Mycha napisał(a):Ja nie wiem czemu się tak czepiliście tego ręcznego?? Nie wiem czy jak już zacznę jeździć sama, z niego nie zrezygnuję, jak dobrze opanuję metodę tego przeskoku, ale w kontekście egzaminu uważam, że powinno się z ręcznego, bo to jest metoda preferowana - w końcu po to jej uczą i wymagają (jeden z nielicznych obowiązkowych manewrów), więc warto pokazać na egzaminie, że umie się go stosować. Szczególnie, że ja zdawałam w Zielonej Górze gdzie, jak nazwa wskazuje, jest mnóstwo wzniesień i spadków. Wzniesienia są czasem spore i nie zaryzykowałabym przy jednak niewielkim doświadczeniu ruszać bez ręcznego. Poza tym już w eLce wqrzałam się na mądrali, którzy uważali, że ręczny jest dla lalusiów i mało brakowało a wjechaliby we mnie, bo auto im się sporo cofało. Wszystko zależy od wielkości wzniesienia i umiejętności robienia "przeskoku". Warto czasem pomyśleć o kierowcy, który stoi za Tobą, żeby nie stresować go za bardzo.
W czasie jazdy eLką i na egzaminie też go używałem: a) żeby pokazać że umiem; b) za bardzo bałem się, że się stocze, bo auto mi zgaśnie :D