Oraz: http://www.naukajazdy.pl/archiwum_wiado ... _1152.html
Cieszy mnie to, że mimo sporej presji społeczeństwa i co smutniejsze czasem również policji czy sądów, coraz częściej policjanci jednak zaczynają postępować zgodnie z prawem.
przez cman » środa 20 maja 2009, 23:11
przez Pinhead » czwartek 21 maja 2009, 10:31
przez Borys68 » czwartek 21 maja 2009, 10:41
Pinhead napisał(a):Niestety nadal w wielu OSK podczas teorii przekazuje się kursantą że podczas szkolenia za wszystko odpowiada tylko instruktor. Po skończonej teorii wsiada taki człowiek po raz pierwszy za kierownice i zabawa na całego, zero zrozumienia powagi sytuacji bo według niego on za nic nie odpowiada. Instruktorzy sami strzelają sobie samobója zamiast zweryfikować swoje poglądy na podstawie prawa.
przez Pinhead » czwartek 21 maja 2009, 10:46
przez Amos » czwartek 21 maja 2009, 12:04
przez Pinhead » czwartek 21 maja 2009, 12:14
Amos napisał(a):Zatem za wszystko odpowiada kursant, chociaż to jego czwarta godzina za kółkiem i pierwszy raz wyjechał na miasto?
A instruktor może sobie bimbać i czytać książkę, bo to kursant jest kierującym i on zostanie ukarany. Cóż...
przez Khay » czwartek 21 maja 2009, 13:20
przez coen » czwartek 21 maja 2009, 13:56
przez Pinhead » czwartek 21 maja 2009, 14:05
Khay napisał(a):Nie tylko on odnosi wrażenie, że Wy (cman i Ty) poglądowi (bzdurnemu) że za wszystko odpowiada instruktor chcecie przeciwstawić pogląd (na moje równie bzdurny), że instruktor nie odpowiada za nic.
Jeśli jego działanie może zapobiec sytuacji niebezpiecznej, to czy nie jest logicznym, że za brak takiego działania powinien odpowiadać?
cwaniak podał Wam różne źródła, a Wy tylko jedno - PoRD.
przez Khay » czwartek 21 maja 2009, 15:36
Pinhead napisał(a):Co jest w takim razie ważniejsze ? Na czym opierają się zasady ruchu drogowego, szkolenia i egzaminowania ?
Prawo w skład którego wchodzi również PoRD czy pisane przez kogoś interpretacje zawierające niezidetyfikowane wyrażenia jak "współkierujący" ? Jeśli przyjąć że interpretacje są ważniejsze to mieli byśmy wybiórcze stosowanie prawa i naginanie go wedle własnego przekonania.
przez sankila » czwartek 21 maja 2009, 18:29
cman napisał(a):sankila napisał(a):(...)
No tak, to ciekawe, ale ja nadal pytam o konkretne przepisy. Wiesz, kierujący, współkierujący itd. Jeszcze raz... przepisy.
Nie ma przepisów szczególnych, jest wykładnia przepisów ogólnych!
Tłumaczyła to łopatologicznie kasika:p, ja podawałam przykłady takiej interpretacji, a ty wciąż to samo.
Gdyby na wszystko były paragrafy - to prawnicy byliby zupełnie niepotrzebni, nieprawdaż?
Jeżeli to do ciebie nie dociera, to żyjcie sobie z Pinkheadem w radosnym przeświadczeniu, że odpowiedzialność instruktora to "mit wyssany z palca, nie poparty przepisami".
Pinkhead napisał"Co jest w takim razie ważniejsze ? [..] prawo czy pisane przez kogoś interpretacje
przez cman » czwartek 21 maja 2009, 19:11
przez dylek » czwartek 21 maja 2009, 19:42
przez sankila » czwartek 21 maja 2009, 22:55
cman napisał(a):Skoro już wróciłaś do tematu, to może byłabyś uprzejma odpowiedzieć na moje pytania?
Co sprawia, że instruktor jest tym niby współkierującym? Może być np. dokończ zdanie: Instruktor jest współkierującym, ponieważ...
I drugie, skoro instruktor jest tym niby współkierującym, to dlaczego miałby dostać mandat, a nie miałby dostać jakiegoś współmandatu?
przez cman » czwartek 21 maja 2009, 23:35
sankila napisał(a):cman napisał(a):Może być np. dokończ zdanie: Instruktor jest współkierującym, ponieważ...
ma prawo do jazdy bez zapiętego pasa bezpieczeństwa