem do przejechania- zapewniam. I tu znowu na górce egzaminator bez pytania sam zaciągnął ręczny. Poczułam się jak jakaś niedouczona, ale myśląc o tym aby jak najlepiej ruszyć wpadło mi do głowy dodanie więcej gazu niż zwykle. I efekt był odwrotny od zamierzonego-autko zdechło.No to powiedział mi że jeszcze jedna próba i wziełam się w garść, i swoim sprawdzonym"wyuczonym" sposobem przejechałam.
No to teraz myślę nic już mnie nie wyprowadzi z równowagi- i cały stres odszedł, chciałam zwyczajnie sobie pojeżdzić po mieście.Jeszcze tylko kazał się na chwilkę zatrzymać i sprawdzić jeszcze raz przygotowanie do jazdy-<tu bardzo ważne-jak wam każą to sprawdżcie wszystko jeszcze raz, bo mogliście coś przeoczyć będąc w stresie na placyku> Wszystko zapowiadało się ok. Wyjazd z wordu tylną żwirową drogą-btw. przegapiłam ją jak mi kazał w nią skręcić w lewo i musiałam zawrócić, ale to szczegół. Ledwo wyjechałam za bramę ten mi każe się jeszcze raz zatrzymywać i sprawdzać przygotowanie do jazdy-tu powinno mi było zaświtać że cuś jest nie tak-myślałam że chodzi o lusterko wsteczne,poprawiłam i mówię że jestem gotowa. Dalej był stop i w prawo standardowo. Jadę sobie spokojnie ,aż tu nagle w momencie gdy przejeżdżałam pierwsze skrzyżowanie-błąd w ruchu drogowym na drogach dwukierunkowych-to był szok-myślę co zrobiłam żle, ale dobra jadę dalej i już czułam że niedługo skończy się mój egzamin, ale jeszcze nie wiedziałam z jakiego powodu. ehhh... książkę można by napisać o tym zdawaniu....no nie?......
na 2 stopie gdy ruszałm ze skrzyżowania usłyszałam magiczne <drugi błąd w ruchu drogowym na drogach dwukierunkowych. kazał mi się zatrzymać-a ja myślę o co chodzi-co ja robię źle-byłam w szoku- i kazał mi wysiąść i zobaczyć z tyłu pojazdu-patrzę- i o nie..............tylne przeciwmgielne się pali
powiedział mi że oślepialam innych kierowców i to jest zrozumiałe- tylko czułam się jak w programie mamy cię...............
-ludzie pamiętajcie o przygotowaniu do jazdy-mi też wydawało się że tyle gadania o nic,ale jak widać bardzo łatwo o czymś zapomnieć
do tej pory nie mogę przeboleć iż pokonało mnie jedno małe światełko
ale cuż postanowiłam że mnie to nie zniechęci do jazdy....i jeszcze tu wrócę<do wordu znaczy się>

2 egzamin:egzaminator był bardzo miły i to naprawdę jest godne pochwały-nie dało się przy nim zestresować-a wiadomo 2 podejście większe presja- rodzina, znajomi.......
placyk poszedł gładko-bez żadnych błędów, miasto tak samo
miałam parkowanie prostopadłe, hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu-na wysokości drzewa, zawracanie na 3 na drodze i z wykorzystaniem infrastruktury
ogólnie bardzo fajnie się jeżdziło (dużo radości z jazdy) i nie myślałam że tak można wspominać swój egzamin-bo wszscy tu jak jeden mąż narzekają- <ale cuż taka już polska przypadłość>-ale ja bardzo pozytywnie to wspominam- na koniec egzaminator powiedział że to przyjemność ze mną jeżdzić-wynik pozytywny- a teraz w statusie spraw interesanta mam-Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
Bardzo się cieszę i myślę jak to będzie jeżdzić już bez elki-rodzinka naciska abym od razu zaczeła jeżdzić, ja mam trochę obaw, ale myślę że jakoś się wszysko ułoży.

Trzymam za was kciuki, pozdrawiam
shut up & drive........
Berlin99
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 11 listopada 2009, 12:56

Postprzez Miguel » środa 11 listopada 2009, 14:46

i tak by the way, może wyjdę tu na konfidenta, ale czemu tak mało osób się tu wpisuje które zdały za pierwszym razem? Bo ida do domu celebrować sukces, a nie szukają forum gdzie mogą się wypłakać i czekać na wyrazy współczucia. Podawanie trasy ok, może trochę pomaga, ale jak ktoś jest inteligentny poradzi sobie w każdym mieście, nie rozumiem odp. w stylu że nie zdałam bo pojechałam gdzieś gdzie nie jechałam z instruktorem. Może na egz. poprosić o wpisanie adnotacji że prawo jazdy chcesz mieć tylko na Retkinie? bo strach pomyśleć jak będzie się poruszał po drodze ktoś kto zna tylko retkinie, i parę tras na pamięć które przejechał z instruktorem. Ja osobiście do egzaminatorów nic nie mam, Poczytałem troche i wiem że żeby nim zostać trzeba mieć wyższe wykształcenie przejść mordercze egzaminy na których zdawalność kształtuje się na poziomie 3-4 % . Kubica mimo że jest świetym kierowcą nie mógłby zostać egzaminatorem... nie ma wykształcenia.. a czemu instruktorzy też są cięci na egzaminatorów? ponieważ większość biadoli o du... Maryni na lekcjach zamiast uczyć, a jak przyjdzie ładna dziewczyna to z nią flirtuje zamiast ją uczyć... większość z nich uczy jak zdać a nie jak nauczyć się prowadzić. Kiedy mój instruktor zaproponował mi naukę jazdy po rękawie na pachołki - kazał mi odkrecać kierownice o jeden obrót przy 2 pachołku to go wyśmiałem. Co to ma być? a jak kiedyś wjadę w ciasną osiedlową uliczkę obstawioną samochodami z obu stron to przy którym samochodzie o ile będę musiał odkręcić kierownice????????? nauczyłem się na wyczucie to robić i teraz nie mam żadnych problemów z jazdą tyłem. A jeśli pachołek na placu w szkole w której się uczycie będzie 30 cm odsunięty bliżej albo dalej niż ten w WORD pomyśleliście o tym w ogóle? wtedy wyjedziecie poza rękaw albo walniecie w pachołek jadąc wyuczonym schematem. Poza tym prawo jazdy nie jest obowiązkowe.... są czasami ludzie którzy nie posiadają predyspozycji do prowadzenia pojazdu, a żaden instruktor im tego nie powie bo to są jego pieniądze , egzaminator żaden też jej tego nie powie. Sama oczywiście też nie dojdzie do takiego wniosku, tylko psioczy na wszytkich do okoła jacy to wszyscy podli są i niemili. Z wieloma przyjaciółmi jeździłem na egzaminy, kibicowałem trzymałem kciuki za siatką. Widziałem jak specjalnymi autami przyjeżdżali ludzie niepełnosprawni, kulawi, bez kończyn, ciężko chorzy. I czasem zdawali :) A wy młodzi :) gniewni, zdrowi, zamiast wyluzować, pójść na egz, uśmiechnięci, podać rękę egzaminatorowi na dzień dobry, przedstawić się - jak kultura wymaga - przychodzicie na pewno patrząc spode łba i myśląc czego one ode mnie chce???? na czym znów mnie obleje? ponawiam, prośbę z 1 str forum, wklejajcie arkusze przebiegu. Aha i jeszcze jedno, pogrzebałem trochę w internecie i w rozporządzeniach i znalazłem to http://grono.net/prawko/topic/13122003/ ... niem-egza/ to jest link do tabeli która jest podstawą do przerwania egzaminu. Tylko w pkt 9 wg nowych przepisów doszedł znak STOP. A poza tabelą istnieja dwa paragrafy 30.4.2. i 30.4.3. pierwszy mówi o przerwaniu egz z uwagi na możliwość stworzenia zagrożenia dla bezp. ruchu przez osobę a drugi mówi o stworzeniu zagrożenia dla bezp. ruchu przez osobę. Np kiedy wam zgaśnie 5 razy auto na środku skrzyżowania albo kiedy jeździcie po krawężnikach. Mnie mój tego instruktor nie pokazał, sam musiałem się tego naszukać. A wasi was z tym zapoznali? żebyście nie robili wielkich oczu po przerwaniu egz? Mnie na szczescie sie to nie przydało ale wam kto wie.... Życzę żeby nie. Ale znać warto
Miguel
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 06 września 2009, 15:00

Postprzez MiD2006 » czwartek 12 listopada 2009, 16:41

wiecie co..szkoda pisać na tym forum. bo tacy ludzie jak osoba nie mam białych kozaczków i nie życzę sobie takich wiadomości od ciebie!. Chciałam pomóc. I twoje zdanie sie tu mniej chyba liczy skoro większość jednak opisuje swoje egzaminy i odczucia. Jak będę jechała z facetem to nie będę się zastanawiała nad tym czy otrzymam prawo jazdy czy nie. żegnam
5.11.2009 wynik egzaminu-pozytywny :D:D
10.11.2009 przyjęto wniosek..trwa postępowanie administracyjne..
MiD2006
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 07 listopada 2009, 11:00
Lokalizacja: Łódź

Postprzez akinomka » piątek 13 listopada 2009, 20:06

cytat "wy młodzi gniewni, zdrowi, zamiast wyluzować, pójść na egz, uśmiechnięci, podać rękę egzaminatorowi na dzień dobry, przedstawić się - jak kultura wymaga - przychodzicie na pewno patrząc spode łba i myśląc czego one ode mnie chce???? "
Co to ma być przepraszam, obsługujesz kamery w samochodach egzaminacyjnych ??? Należysz to tej częsci populacji która marudzi narzeka i p.........i a raczej gada głupoty bo pewnie juz cie w domu nie moga słuchac.
Moja rada jak zdac ....................... tylko spokoj i pewnośc siebie, jeśli nauczyłeś się jeździć to zdasz bez problemów i nikt cie nie usadzi za twoje umiejętności. Rób to co zawsze nie kombinuj bo przesadzisz i klops, szkoda kasy i czasu. Zdecydowanie , kawałek gorzkiej czekolady i wio. Powodzenia
maratońska zdane za 1 razem.
akinomka
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 13 listopada 2009, 14:12

Postprzez iskierka1309 » sobota 14 listopada 2009, 10:45

UWAGA UWAGA ogłaszam wszem i wobec że po męczących dwóch miesiącach, przepłakanych nocach wreszcie ku zaskoczeniu całego świata zdałam prawo jazdy kat. b :D
był to mój 5 egzamin u Pana Władysława T , cudowny człowiek !!!!
Pierwszy niezdany egzamin opisywałam ,
drugi u Pana Radosława B oblany za zbyt krótkie zatrzymanie na znaku STOP :shock:
trzeci u Pana Bogusława P. wyskoczył mi pieszy :cry:
czwarty Sławomir R. wymuszenie pierszeństwa :oops:
i piąty po wypiciu redbulla na dzień przed świętem niepodległości ZDANY Z WYNIKIEM POZYTYWNYM !!!!!

18.09.2009 - teoria (+)
03.10.2009 - praktyka placyk (+) , miasto (-)
19.10.2009 - praktyka placyk (+) , miasto (-)
23.10.2009 - praktyka placyk (+) , miasto (-)
06.11.2009 - praktyka placyk (+) , miasto (-)
10.11.2009 - praktyka placyk (+) , miasto (+)
ŚWIAT ZNÓW JEST PIĘKNY
:D :D
iskierka1309
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 12 października 2009, 19:55

:)

Postprzez rybcia2506 » wtorek 17 listopada 2009, 19:27

Kurcze zazdroszcze wam! :shock: Ja mam 23 swoj juz 3 egzamin! Szczerze mówiąc mam juz dosc, tylko nerwy i kasa idzie :oops: :evil: . Teraz oblałam bo zapomniałam o kirunkowskazach przy zawracaniu na "3" : :lol: D Qrde...
Ale powiem wam ze egzaminatora miałam miłego nazywał sie chyba Bohdan S. :P
No nic 3majcie kciuki! :roll:
rybcia2506
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 02 listopada 2009, 21:45

Postprzez agunia2009 » wtorek 17 listopada 2009, 20:52

WITAM poczytałam troszkę wasze opinie i muszę podzielić sie z wami moją głupotą bo inaczej nie można tego nazwać
Mam za sobą już 3 niezdany egzamin(smutna) oczywiście na własną prośbę :evil:
1- straszny stres placyk zaliczony wyjazd na miasto przed wyjazdem z wordu egzaminator prosi o zatrzymanie i pyta czy jestem gotowa ja oczywiście odpowiadam że tak nie pomyślałam nawet że mogłam coś zrobić nie tak i dlatego kazał sie zatrzymać.Jedziemy od razu wymijanie auta stojącego po mojej stronie i ona do mnie że błąd :( a ja szok co takiego mogłam zrobić zle?ale jedziemy dalej..proszę skręcić w prawo i tak też zrobiłam a on znowu błąd...zdębiałam o co chodzi zatrzymaliśmy sie i mówi że popełniłam 2 błędy drogowe egzamin niezdany :(pyta czy wiem czemu a ja oczywiście że nie a on mówi żebym spojrzała na jakich światłach jechałam ..sie okazało że na placyku włączyłam przez przypadek światła drogowe i tak jechałam a że stres mnie zjadł to nawet nie zauważyłam tej niebieskiej kontrolki
2-placyk ok i jazda w miasto na początku wszystko super ale nogi mi latały że ledwo co pedały wciskałam no i parkowanie prostopadłe przodem wjechałam a on pyta czy już skończyłam odpowiadam że tak otworzył drzwi sprawdził i mówi że błąd moim zdaniem było wszystko ok,drzwi otworzył normalnie jestem na równo lusterkami z drugim autem ale oki prosze wyjechać no to ja kierunek i wyjerzdzam kazał mi powtórzyć parkowanie dwa auta dalej i tak zrobiłam a on znowu zle i zdębiałam wyjachałam kazał zatrzymać sie obok i mówi że nie zdany bo.... blondynka nie włączyła kierunku przy parkowaniu dwa razy zrobiłam to samo ale najlepsze jest to że przy wyjerzdzaniu pamiętałam
3-placyk ok i w miasto po 30 minutach nie zauważyłam pieszego na przejściu i znowu klapa
teraz idę zapisać sie na czwarty dam wam znać jak mi poszło chociaż nikomu nie mówię teraz że idę na egzamin dobijają mnie te pytanie ...zdałaś ...a czemu nie ...powodzenia dla wszystkich którzy podchodzą
agunia2009
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 17 listopada 2009, 20:30

Postprzez akinomka » środa 18 listopada 2009, 10:00

agunia2009 ale zobacz, zdałabyś z palcem w nosie jakbyś nie zrobiła takich beznadziejnych byków, musisz wyluzować, pomyśl sobie ze wsiadasz do swojego nowego samochodu i chcesz sie przejechac, aha i koniecznie miej w kieszeni gorzką czekolade. Zanim ruszysz na miasto SKUP sie i oglądaj wszystko PIĘĆ razy żeby mieć pewność ze jest OK . Zdawałam na maratońskiej u Bohdana Ł, nie wiem czy łatwiej czy trudniej bo nie mam porównania. Nie mam zdania na jego temat bo tak naprawde to tylko polecenia i nic wiecej, a i co ważne na tym forum wyczytałam ze jedna dziewczyna mówiła do siebie o tym co sie dzieje na ulicy, to naprawde pomaga, sprawdziłam. agusia2009 życze ci powodzenia, nie stresuj sie bo tylko sobie zaszkodzisz, a z tego co mi mówił egzaminator to kandydata na kierowce oni sa w stanie ocenic po pierwszych 5 minutach w samochodzie. Byłam bardzo szczęśliwa jak sie dowiedziałam ze tak naprawde to jak wyjechaliśmy za brame to wiedział ze przejde egzamin bez problemu, choć zrobiłam jeden błąd, ale tego sie nie da opisac ;)) bo skręciłam w lewo ze środkowego pasa przy rozwidleniu dróg, tak naprawde nie jest to błędem normalnie ale na egzaminie niestety tak. 3mam kciuki !!!!
akinomka
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 13 listopada 2009, 14:12

zdałam za pierwszym razem :)

Postprzez polaola » środa 18 listopada 2009, 11:59

Napisze swoją relację z egzaminu praktycznego.
Wyznaczyłam sobie termin egzaminu na sobotę ( za radą mojego instruktora) na Maratońską godz.8.30 . Przyszedł Pan egzaminator Bohdan Ł. i zaprosił mnie na egzamin. Z wyglądu nie sprawiał wrażenia zbyt sympatycznego. Pojechaliśmy na plac manewrowy. Z obsługi pojazdu miałam do sprawdzenie płyn chłodzący oraz światła stop. Pokazałam , wszystko Ok, więc teraz rękaw był do pokonania . Pojechałam do przodu , wróciłam tyłem wszystko pięknie , zmiesciłam się w wyznaczonych liniach. (Ale tak mozolnie ćwiczyłam ten manewr że musiało się udać) .Egzaminator zabrał środkowy pachołek i kazał mi wyjechać tyłem z rękawa, i tu mnie troszkę zaskoczył ale wiedziałam że muszę wyjechać tyłem po prostej , dopiero po chwili skręcić bo inaczej rusze tyczke i po egzaminie. Wyjechałam , potem górka pokonana bez problemu.
I na miasto ruszamy. Egzaminator poprosił abym wyjechała taka kamienista drogą ( brama z lewej). Na poczatek był znak STOP, zatrzymałam się , i potem cały czas prosto. Potem skreciłam w prawo , przejazd przez tory kolejowe ze znakiem Stop, w okolicach policji miałam zatrzymanie w wyznaczonym miejscu i dalej prosto. Na najbliższym skrzyżowaniu w lewo , taka droga wyłożona płytami. I w lewo przy dojechaniu do najbliższej ulicy. Potem
wjechaliśmy w osiedle domków .Wąskie uliczki trzeba było uważać, i niektóre jednokierunkowe . W między czasie miałam parkowanie przodem prostopadłe i zawracanie tyłem. pamiętajcie o kierunkowskazach przy takich manewrach.
Wyjechaliśmy znowu na Maratońską i miałam skręcić w lewo na tym skrzyżowaniu z wyspą po środku. I tu błąd , bo dojeżdżając do prawej krawędzi , miałam lewy kierunkowskaz. No troche się zdenerwowałam muszę przyznać , ale cóz jade dalej, następne polecenie to zawrócić na najbliższym skrzyżowaniu , tu było już bezbłędnie. No i powrót do ośrodka. Wracając troche zagadywałam egzaminatora, żeby nie było tak cicho w tym aucie no i żeby już nic nie wymyślił po drodze. Okazało sie że to bardzo miły pan:), tylko z wyglądu taki groźny
Cały egzamin, łącznie z placem trwał tylko 30 min .

Nie wiem czy moje opanowanie ( które było mozliwe do osiągnięcia po środku uspokajającym) czy to że faktycznie dobrze jechałam sprawiło że zdałam i to za pierwszym razem.
Przed egzaminem czytając na tym forum relacje , nie wierzyłam że się uda . A jednak zdałam.
Co mogę poradzić to wiara w siebie, dobry instruktor no i szczęście też się przyda

Teoria 27.10.2009 (+)
Praktyczny Maratońska 14.11.2009 (+)
polaola
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 17 listopada 2009, 11:07

Postprzez ines83 » środa 18 listopada 2009, 20:23

zdałam dzisiaj za 3 razem na maratońskiej :D . dwa pierwsze razy - moja wina, choć nie powiem- egzaminatorzy ( Jacek K. i Ryszard S.) nie pomagali. Dzisiaj jechałam z p. Jackiem Ł.-życzę wszystkim, żeby na niego trafili - super gość. Ale najważniejsze to dynamika i pewność siebie, bo jak egzaminator widzi, że się boisz jechać to marne szanse. A i dobrze robi wsiąść tego samego dnia lub maks poprzedniego i trochę pojeździć. A moja trasa była taka: żwirową drogą i w prawo do znaku stop->w prawo w maratońską do Popiełuszki i dalej prosto i w prawo do przejazdu kolejowego->pod budynkiem po prawej stronie parkowanie prostopadłe-> prosto i w lewo do Pienistej ( ta z takich płyt)-> Pienistą do Bratysławskiej i po lewej stronie na parkingu zawracanie z wykorzystaniem miejsca parkingowego->Bratysławską i w lewo w Sumową->w lewo w Władysława Króla i tutaj jest jednokierunkowa, więc trzeba uważać->dalej w prawo w Obywatelską przez przejazd kolejowy-> w prawo w Maratońską- łukiem w lewo na górę do zjazdu na Waltera Janke->w lewo do Bandurskiego i już od razu powiedział mi że na drugim skrzyżowaniu ze światłami będziemy zawracać, czyli przy Arenie zawracanie->w prawo do Kusocińskiego do Retkińskiej->w lewo i znowu w prawo do Kusocińskiego ( gdzieś tam po drodze zatrzymanie w wyznaczonym miejscu)i dalej nie bardzo pamiętam gdzie dokładnie, ale zaraz dojechałam do Popiełuszki i w prawo w Maratońską i do ośrodka. Jeździłam maksymalnie 30 minut i w końcu bezstresowo. Widać było, że facet nie doszukiwał się błędów na siłę, do tego dość prosta trasa i chyba pomogła mi pewność siebie - wmówiłam sobie, że jadę z moim instruktorem i było ok. Powodzenia :D
ines83
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 13 października 2009, 10:13

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości