Doszkalanie - u "starego",czy nowego instruktora?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez revivee » środa 10 czerwca 2009, 20:46

Ja wlasnie czekam na egzamin (mam troche przerwy) i zastanawiam się u kogo wziasc dodatkowe jazdy. Chyba wykupie sobie pare godz. w innym ośrodku i troche w tym co robilam kurs. Znajoma polecila mi dobrego instruktora, twierdzi ze na dodatkowych godzinach nauczyla sie wiecej u niego niz podczas calego kursu, wiec tez roznie uczą. W sumie moj stary instruktor jest w miare ok., nie moge mu czegos wiekszego zarzucic... ale tez ma swoje wady, nawet nie o to chodzi - poprostu mysle ze jednak warto z kims innym pojezdzic.
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Postprzez Pajejek » czwartek 11 czerwca 2009, 00:04

revivee napisał(a): W sumie moj stary instruktor jest w miare ok., nie moge mu czegos wiekszego zarzucic... ale tez ma swoje wady, nawet nie o to chodzi - poprostu mysle ze jednak warto z kims innym pojezdzic.

Dokładnie.
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.
Cyceron.
Avatar użytkownika
Pajejek
 
Posty: 516
Dołączył(a): niedziela 26 kwietnia 2009, 22:41
Lokalizacja: Łódź

Postprzez nitro2009 » czwartek 11 czerwca 2009, 01:30

Ja chce zrobić tak.
Dzień przed egzaminem chce pojeździć z drugim instruktorem i zobaczyć jak on zareaguje na moją jazdę. Nie powiem że mój pierwszy instruktor z którym jeździłem przez 30h po Nysie i Opolu, o nie. Jest spokojny, spokojnie reagował na moje dziwne wyczyny, tłumaczył różne sytuacje na drodze jak jechaliśmy do Opola.
Ale chce zrobić jakąś odmianę. A mojemu instruktorowi dziękuję za cierpliwość do mnie i daje spokój, niech drugi się martwi ;)
Obrazek
nitro2009
 
Posty: 47
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 00:41
Lokalizacja: Bystrzyca Kłodzka / Nysa

Postprzez Ammut » czwartek 11 czerwca 2009, 18:44

nitro2009 napisał(a):Nie powiem że mój pierwszy instruktor z którym jeździłem przez 30h po Nysie i Opolu, o nie. Jest spokojny, spokojnie reagował na moje dziwne wyczyny, tłumaczył różne sytuacje na drodze jak jechaliśmy do Opola.
Ale chce zrobić jakąś odmianę. A mojemu instruktorowi dziękuję za cierpliwość do mnie i daje spokój, niech drugi się martwi ;)

Mój instruktor też był w porządku i już się do mnie przyzwyczaił :wink:

Myślę tak jak Revivee ,że może warto z kimś nowym pojeżdzić.
11.02.09
Plac -
07.05.09
Plac +
Miasto -
24.06.09
Plac +
Miasto -
Avatar użytkownika
Ammut
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 27 stycznia 2009, 17:22

Postprzez przemcus » niedziela 14 czerwca 2009, 21:21

Z instruktorami jest trochę jak z trenerami sportowymi. Drużyna przegrywa to właściciel decyduje się na zmianę szkoleniowca, przychodzi nowy trener i okazuje się, że zespół zaczyna wygrywać. W wywiadach z zawodnikami okazuje się, że nowy trener, wcale nie zmieniał metod szkoleniowych, a był jedynie ich kontynuatorem. Co zatem sprawiło, że zespół zaczął wygrywać? Wydaję mi się, że tak naprawdę wszystko jest w naszej głowie, od tego jak poukładamy sobie pod czaszką zależy czy nasz egzamin zakończy się sukcesem czy też bolesną porażką. Siadając obok nowego instruktora, chcemy udowodnić coś samemu sobie, ale również jemu. Dzięki temu, nie kiedy okazuje się, że nowy nauczyciel dał nam bardzo wiele. Nasz następny egzamin okazuje się być tym szczęśliwym, a nam wydaje się, że tak naprawdę największy w tym udział nowego instruktora. Sam już po pierwszym oblanym egzaminie postanowiłem zmienić OSK z polecenia z znajomego, okazało się to strzałem w dziesiątkę. Udało mi się zniwelować liczbę błędów, nie wiem na ile było w tym udziału nowego instruktora, bo może jeżeli jeździłbym ze starym to też bym je wyeliminował, tego nie dowiem się nigdy. Poznałem przede wszystkim inne metody szkolenia i gdybym podejmował jeszcze raz decyzję o OSK to pewnie teraz byłaby ona inna. Nie mniej jednak każdemu z instruktorów, a było ich w sumie czterech coś zawdzięczam, jeden nauczył podstaw, a inni starali się doskonalić jazdę.
przemcus
 
Posty: 29
Dołączył(a): poniedziałek 25 maja 2009, 16:09

Postprzez revivee » poniedziałek 15 czerwca 2009, 18:40

no napewno warto z kims innym pojezdzic. U nas w osrodku to nawet nas zachęcali rzeby róznych instruktorow wyprobowac. Ja bardzo malo wyjezdzilam tylko 4 godzinki z innymi instruktorami (dwoma). Ale wtedy wolalam jednak z jednym jezdzic bo sie przyzwyczailam, a wydawalo mi sie tez ze w miare dobrze uczy :) Ale przed samym egzaminem jeszcze z 2 godzinki sobie w innym osrodku wykupie. Juz chyba zaczynam sie stresowac :D tym egzaminem, w koncu to juz niedlugo.
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Postprzez Ladanieco » środa 17 czerwca 2009, 20:13

Ja jestem zdania, że po trzech nieudanych podejściach każdy powinien zadać sobie pytanie, co jest nie tak. Czy może zbagatelizowałem sprawę i nie przyłożyłem się wystarczająco do kursu i jestem właśnie w momencie gdy mogę to odkręcić, np przez powtórzenie od nowa całej teorii, dokładną obserwacja oznakowania drogowego. Tak jak pisał QuerO, warto zastanowić się, gdzie jakie są nasze słabe strony. Ogólnie, każdy może określić swoje poczucie pewności na drodzę co wg. mnie jest też pewnym wyznacznikiem umiejętności, jakie zdobyliśmy w trakcie kursu.
Nasze wyniki na egzaminie są też w pewnym stopniu oceną procesu nauczania ośrodka szkoleniowego. Porównując statystyki zdawalności poszczególnych szkół, niektóre szkoły mają zdawalność nawet 80 %, inne 40%, reszta się nie przyznaje. I tutaj jasno widać, źe niektóre szkoły lepiej omijać szerokim łukiem. Być może trafiliśmy na ludzi którzy potrafią tylko brać od nas pieniądze i nie obchodzą ich wyniki pracy. Po trzech nieudanych egzaminach napewno ma się pewne porównanie w swoim poziomie przygotowania i innych egzaminowanych.
Ogólnie jestem, za zmianą instruktora, a nawet ośrodka szkoleniowego. Tylko warto się upewnić, że zamiana będzie dla nas pozytywna i kolejne godziny wyjeździmy z kimś kompetentnym.
Ladanieco
 
Posty: 45
Dołączył(a): środa 20 maja 2009, 09:50

Postprzez Pinhead » środa 17 czerwca 2009, 20:59

Ladanieco napisał(a):Ja jestem zdania, że po trzech nieudanych podejściach każdy powinien zadać sobie pytanie, co jest nie tak.


Takie rozmyślenia każdy powinien rozpocząć znacznie wcześniej niż po trzech nieudanych egzaminach. Najlepszy do tego moment jest już w trakcie kursu jeśli instruktor wytyka błędy a egzamin coraz bliżej.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez delling » środa 17 czerwca 2009, 22:04

A ja mam takie pytanko. Jestem już po 11 godzinie jazdy, a mam już rozpisane wszytskie godziny(do 26 godziny). Gościu, z którym jeżdżę dobrze uczy, ale mam wrażenie, że za mało się trochę odzywa. Tzn. jak zapytam się go o coś, to ok-wyjaśni, ale żeby czasem sam coś od siebie powiedział, też by było fajnie. Więc nie wiem czy robić teraz zamęt, bo jak mówię gościu dobrze uczy, dużo osób go chwali, że zdało u niego za pierwszym razem i skreślić te 15 godzin, które mi jeszcze z nim zostały, ryzykując, że jakiegoś gorszego instruktora mogą mi zapodać?
delling
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 13 czerwca 2009, 12:39

Postprzez Ladanieco » środa 17 czerwca 2009, 22:50

Ktoś już wcześniej napisał, że jeżdżąc z kilkoma instruktorami można się więcej nuczyć. I też uważam, że jest w tym sporo racji, ponieważ każdy instruktor może kłaść nacisk inne rzeczy. Zresztą tak jest też pewnie z egzaminatorami.
Ale z drugiej strony zawsze możesz trafić gorzej, jak sam napisałeś. Jeśli twój instruktor nie jest wobec ciebie impertynencki, deprymujący lub po prostu gburowaty, to chyba nie masz szczególnych powodów do zamiany.
Piszesz, że za mało ci tłumaczy, a może to ty powinieneś przejawiać więcej inicjatywy. Zadawaj mu pytania na temat wszelkich twoich wątpliwości co do egzaminu, przepisów drogowych, techniki prowadzenia, zachowań na drodze, itp.
Na pewno masz kilka, jeśli wciąż zaznajamiasz się z zasadami ruchu drogowego. I nie daj się onieśmielić, dobry instruktor powinien rozumieć, że masz prawo nie załapać czegoś od razu.
Pozdrawiam
Ladanieco
 
Posty: 45
Dołączył(a): środa 20 maja 2009, 09:50

Postprzez revivee » czwartek 18 czerwca 2009, 20:35

delling a nie masz takiej mozliwosci zeby wziąśc sobie tylko pare godzin (np z 6) z innymi instruktorami? Moim zdaniem to nie powinno sie raczej calego kursu z jedym jezdzić. Nawet jak jest dobry to i tak warto z kims innym pojezdzić.

