przez BOReK » środa 03 grudnia 2008, 18:11
Kto pyta - nie błądzi, choc czasami wystarczy pomyśleć :P.
Nie ma raczej tak, że "w końcu na pewno zgaśnie", w żadnym już chyba z obecnych pojazdów. Ale jak silnik pracuje na zbyt niskich obrotach, to łatwo go przeciążyć, więce lepiej tak nie jeździć. Jak już drży samochód, to obroty są zdecydowanie za niskie i należy zredukowac bieg albo dodać gazu zależnie od okoliczności. Poza tym silnik będzie starał się jednak utrzymać choćby te minimalne obroty, ale jeśli hałasuje i wszystko lata, to jest przeciążony i należy mu się redukcja biegu (broń Boże w zakręcie).
Poza tym piszesz, że jedna Micra prawie gasła, a druga chodzi elegancko. Rozumiem w takim razie, że w obu przypadkach podczas pokonywania zakrętu nie zwracałeś uwagi na prędkość, tylko na to, że nie trzymasz gazu i masz wrzuconą dwójkę - to błąd w samej technice. Przed wjechaniem na zakręt ustalasz sobie z jaką prędkością mniej więcej go pokonasz, wrzucasz bieg mający jeszcze spory zapas "pod" tą prędkością i jedziesz. Wtedy w razie czego masz zapas obrotów pod i nad tą prędkością. Jadąc za wolno możesz przyspieszyć, a za szybko - zwolnić bez potrzeby zmiany biegu. Gaz ogólnie puszczasz tylko wtedy, gdy zmieniasz biegi albo chcesz hamować (albo mas tempomat, ale na egzaminie raczej nie masz :P). Podczas jazdy w zakręcie noga jest na gazie i naciskasz tylko tyle, by utrzymywać założoną prędkość, zupełnie jak w jeździe na wprost. Nie ma podejścia, że "bo mi nie gaśnie jeszcze, to po co trzymać" - po to, żeby nie zarżnąć silnika i móc szybko reagować.
Przyda ci się na przyszłość, jak będziesz dbał o własny samochód. ;)