tym razem chodzi o równoległe tyłem. I o świetła przy tym manewrze. Jak juz się ustwię to wiem, wlączam prawy kierunek i sobie cofam równolegle, potem w pewnym momencie maksymalnie w prawo skręcam i no właśnie... dalej żeby sie"wpasować" muszę skręcić kołami w lewo, zatem kierunek sam się wyłącza i co wtedy: ?
a) powinna zostawić go w spokoju i już nic nie włączać
b) powinnam raz jeszcze włączyć prawy kierunek jakoże generalnie w prawo skręcam (choć w lewo kręcę :)
c) czy też włączam kierunek w lewo? no ale to potencjalnego kogoś z tyłu mogło by zmylić - więc to chyba najmniej trafne rozwiązanie :)
więc już nie wiem . jutro egzamin więc analizuję bezwolnie wszystko po raz setny i stąd takie kwiatki. no ale to jużostatnia wątpliwość, oby.
bardzo proszę o jej rozwianie, życzliwych.