Ja ostatnio przed egzaminem wzielam sobie dodatkowe po 2 godziny z dwoma nowymi instruktorami. Powiem, że naprawde było warto.
Każdy cos innego wyłapywał. Ale najwiecej dala mi jazda z jedną instruktorką. Wylapala wszystkie moje bledy i dzieki niej sie wiele nauczylam, no i zmienilam moj jeden zly nawyk :) A najważniejszcze to spokuj i mila atmosfera. Zaden blad nie byl w jakis tam negatywny sposob komentowany, nawet jak jakąś glupote zrobilam to wszystko mi tłumaczyła ze spokojem. Jestem pod wrażeniem. Wykonywalam bardzo duzo manewrów aż do skutku gdy były zrobione perfekcyjnie.
Mójego stałego instruktora, z którym najwiecej wyjezdziłam tez sobie chwale ale czasem za bardzo krytykował tak jak bym nie miała prawa popełniać bledów i czasem tez nie tlumaczyl mi co zle robie, co powinnam zrobić itp. ..ale nie ma co mówić napewno też dużo mnie nauczył i ogólnie to tez go dobrze oceniam.

Mialam tez jazdy z innym gościem, byl w porzadku ale mniej komentował, hmmm i trasa byla troche monotonna. Bardzo malo manewrów, parkowania wogole nie bylo.
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Postprzez pcheelka » piątek 19 czerwca 2009, 07:45

A ja jestem zdania, że jak się rozpoczyna kurs na prawo jazdy, to powinno się wypróbować kilku instruktorów. I tak przez np. pierwsze 10 godzin - 5 spoktań miałam z 3 instruktorami, wybrałam tego który najbardziej mi odpowiadał. Po kursie miałam jazdy doszkalające i zminiłam szkołę i jak się okazało ten ostatni instruktor był najbardziej rzetelny i najwięcej się od niego nauczyłam.
To prawda - instruktor jest jak trener drużyny sportowej. Jak coś nie wychodzi to mówimy: Hasta la vista beybe ;)
i powiem szczerze, że zawsze jeździłam z młodym instruktorem, i nie mogę się zgodzić z opiniami że młodzi to ignoranci, nie zawsze w każdym razie!!!
Instruktor dzięki któremu zdałam prawo jazdy, był mega dokładny i wszystko dokładnie mi tłumaczył. Zabierał mnie na bardzo trudne trasy, gdzie spoytkałam się z wieloma niespodziankami - dzięki temu jak poszłam na egzamin to wydawał mi się niebywale łatwy :)
Prawo jazdy od 08.04.2009
pcheelka
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 22 kwietnia 2009, 20:00
Lokalizacja: z innej bajki...

Postprzez delling » piątek 19 czerwca 2009, 09:13

No ja troche sie rozpedzilem i zaraz po pierwszej jezdzie z tym moim instruktorem poszedlem od razu do biura zeby pani zapisala mnie na pozostale godziny z tym moim instruktorem. i teraz zostalo mi jeszcze 17 godzin do konca, i glupio to wszystko wykreslac, bo co chwila zmieniam zdanie...
delling
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 13 czerwca 2009, 12:39

Postprzez silossi » piątek 19 czerwca 2009, 09:43

Ladanieco napisał(a):(. . .)Porównując statystyki zdawalności poszczególnych szkół, niektóre szkoły mają zdawalność nawet 80 %, inne 40%, reszta się nie przyznaje. I tutaj jasno widać, źe niektóre szkoły lepiej omijać szerokim łukiem.(. . .)


Szkoły jazdy nie mają wglądu do informacji, odnośnie zdawalności swoich kursantów. Żadna szkoła nie może "sprawdzić" w WORD'zie, czy Pan Kowalski i Pani Malinowska zdali egzamin za pierwszym, czy dziesiątym razem.
Sami kursanci, którzy informują swoich instruktorów o wyniku egzaminu nie stanowią chyba "większej połowy", więc nie sugerowałbym się takimi informacjami przy wyborze OSK.

Pozdrawiam.
silossi
 
Posty: 81
Dołączył(a): środa 03 czerwca 2009, 13:16

Postprzez _MS » piątek 19 czerwca 2009, 10:47

To jest tekst z innego fourm.

"Mnie przekonała właśnie pani w biurze tą zdawalnościa, ale tak
naprawdę jak się dowiedziałam to Silesia dostała nagrodę za
najwiekszą ilość zdających, a nie jak jest na stronie za
największą zdawalność, to nie uczciwe tak oszukiwać ludzi (...)"

Jest to prawda, bo też w tej szkole kończyłam kurs i widziałam dyplom na ścianie i wysłuchiwałam zapewnień pani z biura, że ta szkoła ma największą zdawalność... Uhum...
31.03.2009 - teoria - pierwsze podejście - wynik pozytywny
02.06.2009 - praktyka - pierwsze podejście - wynik pozytywny
Avatar użytkownika
_MS
 
Posty: 73
Dołączył(a): środa 03 czerwca 2009, 11:05
Lokalizacja: Katowice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości