Potencjalna stłuczka, kto winny.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Potencjalna stłuczka, kto winny.

Postprzez Rafix » wtorek 30 grudnia 2008, 22:05

Miałem ostatnio bardzo niemiłą sytuację, z podporządkowanej, przy mojej sporej prędkości (no może nie bardzo, ~60km/h) wyjechał mi pajac i ledwo co go ominąłem, wbijając się trochę na pas "przeciwno-kierunkowy". Więcej szczęścia niż rozumu, bo akurat nikogo tam nie było, a facet będący wcześniej zauważył sytuację i przyhamował.
I tu moje pytanie, wiadomo, gdybym tego wymuszającego nie wyminął i go trzasnął to wina jego, wymusił, nie zachował ostrożności... A gdybym jakoś zawadził kogoś jadącego w przeciwnym kierunku? Wtedy to już chyba moja, nie? Czy dałoby się na przykład, w jakiś sposób tego który mnie zmusił pociągnąć do odpowiedzialności?

To tak poza tematem :) Pierwszy raz przekonałem się o bardzo dużej wartości ABSu, nie będę na nim oszczędzał przy kupnie swojego autka.
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez mistrzro » środa 31 grudnia 2008, 16:03

ciekawe pytanie, a odpowiedzi pewnie jeszcze ciekawsze beda :) no ale moze to jest uregulowane prawnie w co jednak watpie.. jak dla mnie to jednak to by byla Twoja wina, on moze by dostal mandat. Ale nawet jak sie dowiesz ze takie zachowanie to Twoja wina to i tak zawsze tak bedziesz robil, po prostu taki odruch, jak tylko zobaczysz ze wyjezdza ci osiol z podporzadkowanej to zawsze odbijesz kierownica w lewa strone, czy tam cos jedzie czy nie. Ale jestem bardzo ciekaw jak to zinterpretuje jakas osoba rozeznana dobrze :)
mistrzro
 
Posty: 25
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 19:18

Postprzez Cycu » środa 31 grudnia 2008, 16:12

Wina nieustępującego pierwszeństwa. To on spowodował zagrożenie, natomiast Ty wykonując manewr obronny, spowodowany jego zachowaniem, zjeżdżasz na lewy pas ruchu, celem uniknięcia zderzenia.

Oczywiście pod warunkiem, że przestrzegasz przepisów. :)
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Duszek » środa 31 grudnia 2008, 16:30

Popieram to co mowi Cycu- wina tego co nie ustapil pierwszenstwa. I daloby sie to udowodnic.

Mialam stluczke, jeszcze na kursie na B.
Wymuszenie pierwszenstwa przez autobus. Musielismy hamowac awaryjnie. Zatrzymalismy sie na tyle gwaltownie, ze pewien mily pan jadacy za nami nie zdazyl sie zatrzymac i zaparkowal w naszym bagazniku...

Autobus nie zostal uszkodzony, nie uderzylismy w niego. Po przyjezdzie policja ustalila, ze to jednak kierowca autobusu bedzie odpowiadal za spowodowanie zagrozenia i stluczke . Pan jadacy za nami, o ile sie nie myle, dostal tylko mandat za niezachowanie odpowiedniej odleglosci od poprzedzajacego pojazdu.
Ósma pasażerka mazdy.
Szczęśliwa posiadaczka kategorii B i C :D
C+E - w trakcie.
A i D - w planach :wink:
Avatar użytkownika
Duszek
 
Posty: 534
Dołączył(a): piątek 04 lipca 2008, 21:06
Lokalizacja: Bielsko-Biala

Postprzez kev » środa 31 grudnia 2008, 16:34

No właśnie.

Wyobraźcie sobie, że ktoś wychodzi na przejsciu (majac czerwone) i pierwszy pojazd gwałtownie hamuje a drugi wjezdza mu w tyłek. Jak przyjedzie policja to wina oczywiscie tego z tylu bo nie zachował odpowiedniej odległości no ale z drugiej strony to pieszy spowodował niebezpieczeństwo i w efekcie stłuczkę.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Rafix » piątek 02 stycznia 2009, 23:59

No i właśnie też tak podejrzewałem, że można by się uchronić przed częścią konsekwencji. Dobrze wiedzieć na przyszłość, ale mam nadzieję, że taka wiedza mi się nie przyda.
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez jarmal » poniedziałek 05 stycznia 2009, 11:26

A ja zadam pytanie ogólniej. Czy może być tak, że winna kolizji jest osoba , która w kolizji nie brała udziału (pytam, o aspekt prawny)? I czy policji zdażaja się takie werdykty?
Avatar użytkownika
jarmal
 
Posty: 163
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 09:25
Lokalizacja: Bochnia/Kraków

Postprzez Duszek » poniedziałek 05 stycznia 2009, 15:10

Co masz na mysli mowiac, ze osoba "nie brala udzialu w kolizji"?
W jakim sensie?
Ósma pasażerka mazdy.
Szczęśliwa posiadaczka kategorii B i C :D
C+E - w trakcie.
A i D - w planach :wink:
Avatar użytkownika
Duszek
 
Posty: 534
Dołączył(a): piątek 04 lipca 2008, 21:06
Lokalizacja: Bielsko-Biala

Postprzez Khay » poniedziałek 05 stycznia 2009, 15:33

Duszku, wystarczy chyba przeczytać temat od początku by się zorientować, o co chodzi... :)

Nie biorący udział w kolizji sprawca to taki, który zmusza innego uczestnika ruchu (wymuszeniem np.) do bezpośredniego spowodowania zdażenia drogowego, sam przy tym wychodząc bez szwanku. Ty go próbujesz minąć, trafiasz w inne autko, a sprawca może swobodnie odjechać.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Duszek » poniedziałek 05 stycznia 2009, 16:34

Khay, jezeli chodzi o to, to chyba sprawa zostala juz wyjasniona...
Oczywiscie, ze mozna w takim wypadku odpowiadac za spowodowanie kolizji (patrz moj przyklad)

Ja, szczerze mowiac pomyslalam, ze jarmal pyta o cos innego:

Czy mozna spowodowac kolizje nie bedac w ogole na miejscu zdarzenia?

Ale nie bylam pewna czy o to chodzi, wiec chcialam sie dopytac co ma na mysli.

Bo czy np. moze zostac uznany winnym spowodowania kolizji np. mechanik, ktory zle naprawil nasz samochod, przez co nie dzialaly nam hamulce? Mozna tu rozwazac dzialania celowe i niezamierzone...
Ósma pasażerka mazdy.
Szczęśliwa posiadaczka kategorii B i C :D
C+E - w trakcie.
A i D - w planach :wink:
Avatar użytkownika
Duszek
 
Posty: 534
Dołączył(a): piątek 04 lipca 2008, 21:06
Lokalizacja: Bielsko-Biala

Postprzez Cycu » poniedziałek 05 stycznia 2009, 22:55

Duszek napisał(a):
Bo czy np. moze zostac uznany winnym spowodowania kolizji np. mechanik, ktory zle naprawil nasz samochod, przez co nie dzialaly nam hamulce? Mozna tu rozwazac dzialania celowe i niezamierzone...


Ooo to już "grubsza" sprawa :D należałoby przeprowadzić szczegółową ekspertyzę techniczną samochodu, odpowiedzieć na pytanie czy kierowca mógł i powinien zorientować się, że "coś jest nie tak" i tak dalej :wink: jeżeli chodzi o działanie celowe, to pewnie byłoby to nie spowodowanie wypadku, a usiłowanie zabójstwa :roll: w innym przypadku możnaby pociągnąć takiego mechanika do odpowiedzialności (przynajmniej przyczynienie się), ale wina musiałaby być ewidentna.

Nie biorący udział w kolizji sprawca to taki, który zmusza innego uczestnika ruchu (wymuszeniem np.) do bezpośredniego spowodowania zdażenia drogowego, sam przy tym wychodząc bez szwanku

To, że nie wchodzi w kontakt fizyczny z przeciwnikiem, nie oznacza, że nie brał udziału w zdarzeniu. Może brać udział, co więcej być sprawcą, ktoś kto np. zajechał drogę, mimo że nie został uderzony, ale ktoś omijając go wpadł na latarnię itp.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Rafix » poniedziałek 05 stycznia 2009, 23:49

Cycu napisał(a):To, że nie wchodzi w kontakt fizyczny z przeciwnikiem, nie oznacza, że nie brał udziału w zdarzeniu.

Ładnie powiedziane:)
A myślicie, że gdyby podobna sytuacja trafiła się komuś na egzaminie i zareagowałby tak jak ja, czyli odruchowo odbiłby w lewo i wyjechał na przeciwny pas bez upewnienia się o bezpieczeństwie takiego manewru, miałby szczęście i pojechał dalej, to zostałby oblany za stworzenie zagrożenia?
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Re: Potencjalna stłuczka, kto winny.

Postprzez fa1th » wtorek 06 stycznia 2009, 19:39

Rafix napisał(a):Miałem ostatnio bardzo niemiłą sytuację, z podporządkowanej, przy mojej sporej prędkości (no może nie bardzo, ~60km/h) wyjechał mi pajac i ledwo co go ominąłem, wbijając się trochę na pas "przeciwno-kierunkowy". Więcej szczęścia niż rozumu, bo akurat nikogo tam nie było, a facet będący wcześniej zauważył sytuację i przyhamował.
I tu moje pytanie, wiadomo, gdybym tego wymuszającego nie wyminął i go trzasnął to wina jego, wymusił, nie zachował ostrożności... A gdybym jakoś zawadził kogoś jadącego w przeciwnym kierunku? Wtedy to już chyba moja, nie? Czy dałoby się na przykład, w jakiś sposób tego który mnie zmusił pociągnąć do odpowiedzialności?

To tak poza tematem :) Pierwszy raz przekonałem się o bardzo dużej wartości ABSu, nie będę na nim oszczędzał przy kupnie swojego autka.


Wiec tak, policja przyjezdza i uznaje Ciebie za winnego gdyż stworzyłeś zagrożenie w ruchu wjeżdzając na pas do jazdy w odwrotnym kierunku, kierującemu który wyjezdzajac z drogi podoprządkowanej wlepiają mandat za niezastosowanie sie do znaku A-7 (bo zapewne on tam był/jest postawiony)
kat. A - 1podejscie-zdane
kat. B - 1podejscie-zdane
kat. C - 1podejscie-zdane
kat. CE - 1podejscie-zdane
kat. D - 1podejscie-zdane
fa1th
 
Posty: 60
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 19:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cman » wtorek 06 stycznia 2009, 20:11

A skąd takie rewelacje?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez fa1th » wtorek 06 stycznia 2009, 22:14

cman napisał(a):A skąd takie rewelacje?


Kierujący zbliżając sie do skrzyżowania jest obowiązany zachować "szczególną ostrożność" czyli w wolnym tłumaczeniu zachowanie na drodze umożliwiające odpowiednio szybkie reagowanie, z Art.3. ust 1 kodeksu wynika

Art.3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Szybkie reagowanie, kierowca widzac samochod wyjezdzajacy z podporzadkowanej zachowuje szczególną ostrożnosc, odpowiednio szybko wyhamowuje, czyli działanie zmienia sie w zaniechanie dalszej jazdy, a wjazd na pas ruchu do jazdy w przeciwnym kierunku stwarza zagrożenie bezpieczenstwa ruchu (w nieszczesliwych przypadkach zderzenie czołowem z innym pojazdem). Pan byłby uznany za "winnego" sprawce kolizji, a kierowca wyjeżdzający z ulicy podporządkowanej mandat za wymuszenie pierszenstwa.

Rozumiem że odruch jest taki "uciekam zeby nie przypalić", ale w tym przypadku niema pojęcia "uciekam" ...
Ostatnio zmieniony wtorek 06 stycznia 2009, 22:57 przez fa1th, łącznie zmieniany 1 raz
kat. A - 1podejscie-zdane
kat. B - 1podejscie-zdane
kat. C - 1podejscie-zdane
kat. CE - 1podejscie-zdane
kat. D - 1podejscie-zdane
fa1th
 
Posty: 60
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 19:16
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości