Czy na pewno młodzi kierowcy są najbardziej niebezpieczni?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Czy na pewno młodzi kierowcy są najbardziej niebezpieczni?

Postprzez amfre » piątek 16 stycznia 2009, 15:46

Każdy z Was na pewno spotkał sie ze stereotypem, że młodzi kierowcy powodują najwięcej wypadków - brawura, szpan itd. Wszyscy to znamy.

Ja (również młody kierowca) zaobserwowałem jednak co innego (nawet wcześniej jako nie kierowca miałem podobne wnioski). Moim zdaniem jednym z większych zagrożeń na drodze są ludzie starsi, którzy prawo jazdy uzyskali często za pół darmo, albo w ogóle nie przychodząc na egzamin (takie czasy były, nikogo za to nie winię i nawet mnie to nie dziwi). Poza tym kierowcy starsi często zdrowotnie nie domagają na tyle, że nie powinni już prowadzić. Pomijam kwestię zmian w przepisach itd, bo za tym również nie nadążąją.

Żeby nie było, że to czysta teoria, póki co miałem 3 wyraźne konfliktowe sytuacje za kierownicą. W KAŻDEJ (sic!) poza mną brał udział kierowca na oko 40-70 lat:
- na parkingu podjechał mnie gość w momencie kiedy rozpoczynałem cofanie mimo, że poruszał się w przeciwnym kierunku (!!),
- na krzyżówce (z ustalonym pierwszeństwem przejazdu) wyjechał centralnie przede mnie z drogi podporządkowanej
- na Zakopiance z prędkości 100-110 km/h zaczął gwałtownie hamować do zera (oczywiście odpowiedni dystans do niego miałem dlatego nic się nie wydarzyło, ale nie jeden jechałby bliżej...)

Oczywiście nie wspominam o wymuszeniach itp. bo w Krakowie i okolicach to norma, więc nawet nie uznaję tego za jakąś konfliktową sytuację.

ps. Zanim miałem jeszcze prawo jazdy często jeździłem prywatnymi busikami na linii Kraków - Myślenice. Jeden z nich w stanie fatalnym prowadzony przez Pana ~80 lat to była istna rzeź. W ciągu 30 km gość potrafił z 10 razy wymusić pierwszeństwo, jechać po poboczu, po pasie dla autobusów, chodniku, przekroczyć 5 razy prędkość, przejechać na czerwonym i jeszcze z kilka innych. Dodam, że stan busa był taki, że drzwi wejściowe się nie domykały i były na wpół otwarte... :D
amfre
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 20 listopada 2008, 09:20

Postprzez kev » piątek 16 stycznia 2009, 17:29

Wymuszenia to norma. mi na al.Pokoju w środę koles wyjechał przed sama maskę z przełączki i to mając swoj, niezależny pas służący do wyjazdu z niej. Przejechał przez ciągłą linie i wepchał sie na mój pas. Ja ratowałem sytuację i pojechalem przez kraweznik i po trawie a ten zero reakcji. Prawie się udało wyhamować ale niestety stał tam znak a metr za nim betonowy słupi dopiero słup mnie skutecznie zatrzymał :P Znak skosiłem. Przyjechała policja, koleś się przyznał i stwierdził, że mnie nie widział. Wiek ok 37-40 lat.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mat4u » piątek 16 stycznia 2009, 17:43

kiedys koles mnie wyzwal za to ze jechalem 80 na ograniczeniu do 70 :D gosc mial kolo 40 - 50 lat...... szalence :D

aaa jakby jeszcze dodac to mlodzi maja najwiecej wypadkow.... ciekawa sprawa ze ja tez jestem mlody i mialem wypadek Z WINY 50 latka :) noo ale do statystyk pewnie poszlo juz to ze 19-letni kierowca mial wypadek
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mati89tczew » piątek 16 stycznia 2009, 18:36

ostatnio miałem stłuczke oczywiscie z winy panna koło 50, a tydzien później kolejny starszy Pan wyjechał mi z podporzadkowanej i oczywiscie dwa wozy do kasacji.

Nie mowie ze jeźdze przepisowo, jeźdze szybko, ale nie tak zeby cos sie komus stało najwyzej sobie.....


Jesli zna ktoś z was taki brytyjski program Top Gear, to tam własnie Jeremy Clarkson mowił o tym ze wlasnie ludzie młodzi stwarzaja najmniej wypadków choć sa najbardziej zauwazalni w gronie kierowców, za to najwiecej ludzie starsi
mati89tczew
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 02 sierpnia 2007, 20:00
Lokalizacja: Tczew

Postprzez skov » piątek 16 stycznia 2009, 20:42

to, że zaglądacie tutaj, czytacie wątki i zabieracie głos świadczy o tym że być może te statystyki was nie dotyczą.
Dla wielu edukacja kończy się na egzaminie i być może nigdy w życiu do "kodeksu drogowego" nie zajrzą...no bo po co, skoro mają prawo jazdy?
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez Magnum460 » piątek 16 stycznia 2009, 20:44

Jest trochę racji w tym, co piszecie lecz starsi ludzie popełniają ,,mniejsze grzeszki” a młodzi przez swoją brawurę jak przypakują w drzewo to już tylko worki są potrzebne!! Amfe jeśli uważasz ze kierowca w wieku 40 lat nie nadaje się do jazdy samochodem to moim zdaniem jesteś w błędzie ponieważ taki człowiek ma na pewno większe doświadczenie w jeździe samochodem niż ktoś kto ma 20 lat i prowko od 2 lat.
Magnum460
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 26 października 2007, 15:54
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Postprzez Khay » piątek 16 stycznia 2009, 21:46

mati89tczew napisał(a):ostatnio miałem stłuczke oczywiscie z winy panna koło 50, a tydzien później kolejny starszy Pan wyjechał mi z podporzadkowanej i oczywiscie dwa wozy do kasacji.

Nie mowie ze jeżdze przepisowo, jeżdze szybko, ale nie tak zeby cos sie komus stało najwyzej sobie.....


Sam sobie przeczysz. Dwa wypadki w tak krótkim czasie to Twoim zdaniem skutek bezpiecznej jazdy...? :o

Ja rozumiem, że winę ponosili kierowcy starsi, ale to nie zmienia faktu, że bardziej doświadczeni kierowcy (czyli tacy, którzy zakładają pewne błędy u innych i nieco więcej widzą/ przewidują na drodze) pewnie mogliby tych sytuacji uniknąć. Tak samo mat4u... Pisałeś, że jechałeś zdrowe powyżej vmax w chwili, gdy Ci zajechał drogę ten starszy gość. Czy więc Twoim zdaniem byłeś kompletnie bez winy w tamtej sytuacji? Bo jeśli Waszym zdaniem orzeczenie policji w takich sytuacjach jest w pełni wiążące, a Wy zupełnie nie czujecie się odpowiedzialni za te stłuczki/ wypadki, to ja się wcale nie dziwię TU, że zakładają, że od młodych lepiej wziąć "z górką"...

Sam nie jestem aniołkiem, ale naprawdę, weźcie czasem spójrzcie uczciwie na swoją jazdę i zastanówcie się, czy te wypadki/ stłuczki (nawet jeśli nie z Waszej winy) to nie jest przypadkiem skutek tego, że troszkę przeceniacie swe umiejętności... I często zakładacie, że mając pierwszeństwo możecie w ogóle nie wnikać, co się dzieje wokół. :/

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez d » piątek 16 stycznia 2009, 21:55

Generalnie to aż strach jeździć.

Połowa kierowców to kobiety. Apokalipsa.
Z tej połowy co została, połowa to alkoholicy. Apokalipsa.
Połowa reszty to gówniarze, a druga połowa to stare dziadki. Apokalipsa na kółkach.

;)
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez mat4u » piątek 16 stycznia 2009, 21:55

Khay napisał(a):
mati89tczew napisał(a):ostatnio miałem stłuczke oczywiscie z winy panna koło 50, a tydzien później kolejny starszy Pan wyjechał mi z podporzadkowanej i oczywiscie dwa wozy do kasacji.

Nie mowie ze jeżdze przepisowo, jeżdze szybko, ale nie tak zeby cos sie komus stało najwyzej sobie.....


Sam sobie przeczysz. Dwa wypadki w tak krótkim czasie to Twoim zdaniem skutek bezpiecznej jazdy...? :o

Ja rozumiem, że winę ponosili kierowcy starsi, ale to nie zmienia faktu, że bardziej doświadczeni kierowcy (czyli tacy, którzy zakładają pewne błędy u innych i nieco więcej widzą/ przewidują na drodze) pewnie mogliby tych sytuacji uniknąć. Tak samo mat4u... Pisałeś, że jechałeś zdrowe powyżej vmax w chwili, gdy Ci zajechał drogę ten starszy gość. Czy więc Twoim zdaniem byłeś kompletnie bez winy w tamtej sytuacji? Bo jeśli Waszym zdaniem orzeczenie policji w takich sytuacjach jest w pełni wiążące, a Wy zupełnie nie czujecie się odpowiedzialni za te stłuczki/ wypadki, to ja się wcale nie dziwię TU, że zakładają, że od młodych lepiej wziąć "z górką"...

Sam nie jestem aniołkiem, ale naprawdę, weźcie czasem spójrzcie uczciwie na swoją jazdę i zastanówcie się, czy te wypadki/ stłuczki (nawet jeśli nie z Waszej winy) to nie jest przypadkiem skutek tego, że troszkę przeceniacie swe umiejętności... I często zakładacie, że mając pierwszeństwo możecie w ogóle nie wnikać, co się dzieje wokół. :/

Pozdrawiam
Khay


co do mnie..... umiesz okreslic ze jakis samochod jest bardzo blisko???? np na drodze gdzie jest ograniczenie do 90km/h umiesz stwierdzic ze 30 m to za blisko by zaczac skrecac??? wiesz.... nawet gdybym jechal 70km/h wypadek bylby.... aniolkiem tez nie jestem ale..... takiego czegos jak ten gosciu zrobil mi to ja nie zrobie :)
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Khay » piątek 16 stycznia 2009, 22:33

mat4u napisał(a):co do mnie..... umiesz okreslic ze jakis samochod jest bardzo blisko???? np na drodze gdzie jest ograniczenie do 90km/h umiesz stwierdzic ze 30 m to za blisko by zaczac skrecac??? wiesz.... nawet gdybym jechal 70km/h wypadek bylby.... aniolkiem tez nie jestem ale..... takiego czegos jak ten gosciu zrobil mi to ja nie zrobie :)


Wiesz... nie widziałem całej sytuacji, więc nie zamierzam gdybać i, co gorsza, w oparciu o to gdybanie moralizować. Nie o to chodzi. Po prostu trudno jest oprzeć się wrażeniu, że jakbyś jechał bliżej Vmax (szczególnie, że warunki były o ile mnie pamięć nie myli niesprzyjające) to albo udałoby Ci się zderzenia uniknąć, albo straty byłyby jednak mniejsze. Jakoś nie wyobrażam sobie całą winą obarczać innego kierowcy, jeśli sam jechałem nieprzepisowo. A Wam, jak widzę, wychodzi to całkiem nieźle.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mat4u » piątek 16 stycznia 2009, 22:40

warunki wlasnie byly sprzyjajace a no ze byla noc.... swiatla jednak sprawne byly i ja widzialem w jakiej on odleglosci jest ode mnie
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Lewy » piątek 16 stycznia 2009, 22:47

Moim zdaniem najlepsi kierowcy to ci pomiedzy 40 a 50 rokiem zycia poniewaz czesto juz maja nie maly kawalek swiata objechane i sa zdrowi. Dla mnie "starsi" to dopiero po 60roku zycia.
Sam jestem swiezym kierowca i co ja tam wiem o zyciu.... :lol:
Avatar użytkownika
Lewy
 
Posty: 164
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 19:29
Lokalizacja: okolice Wejherowa

Postprzez rad-an » sobota 17 stycznia 2009, 00:30

A ja dla odmiany powiem, że wiek nie ma znaczenia :D Jak ktoś jest aroganckim ch... na kaczych łapach (bez podtekstów politycznych) to będzie takim samym [patrz wyżej] niezależnie od tego ile ma lat.

Wypadki powodują ludzie nie zwracający uwagi na otoczenie, nie biorący pod uwagę możliwych błędów innych użytkowników ruchu. Każdy popełnia błędy mniejsze lub większe z różnych powodów. Nawet jak ktoś jeździ od 30 lat to czasem błąd popełni. Jak mawiał mój instruktor "umiejmy sobie wybaczać błędy na drodze".

Mnie uczono by stosować zasadę "ograniczonego zaufania". Dla przykładu jadąc na sygnalizacji kierunkowej w prawo teoretycznie nie ma możliwości kolizji, ale czy to znaczy, że nie należy patrzeć w lewą czy jakiś idiota nie pruje właśnie na czerwonym? Jak nas skasuje, wiadomo jego wina, ale to chyba marne pocieszenie dla rodziny. Potem to już pozostaje sobie tylko na nagrobku epitafium zrobić "To była jego wina!"

Co do

Bo jeśli Waszym zdaniem orzeczenie policji w takich sytuacjach jest w pełni wiążące,


Jest taki dowcip bardzo dobrze pasujący.
Sędzia orzeka wyrok w sprawie kradzieży
-Ogłaszam, że oskarżony zostaje uznany za niewinnego kradzieży obrazów. Czy są jakieś pytania?
Oskarżony wstaje
-Tak Wysoki Sądzie. Czy to znaczy, że one są już teraz moje?

Jak ci pieszy wskoczy pod koła to czyja to jest wina? Wasza wspólna. Jego bo wtargnął na jezdnię i twoja bo nie zachowałeś "szczególnej ostrożności". Ale policja chyba nie może orzekać wspólnej winy? Fajnie by to wyglądało: "powodem kolizji drogowej było spotkanie się dwóch idiotów na skrzyżowaniu" :P Powyższe słowa nie są kierowane do nikogo indywidualnie. Od tak ogólnie ;)
Avatar użytkownika
rad-an
 
Posty: 110
Dołączył(a): piątek 16 stycznia 2009, 21:55
Lokalizacja: Ciechanów


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości