Boję się jeździć z...kimś.

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Boję się jeździć z...kimś.

Postprzez marzena99 » niedziela 27 września 2009, 14:54

Czy Wy też tak macie/mieliście? Prawko mam już ponad miesiąc i wyjeździłam ok. 500 km. Za każdym razem jechałam z pasażerem obok, najczęściej z matką. I tu zaczyna się problem, bo przy każdym wspólnym wyjeździe zaczyna się na mnie wydzierać: "uważaj!!!", "hamuj wcześniej!!!", "nie jedź blisko krawężników!!!", "jedź szybciej!!!" i tym podobne rzeczy...Efekt jest taki, że jeżdżę jak ostatnia ciota, nie patrząc na to, co się dzieje na drodze. Nie potrafię się skupić na tym, co robię tylko spinam się i na siłę staram się jeździć tak, jak ona chce i robić to, co ona każe (a raczej wykrzykuje). Zamiast normalnie jechać, to modlę się, żeby tylko nie zaczęła krzyczeć i wtedy moja jazda samochodem wygląda, jak jedno wielkie g****... :( Już nie wspomnę o tym, że w tym czasie obydwie się na siebie wydzieramy.......Jazda samochodem bardzo mnie cieszyła, jednak moja mamuśka skutecznie mi to obrzydziła...W piątek i w sobotę w końcu pojechałam sama samochodem do stajni, jakieś 36 km w obydwie strony i było normalnie. Jechałam sobie na legalu, uważając na znaki, ograniczenia i te nieszczęsne krawężniki i pobocza. Całkowity spokój, żadnych krzyków, kazań, pełna koncentracja. Z ojcem też jeździło mi się dobrze, mówił spokojnie, nie wytknął mi żadnych błędów. Z matką jazda to jeden wielki stres :/ Z tego wszystkiego zaczynam się zastanawiać po co ja traciłam czas i pieniądze na ten kurs, dlaczego zdałam za pierwszym razem, skoro i tak nie umiem jeździć :/:/:/ Byłam nawet gotowa kupować jazdy doszkalające... Gdybym wiedziała, że po odebraniu prawka będzie takie coś, to w ogóle bym tego nie robiła :/
marzena99
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 01 sierpnia 2009, 11:51

Postprzez annubis17 » niedziela 27 września 2009, 14:56

Mam to samo. Mój sposób to okrzyk w stylu "Zamknąc się bo zaraz będzie wypadek" i od razu jest cisza
Citroen XM 2.1D Obrazek Lancia Kappa 2.0t Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
annubis17
 
Posty: 253
Dołączył(a): sobota 25 kwietnia 2009, 13:39
Lokalizacja: koszalin

Postprzez anonimowa18 » niedziela 27 września 2009, 15:05

Nie martw się, ja mam tak samo!
Nawet dzisiaj miałam nieprzyjemną sytuację ale już nie będę się tak szczegółowo rozpisywać....
Jak jeżdżę sama to wychodzi mi o wiele lepiej a jak jadę z kimś (a przeważnie jeżdżę z chłopakiem) to nic nie wychodzi, do tego on się wkurza i się zawsze kończy na kłótni. Czuję się jakbym w ogóle nie umiała jezdzić. A wiem, że umiem, tylko tracę koncentrację na prowadzeniu auta bo zawsze słyszę jakieś ale "bo on jedzie tak a ja tak, bo ja coś zrobiłam inaczej a on to by tak zrobił...." To mnie strasznie wkurza. Uważam, że nie powinno się komuś wytykać błędów jak samemu się je popełnia. Dlatego od dzisiaj już sobie powiedziałam, że nie będę z nim jezdzić. Nie chcę wychodzić na ostatnią idiotkę.
anonimowa18
 
Posty: 41
Dołączył(a): piątek 26 czerwca 2009, 12:43

Postprzez DEXiu » niedziela 27 września 2009, 15:14

A szanowna rodzicielka prawko ma? Na takie sytuacje możesz spróbować zaradzić tak jak wyżej sugeruje annubis17, albo po prostu oświadczyć, że jeszcze jedno słowo na temat jazdy i wysiada (dla wzmocnienia efektu możesz się zatrzymać przy krawędzi jezdni - byle w dozwolonym miejscu :wink: ). Wada tego rozwiązania jest taka, że jeżeli samochód i/lub paliwo do niego było fundowane przez rodziców, to po chwili ten argument może obrócić się przeciw Tobie. Niemniej jednak warto spróbować - nie jako realna groźba, tylko zasygnalizowanie, że to Ty jesteś kierowcą, też masz prawo jazdy (dlaczego mam przeczucie, że Twoja mama ma prawko od dobrych nastu-dziestu lat a jeździ raz na ruski rok?) i nie będziesz tolerować takiego dogadywania (to się określa mianem syndromu kierowcy z bocznego fotela). Albo zwyczajnie powiedz Jej to co napisałem powyżej - że nie będziesz tego tolerować. Tylko nie w czasie przekrzykiwania się podczas jazdy, a na spokojnie - w domu, przed lub po podróży.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez marcij » niedziela 27 września 2009, 15:14

Ja sie szybko nauczylem nie reagowac na takie okrzyki matki. Okrzykow hamuj oduczylem w prosty sposob.Jak slyszalem "hamuj", a za mna nikt nie jechal , to wciskalem hamulec w podloge i sie zatrzymywalem. Przyjemne to nie bylo , wiec odnioslo "skutek wychowawczy" ;P
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Re: Boję się jeździć z...kimś.

Postprzez vonBraun » niedziela 27 września 2009, 15:19

Hehe, ja mam inaczej - jeszcze nie odebrałem prawka, ale jak ostatnio żartowałem podczas jazd przed egzaminem - podczas pierwszych samodzielnych jazd najchętniej posadziłbym sobie na prawym fotelu zdjęcie instruktora naturalnej wielkości...

Ciekawe czy aby skręcić w prawo będę musiał sobie powiedzieć językiem instruktorów:

"Na najbliższym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną skręcamy w prawo..."

"ustępujemy pierwszeństwa pieszym ..."

pozdrawiam
vonBraun
Avatar użytkownika
vonBraun
 
Posty: 182
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 12:35

Postprzez annubis17 » niedziela 27 września 2009, 15:19

marcij napisał(a):Ja sie szybko nauczylem nie reagowac na takie okrzyki matki. Okrzykow hamuj oduczylem w prosty sposob.Jak slyszalem "hamuj", a za mna nikt nie jechal , to wciskalem hamulec w podloge i sie zatrzymywalem. Przyjemne to nie bylo , wiec odnioslo "skutek wychowawczy" ;P

Hmmm musze przetestować :D
Chociaż prawdę mówiąc już do testowałem. Jak z górki do skrzyżowania jechałem a przedemną stał samochód, to matka HAMUJ! Na to ja żeby się odczepiła nadusiłem nieco mocniej pedał, co skutkowało zatrzymaniem się z 40km/h dosłownie w miejscu. Matka miała siniaka od pasa przez tydzień i już nic nie mówi
Citroen XM 2.1D Obrazek Lancia Kappa 2.0t Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
annubis17
 
Posty: 253
Dołączył(a): sobota 25 kwietnia 2009, 13:39
Lokalizacja: koszalin

Postprzez Borys68 » niedziela 27 września 2009, 15:22

Ahoj!
Odmów jazdy z matką.

Ja mam podobny staż jak Anubis ... przez pewien czas nie lubiłem jeździc z osobami, które dobrze jeżdżą. Wtedy sie dekoncentrowałem, podświadomie wracałem do sytuacji z kursu, że ja uczeń a po prawej instruktor. Jeździłem więc gorzej, robiłem błędy. Ale teraz, po czterech miesiącach i ponad 1000 km (przestałem liczyć), już mi przeszło - jeżdżę równie dobrze/źle z kimś/sam.
Choć małżonka "omatkloboskajaktypędziszzaraznaswszystkichzabijesz" czasem mnnie denerwuje ...
Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez absolutny » niedziela 27 września 2009, 16:42

Moim zdaniem powinnaś porozmawiać z matką, dopiero jak to nic nie da to szykuj się na wojnę :lol: Ja takiego problemu nie miałem, ale najpierw bym w domu poważnie pogadał :) Kierowcy nie wolno denerwować bo wtedy nie jest skoncentrowany na jeździe...

Powodzenia.
Avatar użytkownika
absolutny
 
Posty: 31
Dołączył(a): czwartek 13 sierpnia 2009, 20:30

Postprzez ===Dawid=== » niedziela 27 września 2009, 17:23

z tatą mam tak samo, jak ja jadę to zawsze że wariat, że spowoduje wypadek a sam jeździ po 100 w zabudowanym.
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez annubis17 » niedziela 27 września 2009, 17:40

===Dawid=== napisał(a):z tatą mam tak samo, jak ja jadę to zawsze że wariat, że spowoduje wypadek a sam jeździ po 100 w zabudowanym.

Mam to samo, 60 w zabudowanym jade a on RAAAAAAA!!!! A sam jak się rozpędził to skończył przy 95km/h...
Citroen XM 2.1D Obrazek Lancia Kappa 2.0t Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
annubis17
 
Posty: 253
Dołączył(a): sobota 25 kwietnia 2009, 13:39
Lokalizacja: koszalin

Postprzez Maćka » niedziela 27 września 2009, 18:05

Rety, na szczęście nie mam tego problemu :) Mój pasażer to najczęściej mój mąż (bez prawka) lub moje dzieci :D

Mąz zwykle odzywa się dopiero przy parkowaniu, chce mi ułatwić a ja lubię parkować na spokojnie, jednak hmmm jako mama dwójki a niebawem trójki dzieci, nauczyłam się w pewnych momentach "wyłączać" i koncentrować tylko na tym co w danej chwili robię, wtedy to i piszczeć mi w ucho mogą ale mnie nie zdekoncentrują.

Proponuję taki trening, jak mama zacznie się wydzierać to ją olej, a najlepiej puść głośniej radio ;) jak się nadal będzie rzucać to spokojnym głosem (po co nerwy?) poinformują ją, że teraz ty prowadzisz a nie ona i jeżeli jej nie pasuje to może iść na ślad :roll:
Obrazek
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Postprzez tiromaniak » niedziela 27 września 2009, 18:14

To się robi tak. Zatrzymujesz kamaryne, wyciągasz z kieszeni 2 zł i dajesz mamie do ręki. Dalej wysiadasz i idziesz do drzwi pasażera. Otwierasz drzwi i każesz mamie wysiąść. Jak nie chce pomagasz. Pokazujesz najbliższy przystanek autobusowy. Wsiadasz i odjeżdżasz sama.

:D
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez kd » niedziela 27 września 2009, 18:36

tiromaniak napisał(a):To się robi tak. Zatrzymujesz kamaryne, wyciągasz z kieszeni 2 zł i dajesz mamie do ręki. Dalej wysiadasz i idziesz do drzwi pasażera. Otwierasz drzwi i każesz mamie wysiąść. Jak nie chce pomagasz. Pokazujesz najbliższy przystanek autobusowy. Wsiadasz i odjeżdżasz sama.

:D


To już ostateczność raczej ;D nie można tak mocno ;D
26.08.2009 - Egzamin Państwowy: teoria (+), plac (+), miasto (+) - za pierwszym razem :)
Obrazek
kd
 
Posty: 35
Dołączył(a): czwartek 03 września 2009, 17:33

Postprzez marzena99 » niedziela 27 września 2009, 19:25

Jak to dobrze słyszeć, że nie tylko ja mam ten problem :) Następnym razem postaram się z nią o tym porozmawiać przed wejściem do samochodu, jeżeli nie poskutkuje, to spróbuję sztuczki z hamowaniem, a w ostateczności zakomunikuję jej, że mam dosyć jazdy z nią :P Chociaż ciężko będzie, bo nie bierze sobie do serca niektórych uwag i obraża się za byle co... :roll: Ile ja ją prosiłam, błagałam i w końcu wydarłam, żeby na mnie nie krzyczała w samochodzie......żadnego skutku. A dzisiaj to nawet powiedziała ojcu (który pochwalił mnie za jazdę samochodem) że nie powinnam wsiadać za kierownicę :evil:

DEXiu napisał(a):dlaczego mam przeczucie, że Twoja mama ma prawko od dobrych nastu-dziestu lat a jeździ raz na ruski rok?


Masz doskonałe przeczucie ;) Chociaż ostatnio jeździ częściej, bo wolę oddać jej kluczyki pod jakimś pretekstem niż samej prowadzić :P

Tiromaniak, jakbym tak zrobiła, to chyba by mnie z domu wyrzuciła :lol:
marzena99
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 01 sierpnia 2009, 11:51

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości