"Najechałem komuś na tył" - kto jest winny?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

"Najechałem komuś na tył" - kto jest winny?

Postprzez ppp90 » piątek 16 stycznia 2009, 11:24

Witam!

Zarejestrowałem się tu, żeby zadać pytanie (które bardzo mnie nurtuje).
Czy zawsze jest wina w razie wypadku, tej osoby, która najechała komuś na tył? Ostatnio wyjechał mi fioletowy maluch (jakimś cudem przewidziałem to). Sytuacja wyglądała tak, że jechałem pierwszym pasem, a maluszek włączał się do ruchu i pas mu się kończył. Co w sytuacji gdybym nie zdążył zjechać na inny pas? Czy to byłaby moja wina? Zaznaczę, że przekroczyłem dopuszczalną prędkość, jednak myślę, że to nie powinno wpływać na winę. Pytam ponieważ słyszałem o takiej zasadzie, że zawsze wina jest tego, który najechał...

Pozdrawiam.
ppp90
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 16 stycznia 2009, 11:16

Postprzez cman » piątek 16 stycznia 2009, 11:28

Z reguły jest wina tego co najechał. Z wyjątkiem właśnie przypadków, kiedy najechanie było wynikiem wymuszenia pierwszeństwa pojazdu poprzedzającego (najczęściej w związku ze zmianą pasa ruchu). Problemem może być jednak czasami udowodnienie tego.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez ppp90 » piątek 16 stycznia 2009, 11:31

Hm, dzięki za odpowiedź. Czyli generalnie sytuacja jest nieciekawa.
Wynika z tego, że jedyną radą jest baczne obserwowanie i przewidywanie zagrożeń.
ppp90
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 16 stycznia 2009, 11:16

Postprzez scorpio44 » piątek 16 stycznia 2009, 14:38

W takiej sytuacji również bardzo pomocne jest "manie" świadka. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Xsystoff » piątek 16 stycznia 2009, 15:45

cman napisał(a):Z reguły jest wina tego co najechał.

A co z sytuacja kiedy jedzie ciezarowka, a za nia dwa samochody osobowe, przy czym wszyscy trzymaja od siebie bezpieczne odstepy. Niestety osobowka jadaca bezposrednio za ciezarowka zagapia sie i nie dostrzega, ze ciezarowka zatrzymuje sie awaryjnie, uderza w jej tyl momentalnie sie zatrzymujac, wtedy ten ostatni nie ma szans wyhamowac, bo pojazd przed nim zatrzymuje sie doslownie w miejscu.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez cman » piątek 16 stycznia 2009, 16:02

To samo.

Art. 19. 3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

No i skoro się wszyscy pozderzali, to raczej nie utrzymywali bezpiecznych odstępów.

Niemniej nie znam tego typu sytuacji z praktyki czy orzecznictw.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Xsystoff » piątek 16 stycznia 2009, 16:27

Czyli w terenie niezabudowanym trzeba trzymac odstep ze 100 metrow od poprzedzajacego pojazdu...
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez cman » piątek 16 stycznia 2009, 16:33

Nie, raczej 50 m powinno wystarczyć, o ile oczywiście kierowca się nie zagapia, ale i 100 m wcale by nie zaszkodziło.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cycu » piątek 16 stycznia 2009, 17:45

Xsystoff napisał(a):A co z sytuacja kiedy jedzie ciezarowka, a za nia dwa samochody osobowe, przy czym wszyscy trzymaja od siebie bezpieczne odstepy. Niestety osobowka jadaca bezposrednio za ciezarowka zagapia sie i nie dostrzega, ze ciezarowka zatrzymuje sie awaryjnie, uderza w jej tyl momentalnie sie zatrzymujac, wtedy ten ostatni nie ma szans wyhamowac, bo pojazd przed nim zatrzymuje sie doslownie w miejscu.


Kierujący drugim osobowym powinien przecież obserwować całą drogę, a nie tylko jadący przed nim samochód. Nawet jeśli tamten kierujący się "zagapi", to on powinien dostrzec hamowanie samochodu ciężarowego.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez tom9 » piątek 16 stycznia 2009, 18:43

1. jade maluchem, uderza we mnie honda co powoduje ze ja uderzam w samochod przed soba - poloneza.

wina lezy po stronie hondy czy po stronie hondy i malucha ?

2. dwa pasy w jednym kierunku, jade prawym (maluch) wyjezdza z drogi podporzadkowanej polonez wymusza on pierwszenstwo widzac co sie dzieje zjedzam szybko na lewy pas co powoduje lekkie zahaczenie poloneza oraz w moje lewe drzwi wjezdza honda jadaca lewym pasem.

wina lezy po stronie poloneza czy po stornie poloneza i malucha ?
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Ad_aM » piątek 16 stycznia 2009, 19:33

Xsystoff napisał(a):Czyli w terenie niezabudowanym trzeba trzymac odstep ze 100 metrow od poprzedzajacego pojazdu...



Wszystko zależy od prędkości... Przy 130 km/h 100 metrów to naprawdę niewiele
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Cycu » piątek 16 stycznia 2009, 20:52

tom9 napisał(a): 1. jade maluchem, uderza we mnie honda co powoduje ze ja uderzam w samochod przed soba - poloneza.

wina lezy po stronie hondy czy po stronie hondy i malucha ?


Oczywiście po stronie Hondy

tom9 napisał(a):2. dwa pasy w jednym kierunku, jade prawym (maluch) wyjezdza z drogi podporzadkowanej polonez wymusza on pierwszenstwo widzac co sie dzieje zjedzam szybko na lewy pas co powoduje lekkie zahaczenie poloneza oraz w moje lewe drzwi wjezdza honda jadaca lewym pasem.

wina lezy po stronie poloneza czy po stornie poloneza i malucha ?

Tu też chyba nie ma wątpliwości, że sprawcą jest kierujący Polonezem :)
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Xsystoff » piątek 16 stycznia 2009, 22:01

Cycu napisał(a):Kierujący drugim osobowym powinien przecież obserwować całą drogę, a nie tylko jadący przed nim samochód.

Szczegolnie jak sie jedzie niska Honda, a przed nami Land Cruiser :wink:
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez tom9 » piątek 16 stycznia 2009, 22:53

Cycu dzięki za odpowiedź na szczęście nie zaskoczyłeś mnie i odpowiedzi są takie jak myślałem.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez rad-an » piątek 16 stycznia 2009, 22:58

Xsystoff napisał(a):Czyli w terenie niezabudowanym trzeba trzymac odstep ze 100 metrow od poprzedzajacego pojazdu...


Ewentualnie zastosować sposób, który miałem w podręczniku.

Obieramy sobie "punkt odniesienia" (np. pionowy znak drogowy) i w momencie gdy poprzedzający samochód minie ów punkt, zaczynamy wymawiać dwa razy trzysylabowy wyraz. Musimy wymówić go do końca zanim sami dojedziemy do punktu odniesienia.

Przy 90 km/h było to jakieś 70m mniej więcej.

Ale warto też pamiętać, że w przypadku niebezpiecznej sytuacji lepiej jest być o 50m dalej od samochodu poprzedzającego niż o 2 metry za blisko :lol:
Avatar użytkownika
rad-an
 
Posty: 110
Dołączył(a): piątek 16 stycznia 2009, 21:55
Lokalizacja: Ciechanów

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości