Zakaz parkowania a awaria pojazdu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Zakaz parkowania a awaria pojazdu

Postprzez Staps » poniedziałek 13 kwietnia 2009, 12:42

Widziałem niedawno ciekawą sytuacje. Gość chciał skoczyć do pewnego sklepu ale w najbliższej okolicy nie było gdzie zaparkować, więc facet stanął na ulicy bezposrednio przy sklepie (na zakazie parkowania), otworzył maskę, włączył awaryjne i poszedł do sklepu. Wrócił po jakimś czasie, zamknął maske i odjechał hehe :)

I moje pytanie - czy powiedzmy drogówka ma prawo w takiej sytuacji wystawić mandat za postój na zakazie parkowania? A jeśli auto naprawdę się zepsuje i musimy stanąć na zakazie?
Avatar użytkownika
Staps
 
Posty: 70
Dołączył(a): niedziela 26 sierpnia 2007, 11:51

Postprzez jasiek23 » poniedziałek 13 kwietnia 2009, 13:36

Poprostu koles był kombinator i wygodnicki :) Jeśli drogówka by się przyczepiła i sprawdziła czy rzeczywiście ma awarię i wyszłoby ze nie ma tylko kombinuje to wiadoma rzecz ze dostalby mandat i to nie mały wg nowego taryfikatora.

Druga sprawa jesli naprawdę masz jakąś awarię to wtedy w sumie nie masz wpływu na to gdzie rozkraczy ci się samochód. Pozostaje tylko np przepchnąć samochód w miejsce gdzie nie ma zakazu a jesli problemem jest "kapeć" to wtedy w sumie musisz wymienić tam gdzie stoisz. Takie jest moje skromne zdanie :)
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez qwer0 » poniedziałek 13 kwietnia 2009, 16:57

Pozostaje tylko np przepchnąć samochód w miejsce gdzie nie ma zakazu a jesli problemem jest "kapeć" to wtedy w sumie musisz wymienić tam gdzie stoisz. Takie jest moje skromne zdanie Smile

a moim skromnym zdaniem to na kapciu mozna smialo kawalek przejechac i nic sie nie stanie. No chyba, ze zakaz konczy sie cholera wie gdzie, wtedy zmienic gdzie sie uwaza.
I moje pytanie - czy powiedzmy drogówka ma prawo w takiej sytuacji wystawić mandat za postój na zakazie parkowania?

Ma prawo jesli udowodnia, ze na prawde za3mal sie do sklepu, a nie dlatego ze mu auto wysiadlo. No i tu sie zaczyna problem, bo niby jak to udowodnia?
Koles wsiadzie i powie "ooo, juz zapalil" :P
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez jasiek23 » poniedziałek 13 kwietnia 2009, 19:11

qwer0 napisał(a):
a moim skromnym zdaniem to na kapciu mozna smialo kawalek przejechac i nic sie nie stanie.


No i przy okazji porządnie podniszczyć oponę felgą lub nawet poprzecinać ją. Na kapciu się nie jezdzi.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez qwer0 » poniedziałek 13 kwietnia 2009, 21:33

No i przy okazji porządnie podniszczyć oponę felgą lub nawet poprzecinać ją. Na kapciu się nie jezdzi.

aha, czyli lapiac kapcia automatycznie w tym samym momencie, zanim ujdzie powietrze predkosc Twojego pojazdu od razu = 0km/h??
Bez przesady, w zaleznosci od sytuacji lepiej jest podjechac kawalek i spokojnie wymienic kolo, niz np blokowac jedyny pas ruchu.
Juz to sobie wyobrazam, jak wszyscy za Toba cierpliwie czekaja, az Ty zmienisz kolo.

Poza tym - kapec to kapec, jak da sie ja zalatac to od razu tak powietrze nie spierdzieli, a jak spierdzieli od razu to watpie, aby nadawala sie taka opona do czegokolwiek. No ale Polak potrafi, nic sie nie moze zmarnowac ;)
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez jasiek23 » wtorek 14 kwietnia 2009, 13:10

Mialem na mysli sytuację w której nie przytrafia nam się mala dziurka z którą można przejachać kawalkek tylko poprostu opona nam strzela i jest kapec na miejscu. Trochę wyobraźni kolego.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez haxigi » wtorek 14 kwietnia 2009, 15:42

No awaria samochodu w miejscu gdzie zaborniony jest postój/zatrzymanie, nie jest powodem do mandatu, bo przecież nie z naszej winy tak się stało. Równie dobrze powinniśmy dostać mandat bo przed nami jest korek, bo jest czerwone na skrzyżowaniu, a stoimy w miejscu gdzie zatrzymywanie jest zabronione...
20.12.2008 - Zapisałem się na prawko
05.01.2009 - pierwsza teoria
12.01.2009 - pierwsza jazda
13.03.2009 - I egzamin (oblane miasto)
03.04.2009 - poprawka (zdana)
haxigi
 
Posty: 27
Dołączył(a): niedziela 15 lutego 2009, 02:08

Postprzez scorpio44 » wtorek 14 kwietnia 2009, 17:22

Haxigi ==> zatrzymania wynikające z korków, czerwonych świateł itd. są to zatrzymania wynikające z warunków ruchu - a takowych zakazy zatrzymywania nie dotyczą.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez qwer0 » wtorek 14 kwietnia 2009, 20:38

Mialem na mysli sytuację w której nie przytrafia nam się mala dziurka z którą można przejachać kawalkek tylko poprostu opona nam strzela i jest kapec na miejscu. Trochę wyobraźni kolego.

no mam tak rozbudowana, ze wyobrazam sobie Ciebie zmieniajacego kolo na drodze jednokierunkowej o jednym pasie ruchu... I to oczywscie na samym srodq, bo to wlasnie tam Ci guma szczelila ;p
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez jasiek23 » wtorek 14 kwietnia 2009, 20:55

Wcale nie potrzeba az tak rozbudowanej ale skoro sprawia Ci to trudność to nie drążę tematu.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości