przez Berlin99 » środa 11 listopada 2009, 14:14
Witam wszystkich,
postanowiłam napisać w tym wątku, gdyż mam już za sobą zdany egzamin na Maratońskiej, a czytając wcześniej to forum chiałam zgłębić najczęściej powtarzające się błędy na egzaminach,aby samej ich nie popełnić na moim egzaminie.
Ale takiego błędu jak ja nikt nie zrobił i patrząc z prespektywy czasu wydaje mi się to komiczne :lol: .
A więc:
1.egzamin:to była komedia pomyłek>>;) do pokazania klakson<i zaczeło się z hukiem-pomyślałam-będzie dobrze> i tylne przeciwmgielne<kazał pokazać które to>, ok, przygotowanie do jazdy-ok, choć trochę stresujący moment jak na 1 egzamin-zostajesz sam w aucie-ty i twoja chwila prawdy, ale to tylko początkowe wrażenie-potem trzeba się skupić na łuku-pierwsze ruszenie-jakby nie było obcym samochodem, i wracając do mnie-łuk wyszedł mi całkiem nieżle-potem wycofujemy się- i tu nie mogłam się ruszyć bo egzaminator mi zaciągnął ręczny-nikt go nie prosił, a jednak-uważajcie na to, aby was w taki błahy sposób nie oblali-ja jednak zauważyłam co jest grane i pojechalismy na <tak tę wysoką>
górkę javascript:emoticon(':roll:'). Tak mi się wtedy wydawało-ale jest całkiem do przejechania- zapewniam. I tu znowu na górce egzaminator bez pytania sam zaciągnął ręczny. Poczułam się jak jakaś niedouczona, ale myśląc o tym aby jak najlepiej ruszyć wpadło mi do głowy dodanie więcej gazu niż zwykle. I efekt był odwrotny od zamierzonego-autko zdechło.No to powiedział mi że jeszcze jedna próba i wziełam się w garść, i swoim sprawdzonym"wyuczonym" sposobem przejechałam.
No to teraz myślę nic już mnie nie wyprowadzi z równowagi- i cały stres odszedł, chciałam zwyczajnie sobie pojeżdzić po mieście.Jeszcze tylko kazał się na chwilkę zatrzymać i sprawdzić jeszcze raz przygotowanie do jazdy-<tu bardzo ważne-jak wam każą to sprawdżcie wszystko jeszcze raz, bo mogliście coś przeoczyć będąc w stresie na placyku> Wszystko zapowiadało się ok. Wyjazd z wordu tylną żwirową drogą-btw. przegapiłam ją jak mi kazał w nią skręcić w lewo i musiałam zawrócić, ale to szczegół. Ledwo wyjechałam za bramę ten mi każe się jeszcze raz zatrzymywać i sprawdzać przygotowanie do jazdy-tu powinno mi było zaświtać że cuś jest nie tak-myślałam że chodzi o lusterko wsteczne,poprawiłam i mówię że jestem gotowa. Dalej był stop i w prawo standardowo. Jadę sobie spokojnie ,aż tu nagle w momencie gdy przejeżdżałam pierwsze skrzyżowanie-błąd w ruchu drogowym na drogach dwukierunkowych-to był szok-myślę co zrobiłam żle, ale dobra jadę dalej i już czułam że niedługo skończy się mój egzamin, ale jeszcze nie wiedziałam z jakiego powodu. ehhh... książkę można by napisać o tym zdawaniu....no nie?......
na 2 stopie gdy ruszałm ze skrzyżowania usłyszałam magiczne <drugi błąd w ruchu drogowym na drogach dwukierunkowych. kazał mi się zatrzymać-a ja myślę o co chodzi-co ja robię źle-byłam w szoku- i kazał mi wysiąść i zobaczyć z tyłu pojazdu-patrzę- i o nie..............tylne przeciwmgielne się pali
powiedział mi że oślepialam innych kierowców i to jest zrozumiałe- tylko czułam się jak w programie mamy cię...............
-ludzie pamiętajcie o przygotowaniu do jazdy-mi też wydawało się że tyle gadania o nic,ale jak widać bardzo łatwo o czymś zapomnieć
do tej pory nie mogę przeboleć iż pokonało mnie jedno małe światełko
ale cuż postanowiłam że mnie to nie zniechęci do jazdy....i jeszcze tu wrócę<do wordu znaczy się>
2 egzamin:egzaminator był bardzo miły i to naprawdę jest godne pochwały-nie dało się przy nim zestresować-a wiadomo 2 podejście większe presja- rodzina, znajomi.......
placyk poszedł gładko-bez żadnych błędów, miasto tak samo
miałam parkowanie prostopadłe, hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu-na wysokości drzewa, zawracanie na 3 na drodze i z wykorzystaniem infrastruktury
ogólnie bardzo fajnie się jeżdziło (dużo radości z jazdy) i nie myślałam że tak można wspominać swój egzamin-bo wszscy tu jak jeden mąż narzekają- <ale cuż taka już polska przypadłość>-ale ja bardzo pozytywnie to wspominam- na koniec egzaminator powiedział że to przyjemność ze mną jeżdzić-wynik pozytywny- a teraz w statusie spraw interesanta mam-Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
Bardzo się cieszę i myślę jak to będzie jeżdzić już bez elki-rodzinka naciska abym od razu zaczeła jeżdzić, ja mam trochę obaw, ale myślę że jakoś się wszysko ułoży.
Trzymam za was kciuki, pozdrawiam
shut up & drive........