Sposób na dojezdzanie do świateł

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Sposób na dojezdzanie do świateł

Postprzez provider » środa 06 maja 2009, 21:35

Witam,
Czy znacie może jakiś sposób na dojeżdzanie do świateł w taki sposob by nie trafic i nie przejechac na pomaranczowym? Juz 2 egzaminy oblałem z tak glupiego powodu.. I zamiast skupic sie na jezdzie mysle tylko jak nie wpasc znowu na to pomaranczowe:P
provider
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 10 marca 2009, 00:43

Postprzez nmc_zmc » środa 06 maja 2009, 21:45

Sposób jest taki że dopóki masz zielone to jedziesz z dopuszczalną prędkością a jak ci się zapali pomarańczowe to nie panikujesz tylko oceniasz czy uda ci się zatrzymać przed sygnalizatorem. Jeśli uznajesz że nie ma opcji to nawet nie zwalniasz :P
19 VIII 2008 - pierwsza jazda
2 X 2008 - teoria ( + ) plac ( + ) miasto ( - )
24 XI 2008 - plac ( + ) miasto ( + )
112 dni - 1385zł
nmc_zmc
 
Posty: 157
Dołączył(a): środa 30 lipca 2008, 22:19
Lokalizacja: Zamość

Postprzez barbra » środa 06 maja 2009, 22:09

Mi osobiście tu pomagało hamowanie "pulsacyjne"(chociaż w tym jednym)akurat moi instruktorzy mieli odrębne zdania :? w końcu dali mi ''wolną rękę"...
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez qwer0 » środa 06 maja 2009, 22:12

Czy znacie może jakiś sposób na dojeżdzanie do świateł w taki sposob by nie trafic

zeby nie trafic na pomaranczowe?? Zamknac oczy podczas przejezdzania.
i nie przejechac na pomaranczowym?

Masz 3 opcje:
1) mozesz deptac gaz do dechy, aby zdazyc na zielonym
2) zwolnic, poczekac na czerwone i wtedy przejechac.
3) za3mac sie i poczekac na sygnal koloru zielonego
Innej recepty na to nie ma.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Pajejek » środa 06 maja 2009, 22:27

Kursantom, zdającym egzamin, czy też świeżo upieczonym kierowcom faktycznie może to sprawiać pewne problemy. Nie odkryję ameryki ale powiem, iż nie należy wpadać w panikę w takiej sytuacji. Pamiętaj, iż z prędkości 50km/h droga hamowania na jezdni suchej wynosi około 20 metrów (długość 5 samochodów), więc nie dużo. Jeżeli zobaczysz żółte światło w takiej właśnie odległości bądź większej naciskasz hamulec. Jeżeli światło zmieni się tuż nad tobą to jedziesz. Tylko, widzisz, to wszystko teoria. W praktyce i na egzaminie kiedy dochodzi jeszcze z tym związany stres może być inaczej i zdaję sobie z tego sprawę. Najlepiej jest o tym nie myśleć, powinnno wyjść samo. Spróbuj potrenować sobie ze swoim instruktorem takie wymuszone zatrzymania. Gwarantuje ci, że po kilku takich próbach będziesz wiedział ile potrzebujesz drogi do zatrzymania. Taki trening na pewno cię uspokoi.
Powodzenia na egzamine.
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.
Cyceron.
Avatar użytkownika
Pajejek
 
Posty: 516
Dołączył(a): niedziela 26 kwietnia 2009, 22:41
Lokalizacja: Łódź

Postprzez bruno666 » środa 06 maja 2009, 22:34

nmc_zmc napisał(a):jak ci się zapali pomarańczowe to nie panikujesz tylko oceniasz czy uda ci się zatrzymać przed sygnalizatorem.

Wtedy już jest za późno na ocenę. Taka ocena chwilę trwa, a po tej chwili już jesteśmy dużo bliżej sygnalizatora i "obliczenia" należałoby powtórzyć.
Ja robię to inaczej. Kiedy świeci się zielone, jadę z prędkością np. 50 km/h oceniam zawczasu jak jest odległość zatrzymania pojazdu bez gwałtownego hamowania. Dajmy na to jest to 20 metrów. Wtedy "wyznaczam" sobie punkt (latarnia, znak, cokolwiek) znajdujący się te 20 metrów przed linią zatrzymania i dopóki go nie minę cały czas kątem oka obserwuję sygnalizator, bo wiem, że kiedy zapali się żółte - mam hamować.
Kiedy minę ten swój punkt, wiem z kolei, że w razie zmiany świateł na hamowanie będzie już za późno (oceniłem to wcześniej) i przestaje nawet patrzeć na sygnalizator.
W ten sposób zmiana świateł mnie nie zaskakuje.

Grunt to wyczuć tę odległość, po jakiej zatrzymamy auto w zależności od prędkości z jaką się poruszamy, ale tego już się nie da wyczytać na forum.
...
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez jasiek23 » środa 06 maja 2009, 23:00

Co za wyliczenia :D Szacun ze chce Cie się tak bawić i jeszcze zawracac sobie cztery litery latarniami ulicznymi :D

Ja mam taki traf ze w większości przypadków przejezdzam centralnie na żółtym. Oczywiście nie jadę na ryzykanta tylko poprpstu jadę sobie normalnie ulicą te 50 km\h, patrzę - zielone, potem jeszcze raz - zielone a kiedy jestem doslownie pod sygnalizatorem zapala się żółte. Taki mam traf praktycznie w większości przypadków :D

Co do recepty na dojezdzanie do światel to mysle ze nie da się tego tak "matematycznie" obliczyć jak kolega wyżej to zrobił. Poprostu, jak jest zielone to się jedzie, jak zmienia się na żółte a jest się w dostatecznej odległości na zahamowanie to się hamuje albo jesli nie to się na żółtym przejezdza. Na czerwonym teoretycznie nikt nie bedzie próbował przemknąć na ryzykanta ale to tylko teoria bo jaka jest praktyka niektórych kazdy wie :?
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez wilkuzzz » środa 06 maja 2009, 23:35

Przed światłami zawsze przyśpieszam mój instruktor zawsze mówił " a ty co czekasz na czerwone?" Wpoiłem sobie tą prawde życiową i teraz tak jeżdżę :D
"Spadochroniarstwo uczy nas być silnym, a tylko takich potrzebuje nasza ojczyzna"
Gen. Stanisław F. Sosabowski
Avatar użytkownika
wilkuzzz
 
Posty: 148
Dołączył(a): czwartek 19 lutego 2009, 11:42
Lokalizacja: Żory

Postprzez barbra » czwartek 07 maja 2009, 00:52

Co za wyliczenia Szacun ze chce Cie się tak bawić i jeszcze zawracac sobie cztery litery latarniami ulicznymi
Dobre :lol:
Sory za offtopa,ale przypomniała mi się taka sytuacja z kursu,kiedy instruktor,w trosce o wyczucie odległości ,kazał mi ,znaleźć punkt odniesienia(np drzewko) i powtarzać powolutku "w duchu"np."sto dwadzieścia trzy",a mi zdecydowanie lepiej wychodziło:--"nie lubię ciebie" :]... (bo to też tylko trzy słowa).
A tak na serio to popieram tę wypowiedź :
Grunt to wyczuć tę odległość, po jakiej zatrzymamy auto w zależności od prędkości z jaką się poruszamy, ale tego już się nie da wyczytać na forum.
...ani też dostatecznie nabyć,w trakcie kursu(dla wielu).
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez jarmal » czwartek 07 maja 2009, 10:57

barbra napisał(a):Mi osobiście tu pomagało hamowanie "pulsacyjne"(chociaż w tym jednym)akurat moi instruktorzy mieli odrębne zdania :? w końcu dali mi ''wolną rękę"...


Hamowanie pulsacyjne przed światłami? Jak ktoś musi dac po heblach tak, że mu opony puszczą to chyba lepiej jednak wogole nie hamowac.
Avatar użytkownika
jarmal
 
Posty: 163
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 09:25
Lokalizacja: Bochnia/Kraków

Postprzez ciemna.masa » czwartek 07 maja 2009, 11:20

problem polega na tym, że egzamin to egzamin. W normalnej jeździe,już posiadając prawko, jak jeżdżę i jade te 50km/h i jestem już naprawde za blisko i nagle jest pomarańczowe, to na chwilę przyspieszę i przekroczę predkość co sprawi, że się zmieszczę zanim zapali się czerwone. A tu, na egzaminie no co, nie może przyspieszyc, bo uwali za przekroczenie prędkości. Zatem naprawdę jechać spokojnie, nawet ciut poniżej 50 (jakieś 47-48 ), i widząc juz z daleka sygnalizator byc przygotowanym na hamowanie. Jak sie bedzie juz naprawde blisko i zrobi się pomarańcz to trudno, siła wyższa-nie zdązy sie i tak wyhamowac, więc lepiej wg mnie przejechać niż samochód ma stanąc dęba i jeszcze ktoś z tyłu wjedzie nam w tyłek.
teoria: 30.12.08 (+)
praktyka I: 13.01.09 plac (+), miasto (-)
praktyka II: 19.02.09 +++ !!! Hurra
dokument odebrany: 2.03.09 :)
Kierowca bombowca ;)
ciemna.masa
 
Posty: 50
Dołączył(a): poniedziałek 20 października 2008, 18:10

Postprzez Amos » czwartek 07 maja 2009, 12:20

Jednak egzaminatorzy wolą, by samochód stanął dęba niż przejechał na żółtym. Przejechanie na żółtym oznacza koniec egzaminu, choćby włączyło się tuż przed maską...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » czwartek 07 maja 2009, 12:40

Taa...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez jessroncen » czwartek 07 maja 2009, 14:02

nie można na widok żółtego światła, kilka metrów przed skrzyżowaniem gwałtownie hamować, za tobą też ktoś jedzie , jeśli pomyśli że pojedziesz to będzie bum

dojeżdżając do świateł należy ocenić jak długo już się pali zielone, spojrzeć w lusterko co się dzieje z tyłu, i jechać normalnie te 50 km/h, jak zapali się żółte to trzeba ocenić czy odcinek jaki został do skrzyżowania wystarczy do wyhamowania, jeśli nie to trzeba przejechać, to wszystko jest kwestią doświadczenia
Avatar użytkownika
jessroncen
 
Posty: 126
Dołączył(a): poniedziałek 23 czerwca 2008, 13:50
Lokalizacja: Łódź

Postprzez jasiek23 » czwartek 07 maja 2009, 14:21

Kazdy pisze taką samą radę tylko innymi słowami :D

Z tym przejezdzaniem na światłach to tez jest różnie. W mieście gdzie studiuję, na jednym ze skrzyzowań prowadzących na moją uczelnie jest dosyć duże skrzyzowanie ze światłami i tam przejezdzanie na czerwonym jest na porządku dziennym.Oczywiście nie pchają się na czerwonym tym samochodom z drogi poprzecznej tylko poprpstu do ostatniego momentu zaraz za żółtym jeszcze przejzdzają. A dlaczego tak? Dlatego ze czas kiedy jest zielona trwa tam zaledwie ok 30 sekund(nie żartuje) a potem na czerwonym stoi się i stoi(na drodze poprzecznej tego skrzyżowania są trzy pasy z których samochody spod świateł nie startują równicześnie tylko najpierw jadą ci co skręcają w lewo z lewego pasa zas po paru sekundach jadą samochodu na pozostałych dwóch pasach) Poprostu beznadziejnie pod względem czasowym ustawione są te światła i wprost wymuszają przejezdzanie na czerwonym do ostatniego dostatecznie bezpiecznego momentu.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości