Hamulec egzaminatora

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Hamulec egzaminatora

Postprzez Magis » czwartek 13 listopada 2008, 00:57

Pytanie kieruję do egzminatorów oraz osób, które znają przepisy dotyczące przebiegu egzaminu państwowego.

Proszę o brak rękoczynów jeśli było, ale po pobieżnym przeszukaniu nic takiego mi nie wyskoczyło.

Pytanie brzmi:
Czy użycie hamulca przez egzaminatora jest równoznaczne z zakończeniem egzaminu z wynikiem negatywnym?
Na hamulcu zauważyłem taki czerwony przycisk. Czy egzaminator może delikatnie dohamowywać wciskając hamulec bokiem, nie dotykając tego przycisku?
Avatar użytkownika
Magis
 
Posty: 21
Dołączył(a): środa 12 listopada 2008, 14:02

Postprzez ButterflyEffect » czwartek 13 listopada 2008, 01:35

Hamowanie przez egzaminatora = interwencja w czasie egzaminu = przerwanie egzaminu oraz zakończenie go z wynikiem negatywnym.

Sytuacja, w której Ty nie zahamowałaś, a zrobił to za Ciebie egzaminator jest równoznaczna z tym, że czegoś nie zauważyłaś/stworzyłaś zagrożenie/nie zastosowałaś się do znaków.
Jego interwencja przerywa egzamin.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez viera » czwartek 13 listopada 2008, 14:42

Kolega ButterflyEffect ma racje egzamin zostanie przerwany.
Ten przycisk na pedale hamulca egzaminatora jest po to aby w sposób jednoznaczny można było stwierdzić kto nacisnął hamulec zdający czy egzaminator wrazie odwołania się zdającego od decyzji egzaminatora.Jest to rejestrowane na nagraniu egzaminu.
Egzaminator nie może delikatnie hamować bo to zdający kieruje samochodem.Pedał ten się naciska aby uniknąć kolizji bo za bezpieczeństwo w czasie egzaminu odpowiada egzaminator ponieważ egzaminowany jeszcze nie posiada prawa jazdy.
viera
 
Posty: 159
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 20:52

Postprzez cman » czwartek 13 listopada 2008, 16:16

Czyli na przykład, jeżeli egzaminator każe skręcić gdzieś w prawo, a zdający nie zrozumie/usłyszy/dosłyszy polecenia, egzaminator zahamuje, bo jednak bardzo chce, aby kursant właśnie tam skręcił, to przerywa egzamin?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Khay » czwartek 13 listopada 2008, 16:23

A zdarza się, by egzaminator tak postąpił? Przyznam, że nie zetknąłem się z taką sytuacją w żadnej relacji którą czytałem/ słuchałem...
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez viera » czwartek 13 listopada 2008, 16:30

To są tylko wywody kolegi cman .Egzaminator ma ściśle określone przepisami kiedy może to uczynić i nic takiego jak w/w napisane nie zrobi .Cały egzamin jest nagrywany.Za łamanie przepisów egzaminowania egzaminator może zostać pozbawiony uprawnień.
viera
 
Posty: 159
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 20:52

Postprzez vila_ » czwartek 13 listopada 2008, 16:35

Jeżeli ktoś pojedzie prosto za miast np. skrecic w prawo egzaminator nie obleje. Nie popadajmy w paranoje. Przecież egzaminator ma sprawdzic naszą umiejeętnośc prowadzenia pojazdu. Jak jakde w realu na zakupy, to nikt mi nie mowi - na najbliższym skrzyżowaniu proszę skręcic w prawo, czy coś w tym stylu.
Avatar użytkownika
vila_
 
Posty: 136
Dołączył(a): sobota 08 listopada 2008, 18:30
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez cman » czwartek 13 listopada 2008, 17:27

viera napisał(a):To są tylko wywody kolegi cman .

Dobrze, niech Ci będzie, że wywody...

Zdający jedzie środkowym pasem, lewym inny pojazd, który w pewnym momencie zaczyna zmieniać pas ruchu i wjeżdżać prosto w eLkę egzaminacyjną. Zdający odbija kierownicą w prawo, aby uniknąć kolizji i jej unika, ale egzaminator na wszelki wypadek hamuje. Oczywiście egzamin przerwany?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Justin » czwartek 13 listopada 2008, 17:47

Mi raz przyhamował na egzaminie i zdałam. ;-)
Justin
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 11 października 2008, 16:21

Postprzez skov » czwartek 13 listopada 2008, 17:50

nie popadajmy w panikę, nie każda interwencja egzaminatora kończy egzamin. Przykłady podał cman. Są to czasami interwencje "asekuracyjne". Egzaminator wszak człowiekiem jest i w stresie naciśnie wcześniej hamulec - to co nie może się wycofać?
Sam montaż czujnika na pedale hamulca u egzaminatora jest niepotrzebny i powoduje często takie reakcje "nacisnąłem-nie zdałeś".
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez Bojaro » czwartek 13 listopada 2008, 19:40

A ja jak miałem egzamin praktyczny to egzaminator hamował razem zemną na egzaminie np. jak dojeżdzałem do skrzyżowań bo się bał najwidoczniej takiej dynamicznej jazdy :) Zwaliłem sprawę na placu przez pecha a potem zgodził się abym pojechał na miasto. Przekraczałem prędkość nawet o 10km/h więcej niż można, jeździłem baaardzo dynamicznie (mam to w opinii) i na końcu powiedział mi, że zaliczyłby mi ten egzamin gdyby nie pech na placu manewrowym... Widać spodobała mu się ta jazda - na końcu spytał "Która to pana egzamin?" a ja "Pierwszy". On dziwna mina i "Jest pan idealnie przygotowany". Hehe, pretensje mam tylko do siebie a egzaminator był spoko. Na szczęście za 20 kilka dni mam kolejny egzamin :) Pozdrawiam.
Bojaro
 
Posty: 24
Dołączył(a): środa 24 września 2008, 15:45

Postprzez ===Dawid=== » czwartek 13 listopada 2008, 23:17

głupoty piszecie że od razu przerwany. Mi na egzaminie gość przychamował abym zaczekał bo jakiś gość na drodze z wózkiem szedł
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Magis » piątek 14 listopada 2008, 00:59

No bo właśnie mi podczas egzaminu tak podhamowywał 3 razy. Raz właśnie tak jak pisał cman - nie zauważyłem skrętu i dwa razy asekuracyjnie i raczej niepotrzebnie. Egzamin zdałem i byłem bardzo zdziwiony, bo od momentu kiedy użył hamulca pierwszy raz byłem przekonany że mogę sobie ustalać kolejny termin.
Dzięki za info.
Avatar użytkownika
Magis
 
Posty: 21
Dołączył(a): środa 12 listopada 2008, 14:02

Postprzez nodek » piątek 14 listopada 2008, 21:41

Ja mialem taka sytuacje na egzaminie:

Jade sobie i dojezdzalem do jakiegos tam skrzyzowania z mozliwoscia skretu w prawo, jako, ze egzaminator nic nie mowil to jechalem prosto, a on nagle hamuje dosc ostro i mowi "prosze skrecic w prawo".

Pozniej mialem podobna sytuacje, mowi prosze skrecic na skrzyzowaniu z sygnalizacja swietlna w prawo, tak sie skladalo ze 100 metrow przed tym skrzyzowaniem byl tez skret w prawo, i oczywiscie jade prosto i egzaminator nagle po hamulcach i mowi "a moze jednak tutaj skrecimy w prawo"

Wydaje mi sie ze "interwencja egzaminatora" to pojecie dosc wzgledne, w moim przypadku interweniowal dwa razy, bo tego typu hamowanie raczej moge do tego zaliczyc, ale to bylo hamowanie z powodu zmiany trasy, a nie hamowanie z powodu zagrozenia.

Mimo wszystko zdalem bez problemu, tkz... byl jeden blad, i nie wiem czy moge go definiowac jako blad:

Pozwole sobie przyblizyc sytuacje:

Jest okolo 37 minuta egzaminu, jestem niedalego Worda (Katowice) i egzaminator nagle mowi prosze wyhamowac do tego znaku, niestety tak pozno powiedzial ze mimo mojej natychmiastowej interwencji wyjechalem pare centymetrow poza znak. I slysze tekst:
egzaminator: "co pan robi!?"
ja: "zahamowalem tak jak pan kazal"
egzaminator: "no dobrze, zahamowal pan, ale nie popatrzyl sie pan w srodkowe lusterko by sprawdzic czy nie jedzie za nami jakis inny pojazd" chwila ciszy i egzaminator mowi zebym ruszal, pozniej juz bylem pewny ze bede skrecac do osrodka bo akurat bylo 40 minut egzaminu i uslyszalem "prosze jechac prosto", troche sie zdziwilem, no ale pojezdzilem jeszcze 15 minut i wrocilem.

Moje pytanie, czy egzaminator moze rozkazac zatrzymac sie bez uwszesnego wspomnienia, ze za chwile bedziemy rozpoczynac manewr hamowania awaryjnego?

Jeszcze takie male spostrzezenia, czy gdy bym jechal sobie i nagle wyskoczyl mi przechodzien przed maske to najpierw mialbym "niby" poparzec sie w lusterko czy za mna samochod nie jedzie?, a jezeli bylby blisko to co?, mialbym potracic czlowieka na jezdni zeby czasem pojazd za mna nie wjechal mi w ....

Tak pozatym to pojazd za mna musi jechac z odlegloscia aby nie stworzyc zagrozenia w stosunku do mnie.
Avatar użytkownika
nodek
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 14 listopada 2008, 21:22

Postprzez aska;) » sobota 15 listopada 2008, 18:05

mi równiez egzaminator zahamował delikatnie dwa czy trzy razy kiedy skręcałam czy zblizałam sie do skrzyzowania i nie oblał mnie z tego powodu.Dopiero kiedy egzamin się zakończył i kamera została wyłączona to zapytał czy wiem kiedy pomagał mi hamować i dlaczego. :)
Szybka ale bezpieczna jazda-to jest to...
23.12.2008-Word Krosno,zdane...prawko w portfelu...
aska;)
 
Posty: 74
Dołączył(a): poniedziałek 25 sierpnia 2008, 12:20
Lokalizacja: podkarpacie

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości