psychika egzaminatora...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

psychika egzaminatora...

Postprzez tfu! » środa 21 lipca 2004, 23:51

jak już gdzieś tam wspomniałam pojechałm dziś z ukochanym na Odlewniczą prześledzic trasę egzaminacyjną... jest tam jak mrówek samochodów z elką na dachu - każda kompetentna szkoła jazdy jedzie z kursantem choć raz w miejsce docelowego egzaminowania, stąd swoista dzielnica pretendentów do kierownicy.

Pokręciliśmy się wpierw na własną rękę - conieco pamiętałam z wizyty z instruktorem a potem... pojechaliśmy wprost za samochodem w którymś ktoś zdawał egzamin. Samiochodem cywilnym. Za nami dołączyła się elka, potem druga i tak kluczyliśmy w tym orszaku po osiedlowych uliczkach 20 na godzinę...

nie miałam specjalnych skrupołw, bo wyobrażając sobie siebie - taki egzaminowany ma chyba tysiąc innych zmartwień niż to kto za nim jedzie. ja przynajmniej akurat tym nie miałabym się czasu ni glowy przejąc.

dziewczyna na egzaminie nie jechała bynajmniej super poprawnie, nie przestrzegała ograniczenia prędkości, nie zwalniała przed równorzędnym, mimoże nie dało sie inaczej upewnić co z prawej... no takie tam "drobnostki"(?)

ale o dziwo pojeżdziła może z pare minut, raz raptem skręciła w lewo i po egzaminie. eskortowaliśmy ją do samego ośrodka i zdała!!

może egzaminator myślał,że eskortuje go jej niezyczliwa jemu "rodzina", zewnętrzna inspekca, trzecie oko czuwające nad prawym przebiegiem egzaminu :D i bał się nawet przesiąść...

hehe, niemniej śmiesznie....

ukochany zaoferował z tej wesołości,że może wobec tego skorzystamy ,że są u niego obecnie bracia zza wschodniej granicy i mogą we trójkę samochodem na tamtejszych numerach służyć mi eskortą... :lol: :lol:


eh, zabawnie by było, nie mniej co do mnie , to jeśli nie zdam to NAPEWNO z zwiny własnej i egzaminator ani troche nie bedzie się musiał silić jeśli zechce sobie troche sam poprowadzić.
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Postprzez to ja » środa 21 lipca 2004, 23:54

Nie wydaje mi się, żeby egzaminator tak pomyślał. Pamiętam, że mój tata wpadł na pomysł, że będzie za mną jechał, weźmie kamerę i będzie kręcił. Ale ani ja ani mama nie wyraziłyśmy na to zgody... Ale byłoby śmiesznie ;)
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez tfu! » czwartek 22 lipca 2004, 00:08

nie, no oczywiście, oni już tam widzieli najróżniejsze zboczenia . pewnie niekiedy samochód z przedstawicielami wszystkich pokoleń w rodzinie sunie za takim biedakiem dopingując go oklaskami. :D
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ella » czwartek 22 lipca 2004, 00:37

Widzę, że nie tylko ja jeżdziłam cywilnym samochodem za egzaminacyjnym :lol: A na placu tez przed egzaminem kilka razy stałam i patrzyłam :lol:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Sławek_18 » czwartek 22 lipca 2004, 11:17

hehehe Dobre :D
Szkoda, ze ja nie mam takiej mozliwosci :D
Ale te zagraniczne nr. napewno by zastanawialy egzaminatora ;) :)
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez tfu! » czwartek 22 lipca 2004, 11:32

NO, WSCHÓD POTRAFI " BUDZIĆ RESPEKT" :lol: ....szkoda tylko że to nie czarna beemwica :lol:
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości