BOReK napisał(a):Jedziesz 50km/h. Jesteś trzy metry przed sygnalizatorem i zapala się sygnał żółty. Jesteś w stanie wyhamować? Z opisu twojej sytuacji wyglądało na to, że byłeś od sygnalizatora nie dalej niż kilka metrów, więc być może mógłbyś się odwołać. Przecież ty nie widziałeś już sygnału bo się "schował" za dachem, a egzaminator zobaczył tylko z powodu wychylenia się. Nie uważasz, że kierowca podczas jazdy nie powinien wychylać się przez okno na każdym skrzyżowaniu? Dałeś ciała.
Tu się z Toba zgodzę ze mogłem się odwołać, z tym ze nie przesadzajmy to nie były 3 metry skoro egzaminator zatrzymał samochód,
BOReK napisał(a):EDIT: Ciekawi mnie też czy jak egzaminator wdepnął hamulec, to zatrzymaliście się łagodnie. Taki manewr kojarzy mi się raczej z zablokowaniem kół, gdyby ktoś jechał z tyłu mógłby w was wpaść. Jeśli tak było, to ON wywołał potencjalne zagrożenie.
Po 1. w samochodach z ABSem koła sie nie blokują,
po 2. sam wskazałeś kolejny powód aby nie przejeżdzać na zółtym: skoro ja hamowałem bo egzaminator zauważył zółte to ten z tyłu również powinie hamować aby nie "wywołać zagrożenia".
Obowiązkiem kierowcy jest zachowanie odpowiedniej odległóści od samochodu przed nami, nie ważenie czy jedziemy 1m za jakims samochodem czy 100m ważne abyśmy zdązyci wyhamowac i nie spowodowali karambolu. Bo nawet jeżeli jedziemy 100m za kims i nie wyhamujemy to to nie była bezpieczna odległość. Proste.
Pozatym kłutnia jest bezcelowa skoro podczas egzaminu to egzaminator jest "prawem" i moze on sie przyczepic do wszystkiego, więć takie "udawanie" mądrego i zwalanie winy na egzaminatora moze nam tylko przysporzyć kłopotów, oraz bedzie jałową dyskusją. Jest tyle różnych przepisów, ze gdyby egzaminator chciał to mógłby na dobra sprawę oblewać wszystkich.
A po odwołaniu wyjdą na jaw inne błędy o których egzaminator nam nie mówił bo najprawdopodobniej chciał je nam odpuścić...
Naprawdę lepiej na egzaminach unikać tego typu błędów, a więc lepiej zatrzymujcie się przed zółtym światłem, po zdaniu egzaminiu mozecie jeździc jak chcecie to wasze zycie i wasze mandaty.