Co nas irytuje w Ruchu Drogowym

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez DEXiu » poniedziałek 13 kwietnia 2009, 15:20

- cwaniactwo
- buractwo
- niestosowanie się do przepisów (przy czym mam na myśli bardziej te mające na celu usprawnianie ruchu i wymuszanie kultury na drodze, a nie ograniczenia prędkości; niestety duża część kierowców zdaje się nie mieć w ogóle pojęcia o istnieniu takowych)

Wszystkie powyższe elementy dają w połączeniu brak kultury, wzajemnej uprzejmości i współpracy, korki na drogach, frustrację, a w konsekwencji niepotrzebną stratę czasu, nadmierne prędkości, ryzykowne zachowania i wypadki. Czy naprawdę tak trudno jest NIE wjeżdżać na zatłoczone skrzyżowanie gdy nie ma za nim miejsca? Albo zdawać sobie sprawę, że gdy jedziemy drogą z pierwszeństwem w korku "zderzak w zderzak", to średnio co chwilę okazuje się, że stoimy na środku skrzyżowania, blokując ruchu poprzeczny? (połowa kierowców na zwrócenie uwagi o to zareagowałaby zapewne zdziwieniem lub agresją - typowe :? )
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez kev » poniedziałek 13 kwietnia 2009, 21:47

A mnie irytuje jeszcze to, że gdybym chciał trąbić na każdego, kto zrobi cos głupiego albo spowoduje niebezpieczeństwo to musiałbym trąbić co ok 30-40 sekund w najlepszym przypadku. Ludzie nie potrafią jeździć i trzeba myśleć za nich. Ile % kierowców śledzi np takie forum, aktualne przepisy i uważa na innych ? Jeżeli 1% to wszystko.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez *Raimo* » wtorek 14 kwietnia 2009, 07:22

Z denerwujących mnie rzeczy to właściwie wszystkie zostały już wymienione, nie pamietam tylko czy ktoś wspominał o nadmiernej "kulturze jazdy" mówie o sytuacjach kiedy jedzie kolumna aut 50-60 km/h jest duży ruch i nagle ktoś zapragnie przepuścić staruszkę i gwałtownie hamuje przed pasami.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Khay » wtorek 14 kwietnia 2009, 07:23

Zacząłem od przeczytanie odpowiedzi, teraz ja. ;)

- cwaniactwo (we wszelkich jego odmianach) - moim zdaniem policja powinna poświęcić nieco swojego cennego czasu i regularnie ciosać cwaniaków tam, gdzie jest ich od zatrzęsienia. Pieniądze leżące na ulicy... ;)
- zachowania agresywne w stosunku do osób które popełniły błąd/ spowodowały zagrożenie/ nie pojechały "po naszej myśli" - dla mnie to jakieś wariactwo, bo można zrobić krzywdę i sobie, i karanemu, i osobom trzecim
- brak umiejętności poprawnego oceniania prędkości/ odległości innych pojazdów i wiążaca się z tym "fantazja" w zakresie ustępowania pierwszeństwa: a to wyjedzie i rozpędza się tak, że muszę gwałtownie hamować, a to nie wyjeżdża choć zwolniłem znacznie...
- (nie)używanie kierunkowskazów, skręcanie w lewo od prawej i w prawo od lewej bździnkami. Szczytem była durna baba, która na drodze poza terenem zabudowanym najpierw zjechała do lewej (bez kierunku) więc przygotowałem się do ominięcia jej z prawej... a tu ona hamulec, skręt w prawo, kierunek... Owacja na stojąco.
Nie muszę chyba mówić, że droga szeroka była, więc tego "do lewej" to nawet pewnie kierowcy tirów tam nie stosują... :/
- o tym wspomniało już kilka osób, ale nie sposób to pominąć - blokowanie skrzyżowań/ pasów dla innych kierunków przez kierowców, którzy nie są dostatecznie uważni i prowadząc auto koncentrują się na wszystkim innym (tu posypuję głowę popiołem, parę razy się mnie zdarzyło... i byłem wściekły na siebie ;) )
- parkowanie jak łoś: przede wszystkim na chodniku (jako ojciec dwójki maluchów wiem co to znaczy omijać takiego miszcza kierownicy podwójnym wózkiem - a przeca ja mam "nieco" więcej siły w rękach niż przeciętna matka), parkowanie na skrzyżowaniach, przed pasami i w innych miejscach ograniczających widoczność/ manewrowość, zajmowanie dwóch miejsc parkingowych
- wyprzedzanie nieumiejętne... a to nie zredukuje, a to liczy na "marginesy" po obu stronach, a to startuje tuż za zderzakiem, a to zapomina, że pod maską ma troszkę mało kucyków ;) - często zmusza mnie to do hamowania, a nie jeżdżę wolno, więc korona jednemu z drugim by z głowy nie spadła, jakby chwilkę poczekał na lepszą sposobność do wyprzedzenia. Do tego przyspieszanie w czasie wyprzedzania i w ogóle traktowanie faktu, że mnie ktoś wyprzedził ambicjonalnie (się nie dam, dogonię go i mu pokażę...)

Pewnie i tak nie wszystko wymieniłem, ale muszę dodać, że jednak często spotykam się z pozytywami na drodze, więc jednak się da. ;) No i nie zamierzam się wybielać, pewnie większością z tych rzeczy od czasu do czasu wkurzam innych... :/ Ale mam tego świadomość i staram się wyciągać wnioski z takich potknięć. :)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Sławek_18 » wtorek 14 kwietnia 2009, 09:39

*Raimo* napisał(a):Z denerwujących mnie rzeczy to właściwie wszystkie zostały już wymienione, nie pamietam tylko czy ktoś wspominał o nadmiernej "kulturze jazdy" mówie o sytuacjach kiedy jedzie kolumna aut 50-60 km/h jest duży ruch i nagle ktoś zapragnie przepuścić staruszkę i gwałtownie hamuje przed pasami.

Aha. czyli rozumiem, że staruszka ma czekać na karawan na przejściu, bo jedzie sznur aut?
Rozumiem, jeśli jest mały ruch to można przejechać i nie puszczać, ale jeśli jedzie SZNUR aut to chyba się nic nie stanie jeśli się taką "staruszkę" przepuści bo będzie czekała do usranej śmierci.

Z wczorajszej trasy.
Siedzenie na dupie na lewym pasie jeśli jest bardzo duży ruch (korek) z intencją że koleś ci zjedzie, bo ona chce być przed tobą w korku.
Siedzenie na dupie przy wysokich prędkościach w ciągu aut z intencją taką jak wyżej.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez coen » wtorek 14 kwietnia 2009, 12:37

cman napisał(a):...
- Jazda np. 70 km/h na drodze (dwukierunkowej, o dwóch pasach ruchu), na której prędkość dopuszczalna wynosi np. 50 km/h, a moja prędkość bezpieczna wynosi 90 km/h. Ani takiego wyprzedzić, ani się za nim wlec. Jeżeli i tak już przekracza prędkość, to niech przekracza tak, żeby mnie nie utrudniał ruchu, a jeżeli nie, to niech nie przekracza w ogóle, wtedy przynajmniej szybko go wyprzedzę i problem z głowy.
...


To jest dosc pokretna logika bo zawsze moze sie znalesc kierowca ktory uwaza, ze jego predkosc bezpieczna to 100/110 i denerwowac sie z powodu tych ktorzy jada 90 (musi sie za nimi wlec ;) ), z kolei pozniej znajdzie sie taki ktory uwaza, ze dla niego ta predkosc to 130 itd. :D
coen
 
Posty: 80
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 08:10

Postprzez cman » wtorek 14 kwietnia 2009, 13:47

Jeśli o mnie chodzi, w przypadku gdyby szybszy jechał za mną, to w miejscu gdzie bezpieczne wyprzedzanie i tak nie byłoby możliwe albo wysiałby mi na dupie, to zero reakcji z mojej strony. A jeżeli wszystkie trzy warunki byłyby spełnione (1. Ktoś chce jechać szybciej ode mnie. 2. Nie wisi mi na dupie. 3. Ma możliwość bezpiecznego wyprzedzenia), co się baaardzo rzadko zdarza, to wtedy migam krótko prawym, zwalniam i ktoś mnie bezpiecznie wyprzedza.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez jasiek23 » wtorek 14 kwietnia 2009, 13:59

Sławek_18 napisał(a):
*Raimo* napisał(a):Z denerwujących mnie rzeczy to właściwie wszystkie zostały już wymienione, nie pamietam tylko czy ktoś wspominał o nadmiernej "kulturze jazdy" mówie o sytuacjach kiedy jedzie kolumna aut 50-60 km/h jest duży ruch i nagle ktoś zapragnie przepuścić staruszkę i gwałtownie hamuje przed pasami.

Aha. czyli rozumiem, że staruszka ma czekać na karawan na przejściu, bo jedzie sznur aut?
Rozumiem, jeśli jest mały ruch to można przejechać i nie puszczać, ale jeśli jedzie SZNUR aut to chyba się nic nie stanie jeśli się taką "staruszkę" przepuści bo będzie czekała do usranej śmierci.

Z wczorajszej trasy.
Siedzenie na dupie na lewym pasie jeśli jest bardzo duży ruch (korek) z intencją że koleś ci zjedzie, bo ona chce być przed tobą w korku.
Siedzenie na dupie przy wysokich prędkościach w ciągu aut z intencją taką jak wyżej.


Odnoszę się do tego tak samo jak kolega.

Co do staruszki to jeśli jedzie sznur samochodów w takim "prawie korku" to żadnemu z kierowców korona z głowy nie spadnie jeśli przepuści babcię na pasach a i tak nie bedzie musial gwaltowanie hamować ze względu na nie dużą prędkość.

Siedzenie na dupie i wymuszanie zjechania jest naprawdę żenujące, wkurzające itp i tylko wypada wtedy przyhamować gwaltownie i nauczyć delikwenta ze się nie siedzi tak na samej dupie. Metoda dyskusyjna ale po paru razach taki koleś podejrzewam ze już się nauczy.

Co do tego wyprzedzania o jeden samochód zeby być w korku przed innym kierowcą - głupota totalna - Co takiemu kolesiowi to da? Ani efektywnie nie pospieszy a tylko szarpie a nie jezdzi.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez Luiza » wtorek 14 kwietnia 2009, 14:36

mnie z kolei denerwuje skręt w lewo z prawego pasa ruchu na jezdni jednokierunkowej. Ostatnio własnie patrzę w prawo czy mogę wyjechać, a tam równolegle do mnie wystawiony inny samochód i zamierzający skręcić właśnie w lewo...

ponieważ mieszkam w rejonie takich poplątanych uliczek obserwuję takie zachowania nagminnie.
Luiza
 
Posty: 8
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 22:16

Postprzez coen » wtorek 14 kwietnia 2009, 15:21

cman napisał(a):Jeśli o mnie chodzi, w przypadku gdyby szybszy jechał za mną, to w miejscu gdzie bezpieczne wyprzedzanie i tak nie byłoby możliwe albo wysiałby mi na dupie, to zero reakcji z mojej strony. A jeżeli wszystkie trzy warunki byłyby spełnione (1. Ktoś chce jechać szybciej ode mnie. 2. Nie wisi mi na dupie. 3. Ma możliwość bezpiecznego wyprzedzenia), co się baaardzo rzadko zdarza, to wtedy migam krótko prawym, zwalniam i ktoś mnie bezpiecznie wyprzedza.


Czyli krotko mowiac, jesli ktos jedzie 70 moze zrobic to samo i wtedy sam problem jechania 70 po zabudowanym nie jest juz problemem a zachowanie w stosunku do jadacych szybciej, co wlasciwie mozna odniesc do dowolnych warunkow i predkosci. Przy czym 'ma mozliwosc bezpiecznego wyprzedzenia' jest kierowco-zalezna bo ocena takiej mozliwosci moze byc inna dla kogos kto jedzie 50, 70 (i tak juz za szybko wiec moze sobie pomyslec, ze nie ma sensu w ogole reagowac), 90 i kogos kto jedzie 110.
coen
 
Posty: 80
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 08:10

Postprzez vako » czwartek 16 kwietnia 2009, 10:59

Ciekawa dyskusja.

Na trasie:

Siedzenie na zderzaku i jeszcze puszczanie migacza (swiecenie dlugimi) w sytuacji kiedy jada przede mna samochody, ktore ja rowniez chce wyprzedzic. Taki brak wyobrazni doprowadza mnie do pasji.

Zazwyczaj puszczam takiego losia. Chyba, ze jest bardzo namolny to po zjechaniu pokazuje mu - jadac za nim, ze az takiego mocnego samochodu nie ma.


Permanentne wyprzedzanie sie ciezarowek na trasie - blokowanie pasa dla osobowek. Wyprzedzanie sie roznica 5km/h moze zszargac nerwy.

I najwazniejsze, czyli brak wyobrazni przy wyprzedzaniu. Nie szukajac daleko, w piatek wracajac wieczorem z Krakowa w strone Lodzi (gierkowka) przy 130-140km/h delikwent z ciezarowki nie chcial mnie zauwazyc lub pragnal zastosowac metode " bo jestem wiekszy" i zaczal zjezdzanie na lewy pas, w sytuacji kiedy ja na hamowanie szans juz nie mialem. Skonczylo sie tym, ze przejechalem pare metrow trawa na poboczu. Wyobrazcie sobie jak mi adrenalina skoczyla. Masakra.

W miescie:

- brak umiejetnosci zwawego startu spod swiatel, szczegolnie na tych skrzyzowaniach, gdzie przez takiego delikwenta zamiast 5-10 samochodow przejezdzaja 3. Nie dziwie sie, ze korki sa coraz wieksze.


Ktos wspomnial o L-kach i instruktorach jazdy. Ja mialem Pania instruktorke, tzw. babe z jajami 8) . Nie zapomne widoku jak kiedys bardzo jej sie spieszylo i na trasie mowi do mnie, mamy szybko dojechac, ale w granicach rozsadku. Widok miny kierowcow jak ich L-ka na trasie mija przy 130 km/h bezcenny 8)
vako
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 16 kwietnia 2009, 10:35

Postprzez *Raimo* » czwartek 16 kwietnia 2009, 15:35

Koledzy mnie troche zle zrozumieli, mialem na mysli sytuacje ze np ruszyla fala aut spod swiatel i kazdy jedzie w nieduzych odstepach od siebie i gdy ktos nagle zapragnie zatrzymac sie przed pasami, mimo ze po przejechaniu tych kilku-kilkunastu aut pieszy spokojnie by sobie przeszedl.

Mowie tutaj o o naglej potrzebie przepuszczenia, a nie spokojnym rownomiernym zwalnianiu przed przejsciem. Zachowanie takie powoduje ze kilka aut nagle musi gwaltownie zahamowac i czesto nie wiadomo z jakiego powodu, bo np przed nami jedzie wiekszy samochod (dostwczy, ciezarowy).

A sytuacja opisana przez kolege wyzej, to niestety nie tylko na gierkowce ma miejsce. Z drugiej strony 140 km/h na gierkowce to sporo już.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez jasiek23 » czwartek 16 kwietnia 2009, 21:18

vako napisał(a):brak umiejetnosci zwawego startu spod swiatel,


Owszem jest to problem ale niestety nie każdy potrafi ruszyć prawie równo z kierowcą jadącym przed nim a to w tym tkwi sukces sprawnego ruszania spod świateł. Równoczesne ruszenie spod świateł przez wszystkich kierowców jest praktycznie niemożliwe bo: kazdy ma inną reakcję i dla jednego ruszenie o te 4 sekundy(to jest dużo w przypadku niektórych skrzyżowań) później to jest nic.

Ja zawsze obserwuje takie zachowanie: jest zielone światło, kierowca pierwszy rusza a potem inni ruszają ale kazdy z ok. 3 sekundowym opóźnieniem w porównaniu do samochodu poprzedzającego.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez Bagaba » czwartek 16 kwietnia 2009, 22:32

mnie osobiście wpieniają tiry, jeden na prawym pasie jedzie 70km/h drugi na lewym 72km/h i wyprzedza przez 5 minut.
Irytuje mnie też postawa kierowców jadących poza terenem zabudowanym 60km/h a gdy tylko rozpoczynam manewr wyprzedzania dodają gazu.... :evil:
wnerwia mnie też nieprzygotowanie niektórych do prowadzenia auta, tzn kompletny brak umiejętności, na skrzyżowaniu kobieta dodaje gazu na full, auto warczy niemiłosiernie wołając o pomste do nieba, nagle panna puszcza gwałtownie nogę z gazu i raptownie puszcza sprzęgło.. zgasł ... i ta sama bajka od początku, aż się uda :evil: byłem też świadkiem tego jak kobieta gazowała na luzie, zarzynała to auto, zarzynała, aż w końcu włącza awaryjne podnosi klapę i się gapi na silnik jak w lustro ( w nadziei że jej podpowie ), na szczęście jakiś pan wyszedł z auta, podszedł do waćpanny i zaproponował wrzucić bieg :)
Bagaba
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 16 kwietnia 2009, 10:31

Postprzez sankila » piątek 17 kwietnia 2009, 00:33

Dorzucę swoje gorzkie żale:
- wyprzedzanie przy końcu terenu zabudowanego
turlam się 50-tką przez wieś, widać juz znak końca zabudowy, więc zaczynam przyspieszać i wtedy kierowca za mną zabiera się do wyprzedzania. Nie ma sprawy, jak ma co depnąć, ale częściej to rzęch, który przy 90/h aż piszczy. Przyznaję, że coraz częściej mam gdzieś przepisy i przyspieszam dalej.
- wyprzedzanie przed terenem zabudowanym
ciśnie na maxa, żeby wyprzedzić jeszcze jeden samochód a później depcze po hamulcach, bo wjechał za znak, mając ponad 100 na liczniku.

oprócz tego - nie sygnalizowanie skrętu w prawo, ruszanie spod świateł w tempie ślimaka, tarasowanie chodnika i ogólnie brak myślenia - niestety, bardzo częsty.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości