
Na osi poziomej jest droga z pierwszeństwem przejazdu. Z lewej nadjeżdżają pojazdy czerwone, wszystkie skręcają w lewo. Z prawej fioletowe skręcają w prawo. Oczywiste jest, że gdyby nie ów fragment zieleni, pojazdy fioletowe miałyby pierwszeństwo (jak i jadące na wprost). Jednak kolega twierdzi, że przez fakt, że jest tam ten fragment zieleni, pojazdy te nie mają już pierwszeństwa. Dodać należy jednak, że nie ma tam żadnych znaków (tam, tzn. w obrębie terenu zielonego), czyli ani czerwone, ani fioletowe nie mają przy skręcie żadnego ustąp pierwszeństwa (ale jest oczywiście ten widoczny wcześniej). Ale nawet, jeśli nie ma tych znaków, to wg mnie obowiązuje choćby zasada pierwszeństwa z prawej strony, gdy oba pojazdy chcą dostać się na jeden pas. Kolega twierdzi, że to nie argument i tak silnie optuje za tym, że czerwone mają pierwszeństwo, że sam zacząłem wątpić :) Czy jednak mogę mu odebrać prawo jazdy?