przez loser » wtorek 02 czerwca 2009, 14:58
Sprytny zjazd nie jest grzechem samym w sobie, o ile nie zajechałeś komuś innemu drogi. Inaczej nie ustąpiłeś pierwszeństwa.
Takie sytuacje (sprytny zjazd) na tym rondzie się zdarzają.
Chodzi o to, że w stronę mostu Gdańskiego i w stronę Szwedzkiej są po dwa pasy ruchu, w stronę Tarchomina są trzy.
Jeśli ktoś jedzie środkowym pasem ruchu, i chce opuścić rondo a nie może zjechać na zewnętrzny pas, bo jest zajęty. To jeśli pojazd z zew. pasa ruchu także opuszcza rondo, zjazdem, który my chcemy opuścić. To można wówczas sprytnie zjechać razem z nim, ale wybierając dalszy pas.
W tej sytuacji jaką miałeś na egzaminie. Należało zająć przy wjeżdżaniu na rondo skrajny lewy pas.
Na rondo wjechać od razu na wew. pas. Jeśli jechałeś od Tarchomina, to na wysokości zjazdu w stronę Szwedzkiej, należało przemieszczać się w stronę zew pasa ruchu.
Jeśli nikomu nie zajechałeś drogi to za taki błąd nie powinieneś być od razu oblany.
Był to tylko zły wybór pasa ruchu. O ile nie popełniłeś dwukrotnie tego samego błędu.
Co do instruktora, to nie jest jego winą, że nie zabrał Ciebie na to rondo. Ale to, że nie dość, że jeździł w kółko po tzw trasie egzaminacyjnej, to nie nauczył Ciebie prawidłowego zachowywania się na rondzie.
Jak Ty dasz sobie radę na takim rondzie Radosława???
Ps.Jedno sprostowanie do tego co napisałem wcześniej. Jadąc na wprost, na egzaminie, można zająć dowolny pas ruchu, nie tylko skrajny prawy, ale musi to być uzasadnione, np przed wjazdem na rondo, prawy skrajny pas jest zakorkowany, wiele pojazdów, chce skręcać w prawo.